Doktor Sen
- Kategoria:
- horror
- Cykl:
- Lśnienie (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Dr. Sleep
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2013-09-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-24
- Liczba stron:
- 656
- Czas czytania
- 10 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378396185
- Tłumacz:
- Tomasz Wilusz
- Ekranizacje:
- Doktor sen (2019)
- Tagi:
- Tomasz Wilusz Danny Torrence
- Inne
Kontynuacja bestsellerowego „Lśnienia”.
Pamiętacie małego chłopca obdarzonego niezwykłą mocą? Chłopca nękanego przez duchy? Chłopca uwięzionego w odludnym hotelu wraz z opętanym ojcem? Możecie już poznać jego dalsze losy!
Grupa staruszków nazywająca się Prawdziwym Węzłem przemierza autostrady Ameryki w poszukiwaniu pożywienia. Z pozoru są nieszkodliwi – emeryci odziani w poliester, nierozstający się ze swoimi samochodami turystycznymi. Jednak Dan Torrance już wie, a rezolutna dwunastolatka Abra Stone wkrótce się przekona, że Prawdziwy Węzeł to prawie nieśmiertelne istoty żywiące się substancją wytwarzaną przez poddane śmiertelnym torturom dzieci obdarzone tym samym darem, co Dan.
Nękany przez mieszkańców hotelu Panorama, w którym jako dziecko spędził jedną straszliwą zimę, Dan przez dziesięciolecia błąka się po Ameryce, usiłując zrzucić z siebie odziedziczone po ojcu brzemię beznadziei, alkoholizmu i przemocy. Ostatecznie odnajduje swoje miejsce w małym miasteczku w New Hampshire, we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików i w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się znany jako „Doktor Sen”.
Kiedy Dan poznaje efemeryczną Abrę Stone, jej nadzwyczajny dar budzi drzemiące w nim demony i każe mu stanąć do boju o jej duszę i przetrwanie. To epicka batalia między dobrem i złem, krwawa, pełna rozmachu opowieść, która zachwyci miliony miłośników „Lśnienia” i zadowoli każdego, kto dopiero teraz wkracza w świat tej już klasycznej pozycji w dorobku Kinga.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pora zażyć swoje lekarstwo
Mówi się, że sen jest najlepszym lekarstwem. Ileż to razy słyszeliśmy od zatroskanych rodziców, że jak tylko się trochę prześpimy, choroba na pewno stanie się lżejsza. Skoro sen to takie cudowne lekarstwo, to jak sprawa ma się z doktorem snem? Czy będzie jeszcze skuteczniejszy? A może jego zadanie okaże się zupełnie inne.
Najnowsza powieść Stephena Kinga to nie lada gratka nie tylko ze względu na emocje, jakie wzbudza niemal każda powieść tego autora, ale także ze względu na fakt, że sequel - kolejne angielskie słowo, które na dobre rozgościło się w naszym kraju - to książkowe wydarzenie, które u autora „Joyland” nie zdarza się zbyt często. Prawdę mówiąc, nie licząc „Mrocznej wieży”, która z założenia jest cyklem, a więc z góry zakłada istnienie kolejnych części, jedyną kontynuacją o jaką King się pokusił jest „Czarny dom”, wydany 17 lat po „Talizmanie” czyli pierwszej części opowiadającej o losach Jacka Sawyera. 2013 rok przyniósł natomiast powieść pod tytułem „Doktor Sen”, która jest kontynuacją nie byle jaką, bo powieści noszącej miano jednego z najznakomitszych dzieł Kinga, a nawet dzieł pisarskich w ogóle. Nic więc dziwnego, że powieść ta oczekiwana była przez fanów ręki mistrza z taką niecierpliwością.
Dan Torrance od początku nie miał łatwego życia. Jego nadnaturalne zdolności, które dały o sobie znać już we wczesnym dzieciństwie okazały się być pestką w porównaniu z codziennością, której stałym elementem był ojciec alkoholik i raptus. Natomiast Hotel Panorama, który miał być nowym startem dla rodziny Torrance’ów, okazał się być przysłowiowym gwoździem do trumny. Ale, ale! W najnowszej powieści Kinga chłopczyk, który panicznie bał się węża strażackiego jest już dorosły i sam ma szansę się przekonać z jakimi problemami muszą się w swoim życiu mierzyć dorośli. Czytelnik natomiast ma możliwość podejrzeć jak na małego chłopca, a następnie mężczyznę wpłynęły traumatyczne przeżycia w zasypanym śniegiem i odciętym od świata, pełnym duchów hotelu.
