-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
POPKulturowy Kociołek:
Głównym bohaterem jest tutaj niepokorny kataloński dziennikarz Pere Marsé. Człowiek ten uwielbia dociekać prawdy, jednocześnie sam skrywając wiele swoich sekretów. Teraz jego uwagę przykuwa sprawa zabójstwa czterech mężczyzn w Barcelońskim porcie. Tropiąc ślady zbrodni, Marsé odkrywa spisek sięgający daleko poza granice Hiszpanii i zagrażający przyszłości Europy. Ściąga to również na niego poważne niebezpieczeństwo, z którym potrafi on jednak sobie doskonale radzić.
Juan Antoniode Blas (scenarzysta) od samego początku stara się tutaj połączyć elementy kryminału i thrillera politycznego z realistycznym tłem historycznym. Trzeba przyznać, że całkiem dobrze mu to wychodzi, co czyni komiks przyjemnym w odbiorze. Sprawnie buduje on również tu napięcie, ujawniając kolejne elementy układanki. Dotyczy to nie tylko prowadzonego śledztwa, ale również zagmatwanej przeszłości samego bohatera. Marsé to bowiem mocno złożona postać, w której ściera się wiele różnych przeciwności.
Brzmi to wszystko bardzo intrygująco i zachęcająco. Nie obeszło się tu jednak bez pewnego (zasadzie to kilku) “ale”. Złożona i wielowątkowa historia, którą stara się napisać autor, trudna jest do należytego pokazania na zaledwie 48 stronach komiksu. Kończy się to niestety tym, że poruszane wątki są bardzo krótkie (często jedna strona), do bólu uproszczone i przez to też przewidywalne.
Wymuszone szybkie tempo akcji odbija się również na samych postaciach. Przewracając kolejne strony albumu, trudno jest nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę tylko prześlizgujemy się tu po złożoności głównego bohatera, który ma znacznie więcej do zaoferowania....
https://popkulturowykociolek.pl/barcelona-o-swicie-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Głównym bohaterem jest tutaj niepokorny kataloński dziennikarz Pere Marsé. Człowiek ten uwielbia dociekać prawdy, jednocześnie sam skrywając wiele swoich sekretów. Teraz jego uwagę przykuwa sprawa zabójstwa czterech mężczyzn w Barcelońskim porcie. Tropiąc ślady zbrodni, Marsé odkrywa spisek sięgający daleko poza granice Hiszpanii i zagrażający...
POPKulturowy Kociołek:
Zakończenie pokręconej gry i powrót do zwykłej szarej codzienności powinien być dla bohaterów wytchnieniem. Nie każdy z nich ma jednak szansę cieszyć się spokojem. Niektórzy z nich ciągle myślą o tym, co było i zaczynają świadomie łamać pewne zasady, co pociąga za sobą daleko idące konsekwencje.
Dotyczy to zwłaszcza Yuuichiego, który ponownie będzie musiał zmierzyć się z nową „zabawą”. Tym razem jednak jej stawka będzie naprawdę bardzo duża, zwłaszcza że od tej gry będzie zależeć życie zakładnika, którym jest Yutori. Warunki nowego wyzwania są jednak bardzo specyficzne, a co za tym idzie do samego końca, nie będzie można przewidzieć finału tej rozgrywki.
Zaserwowany tu scenariusz opiera się więc na tych samych schematach co we wcześniejszych odsłonach. Mogłoby się więc wydawać, że pewna wtórność treści zacznie w końcu nudzić czytelnika. Na całe szczęście jak na razie nic takiego nie następuje. Duża w tym zasługa przyspieszenia przez autora akcji i wprowadzenia do historii jeszcze intensywniejszej dawki emocji. Nowa rozgrywka jest bowiem znacznie bardziej brutalna i psychologicznie wyczerpująca niż wszystko, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory...
https://popkulturowykociolek.pl/przyjacielskie-rozgrywki-tom-4-6-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Zakończenie pokręconej gry i powrót do zwykłej szarej codzienności powinien być dla bohaterów wytchnieniem. Nie każdy z nich ma jednak szansę cieszyć się spokojem. Niektórzy z nich ciągle myślą o tym, co było i zaczynają świadomie łamać pewne zasady, co pociąga za sobą daleko idące konsekwencje.
Dotyczy to zwłaszcza Yuuichiego, który ponownie będzie...
POPKulturowy Kociołek:
Trzecia gra (zabawa w chowanego) sukcesywnie zbliża się do swojego końca. Yuuichi nabiera coraz większej pewności siebie, szczególnie kiedy jego plan jest należycie realizowany. W świecie mangi nigdy nie można być jednak niczego pewnym. Nastoletni bohater staje więc przed nową porcją wyzwań, które przetestują jego zdolność analitycznego myślenia i czytania ludzkich intencji. Swoje pięć minut będą mieć tu również pozostali bohaterowie, którzy na pewien czas powrócili do względnie „normalnego” życia, w którym wydarzy się jednak coś ważnego.
