Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wreszcie powróciłam do czytania. I jeśli "Chłopcu z latawcem" daję notę 9, to tylko dlatego, że wcześniej było "Wyznaję"

Wreszcie powróciłam do czytania. I jeśli "Chłopcu z latawcem" daję notę 9, to tylko dlatego, że wcześniej było "Wyznaję"

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Katastrofa!

Katastrofa!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Słuch absolutny. Andrzej Szczeklik w rozmowie z Jerzym Illgiem Jerzy Illg, Andrzej Szczeklik
Ocena 7,6
Słuch absolutn... Jerzy Illg, Andrzej...

Na półkach:

Nie opiniuję, ponieważ moja opinia zbyt subiektywna będzie na pewno. Przez wzgląd na osobę rozmówcy. Rozkładałam w czasie, jak umiałam, ale musiało się skończyć. :(

Nie opiniuję, ponieważ moja opinia zbyt subiektywna będzie na pewno. Przez wzgląd na osobę rozmówcy. Rozkładałam w czasie, jak umiałam, ale musiało się skończyć. :(

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po dwunastu tomach właściwie powinno się już mieć opinię. I mam. Bardzo sympatyczna, w klimacie angielskiej wsi utrzymana seria. Sympatyczna ta seria również dlatego, że jeden tom - jeden wieczór. I choć schematyczne: na początku morderstwo, pod koniec morderstwo, koniecznie podróż zagraniczna, koniecznie damsko - męskie problemy głównej bohaterki, nie przeszkadza to w moim przypadku, by chcieć czytać kolejne tomiki, które troszkę przypominają mi "kota, który..." i "Dzban miodu"

Po dwunastu tomach właściwie powinno się już mieć opinię. I mam. Bardzo sympatyczna, w klimacie angielskiej wsi utrzymana seria. Sympatyczna ta seria również dlatego, że jeden tom - jeden wieczór. I choć schematyczne: na początku morderstwo, pod koniec morderstwo, koniecznie podróż zagraniczna, koniecznie damsko - męskie problemy głównej bohaterki, nie przeszkadza to w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W maju przeczytałam raz i teraz drugi raz z uczuciem, że chyba czytałam. Nic jednakże nie pamiętałam, tak nędzna była to przygoda. Drugie czytanie utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Cóż, nawet ulubieńcom zdarzają się wpadki. Mam nadzieję, że Follet mi to wynagrodzi.

W maju przeczytałam raz i teraz drugi raz z uczuciem, że chyba czytałam. Nic jednakże nie pamiętałam, tak nędzna była to przygoda. Drugie czytanie utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Cóż, nawet ulubieńcom zdarzają się wpadki. Mam nadzieję, że Follet mi to wynagrodzi.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ocena całej trylogii nie mieści się na skali ocen proponowanych przez LC. Porwała mnie ta powieść tak bardzo, że nie zdążyłam policzyć, ile razy Ana oblewała się rumieńcem, ile miała orgazmów, w czasie których rozpadała się na kawałki. Niezwykle pogłębiona analiza psychlogiczna Greya pieszczotliwie nazywanego przez tłumacza Szarym (brawa za odważny zabieg artystyczny)dokonywana przez główną bohaterkę czyni tę powieść niemal podręcznikiem dla początkujących psychologów. Sama Ana jest również psychologicznie skomplikowana, ale jednocześnie na tyle intelektualnie wyrobiona, że wie, iż składa się z samej siebie, własnej podświadomości oraz wewnętrznej bogini. Ana w cudowny zupełnie sposób w ciągu kilku miesięcy wypędza z Greya demony przeszłości. Cóż więcej? Książka jest jak poemat. Teoretycy literatury znajdą tam mnóstwo powtórzeń, epitetów stałych (prawie jak u Homera) oraz wyszukanych metafor zwłaszcza gdy chodzi o działania wewnętrznej bogini Any. O opisach scen erotycznych pisać nie będę, bo przecież tyle ludzi trylogię przeczytało, to wie. A Ci, co dopiero przeczytają, to się dowiedzą. ;-) Z utęsknieniem czekam na film. ;-)

Moja ocena całej trylogii nie mieści się na skali ocen proponowanych przez LC. Porwała mnie ta powieść tak bardzo, że nie zdążyłam policzyć, ile razy Ana oblewała się rumieńcem, ile miała orgazmów, w czasie których rozpadała się na kawałki. Niezwykle pogłębiona analiza psychlogiczna Greya pieszczotliwie nazywanego przez tłumacza Szarym (brawa za odważny zabieg...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wycenię i zaopiniuję, jak przeczytam 2 kolejne tomy