Na tej płaszczyźnie wyraźnie dostrzegalne stają się analogie pomiędzy dwiema pierwszoplanowymi postaciami u Kinga w jego tegorocznych powieściach. Zarówno bowiem w „Joyland”, jak i w „Doktorze Sen” autor kreuje bohatera przede wszystkim zagubionego zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Devin i Dan dopiero szukają swojego miejsca w życiu, wypatrują celu, który będzie miał nieco wyraźniejsze kontury niż dorywcza praca przy konserwacji i obsłudze maszyn zapewniających innym uciechę. Obydwu panów na „de” zdecydowanie ciągnie do miejsc odosobnionych, ale także w jakiś sposób szczególnych.
Jednak na tym, poza jeszcze dwiema, bardziej powierzchownymi analogiami płaszczyzny tekstowej, które stanowią raczej czytelnicze „smaczki”, a których nie będę zdradzać, podobieństwa tych dwóch powieści się kończą. „Joyland” była dziełem spokojnym, raczej obyczajem niż horrorem, natomiast najnowsza książka to przede wszystkim wartka akcja i wydarzenia obserwowane z kilku różnych perspektyw. Dużo się tu dzieje i wiele można zaobserwować. Jest przede wszystkim jasność, czy będąc wiernym tytułowi - lśnienie, z którym jak się okazuje Danny nie jest aż tak osamotniony, jak myślał.
Kiedy poznajemy dorosłego Daniela, nie jest on (niestety?) wzorem pozytywnego bohatera. I choć często dzieci obiecują sobie, że nie popełnią błędów swoich rodziców, rzeczywistość okazuje się dużo bardziej ironiczna niż większość naszych, nawet najbardziej złośliwych znajomych. Jednak, jako że zyskujemy nieograniczony wgląd w życie niegdyś uroczego chłopca, nie odstraszy nas odór alkoholu i zwróconych resztek jedzenia. Nie odstraszy stosunek Daniela do kobiet i nie odstraszy twierdzenie, jakoby Kingowi skończyły się pomysły. A kiedy po całej wyliczance o tym, co nas nie odstraszy, wyruszymy w końcu z Dannym w wędrówkę, zorientujemy się, że choć już dawno uzyskał on pełnoletniość, będzie to wyprawa właśnie po dojrzałość. Powrócą w niej przyjaciele z dzieciństwa, jednak powrócą też koszmary z tego okresu. Choć syn Jacka będzie parł naprzód, niejednokrotnie droga ta zaprowadzi go w przeszłość. Mimo świadomości, że jego ojciec nie żyje, mężczyzna niejednokrotnie będzie się czuł jakby niósł przy sobie worek kości. Jego kości. I tutaj muszę wspomnieć o tym, że choć prawdopodobnie natkniecie się na opinie, że warto, choć nie trzeba zasiadać do lektury, zapoznawszy się uprzednio z „Lśnieniem”, to przestrzegam Was - trzeba. Jeśli nie czytaliście wcześniej i odpuścicie sobie to owszem, zrozumiecie treść, ale nic poza tym. Nie dotrze do Was przede wszystkim walka jaką stoczy Dan ze sobą i z cieniem ojca, nie dotrze że w DNA potrafią być zapisane rzeczy, o których naukowcy nigdy Wam nie powiedzą. Nie zrozumiecie, że czasami im bardziej staramy się być kimś, tym bardziej jesteśmy nikim. Nie zrozumiecie również niektórych myśli i sformułowań Dana, które w połączeniu z „Lśnieniem” są istotne.
