Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mam dość mieszane odczucia do tej książki. Była na prawdę specyficzna, czasami nudna ale porusza ważny temat toksycznego związku, oddaje emocje bohaterki i pokazuje jej próbę uwolnienia się od wpływów chłopaka. Dość często czytało mi się ją po prostu ciężko, nie zachwyciła mnie jakoś bardzo i była na prawdę specyficzna. Napisana jest w sposób z którym spotykam się pierwszy raz, bo większość to po prostu opis wspomnień bohaterki z jej wtrąceniami. Nie jest to książka która zostanie ze mną na zawsze i już kilka dni po przeczytaniu jej niewiele pamiętam.

Mam dość mieszane odczucia do tej książki. Była na prawdę specyficzna, czasami nudna ale porusza ważny temat toksycznego związku, oddaje emocje bohaterki i pokazuje jej próbę uwolnienia się od wpływów chłopaka. Dość często czytało mi się ją po prostu ciężko, nie zachwyciła mnie jakoś bardzo i była na prawdę specyficzna. Napisana jest w sposób z którym spotykam się pierwszy...

Za dużo raczej nie napiszę o tej książce, bo już nic z niej nie pamiętam. A to dużo już o niej mówi. Nie było w niej nic co by ze mną zostało na dłużej, co by mi się jakoś bardzo spodobało i do czego miałabym ochotę wracać. Cały wątek był na prawdę przyjemny w odbiorze jak i styl pisania, ale nie czuję względem tej książki nic. Nic mnie nie zachwyciło i nie wciągnęło jakoś bardzo. Zaliczam tą książką raczej do jednych z najgorszych w tym roku. Widziałam na prawdę dużo zachwytu tą książką ale go nie podzielam. Zakończenie powinno łamać serce i wywołać płacz, ale przez to że nie wciągnęłam się w bohaterów nie zrobiło tego ze mną, a mnie bardzo łatwo doprowadzić do płaczu przez książkę.

Za dużo raczej nie napiszę o tej książce, bo już nic z niej nie pamiętam. A to dużo już o niej mówi. Nie było w niej nic co by ze mną zostało na dłużej, co by mi się jakoś bardzo spodobało i do czego miałabym ochotę wracać. Cały wątek był na prawdę przyjemny w odbiorze jak i styl pisania, ale nie czuję względem tej książki nic. Nic mnie nie zachwyciło i nie wciągnęło jakoś...

Są to książki ważne dla mnie, do których mam sentyment i do których zawsze będę wracała. Kocham je całym sercem. Moje najbardziej komfortowa trylogia i marzę żeby móc przeczytać ją jeszcze raz od początku nie wiedząc co się wydarzy. Znam prolog i zakończenie na pamięć. Ta trylogią wywołuje we mnie dużo emocji. Razem z Monetami rozpoczęła u mnie powrót do przygody z czytaniem i początek używania adnotacji. Pierwszy dwie części przeczytałam zanim miałam bookstagrama, a recenzje trzeciej macie na profilu. Mimo wszystko nie potrafię opisać tego co czuje do tej historii, ale są to same pozytywne uczucia, wielką miłość i przeogromny smutek po zakonczeniu. Kocham dzieciaków spod klubu Moreton

Są to książki ważne dla mnie, do których mam sentyment i do których zawsze będę wracała. Kocham je całym sercem. Moje najbardziej komfortowa trylogia i marzę żeby móc przeczytać ją jeszcze raz od początku nie wiedząc co się wydarzy. Znam prolog i zakończenie na pamięć. Ta trylogią wywołuje we mnie dużo emocji. Razem z Monetami rozpoczęła u mnie powrót do przygody z...

Są to książki ważne dla mnie, do których mam sentyment i do których zawsze będę wracała. Kocham je całym sercem. Moje najbardziej komfortowa trylogia i marzę żeby móc przeczytać ją jeszcze raz od początku nie wiedząc co się wydarzy. Znam prolog i zakończenie na pamięć. Ta trylogią wywołuje we mnie dużo emocji. Razem z Monetami rozpoczęła u mnie powrót do przygody z czytaniem i początek używania adnotacji. Pierwszy dwie części przeczytałam zanim miałam bookstagrama, a recenzje trzeciej już macie na profilu. Mimo wszystko nie potrafię opisać tego co czuje do tej historii, ale są to same pozytywne uczucia, wielką miłość i przeogromny smutek po zakonczeniu. Kocham dzieciaków spod klubu Moreton

Są to książki ważne dla mnie, do których mam sentyment i do których zawsze będę wracała. Kocham je całym sercem. Moje najbardziej komfortowa trylogia i marzę żeby móc przeczytać ją jeszcze raz od początku nie wiedząc co się wydarzy. Znam prolog i zakończenie na pamięć. Ta trylogią wywołuje we mnie dużo emocji. Razem z Monetami rozpoczęła u mnie powrót do przygody z...