Wycenię i zaopiniuję, jak przeczytam 2 kolejne tomy

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Co za bohater!!! Harwardzkie wykształcenie, po którym pozostała umiejętność bezbłędnego rozpoznawania marek ciuchów noszonych przez niego i kumpli. I może jeszcze umiejętność gruntownej analizy twórczości zespołów muzycznych w stylu Genesis. Bo życie i praca na Manhattanie nauczyły go bywania w najlepszych restauracjach, wyrafinowanego, finezyjnego seksu w różnych konfiguracjach oraz w ramach relaksu - zabijania. Ofiary Patricka miały naprawdę fantastyczne przeżycia. Nie każdemu takie są dane, oj, nie każdemu. Ot, American psycho. Doskonała narracja

Co za bohater!!! Harwardzkie wykształcenie, po którym pozostała umiejętność bezbłędnego rozpoznawania marek ciuchów noszonych przez niego i kumpli. I może jeszcze umiejętność gruntownej analizy twórczości zespołów muzycznych w stylu Genesis. Bo życie i praca na Manhattanie nauczyły go bywania w najlepszych restauracjach, wyrafinowanego, finezyjnego seksu w różnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To książka, na którą czekałam całe życie, a jej lektura sprawiła, że straciłam ochotę do czytania czegokolwiek, bo na pewno będzie kiepskie. Razem ze skrzypcami głównego bohatera wędrowałam w czasie i przestrzeni Europy, której historia jest historią zła w każdym z możliwych sensów. I zła tego nie jest w stanie zrekompensować ani uroda muzyki, ani uroda literatury i filozofii, po których to dziedzinach autor porusza się z gracją łabędzia. Urzeka też swoboda operowania językiem (ukłony dla tłumacza). To naprawdę najwspanialsza literacka przygoda, do której niebawem powrócę. I życzę szczęścia teoretykom literatury, którzy na pewno będą się zastanawiać, dlaczego zmiany narracji z pierwszo- na trzecioosobową często nawet w obrębie jednego zdania i nad innymi zawiłościami struktury. Mi wystarczyło wyznanie grzechów i wielkie wyznanie miłości, która wcale tych grzechów nie unieważnia. Czuję się osierocona po zamknięciu okładki. Czuję się jakbym połknęła kij, którego długo jeszcze nie wysram ( sparafrazowana metafora z powieści)

To książka, na którą czekałam całe życie, a jej lektura sprawiła, że straciłam ochotę do czytania czegokolwiek, bo na pewno będzie kiepskie. Razem ze skrzypcami głównego bohatera wędrowałam w czasie i przestrzeni Europy, której historia jest historią zła w każdym z możliwych sensów. I zła tego nie jest w stanie zrekompensować ani uroda muzyki, ani uroda literatury i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Musiałam trochę odczekać z opinią, byłam bowiem zbyt wściekła. Po pierwsze: na Wydawnictwo Literackie za wypuszczenie na rynek drugiej gigantycznej cegły, której czytanie z uwagi na gabaryty to prawdziwy krzyż pański. Po drugie: na samego Mrożka, który jest takim smutasem, że trzeciego tomu chyba nie tknę. Jego wiwisekcje psychologiczno-intelektualne czynione na ogół na ciężkim kacu przyprawiały mnie o stany depresyjne. Porzucałam II tom kilka razy, ale ponieważ nie lubię porzucać książki nie doczytanej, zmęczyłam ów II tom. I teraz "lekko mi, rzeźwo, lubo / wiem, co to być ptakiem."

Musiałam trochę odczekać z opinią, byłam bowiem zbyt wściekła. Po pierwsze: na Wydawnictwo Literackie za wypuszczenie na rynek drugiej gigantycznej cegły, której czytanie z uwagi na gabaryty to prawdziwy krzyż pański. Po drugie: na samego Mrożka, który jest takim smutasem, że trzeciego tomu chyba nie tknę. Jego wiwisekcje psychologiczno-intelektualne czynione na ogół na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, nie wiem, czy Mo Yan czytał "Absolomie, Absolomie" oraz "Sto lat samotności". Jeśli nie - pomyliłam się w ocenie na niekorzyść pisarza. To, co stworzył, dziwnie przypomina mi realizm, a może raczej naturalizm magiczny. Końcówka zaś - Faulknera. Wszystko - rzecz jasna, osadzone w innej kulturze, choć mam wątpliwości, czy kultura chłopska zależy od długości i szerokości geograficznej. Zabrakło mi (być może byłby równie barwny) opisu pobytu głównego bohatera w obozie pracy, szalenie natomiast podobały mi się opisy przemian politycznych, które u Mo Yana dokonują się z prędkością światła. No i obfite piersi. Pierwszy raz spotkałam się w literaturze z tak fascynującymi środkami wyrazu opisującymi ten przedmiot? męskiego pożądania.