Dzięki pewnej dziewczynce, która stanie na drodze Dana, mężczyzna będzie miał okazję może nie naprawić, ale przynajmniej odkupić, winę za błąd, który popełnił w drodze na dno, podczas której nie potrzebował drogowskazów. King natomiast będzie miał okazję wprowadzić do świata przedstawionego świeżość i swobodę, jaką niemal zawsze niosą ze sobą dzieci. Abra Stone będzie niezwykle sympatyczną bohaterką, której misji, jaka została jej postaci powierzona zdradzić Wam nie mogę, zapewniam jednak, że będzie nie byle jaka. Pojawi się jeszcze kilka pozytywnych postaci, które będą wywoływać uśmiech na twarzy czytającego. Będą one równoważyć zło utkwione w grupie niepozornych turystów przemierzających świat w celu...no właśnie, jakim? W celu zwiedzenia najpiękniejszych zakątków? A może odwiedzin u kolejnych bliskich? Nie dajcie się zwieść tym łagodnym uśmiechom i wygodnym, nieszkodliwym kamperom. Bo Stephen King nigdy nie zapomina o złu czającym się na świecie. Nieważne, czy jego źródłem jest człowiek, zwierzę, czy niezidentyfikowana siła. Nic nie zmienia bowiem faktu, że ono jest, gotowe wskazywać palcem kolejne ofiary. Turyści będący tak naprawdę Prawdziwym Węzłem - pewnego rodzaju sektą o nienormalnych upodobaniach, absolutnie nie znają litości. Uosabiają wszystko to, czego boi się chyba każdy rodzic i co wzbudza niepohamowany gniew - prawdopodobieństwa, choćby najdrobniejszego, że jego dziecko może zostać porwane, krzywdzone, torturowane, bite, wywiezione, samotne, zapłakane, dręczone, zabite. Zakopane w czarnej ziemi, ziemi jałowej, niewiadomo gdzie z dala od domu. Członkowie Prawdziwego Węzła nie zważają na to, która pora akurat obowiązuje z czterech pór roku, nie patrzą czy jest już po zachodzie słońca, czy akurat mamy czwartą po północy. Dla nich liczy się jedynie krzyk i ból dziecka. A ponieważ w odróżnieniu do zwykłych ludzi są długowieczni, ich nocna zmiana nigdy się nie kończy.
Tymczasem los (los? przypadek? desperacja?) rzuca Dana do małego miasteczka w New Hampshire, gdzie być może w końcu spełni się jego marzenie z dzieciństwa. Jakie? Odpowiedź na wszystkie pytania znajdziecie w powieści. Pewne sprawy nasz bohater będzie musiał przemyśleć, inne przewartościować. W rzeczywistości, choć „Doktora Sen” czyta się niezwykle lekko, a lektura gwarantuje bezsenność, sprawy w nim opisane do lekkich nie należą. Kingowi czasem udaje się zmylić czytelnika, czasem zamydli mu oczy jakimś sprośnym żartem, czasem skwituje nasze troski o bohatera machnięciem ręki innego bohatera. Jednak wielodennych (naprawdę nie ma takiego słowa?) problemów jest tutaj sporo. Zarówno tych przyziemnych, które mogą spotkać każdego z nas, jak i tych zarezerwowanych dla wybranych, którzy obdarzeni zostali lśnieniem, które tak naprawdę nie wiadomo - karą jest czy nagrodą?
Zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się zwolennicy „Lśnienia”, którzy zbojkotują jego kontynuację. Trzeba przyznać, że owszem, książki te są zupełnie różne, ale wynika to przede wszystkim z faktu, że inne problemy zostały w nich opisane, a ich najdobitniejszym spójnikiem jest to, że problem z pierwszej części jest matką problemu z kontynuacji. W „Lśnieniu” wszystko było nastawione na pokazanie tego, jak powoli i stopniowo rodzi się w człowieku obłęd i szaleństwo. Jak ciężka, a czasem niemożliwa jest pomoc, nawet ze strony najbliższych. Jak ważny jest stały kontakt ze światem i wiedza, że on tam wciąż jest, wystarczy wyciągnąć po niego rękę. Jak łatwo zmącona jedynie krzykiem cisza przeradza się w głowie szaleńca w danse macabre, do którego kroki prędzej czy później pozna każdy z nas.
„Doktor Sen” to opowieść w dużej mierze o tym, że choć źródło szaleństwa dawno przestało bić, a o jego zgliszczach zapomniała już nawet sama podpalaczka, to z jego konsekwencjami nadal muszą mierzyć się ci, którzy pozostali. Szaleństwo już się rozwinęło, osiągnęło ramy, za które nie wyszedłby żaden malarz, dlatego teraz należy pokazać jego skutki.