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę ich jeszcze więcej. Wszystkie wydane książki czytałam już dwa razy i chciałbym znowu. Relacja Zane'a i Kendall jest cudownie opisana. Pełno w niej zrozumienia, miłości, jest taka komfortowa i przyjemna w odbiorze. Są zdecydowanie moją ulubioną książkową parą. A Zane dla mnie delikatnie przebija Zaydena. Nie potrafiłam się oderwać, tak samo jak w studentach mamy tutaj wiele postaci, ale nadal żadna nie jest pominięta, przyciąga nas do siebie i sprawia, że nie możemy przestać o niej myśleć. Książki są pisane z różnych perspektyw (oprócz Kendall jest to np. Nico albo Nellson) przez co wiemy co dzieje się u tych osób z ich punktu widzenia i możemy zrozumieć sytuację jeszcze lepiej. Nie mogę się doczekać kolejnych książek z tej serii, bo na pewno pochłone je tak szybko jak te cztery (dwa razy) ale czuję też, że się pogubie trochę w tych postaciach jak przy czytaniu ostatniego tomu flaw less.

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę...

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę ich jeszcze więcej. Wszystkie wydane książki czytałam już dwa razy i chciałbym znowu. Relacja Zane'a i Kendall jest cudownie opisana. Pełno w niej zrozumienia, miłości, jest taka komfortowa i przyjemna w odbiorze. Są zdecydowanie moją ulubioną książkową parą. A Zane dla mnie delikatnie przebija Zaydena. Nie potrafiłam się oderwać, tak samo jak w studentach mamy tutaj wiele postaci, ale nadal żadna nie jest pominięta, przyciąga nas do siebie i sprawia, że nie możemy przestać o niej myśleć. Książki są pisane z różnych perspektyw (oprócz Kendall jest to np. Nico albo Nellson) przez co wiemy co dzieje się u tych osób z ich punktu widzenia i możemy zrozumieć sytuację jeszcze lepiej. Nie mogę się doczekać kolejnych książek z tej serii, bo na pewno pochłone je tak szybko jak te cztery (dwa razy) ale czuję też, że się pogubie trochę w tych postaciach jak przy czytaniu ostatniego tomu flaw less.

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę...

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę ich jeszcze więcej. Wszystkie wydane książki czytałam już dwa razy i chciałbym znowu. Relacja Zane'a i Kendall jest cudownie opisana. Pełno w niej zrozumienia, miłości, jest taka komfortowa i przyjemna w odbiorze. Są zdecydowanie moją ulubioną książkową parą. A Zane dla mnie delikatnie przebija Zaydena. Nie potrafiłam się oderwać, tak samo jak w studentach mamy tutaj wiele postaci, ale nadal żadna nie jest pominięta, przyciąga nas do siebie i sprawia, że nie możemy przestać o niej myśleć. Książki są pisane z różnych perspektyw (oprócz Kendall jest to np. Nico albo Nellson) przez co wiemy co dzieje się u tych osób z ich punktu widzenia i możemy zrozumieć sytuację jeszcze lepiej. Nie mogę się doczekać kolejnych książek z tej serii, bo na pewno pochłone je tak szybko jak te cztery (dwa razy) ale czuję też, że się pogubie trochę w tych postaciach jak przy czytaniu ostatniego tomu flaw less.

Szczerze? Uwielbiam serię students od Oli, ale tak minimalnie bardziej uwielbiam serię friends. Czuję, że jest ona tak trochę mniej popularna i nie ma nią aż tak dużego zainteresowana, ale moje serce skradła. Do postaci i sytuacji które się tam pojawiły dość często wracam. Te książki często doprowadzały mnie do śmiechu jak i do płaczu. Do bohaterów się przywiązałam i chcę...