Tom 5 ukazuje również jeszcze mroczniejszą stronę bohaterów. W obliczu presji i zagrożenia wychodzą bowiem na jaw kolejne ich słabości i skrywane sekrety, które dość drastycznie zmieniają ich życie. Kiedy gra się skończy, nic już nie będzie takie jak kiedyś, a niegdyś zgrana paczka przyjaciół w najlepszym przypadku stanie się sobie obca.
Ważną częścią scenariusza (chociaż nie zawsze oczywistą) jest tu moralność człowieka. Każde zaprezentowane wydarzenie i podjęte decyzje mają skłaniać czytelnika do refleksji nad tym, czy chęć przetrwania jest usprawiedliwieniem manipulowania innymi. Scenarzysta umiejętnie więc pod wierzchnią warstwą pozornie prostej rozrywki, porusza szereg trudniejszych i bardziej angażujących treści, dzięki którym seria (jak na razie) prezentuje się wyśmienicie.......
https://popkulturowykociolek.pl/przyjacielskie-rozgrywki-tom-4-6-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Trzecia gra (zabawa w chowanego) sukcesywnie zbliża się do swojego końca. Yuuichi nabiera coraz większej pewności siebie, szczególnie kiedy jego plan jest należycie realizowany. W świecie mangi nigdy nie można być jednak niczego pewnym. Nastoletni bohater staje więc przed nową porcją wyzwań, które przetestują jego zdolność analitycznego myślenia i...
POPKulturowy Kociołek:
Czwarta odsłona serii Przyjacielskie rozgrywki to kolejna porcja napięcia i emocji, które dotykają bohaterów, ale potrafią się one również udzielać czytelnikowi. Po serii trudnych momentami wręcz dramatycznych wydarzeń, w których brali udział nastolatkowie przyszła pora na kolejną „zabawę”. Tym razem jest to przyjacielska gra w chowanego. Oczywiście nie będzie to zwykła zabawa, w jaką bawią się miliony dzieci na całym świecie. Gra zmusi bowiem dwóch nastolatków (którzy pozostali na scenie) do skonfrontowania się ze swoimi słabościami i wewnętrznymi rozterkami.
Autor kolejny więc raz bardzo dużą uwagę poświęca tu psychologii postaci i rozwoju skomplikowanych relacji pomiędzy bohaterami. Obserwujemy, jak uczestnicy gry walczą z wewnętrznymi rozterkami, które mogą prowadzić ich na skraj załamania. Twórca stawia tu pytania o granicę przyjaźni, lojalności i moralności, zmuszając czytelnika do refleksji nad tymi wartościami.
Mocną stroną tytułu jest również dynamiczna i zaskakująca fabuła. Mikoto Yamaguchi mistrzowsko buduje atmosferę niepewności i zagrożenia, sprawiając, że czytelnik z zapartym tchem śledzi wydarzenia przewracając kolejne strony mangi....
https://popkulturowykociolek.pl/przyjacielskie-rozgrywki-tom-4-6-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Czwarta odsłona serii Przyjacielskie rozgrywki to kolejna porcja napięcia i emocji, które dotykają bohaterów, ale potrafią się one również udzielać czytelnikowi. Po serii trudnych momentami wręcz dramatycznych wydarzeń, w których brali udział nastolatkowie przyszła pora na kolejną „zabawę”. Tym razem jest to przyjacielska gra w chowanego. Oczywiście...
POPKulturowy Kociołek:
Końcówka lat dwudziestych zdecydowanie mocno odmieniła życie wielu osób. Tak samo jest z członkami rodziny Centobucchich, dla których nadejście nowych czasów oznacza wiele osobistych tragedii.
Caterina, gwiazda kina niemego, musi pogodzić się z faktem, że jej wielka kariera nagle się zakończyła (wraz z sukcesem pierwszego filmu dźwiękowego). Zmuszona ona jest porzucić swoje wygodne luksusowe życie pełne sławy i pieniędzy i podjąć się dość hańbiącego zajęcia, aby przetrwać. Jej upadek z piedestału staje się dla niej gorzką pigułką, zmuszając do skonfrontowania się z mrocznymi sekretami z przeszłości.
Swoje poważne problemy ma również pozostała część rodzeństwa. Amerigo, znany gangster, próbuje utrzymać władzę w obliczu rosnącej konkurencji. Im mocniej stara się utrzymać na rynku, tym twardsi i brutalniejsi stają się jego przeciwnicy, a dochody wyraźnie spadają. Kryzys ekonomiczny dotyka także siostry dorabiającej jako płatna morderczyni. Usługi te wyraźnie staniały, a jakoś trzeba zapewnić własnym dzieciom coś do jedzenia. Siłę pieniądza zaczyna również docenić Antonio, który jako jeden z nielicznych gliniarzy w mieście ma sumienie i nie bierze łapówek. Kiedy jednak ma się rodzinę na utrzymaniu, zupełnie inaczej patrzy się na świat. Z całej piątki rodzeństwa najlepiej radzi sobie ksiądz Frank. Trwający kryzys przyciąga bowiem do kościoła tłumy wiernych, którzy w Bogu szukają pomocy i ukojenia swoich problemów.