Najnowsza powieść Kinga to niezwykła przygoda opowiedziana w bardzo dobrym stylu. Nie przesadzona i zrównoważona. Cienie z przeszłości mieszają się z zagrożeniem teraźniejszym, błędy popełnione kiedyś mogą mieć konsekwencje teraz, ale także dopiero teraz może się znaleźć dla nich odkupienie. Jest to chyba pierwsza powieść autora „Zielonej Mili”, która mnie aż tak wciągnęła, do której aż tak świerzbiły mnie palce, i której ostatnie sto stron dawkowałam sobie jak wyjątkowo smaczny deser, którego dokładki niestety nie będzie. I choć zakończenie obyło się bez większych emocji, to po prostu takie było i basta. Nie nam wymyślać zakończenie do historii, którą nie my pisaliśmy. I choć sam King obawiał się tej kontynuacji, to wzbudza ona strach jedynie przez to o czym jest, a nie ze względu na jej jakiekolwiek walory czytelnicze. Dlatego pomimo mojego panicznego strachu przed wszelkimi lekarzami, zapraszam na wizytę prywatną, która jak na polskie standardy nie jest aż taka droga. Być może już pora zażyć swoje lekarstwo... Po wizycie sami oceńcie czy „Doktor Sen” przypadł Wam do gustu, bo choć mnie owszem, to przecież doskonale wiecie, że wszystko jest względne.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 11 014
- 6 282
- 3 594
- 451
- 297
- 293
- 140
- 131
- 118
- 106
OPINIE i DYSKUSJE
Super książka. Nie jest to typowa kontynuacja ale warto sobie wczesniej przypomnieć Lśnienie. Ciekawy pomysł na powieść. Film też mi się podobał.
Super książka. Nie jest to typowa kontynuacja ale warto sobie wczesniej przypomnieć Lśnienie. Ciekawy pomysł na powieść. Film też mi się podobał.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak dla mnie: stary, dobry King. Nieziemska (dosłownie) atmosfera! Polecam!
Jak dla mnie: stary, dobry King. Nieziemska (dosłownie) atmosfera! Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDruga część przygód bohaterów Lśnienia.
Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości jak potoczyło się ich życie po wydarzeniach w Hotelu Overlook.
Historia rozpoczyna się w momencie, gdy Dan jest już dorosłym mężczyzną. Jednak nie wiedzie mu się najlepiej. Wydarzenia w hotelu pozostawiły na nim trwałe blizny oraz traumę, z którą nie potrafił sobie poradzić. Błąka się więc od miasta do miasta, pogrążając w alkoholizmie i beznadziei własnej egzystencji. Pewnego dnia trafia do miasteczka New Hampshire, w którym podejmuje pracę oraz bierze czynny udział w spotkaniach dla Anonimowych Alkoholików. Od tej pory ma nadzieję na lepsze jutro. Po pewnym czasie, poprzez swoje wyjątkowe zdolności, poznaje również uzdolnioną nastolatkę Abrę Stone, która jak się okazuje jest w niebezpieczeństwie. Jej życiu zagraża grupa, z pozoru zwyczajnych osób, określająca się mianem Prawdziwy Węzeł, karmiących się esencją siłą wydzieraną z dzieci posiadających wyjątkowe zdolności. W tym momencie demony przeszłości powracają i Dan musi stawić im czoła, a ponadto spróbować ocalić życie niesfornej nastolatki. Staje przed trudnym oraz bardzo niebezpiecznym zadaniem.
W tej części dzieje się o wiele więcej niż w poprzedniej. Czuć tu klimat nowoczesności.
Spodobała mi się organizacja Prawdziwy Węzeł i z wielką chęcią dowiedziałabym się o niej jeszcze więcej. Dzięki niej lektura nabrała tajemniczości. Urzekł mnie przedstawiony rytuał przemiany oraz sposób w jaki pozyskiwali pokarm (choć nie zbyt humanitarny) dzięki czemu można było odczuć strach i grozę. Zaspokoiłam również swoją ciekawość pod względem dalszych losów bohaterów występujących w pierwszej części, ale i poznałam innych interesujących i wnoszących powiew świeżości do całej historii.
Zdecydowanie jestem zadowolona z lektury.
Reasumując dylogię - warto poznać tę historię, choć bardziej do gustu przypadła mi druga część.