To dylogia rozwaliła mnie psychicznie. Drugą część przeczytałam w cztery i pół godziny. Podczas tych kilku godzin umierałam. Po pierwsze: z zasłodzenia, po drugie: przez łzy. Na zmianę. Przeżywałam każdą sytuację z postaciami. Jest to pierwsza książka przez którą zarwałam noc. Po prostu nie potrafiłam jej odłożyć. Pragnęłam dowiedzieć się co dalej, mimo że czasami nie widziałam nic przez łzy. Zaznaczyłam tyle scen.... po prostu Kocham tą dylogie. Potrzebuję w swoim życiu więcej historii o Natalie i Blaise'ie.

To dylogia rozwaliła mnie psychicznie. Drugą część przeczytałam w cztery i pół godziny. Podczas tych kilku godzin umierałam. Po pierwsze: z zasłodzenia, po drugie: przez łzy. Na zmianę. Przeżywałam każdą sytuację z postaciami. Jest to pierwsza książka przez którą zarwałam noc. Po prostu nie potrafiłam jej odłożyć. Pragnęłam dowiedzieć się co dalej, mimo że czasami nie...

Książkę pochłonęła w kilka godzin co mówi już samo za siebie. Takie odczucia jak przy tej książkę miałam na razie przy ,,flaw less" i czuje że do tej książki będę wracała tak jak do tamtej trylogii. Przeżywałam całą historię z bohaterami, śmiałam się, płakałam, umierałam gdy było coś uroczego. Nie potrafiłam przestać czytać, a gdy już udało mi się już odłożyć telefon ciągle Myślałam co będzie dalej. Użyłam pełno znaczników, bo nie potrafiłam inaczej. Kocham tą książkę, kocham tych bohaterów i całkowicie szczerze ją polecam.

Książkę pochłonęła w kilka godzin co mówi już samo za siebie. Takie odczucia jak przy tej książkę miałam na razie przy ,,flaw less" i czuje że do tej książki będę wracała tak jak do tamtej trylogii. Przeżywałam całą historię z bohaterami, śmiałam się, płakałam, umierałam gdy było coś uroczego. Nie potrafiłam przestać czytać, a gdy już udało mi się już odłożyć telefon ciągle...

Nie wiem co mam napisać. Nie czuję...nic. Skończyłam kolejną książkę i tyle. Żadnych większych emocji, zdecydowanie jej nie pokochałam. Ostatni rozdział podobał mi się najbardziej z całej książki, był na prawdę dobry i Idealnie podsumował wszystkie wydarzenia. Moim zdaniem wątek romantyczny był zbyt przyśpieszony. Miałam na prawdę wysokie oczekiwania przez tak dobre opinie i liczyłam na dobrą książkę którą pokocham. Nie była zła. Porusza na prawdę ważny temat: rasizm. Ale jednak brakuje mi czegoś. Najbardziej w relacji Shirin i Oceana. Była pobieżnie opisana, gdy zaczęło się między nimi coś więcej czułam się jakbym ominęła jakieś strony albo coś podobnego. A zakończenia się totalnie nie spodziewałam, ale nie czułam większej więźni z bohaterkami, ani razu nie płakałam ani nie odczuwałam jakiś większych emocji. Książka mnie nie zachwyciła, ale zdecydowanie polecam jak ma się zastój czytelniczy. Czyta się ją szybko i głównie przyjemnie.

Nie wiem co mam napisać. Nie czuję...nic. Skończyłam kolejną książkę i tyle. Żadnych większych emocji, zdecydowanie jej nie pokochałam. Ostatni rozdział podobał mi się najbardziej z całej książki, był na prawdę dobry i Idealnie podsumował wszystkie wydarzenia. Moim zdaniem wątek romantyczny był zbyt przyśpieszony. Miałam na prawdę wysokie oczekiwania przez tak dobre opinie...