Spaghetti Bros tom 3 to nie tylko opowieść o rodzinie i ich więzach. Twórca decyduje się tu również na implementację sporej ilości treści naznaczonej upadkiem i odkupieniem ludzi dodatkowo okraszonej sporą dawką mrocznego humoru przeplatanego wyrazistym dramatyzmem. W tle tych osobistych dramatów rozgrywa się tu bowiem szersza historia upadku Ameryki lat 20. Trillo mistrzowsko oddaje atmosferę tamtych czasów, pełną blichtru i rozpaczy, nadziei i rozczarowania, nowego początku i końca życia wielu osób. Autor nie stroni tu od tematów przemocy, korupcji, zdrady czy skrajnej desperacji. Najczęściej robi to jednak z humorem i ironią, dzięki czemu historia jest nie tylko wciągająca, ale i skłania do refleksji...
https://popkulturowykociolek.pl/spaghetti-bros-tom-3-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Końcówka lat dwudziestych zdecydowanie mocno odmieniła życie wielu osób. Tak samo jest z członkami rodziny Centobucchich, dla których nadejście nowych czasów oznacza wiele osobistych tragedii.
Caterina, gwiazda kina niemego, musi pogodzić się z faktem, że jej wielka kariera nagle się zakończyła (wraz z sukcesem pierwszego filmu dźwiękowego). Zmuszona...
POPKulturowy kociołek:
Na komiks składają się dwa tytuły: Breakoff i Overload. Pierwszy koncentruje się na grupie elitarnych najemników, którzy wyposażeni w najnowocześniejsze cybernetyczne ulepszenia mają przechwycić program komputerowy, umożliwiający przesłanie ludzkiej jaźni do pamięci komputera. Poruszają się oni w świecie pełnym zagrożeń, które stanowią wyzwanie zarówno dla ich fizycznych możliwości, jak i moralnych granic.
Adler i Piątkowski doskonale splatają narrację, która jest nie tylko pełna akcji, ale także bogata w etyczne dylematy i filozoficzne rozważania na temat natury ludzkości i technologii. Choć postacie nie są wyjątkowo rozwinięte, to świetnie czyta się o ich misji na tle chaosu i nieustającego zagrożenia, z którym przychodzi im się zmierzyć.
Druga z historii Overload opowiada o terrorystach, którzy zagrażają ludzkości bombą logiczną. W tak zwanym międzyczasie zostaje odkryta korupcja w wielkiej firmie, a we wszystko musi w końcu zaangażować się policja. Co łączy ze sobą te sprawy? Będziecie mile zaskoczeni tym, co autorzy wymyślili w tym pełnym akcji i pościgów komiksie.
Jednym z najbardziej uderzających elementów Status 7 jest jego płynne połączenie ekscytującej akcji z głębokimi, skłaniającymi do refleksji tematami. Narracja jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, za których sprawą pozostajemy w napięciu do samego końca. Jednocześnie autorzy zachęcają do rozważenia szerszych następstw zaawansowanego technologicznie społeczeństwa. Dialogi są ostre i realistyczne i między innymi za ich sprawą wypływa oryginalność tego tytułu.
Wizualnie Status 7 to perełka, nawiązująca do lat 90. Przynajmniej takie były moje skojarzenia w trakcie lektury. Nie pochodzę ze stolicy, ale Warszawa w obu opowiadaniach prezentuje się po prostu zjawiskowo. Można by wręcz pomyśleć, że to taka polska wizja świata na podobieństwo Łowcy androidów Ridleya Scotta. Zresztą, inspiracje klasykami cyberpunku widać tu w wielu miejscach, więc jego miłośnicy powinni być usatysfakcjonowani....
https://popkulturowykociolek.pl/status-7-recenzja-komiksu/
POPKulturowy kociołek:
Na komiks składają się dwa tytuły: Breakoff i Overload. Pierwszy koncentruje się na grupie elitarnych najemników, którzy wyposażeni w najnowocześniejsze cybernetyczne ulepszenia mają przechwycić program komputerowy, umożliwiający przesłanie ludzkiej jaźni do pamięci komputera. Poruszają się oni w świecie pełnym zagrożeń, które stanowią wyzwanie...
POPKulturowy Kociołek:
Umowa, jaką dwaj bracia zawarli z niegodziwym magiem, pcha ich ciągle do przodu. Obecny cel to świątynia Shakary, gdzie ma znajdować się mityczna mapa. Nikt im jednak nie powiedział, że będzie nią wyniosła elfia arcykapłanka, sprawiająca naprawdę sporo kłopotów. Zanim jednak dojdzie do spotkania tej trójki, orczy bohaterowie będą musieli przeżyć trochę innych intensywnych przygód.
Saga Orków tom 2: Shakara to nic innego jak kolejna porcja prostej widowiskowej fantastyki. Zaserwowany tu scenariusz oparty jest głównie na kalkach tego, co w gatunku fantasy widzieliśmy już tysiące razy. Pomimo tego komiks czyta się naprawdę z niekłamaną przyjemnością.