Druga część przygód bohaterów Lśnienia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSięgnęłam po nią z czystej ciekawości jak potoczyło się ich życie po wydarzeniach w Hotelu Overlook.
Historia rozpoczyna się w momencie, gdy Dan jest już dorosłym mężczyzną. Jednak nie wiedzie mu się najlepiej. Wydarzenia w hotelu pozostawiły na nim trwałe blizny oraz traumę, z którą nie potrafił sobie poradzić. Błąka się więc od...
Długo zwlekałam ze sfinalizowaniem mojej przygody z rodziną Torrance'ów. Film "Doktor Sen" obejrzałam już dobrych kilka lat temu, więc mniej więcej wiedziałam, jak to wszystko się skończy, choć po przeczytaniu książki muszę przyznać, że naprawdę wiele elementów zostało na potrzeby wielkiego ekranu zmienionych. Do Dana, głównego bohatera kontynuacji powieści "Lśnienie" autorstwa Stephena Kinga, od razu zapałałam sympatią. Choć dorosłego Doktorka poznajemy jako sięgającego dna alkoholika, to jednak wciąż tkwi w nim tak dobrze nam znany Danny, jaśniejący chłopiec, który przeżył wielką traumę w hotelu Panorama i niemalże zginął z rąk własnego ojca. Powieść odznacza się wieloma bardzo dobrze zbudowanymi postaciami, nawet tymi drugoplanowymi, lecz, jak to zazwyczaj wygląda w przypadku książek Kinga, długo się rozkręca. Wydarzenia ruszają z kopyta tak naprawdę dopiero w drugiej połowie i to wtedy powieść zaczyna wciągać. Nie jest już tylko zlepkiem słów zapisanych na kartce papieru, a ożywa i skupia wokół siebie myśli czytelnika. Pozycja, choć niewątpliwie czerpie z gatunków takich jak horror oraz fantasy, jest bardziej przyziemna od swojej poprzedniczki - akcja nie dzieje się w ogromnym, opuszczonym na zimę hotelu, gdzie dla rodzinny Torrance'ów jedynym towarzystwem są zamieszkujące ten obiekt złe byty, tylko we współczesnej Ameryce, a zagrożenie stanowi Prawdziwy Węzeł. Przemieszczają się po kraju kamperami, nie rzucają się w oczy, a dla "ćwoków", jak nas nazywają, wydają się być tylko grupką staruszków w podróży życia. Tak naprawdę "Doktor Sen" mógłby być osobną książką, bo nawiązania do "Lśnienia" są niezwykle subtelne i pięknie domykające całość wątków. Jeśli jednak ktoś sięga po tę pozycję z myślą o wywołującym niepokój w sercu horrorze, to może się zawieść. Rose Kapelusz potrafi być przerażająca ze swoim jednym zębem, diabelskimi umiejętnościami i żądzą mordu, ale to zdecydowanie nie jest ten sam klimat, którego mogliśmy doświadczyć czytając poprzednią część. Niemniej, jest to naprawdę świetna pozycja i chyba jedna z lepszych powieści w karierze Stephena Kinga, a trochę ich już w życiu przeczytałam. Wyróżnia ją fenomenalny warsztat, dobrze skonstruowane postaci i ich historie, logiczność oraz nietuzinkowy pomysł na fabułę.
Długo zwlekałam ze sfinalizowaniem mojej przygody z rodziną Torrance'ów. Film "Doktor Sen" obejrzałam już dobrych kilka lat temu, więc mniej więcej wiedziałam, jak to wszystko się skończy, choć po przeczytaniu książki muszę przyznać, że naprawdę wiele elementów zostało na potrzeby wielkiego ekranu zmienionych. Do Dana, głównego bohatera kontynuacji powieści...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka to kontynuacja osławionego Lśnienia,które mnie osobiście nie zachwyciło.
Z Doktor Sen było jeszcze gorzej.
Znudziła mnie fabuła i irytował sposób narracji.
Dziwna sprawa bo jestem fanem Kinga,przeczytałem większość jego książek i z żadną nie miałem takiego problemu.
Ta książka to kontynuacja osławionego Lśnienia,które mnie osobiście nie zachwyciło.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ Doktor Sen było jeszcze gorzej.
Znudziła mnie fabuła i irytował sposób narracji.
Dziwna sprawa bo jestem fanem Kinga,przeczytałem większość jego książek i z żadną nie miałem takiego problemu.