Niestety, nie wiem, czy Mo Yan czytał "Absolomie, Absolomie" oraz "Sto lat samotności". Jeśli nie - pomyliłam się w ocenie na niekorzyść pisarza. To, co stworzył, dziwnie przypomina mi realizm, a może raczej naturalizm magiczny. Końcówka zaś - Faulknera. Wszystko - rzecz jasna, osadzone w innej kulturze, choć mam wątpliwości, czy kultura chłopska zależy od długości i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam, bo koleżanka zasugerowała, że powinnam, bo książka dodaje otuchy. Nie dodaje. Z całym szacunkiem dla autora, którego cenię i cenić nie przestanę przede wszystkim jako aktora. Z całym szacunkiem dla Jego zmagań z chorobą, których jednak w książce niewiele, bo pan Stuhr ma w sumie niewielkie pojęcie o zmaganiach z chorobą. Reszta - 5 IX, jak już będę miała dostęp do normalnego komputera. I może emocje trochę opadną...
5 dni spóźnienia, ale trzeba się było zaaklimatyzować. Emocje, jak przewidywałam, opadły. Książka, która pokazuje zmagania z chorobą, jeszcze nie została napisana. Po części jest nią może "Poczwarka" D. Terakowskiej, po części "To jest wasze życie" p. Baranowskiej (autorka niedawno zmarła). Jeśli p. Stuhr sądzi, że w ramach zmagań z chorobą można komentować wydarzenia polityczne i inne, to na mój gust bardzo się myli (nooo, chyba że to sposób na ucieczkę od problemów). Dokopywanie kolegom po fachu i im pokrewnym to po prostu mizeria, zważywszy na osobę. A że się w kolejce po wkłucie wenflonu stało? To pięknie, że się stać mogło. Wielu jest takich, którzy chcieliby stać. I to chyba wszystko.

Przeczytałam, bo koleżanka zasugerowała, że powinnam, bo książka dodaje otuchy. Nie dodaje. Z całym szacunkiem dla autora, którego cenię i cenić nie przestanę przede wszystkim jako aktora. Z całym szacunkiem dla Jego zmagań z chorobą, których jednak w książce niewiele, bo pan Stuhr ma w sumie niewielkie pojęcie o zmaganiach z chorobą. Reszta - 5 IX, jak już będę miała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze kilkunastu pierwszych meldunków usnęłam i przyśniły mi się góry Ałtaju. Tak sugestywne opisy! Zapewne dzięki efektywnym i efektownym połączeniom rzeczownikowo-przymiotnikowym i takimże porównaniom. Plus znakomite fragmenty opowiastek filozoficznych Prezesa zmagającego się niegdyś z oporną materią, która nazywa się "uczeń". Czekam na obszerniejszy nieco zbiór intelektualnej spuścizny Prezesa. No i najważniejsze - autor z prawdziwą przyjemnością (sam tak powiedział) złoży swój autograf w moim osobistym egzemplarzu.

Po lekturze kilkunastu pierwszych meldunków usnęłam i przyśniły mi się góry Ałtaju. Tak sugestywne opisy! Zapewne dzięki efektywnym i efektownym połączeniom rzeczownikowo-przymiotnikowym i takimże porównaniom. Plus znakomite fragmenty opowiastek filozoficznych Prezesa zmagającego się niegdyś z oporną materią, która nazywa się "uczeń". Czekam na obszerniejszy nieco zbiór...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to powieść wybitna, ale na pewno jedna z tych, których nie zapomnę. Dla niektórych to pewnie średniego gatunku s-f, ale nie wiem, czemu, podejrzewam, że takie rzeczy się dzieją naprawdę. I jest to przerażające. Więcej napiszę, jak wyjdę ze szpitala.
Wyszłam, więc piszę:
Już w połowie zaczęłam podejrzewać, że bohaterami są ludzkie klony, ale musiałam dotrzeć do końca, nim ogarnęłam refleksją narrację. Behawioryzm w stanie czystym i usilne, ale, niestety, skazane na niepowodzenie, próby nazwania tego, co za zachowaniami się kryje. I drobiazgowość opisów tychże, łącznie z "odcieniami" uśmiechu. Nie wiem, czy to udana próba podglądu świata wewnętrznego przez opisy tego, co jedynie widzialne. Ale robi wrażenie!