Uwagę czytelnika przykuwają tu głównie dwa elementy: bohaterowie i czarny humor. Balbok i Rammar słyną z ciętego języka i sarkastycznych uwag, co zapewnia rozrywkę nawet w mrocznych momentach. Żarty może nie są zawsze najwyższych lotów, ale potrafią one wywołać uśmiech na twarzy czytelnika i co najważniejsze są dobrze wkomponowane w samą fantazyjną opowieść.
Ciekawie prezentują się również sami bracia, którzy w drugim tomie mają więcej okazji do zaprezentowania swojej różnorodnej natury. Balbok jest bardziej odpowiedzialny i opiekuńczy, sprawniej też posługuje się orężem. Rammar jest zaś wciąż nadmiernie impulsywny. Jest on żądny przygody, ale swoją odwagę i wojowniczość najczęściej prezentuje jedynie werbalnie. Do tego teraz dochodzi jeszcze wyniosła elfia arcykapłanka, która staje się częścią grupy....
https://popkulturowykociolek.pl/saga-orkow-tom-2-shakara-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Umowa, jaką dwaj bracia zawarli z niegodziwym magiem, pcha ich ciągle do przodu. Obecny cel to świątynia Shakary, gdzie ma znajdować się mityczna mapa. Nikt im jednak nie powiedział, że będzie nią wyniosła elfia arcykapłanka, sprawiająca naprawdę sporo kłopotów. Zanim jednak dojdzie do spotkania tej trójki, orczy bohaterowie będą musieli przeżyć...
POPKulturowy Kociołek:
Historia zaczyna się od Scotta Pilgrima, naszego bohatera-nieroba, który musi zmierzyć się z trzecim złym byłym Ramony, Toddem Ingramem. Todd, oczywiście nie jest zwykłym eks. Jest basistą rockowym z wegańskimi supermocami, co czyni go groźnym przeciwnikiem dla Scotta. Żeby nie było zbyt łatwo, Todd aktualnie spotyka się z byłą dziewczyną Scotta, Envy Adams. Jednocześnie Envy jest główną wokalistką zespołu Clash at Demonhead.
Trzeci tom komiksu Scott Pilgrim głęboko wnika w emocjonalny bagaż głównego bohatera. Pokazuje złożoność jego dawnych związków. Dodaje również nowych warstw do tej niezwykłej narracji.
Jednym z wyróżniających się elementów tego tomu jest rozwój postaci. Scott Pilgrim nadal się rozwija, choć w dość niezręczny i ujmujący sposób. Tak jak tylko on to potrafi. Konfrontacje z Toddem zmuszają go do zmierzenia się ze swoimi dylematami oraz uczuciami do Ramony. Sama bohaterka staje się z kolei kimś więcej niż tylko maniakalną marzycielką. Dostajemy kolejny wgląd w jej przeszłość, co pozwala czytelnikom nieco lepiej ją zrozumieć.
Nowa postać, jaką jest Envy Adams, została przedstawiona z niuansami, ukazując ukrywającą się pod jej olśniewającą fasadą wrażliwość. Jej interakcje ze Scottem i Ramoną dodają głębi jej postaci. Widzimy jaki wpływ na nią i na Scotta miał ich związek. Co zaś tyczy się Todda, z jego wyolbrzymionymi wegańskimi mocami i pompatycznym zachowaniem, sprawdza się świetnie jako antagonista, zarówno pod kątem komediowym, jak i dramatycznym.
Tym razem Scott Pilgrim tom 3 skupia się na tematyce rozwoju, odkupienia oraz konsekwencji przeszłych działań. Nieskończony smutek sugerowany w tytule to powracający w tym tomie motyw. Bohaterowie zmagają się ze swoimi przeszłymi związkami i emocjonalnymi bliznami, które po nich pozostały. Mimo wielu lekkich, zabawnych i fantastycznych elementów, historia nie zapomina o poważnych kwestiach. Autor w oryginalny sposób przedstawia bałagan ludzkich emocji oraz trudności, z jakimi mierzymy się dorastając....
https://popkulturowykociolek.pl/scott-pilgrim-tom-3-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Historia zaczyna się od Scotta Pilgrima, naszego bohatera-nieroba, który musi zmierzyć się z trzecim złym byłym Ramony, Toddem Ingramem. Todd, oczywiście nie jest zwykłym eks. Jest basistą rockowym z wegańskimi supermocami, co czyni go groźnym przeciwnikiem dla Scotta. Żeby nie było zbyt łatwo, Todd aktualnie spotyka się z byłą dziewczyną Scotta, Envy...
POPKulturowy Kociołek:
Kiedy gra dobiegnie końca, już nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego każdy z bohaterów, którzy coraz mocniej zanurzają się w odmętach tajemnic i wzajemnych podejrzeń.