Trudno mi napisać tę recenzję i zbierałam się do niej dość długo. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić moich emocji, których doświadczałam podczas czytania. Zakochałam się w tej trylogii od początku, a w każdej kolejnej części coraz bardziej. Do ostatniej części było mi najtrudniej się zabrać przez spojlery z TikToka ale udało mi się w końcu usiąść i nie zmieniać miejsca aż do później nocy, póki nie skończyłam całej książki. Płakałam prawie bez przerwy. Uwielbiam tę historię za realizm. W życiu codziennym mamy kontakt ze szczęściem, miłością jak i stratą, bólem, chorobami czy śmiercią. W tym wszystkim ważne jest to, byśmy nie byli z tym sami. Cudownie było czytać o tym jaką rodzinę stworzyli bohaterzy, jacy byli dla siebie ważnie. Mimo, że to książka już o kolejnym pokoleniu czytając ją, dowiadujemy się więcej o historii też tych "starych" i dobrze znanych nam bohaterom. Przede wszystkim Josie i Chase'a oraz Cami i Archera. Książka była cudowna, wylałam na niej sporo łez, umierałam z zasłodzenia, a czasami bardzo się denerwowałam na niektórych bohaterów. Ale to była cudowna przygoda i bardzo chciałabym wrócić do niej od początku, nie wiedząc co się stanie. Zakończenie było smutne, przygnębiające ale piękne i chyba najlepsze jakie mogłoby być.

Trudno mi napisać tę recenzję i zbierałam się do niej dość długo. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić moich emocji, których doświadczałam podczas czytania. Zakochałam się w tej trylogii od początku, a w każdej kolejnej części coraz bardziej. Do ostatniej części było mi najtrudniej się zabrać przez spojlery z TikToka ale udało mi się w końcu usiąść i nie zmieniać miejsca aż...

To bolesna książka, trudna i mocna. Ale wartościowa i zdecydowanie warta przeczytania, chociaż z każdą kolejną stroną czuć coraz większy ból, dzięki cudownemu opisowi autorki. Tak wiele w niej cierpienia, bólu, niespełnionych obietnic, rozczarowań, strachu, lęku i walki o każdy kolejny dzień, o przetrwanie, które tak dużo kosztuje. Książka pełna jest ciężkich emocji. Porusza trudne tematy, bardzo dobrze oddaje zachowania i uczucia bohaterów, a sam pomysł napisania narracji jest bardzo ciekawy. Czytamy tą książkę z trzech perspektyw "ona", "ja" i "on". Pani Kinga trzyma nas w niepewności aż do ostatnich stron. Lektura nie tylko zmusza do przemyśleń, ale też zostawia czytelnika z przesłaniem. Osobiście bardzo nie mogę się doczekać kolejnej książki pani Kingi, bo na pewno znajdzie się ona na mojej półce. Po tak udanym debiucie może być tylko lepiej!

To bolesna książka, trudna i mocna. Ale wartościowa i zdecydowanie warta przeczytania, chociaż z każdą kolejną stroną czuć coraz większy ból, dzięki cudownemu opisowi autorki. Tak wiele w niej cierpienia, bólu, niespełnionych obietnic, rozczarowań, strachu, lęku i walki o każdy kolejny dzień, o przetrwanie, które tak dużo kosztuje. Książka pełna jest ciężkich emocji....

Ta książka bardzo mi się podobała. Polubiłam postacie oraz, oczywiście, Dunbridge Academy. Podobało mi się, że dość szybko udało się połapać w postaciach. Wyróżniały się i zapadały w pamięci. Wklejki są przepiękne tak samo jak okładka co jest kolejnym plusem. Książkę przeczytałam w jeden dzień, właściwie to ją pochłonęłam. Bardzo przyjemnie się przez nią płynęło, wzbudzała emocje, zainteresowanie i nie mogłam się od niej oderwać. Jedynym minusem jest tak szybko rozwijający się wątek miłosny między głównymi bohaterami. Czasami ich decyzje były dość głupie, ale więcej jest tych dobrych i uroczych momentów niż tych gorszych, które zniechęcają. Książkę bardzo polecam, nie mogę się doczekać kolejnej części!

Ta książka bardzo mi się podobała. Polubiłam postacie oraz, oczywiście, Dunbridge Academy. Podobało mi się, że dość szybko udało się połapać w postaciach. Wyróżniały się i zapadały w pamięci. Wklejki są przepiękne tak samo jak okładka co jest kolejnym plusem. Książkę przeczytałam w jeden dzień, właściwie to ją pochłonęłam. Bardzo przyjemnie się przez nią płynęło, wzbudzała...