Książka przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż „Lśnienie”, przez które do tej pory nie byłam w stanie przebrnąć w całości.
O wiele lepiej rozbudowana fabuła, trzymająca w napięciu - czyli to co w Kingu lubię najbardziej - świetnie poprowadzone postaci i nie oczywiste (w moich oczach) zakończenie
Książka przypadła mi do gustu o wiele bardziej niż „Lśnienie”, przez które do tej pory nie byłam w stanie przebrnąć w całości.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO wiele lepiej rozbudowana fabuła, trzymająca w napięciu - czyli to co w Kingu lubię najbardziej - świetnie poprowadzone postaci i nie oczywiste (w moich oczach) zakończenie
Jak dobrze wrócić do starego dobrego Kinga. Wielkie ukłony dla tłumacza, bądź co bądź tłumaczenie książki dużo daje. King potrafi pisać tak "miękko", że czytanie nie jest mordęgą (oprócz Wielkiego Marszu- jedyna książka, która mnie okrutnie zmęczyła). Doktor Sen nie jest horrorem w żadnym calu- bardziej czymś na pogranizczu fantastyki. Nie pamiętam już Lśnienia jako książki, ale jest druga część jest bardzo dobra. Przyjaźń Dana i Ambry, opis alkoholizmu i to, jak ludzie potrafią wspierać się nawzajem- jak dużo człowiek może dać człowiekowi. Dla mnie to jakby aluzja do dzisiejszych czasów- każdy z nosem w smartfonie, wszędobylska depresja a przyjaźń drugiego człowieka potrafi uleczyć wiele ran. Polecam!
Jak dobrze wrócić do starego dobrego Kinga. Wielkie ukłony dla tłumacza, bądź co bądź tłumaczenie książki dużo daje. King potrafi pisać tak "miękko", że czytanie nie jest mordęgą (oprócz Wielkiego Marszu- jedyna książka, która mnie okrutnie zmęczyła). Doktor Sen nie jest horrorem w żadnym calu- bardziej czymś na pogranizczu fantastyki. Nie pamiętam już Lśnienia jako...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety albo opowieści Kinga mi nie leżą, albo forma audiobooka dla tego typu literatury jest nieodpowiednia. Przesłuchałem połowę i po prostu było nudne i mało zajmujące. Może kiedyś spróbuję tego w wersji papierowej. Słuchanie odradzam.
Niestety albo opowieści Kinga mi nie leżą, albo forma audiobooka dla tego typu literatury jest nieodpowiednia. Przesłuchałem połowę i po prostu było nudne i mało zajmujące. Może kiedyś spróbuję tego w wersji papierowej. Słuchanie odradzam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie mam w zwyczaju zostawiać książkę nie przeczytaną, choć tu miałam z nią ciężki temat. Aczkolwiek w połowie wszystko zaczęło się klarować i jakoś bardziej wciągnęło.
Szkoda tylko, że nie wiedziałam, że to kontynuacja "Lśnienia", ale wszystko do nadrobienia.
Zakończenie bardzo dobre. Mocne 8 ;)
Nie mam w zwyczaju zostawiać książkę nie przeczytaną, choć tu miałam z nią ciężki temat. Aczkolwiek w połowie wszystko zaczęło się klarować i jakoś bardziej wciągnęło.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSzkoda tylko, że nie wiedziałam, że to kontynuacja "Lśnienia", ale wszystko do nadrobienia.
Zakończenie bardzo dobre. Mocne 8 ;)
Zapewne będę w mniejszości, ale ta książka podobała mi się bardziej, aniżeli "Lśnienie". Danny jako 30latek, borykający się z własnymi demonami, a do tego ktoś z kim może łączyć go niezwykły dar. Odnoszę wrażenie, że akcji tu jest więcej, bardziej zbliżyłam się do bohaterów, a zakończenie trzyma w napięciu. Polecam.
Zapewne będę w mniejszości, ale ta książka podobała mi się bardziej, aniżeli "Lśnienie". Danny jako 30latek, borykający się z własnymi demonami, a do tego ktoś z kim może łączyć go niezwykły dar. Odnoszę wrażenie, że akcji tu jest więcej, bardziej zbliżyłam się do bohaterów, a zakończenie trzyma w napięciu. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to