W tomie trzecim mamy okazję obserwować jak Yuuichi próbuje na najróżniejsze sposoby zdemaskować zdrajcę. Niestety nie jest to łatwe i starania nastolatka są wielce nieskuteczne. Jedyne rozwiązanie to poprosić o pomoc resztę grupy. Nie ma on jednak pewności, komu może do końca zaufać. Na dodatek odkrywane są nowe rewelacje i niespodzianki z przeszłości postaci, co jeszcze bardziej wzbudza we wszystkich podejrzliwość. Sytuacja staje się więc coraz bardziej napięta, a gra nabiera coraz to brutalniejszego i szalonego charakteru, prowadząc historię w trudnym do przewidzenia kierunku. Granica między przyjaźnią a zdradą, zaufaniem a podejrzeniem staje się więc coraz bardziej rozmyta.
Mogłoby się wydawać, że ciągłe powielanie tych samych fabularnych schematów z kolejnymi rozdziałami będzie dla czytelnika nudne. Nic jednak bardziej mylnego. Autorowi udaje się bowiem ze swojego pomysłu wycisnąć wszystkie możliwe soki, budując atmosferę suspensu, która mocno angażuje uwagę czytelnika....
https://popkulturowykociolek.pl/przyjacielskie-rozgrywki-tom-2-3-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Kiedy gra dobiegnie końca, już nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego każdy z bohaterów, którzy coraz mocniej zanurzają się w odmętach tajemnic i wzajemnych podejrzeń.
W tomie trzecim mamy okazję obserwować jak Yuuichi próbuje na najróżniejsze sposoby zdemaskować zdrajcę. Niestety nie jest to łatwe i starania...
POPKulturowy Kociołek:
W mrocznej atmosferze niedokończonych spraw i wiszących nad bohaterami pytań rozpoczyna się drugi tom serii. Grupa uwikłana w niebezpieczną grę musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom, testującym granice ich przyjaźni, zaufania i wytrzymałości psychicznej. Każda nowa rozgrywka to bowiem próba niszczenia ich relacji, która jeszcze niedawno wydała się trwała.
Z każdą kolejną przeczytaną stroną fabuła nabiera więc tempa, a czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń niczym uczestnik gry. Autor nieźle podsyca napięcie, stopniowo ujawniając kolejne karty z przeszłości nastolatków. Spora część odkrytych sekretów potrafi być szokująca i wiele zmienia w odbiorze danej postaci.
Manga to nie tylko trzymająca w napięciu historia, ale również studium psychologiczne bohaterów. Twórca stara się analizować i prezentować czytelnikowi ich motywacje czy lęki wewnętrzne. Obok tego obserwujemy, jak bohaterowie stają przed dylematami moralnymi, kwestionują swoje wartości i często pozwalają, aby ich decyzjami kierowały silne emocje. Stres odkrywa również ich nieznane oblicze, które często było skrywane przed resztą grupy....
https://popkulturowykociolek.pl/przyjacielskie-rozgrywki-tom-2-3-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
W mrocznej atmosferze niedokończonych spraw i wiszących nad bohaterami pytań rozpoczyna się drugi tom serii. Grupa uwikłana w niebezpieczną grę musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom, testującym granice ich przyjaźni, zaufania i wytrzymałości psychicznej. Każda nowa rozgrywka to bowiem próba niszczenia ich relacji, która jeszcze niedawno wydała się...
POPKulturowy Kociołek:
Tym razem jak sam tytuł wskazuje, scenarzysta skupia się na ambitnej kuzynce królowej Sioban (Aylissa), która ma wielkie plany na przyszłość i ma je zamiar za wszelką cenę zrealizować.
Fabuła koncentruje się na dwóch głównych wątkach. Pierwszy z nich to bezwzględna walka Aylissy o tron. Nie cofając się przed niczym, eliminuje ona rywali i snuje intrygi, by zdobyć władzę. Jej obecnym celem jest odnalezienie silnego sojusznika, który wesprze jej plany.
Drugi wątek skupia się na powrocie wyklętego klanu Skazanych, którzy żądają zadośćuczynienia za dawne krzywdy. Królowa Sioban staje więc przed nowym zagrożeniem, a na dodatek w tle konfliktu pojawia się również tajemniczy artefakt o potężnej mocy, którego wszyscy będą chcieli zdobyć.
Scenariusz kolejny raz utrzymany jest więc na naprawdę wysokim poziomie jakościowym. Dufaux mistrzowsko buduje atmosferę grozy i niepewności, a skrupulatnie rozwijane intrygi sprawiają, że czytelnik z wypiekami na twarzy śledzi losy bohaterów. Autor nie stroni również od brutalnych scen i mroczniejszych momentów, co nadaje historii realizmu i głębi.
Świetnie prezentują się tu także pojawiające się na łamach komiksu postacie. Każda z nich jest niezwykle żywa i złożona. Najlepiej widać to w przypadku Aylissy, która pod anielskim wyglądem skrywa prawdziwy mrok, w którym toną jej przeciwnicy....
https://popkulturowykociolek.pl/aylissa-sudenneowie-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Tym razem jak sam tytuł wskazuje, scenarzysta skupia się na ambitnej kuzynce królowej Sioban (Aylissa), która ma wielkie plany na przyszłość i ma je zamiar za wszelką cenę zrealizować.