Książka pełna humoru,niewymagająca i wciągająca. Jest napisana z dwóch perspektyw: Maxa i Liny przez co możemy poznać uczucia obu bohaterów. W wątek romansu wpleciona jest też temat, w którym kobiety muszą chować emocję by być traktowane poważnie. Relacja Maxa i Liny była na początku bardzo urocza, ale gdy postanowili zostać pzyjaciólmi z korzyściami stała się nudna i nie ekscytująca.Możemy poznać tutaj kulturę brazylijską, a w szczególności od kuchni. Mimo wszytko pomysł jest bardzo ciekawy i jest to idealna pozycja gdy macie zastój albo potrzebujecie czegoś lekkiego po ciężkiej książce.

Książka pełna humoru,niewymagająca i wciągająca. Jest napisana z dwóch perspektyw: Maxa i Liny przez co możemy poznać uczucia obu bohaterów. W wątek romansu wpleciona jest też temat, w którym kobiety muszą chować emocję by być traktowane poważnie. Relacja Maxa i Liny była na początku bardzo urocza, ale gdy postanowili zostać pzyjaciólmi z korzyściami stała się nudna i nie...

Jest to książka idealna na jeden wieczór przez lekki styl pisania autorki oraz samego tematu. Główna bohaterka czasami mocno irytuję, ale dodaje to książce uroku, bo nie mamy tutaj kolejnej idealnej postaci. Najbardziej urzekł mnie główny bohater oraz to, że przy każdym rozdziale był jakiś cytat z filmu. Jest pełno słodkich momentów jak i tych, które potrafią rozbawić. Wiele osób mówi, że jest bardzo przewidywalna, ale zdeycdowanie nie przeszkadza to w zabawie czytając ją. Nie ma nic więcej do "powiedzenia". To po prostu lekka, komfortowa młodzieżówka.

Jest to książka idealna na jeden wieczór przez lekki styl pisania autorki oraz samego tematu. Główna bohaterka czasami mocno irytuję, ale dodaje to książce uroku, bo nie mamy tutaj kolejnej idealnej postaci. Najbardziej urzekł mnie główny bohater oraz to, że przy każdym rozdziale był jakiś cytat z filmu. Jest pełno słodkich momentów jak i tych, które potrafią rozbawić....

,,Challenge accepted" zdecydowanie jest tą lekką i komfortową książką. Najpierw wydawało mi się na prawdę nudne i takie "płytkie" ale z czasem zaczęło coraz bardziej mnie wciągać. Polubiłam bohaterów, styl pisania autorki a to w jaki sposób wydana jest tą książką jest po prostu cudowne. Chyba najładniejsza książka jaką mam. Miles jest cudowny, stara się być najlepszą wersją siebie dla Mall. By zbliżyć się do dziewczyny angażował w to nawet osoby trzecie co było urocze. Są przedstawione perspektywy obu bohaterów, a książka jest krótka, słodka, lekka i z humorem.

,,Challenge accepted" zdecydowanie jest tą lekką i komfortową książką. Najpierw wydawało mi się na prawdę nudne i takie "płytkie" ale z czasem zaczęło coraz bardziej mnie wciągać. Polubiłam bohaterów, styl pisania autorki a to w jaki sposób wydana jest tą książką jest po prostu cudowne. Chyba najładniejsza książka jaką mam. Miles jest cudowny, stara się być najlepszą...

Jeżeli mam być szczera zawiodłam się na tej książce. Zapowiadała się naprawdę dobrze, ale okazało się, że jest przewidywalna, bohaterzy są dość irytujący i sami nie wiedzą czego chcą. Nie ma między nimi widocznej chemii, Colton pojawia się w życiu Summer, próbuje nawiązać z nią kontakt a jak on chce ona nie chce, gdy ona chce on nie chce. Taki emocjonalny rollercoaster. Zakończenie powinno łamać serce i wywołać płacz, ale zamiast tego, jak już wspomniałam, było bardzo przewidywalne. Nie pamiętam zbyt dużo z tej książki ale wiem tylko, że dawała mi w sumie vibe nagich serc od Colleen Hoover i była przewidywalna. Nie potrafię nic więcej o niej napisać.