Nie jest to powieść wybitna, ale na pewno jedna z tych, których nie zapomnę. Dla niektórych to pewnie średniego gatunku s-f, ale nie wiem, czemu, podejrzewam, że takie rzeczy się dzieją naprawdę. I jest to przerażające. Więcej napiszę, jak wyjdę ze szpitala.
Wyszłam, więc piszę:
Już w połowie zaczęłam podejrzewać, że bohaterami są ludzkie klony, ale musiałam dotrzeć do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las(...)"?

"Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las(...)"?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ach, te kryminały! Niby wiadomo, jakie będzie zakończenie, a czyta człowiek jak głupi. Ale "Dżumą..." mnie Krajewski zainspirował. Pora na założenie kolejnego stowarzyszenia!

Ach, te kryminały! Niby wiadomo, jakie będzie zakończenie, a czyta człowiek jak głupi. Ale "Dżumą..." mnie Krajewski zainspirował. Pora na założenie kolejnego stowarzyszenia!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Fiuuuuu, pojechał autor po bandzie. I to tak sugestywnie, że wszyscy faceci począwszy nie od PRL-u, ale nawet od początku świata wydają mi się ciotami. Patrycja i Lukrecja - niewyjęte. Język i styl - powalają. I co tu więcej pisać? Czytać mus. Książkę, rzecz jasna!

Fiuuuuu, pojechał autor po bandzie. I to tak sugestywnie, że wszyscy faceci począwszy nie od PRL-u, ale nawet od początku świata wydają mi się ciotami. Patrycja i Lukrecja - niewyjęte. Język i styl - powalają. I co tu więcej pisać? Czytać mus. Książkę, rzecz jasna!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Straszne! Męczyłam to prawie miesiąc. Wiem, że fantastyczne historie alternatywne mają swoje prawa, ale na pewno mi nie odpowiadają. Losy bohaterów wcale nie są prawdopodobne, jak sugerują niektórzy recenzenci, bo element fantastyczny rodem z "W Warszawie" i z "Kordiana" Słowackiego przekreśla wszelkie prawdopodobieństwo. A parafrazowanie, nieudolne zresztą, wiersza Szymborskiej wydaje mi się bardzo chybionym pomysłem. Jedyny plus - uroda języka w cz. I.

Straszne! Męczyłam to prawie miesiąc. Wiem, że fantastyczne historie alternatywne mają swoje prawa, ale na pewno mi nie odpowiadają. Losy bohaterów wcale nie są prawdopodobne, jak sugerują niektórzy recenzenci, bo element fantastyczny rodem z "W Warszawie" i z "Kordiana" Słowackiego przekreśla wszelkie prawdopodobieństwo. A parafrazowanie, nieudolne zresztą, wiersza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeszcze nie skończyłam, ale nie mogę się powstrzymać. Tytuł kazał mi sądzić, że to będzie coś w stylu: "Kot, który..." albo "Dziewczyna, która..." i c.d. A to ani jedno, ani drugie. O wiele lepsze od pierwszego, o niewiele gorsze od drugiego. Kto nie zamierza czytać, niech żałuje, bo nie dowie się, jak można zginąć w łajnie słonia. :)))

Jeszcze nie skończyłam, ale nie mogę się powstrzymać. Tytuł kazał mi sądzić, że to będzie coś w stylu: "Kot, który..." albo "Dziewczyna, która..." i c.d. A to ani jedno, ani drugie. O wiele lepsze od pierwszego, o niewiele gorsze od drugiego. Kto nie zamierza czytać, niech żałuje, bo nie dowie się, jak można zginąć w łajnie słonia. :)))

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może ta książka jest lepsza, niż mi się wydaje, ale chyba nastąpiło u mnie zmęczenie tematyką żydowską.

Może ta książka jest lepsza, niż mi się wydaje, ale chyba nastąpiło u mnie zmęczenie tematyką żydowską.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to