Fabuła koncentruje się na dwóch głównych wątkach. Pierwszy z nich to bezwzględna walka Aylissy o tron. Nie cofając się przed niczym, eliminuje ona rywali i snuje...
POPKulturowy Kociołek:
Cienie z Thule przenoszą nas do starożytnej Szkocji z II wieku naszej ery. Na ziemiach tych trwa wyniszczająca i krwawa wojna pomiędzy ludami Piktów i Galów oraz rzymskim najeźdźcom. Przedłużający się konflikt nie jest na rękę generałowi Horacjuszowi, który chciałby szybko zakończyć podbój. Za namową pewnej wiedźmy uwalnia on więc prastare zło (tytułowe Cienie), które ma zniszczyć jego wrogów. Walkę z mrocznym zagrożeniem podejmuje Cormak Mac Fiann, który chcąc odnieść sukces, będzie musiał zjednoczyć zwaśnione plemiona i sięgnąć po siłę, o której wszyscy już zapomnieli.
Jak zostało wspomniane na samym wstępie recenzji scenarzysta Patrick Mallet oraz rysownik Lionel Marty tworząc swoje dzieło, wzorowali się na twórczości dwóch legend (Lovecrafta i Roberta E. Howarda). Inspiracje te zresztą są już mocno widoczne w samej okładce komiksu. Każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po ten tytuł, otrzyma tu więc mieszankę fantazyjnej grozy z heroic fantasy i jest to miks naprawdę bardzo przyjemny w odbiorze.
Mniej lub bardziej oczywiste nawiązania do klasyki to jedna strona komiksu. Autor kreśli tu także historię pełną licznych zwrotów akcji. Jego dzieło potrafi również mocno trzymać w napięciu. Jest to zasługa umiejętnego dawkowania informacji o pradawnej sile, co jest świetnie połączone z brutalną, krwawą otoczką trwającej wojny....
https://popkulturowykociolek.pl/cienie-z-thule-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Cienie z Thule przenoszą nas do starożytnej Szkocji z II wieku naszej ery. Na ziemiach tych trwa wyniszczająca i krwawa wojna pomiędzy ludami Piktów i Galów oraz rzymskim najeźdźcom. Przedłużający się konflikt nie jest na rękę generałowi Horacjuszowi, który chciałby szybko zakończyć podbój. Za namową pewnej wiedźmy uwalnia on więc prastare zło...
POPKulturowy Kociołek:
Tytułowy Dieter Lumpen to elegancki wytworny mężczyzna, o którym tak naprawdę niewiele wiemy. Jest on przeciwieństwem stereotypowego poszukiwacza przygód. Z drugiej jednak strony posiada on szereg najważniejszych jego cech. Jedną z nich jest umiejętność łatwego wplątywania się w nowe przygody, nawet jeśli jego największym pragnieniem jest życie w cichym, wygodnym i spokojnym miejscu. Los ma jednak wobec niego zupełnie inne plany. Zaprowadzą one go do tętniących życiem bazarów Stambułu, gorących Karaibskich plaż czy orientalnych zakątków Chin. Wszędzie tam ponadto Dieter spotyka całą gamę kolorowych postaci oraz poważnych kłopotów, z którymi jakoś będzie musiał sobie poradzić.
Album składa się z 11 historii – niektóre krótkie, inne znacznie dłuższe i rozbudowane. Ich częścią wspólną jest tytułowy bohater, który wplątuje się w nową przygodę.
Już po lekturze kilku/kilkunastu pierwszych stron dzieła dostrzegamy jego największą zaletę. Jest nią niebywała zdolność Jorge Zentnera do snucia wciągającej historii łączącej w sobie przygodę, akcję i dramatyzm. To właśnie to połączenie sprawia, że od albumu trudno jest się oderwać i jest on wysoko oceniany przez czytelników na całym świecie.
Zaserwowana tu opowieść jest ponadto okraszona przemyślanym ironicznym humorem, widocznym w dialogach i obserwacjach Dietera sytuacji, w jakiej się w danej chwili znajduje. Autor nie boi się tu również pokazywać trochę mroczniejszego oblicza świata z przemocą, korupcją czy zwykłą ludzką chciwością. Nigdy jednak ten element historii nie jest nadmiernie przesadzony, tak aby nie przyćmiewał on podstawowej prostej przygodowej treści...
https://popkulturowykociolek.pl/dieter-lumpen-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Tytułowy Dieter Lumpen to elegancki wytworny mężczyzna, o którym tak naprawdę niewiele wiemy. Jest on przeciwieństwem stereotypowego poszukiwacza przygód. Z drugiej jednak strony posiada on szereg najważniejszych jego cech. Jedną z nich jest umiejętność łatwego wplątywania się w nowe przygody, nawet jeśli jego największym pragnieniem jest życie w...
POPKulturowy Kociołek:
Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości kontynuuje swoje poszukiwania Barry’ego Allena. Zamiast niego odkrywają oni jednak coś o wiele bardziej strasznego. Ogromne siły Wielkiej Ciemności pod przywództwem Pariasa szykujące się do inwazji na uniwersum, gdzie ich głównym celem będzie zniszczenie Ziemi-0. W sytuacji tak poważnego „kryzysu” nie pozostaje nic innego, jak tylko wezwać na pomoc członków Ligi Sprawiedliwości. Nie jest jednak pewne czy dzielni herosi będą wstanie powstrzymać wroga i ocalić swój dom.