Jeżeli mam być szczera zawiodłam się na tej książce. Zapowiadała się naprawdę dobrze, ale okazało się, że jest przewidywalna, bohaterzy są dość irytujący i sami nie wiedzą czego chcą. Nie ma między nimi widocznej chemii, Colton pojawia się w życiu Summer, próbuje nawiązać z nią kontakt a jak on chce ona nie chce, gdy ona chce on nie chce. Taki emocjonalny rollercoaster....

Miałam bardzo dobre nastawienie do tej książki (na samym początku), kupiłam ją w czasie jej premiery. Trochę sobie poczekała, a gdy zaczęłam ją czytać...coś nie poszło. I miałam tak +/- 5 razy. Kompletnie nie mogłam jej zacząć. Zmusiłam się do tego na Legimi jakiś czas temu. Książka strasznie mi się dłużyła, nudziła, główna bohaterka mnie bardzo irytowała, dość często miałam ochotę wyłączyć ebooka i już nie wracać. Po wielu trudach udało mi się skończyć. Plisy są takie: • Noah to słodziak • Scena na boisku po wygranym meczu>>> • bardzo podobały mi się "jego" rozdziały. Coś co bym poprawiła w tej książce to - przedstawienie jego problemów trochę później. Zdecydowanie było to dla mnie za szybko. Autorka mogła nas (czytelników) przetrzymać dłużej w niepewność, co na pewno dodało by książkę. Nie mam ochoty ani nie czuję potrzeby czytania dalszych części. Dla mnie mogłaby to być jednotomówka. Widziałam, że autorka próbuję wprowadzić coś co zachęci do kolejnych części, jakąś tajemnicę, ale w moim przypadku to nie zadziałało. Może kiedyś.

Miałam bardzo dobre nastawienie do tej książki (na samym początku), kupiłam ją w czasie jej premiery. Trochę sobie poczekała, a gdy zaczęłam ją czytać...coś nie poszło. I miałam tak +/- 5 razy. Kompletnie nie mogłam jej zacząć. Zmusiłam się do tego na Legimi jakiś czas temu. Książka strasznie mi się dłużyła, nudziła, główna bohaterka mnie bardzo irytowała, dość często...

To dość specyficzna książka, napisana poezją. Nic nie jest jasne. Miała do niej na prawdę dobre nastawienie i nie mogłam się jej doczekać, ale się zawiodłam. Ma dość trudną tematykę jak i styl w którym jest napisana. Trudno mi się ją czytało. Zajęło mi to też dość długo. To po prostu nie moja książka. Liczyłam też na dużo placzu, ale kompletnie go nie było. Pomysł jest na prawdę fajny i na pewno podejdę do niej drugi raz za kilka lat. Może w tedy zrozumiem tą historię lepiej? Bardzo podobały mi się listy Neo, które pisał do swojego taty. Książka jest też bardzo ładnie wydana.

To dość specyficzna książka, napisana poezją. Nic nie jest jasne. Miała do niej na prawdę dobre nastawienie i nie mogłam się jej doczekać, ale się zawiodłam. Ma dość trudną tematykę jak i styl w którym jest napisana. Trudno mi się ją czytało. Zajęło mi to też dość długo. To po prostu nie moja książka. Liczyłam też na dużo placzu, ale kompletnie go nie było. Pomysł jest na...

Ta książka jest najgorszą książką jaką ostatnio przeczytałam. Niektóre teksty, sceny i bohaterowie odpychali. Dość mocno. Nie potrafiłam wkręcić się w fabułę i uczucia bohaterów. Co jakiś czas miałam ochotę wyłączyć telefon i już nigdy do niej nie wracać. Męczyło mnie czytanie tej książki. Jest pełno niepotrzebnych scen, które nic nie wnoszą. Czasami coś mnie rozbawiało, ale była to rzadkość. Nie umiem napisać dużo o tej książkę. Zbyt dużo też nie pamiętam, bo mnie nie wkręciła. Najbardziej podobał mi się epilog.

Ta książka jest najgorszą książką jaką ostatnio przeczytałam. Niektóre teksty, sceny i bohaterowie odpychali. Dość mocno. Nie potrafiłam wkręcić się w fabułę i uczucia bohaterów. Co jakiś czas miałam ochotę wyłączyć telefon i już nigdy do niej nie wracać. Męczyło mnie czytanie tej książki. Jest pełno niepotrzebnych scen, które nic nie wnoszą. Czasami coś mnie rozbawiało,...