Dzieło ze stajni DC przyzwyczaiły nas do swojej widowiskowości. Tej tutaj zdecydowanie nie brakuje i album wypełniony jest wartką akcją. Całkiem intrygująco i angażująco wypada również sam początek komiksu. Szybko bowiem z głównej sceny znikają najbardziej znani herosi, a ich miejsce zajmuje nowe pokolenie. Wiąże się to również z nieźle podaną dawką dramatyzmu i emocjonalności.
Do plusów dzieła trzeba zaliczyć również fakt, że w przeciwieństwie do całej masy innych crossoverów, po album może sięgnąć dosłownie każdy. Owszem dobrze jest znać takie tytuły jak „Nieskończona granica” czy „Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości”, ale nie jest to konieczność i bez tego również zrozumie się zawartą tu historię.
Czy oznacza to, że mamy tu do czynienia z wyśmienitą pozycją zmieniającą fundamenty uniwersum? Niestety nie. Im więcej czasu spędzamy z albumem, tym bardziej dostrzegamy jego pewne niedociągnięcia.
Joshua Williamson (wsparty przez kilku innych scenarzystów) stara się kreślić uniwersum na nowo, wykorzystując jednak do tego znane klocki i tym samym powielając pewne błędy. Jednym z najbardziej zauważalnych z nich jest przewidywalność treści. Jeśli tylko kiedykolwiek wcześniej miało się do czynienia z superbohaterskimi dziełami, to bardzo łatwo jest odgadnąć, jak potoczy się tu cała historia....
https://popkulturowykociolek.pl/mroczny-kryzys-na-nieskonczonych-ziemiach-tom-1-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości kontynuuje swoje poszukiwania Barry’ego Allena. Zamiast niego odkrywają oni jednak coś o wiele bardziej strasznego. Ogromne siły Wielkiej Ciemności pod przywództwem Pariasa szykujące się do inwazji na uniwersum, gdzie ich głównym celem będzie zniszczenie Ziemi-0. W sytuacji tak poważnego „kryzysu” nie pozostaje nic...
POPKulturowy Kociołek:
Pewnego dnia dokładnie w tej samej chwili, każdy z ośmiu miliardów ludzi otrzymał swojego dżina, który spełni jedno z jego życzeń, niezależnie od tego, jakie by ono nie było. Cały znany świat wywraca się więc do góry nogami, a planeta i jej mieszkańcy ulegają znaczącej przemianie. Zmiany te obserwujemy tu z perspektywy ósemki bohaterów, których los krzyżuje się w pewnym barze w Michigan.
Osiem miliardów dżinów to historia, w której twórca w kreatywny, unikalny i zaskakujący sposób pokazuje, jak szybko ludzkość może doprowadzić się do całkowitego upadku. Bezwarunkowe spełnienie życzenia każdego człowieka to bowiem krok w stronę chaosu, którego nie da się opanować.
Realizacja pierwszych marzeń wpływa na wiele istnień ludzkich. Jest to jednak zaledwie przedsmak złożonej i szalonej treści, w której pojawiają się roboty, dinozaury, supermoce i cała masa innych fantazyjnych pomysłów w dramatycznej otoczce.
Komiks autorstwa Charlesa Soule’a to jednak przede wszystkim opowieść o ludzkich pragnieniach i ich konsekwencjach. Uwagę czytelnika przykuwa tutaj rozwój głównych bohaterów, których podejście do nowej rzeczywistości jest naprawdę różne. Postacie te są dobrze wykreowane i budzą sympatię. Ich historie są poruszające i skłaniają do zastanowienia się nad własnymi życiowymi wyborami. Autor ukazuje ich w różnych sytuacjach i z różnych perspektyw, co pozwala na lepsze zrozumienie ich motywacji i decyzji. Komiks ponadto zmusza czytelnika do refleksji nad naturą dobra i zła, nad egoizmem i altruizmem, a także nad odpowiedzialnością za swoje czyny.
Każdą kolejną stronę dzieła pochłania się więc z niekłamaną przyjemnością. W drugiej połowie albumu można jednak wyczuć, że autor zaczyna znacząco przyspieszać historię, skracając niektóre wątki czy sceny. Są to jednak mikroskopijne niedoskonałości, które nie wpływają znacząco na końcową ocenę....
https://popkulturowykociolek.pl/osiem-miliardow-dzinow-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Pewnego dnia dokładnie w tej samej chwili, każdy z ośmiu miliardów ludzi otrzymał swojego dżina, który spełni jedno z jego życzeń, niezależnie od tego, jakie by ono nie było. Cały znany świat wywraca się więc do góry nogami, a planeta i jej mieszkańcy ulegają znaczącej przemianie. Zmiany te obserwujemy tu z perspektywy ósemki bohaterów, których los...
POPKulturowy Kociołek:
Czynny bunt przeciwko bykowi Silvio i jego brutalnej władzy, niezbyt dobrze skończył się dla gęsi Marguerite. Wydarzenie to mocno zszokowało mieszkańców zamku, ale nie złamało ich oporu. Na nowego przywódcę ruchu oporu została mimowolnie mianowana biała kotka Miss B. Ma ona inny pomysł na to, jak poprawić los swoich podopiecznych. Walka, którą będą toczyć teraz zwierzęta, będzie mieć charakter psychologiczny. Cierpliwość i pokora jest kluczem do zwycięstwa. Trzeba bowiem znosić upokorzenia i brutalność, aby wyczekać najlepszy moment do obalenia króla.
Po raz trzeci scenarzysta serwuje tu czytelnikowi niezwykle angażujące i oddziaływujące na czytelnika treści, w których nie brakuje mocnych emocji. Xavier Dorison kontrastuje brutalność reżimu Silvio i siłę dobroci reprezentowaną przez Miss B. Kotka doskonale zdaje sobie jednak sprawę z tego, że bierny opór, może obrócić się przeciw niej. Część zwierząt nie potrafi bowiem opanować swojego gniewu i domaga się aktywnego działania. Sprawia to, że bohaterka musi bacznie obserwować zarówno wroga, jak i swoich sojuszników.
Zaprezentowane tu wydarzenia z licznymi zwrotami akcji doskonale prezentują, że brutalna rewolucja prowadzi nie tylko do przemocy, ale również do równie niebezpiecznego systemu, z którym się walczyło. Każda strona czy kadr ma tu więc jakieś głębsze znaczenie. To, co obserwujemy na kolejnych planszach, jest także ciekawym odzwierciedleniem otaczającej nas rzeczywistości, gdzie coraz częściej dochodzi do „nieposłuszeństwa obywatelskiego”....
https://popkulturowykociolek.pl/zamek-zwierzecy-tom-3-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
Czynny bunt przeciwko bykowi Silvio i jego brutalnej władzy, niezbyt dobrze skończył się dla gęsi Marguerite. Wydarzenie to mocno zszokowało mieszkańców zamku, ale nie złamało ich oporu. Na nowego przywódcę ruchu oporu została mimowolnie mianowana biała kotka Miss B. Ma ona inny pomysł na to, jak poprawić los swoich podopiecznych. Walka, którą będą...
POPKulturowy Kociołek:
Im finał jest bliżej, tym zawarte w mandze treści stają się coraz bardziej ekscytujące. Przekona się o tym każdy, kto sięgnie po dwunastą odsłonę serii. W tomiku tym mamy okazję zobaczyć poczynania Shinpeia podczas dziewiątej pętli i jego starania wskrzeszenia Ushio. Bohaterowie ruszają również na ostateczną konfrontację z Heinei jego poplecznikami.
Zdecydowanie na każdej stronie mangi coś się tutaj dzieje, a wydarzenia mocno trzymają w napięciu. Shinpei i jego sojusznicy wykorzystują wszystkie swoje umiejętności i strategie, aby pokonać cienie. Oprócz akcji autor skupia się także na temacie przyjaźni, miłości i poświęcenia dodając do widowiskowości porcję dramatyzmu i emocjonalności.
Bliskość finału oznacza także odkrywanie kolejnych sekretów wyspy. Dowiadujemy się tu jeszcze więcej o przeszłości cieni i o tym, jak są one powiązane z Shinpeiem i Ushio. Wszystko to podane jest w takiej formie, że w finałowym tomiku możemy zostać ponownie naprawdę mocno zaskoczeni.
https://popkulturowykociolek.pl/summer-time-rendering-tom-11-12-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Im finał jest bliżej, tym zawarte w mandze treści stają się coraz bardziej ekscytujące. Przekona się o tym każdy, kto sięgnie po dwunastą odsłonę serii. W tomiku tym mamy okazję zobaczyć poczynania Shinpeia podczas dziewiątej pętli i jego starania wskrzeszenia Ushio. Bohaterowie ruszają również na ostateczną konfrontację z Heinei jego...
POPKulturowy Kociołek:
Seria w swoich założeniach miała się zakończyć w poprzednim tomie. Została jednak wydłużona, co odbiło się na treści tomiku dziesiątego. Niezbyt dobrze wróżyło to kolejnym częścią. Na całe szczęście autor bardzo szybko przywraca tytuł na właściwe tory jakościowe.
Jedenasta odsłona serii ma dosyć mocne wejście. Obserwujemy tu bowiem dalszą część potyczki Ryuunosuke z Masahito Karikiri. Walka jest brutalna i krwawa, a jej stawka bardzo wysoka. Nic więc dziwnego, że nikt nie ma tu zamiaru odpuścić. Starcie to zajmuje znaczną część tomiku.
Napięcie, jakie towarzyszy tu czytelnikowi podczas obserwacji trwającej walki to tylko część wrażeń oferowanych przez mangę. Znaleźć tu można również spokojniejszą treść, gdzie bohaterowie zastanawiają się nad swoimi obecnymi i przyszłymi działaniami, a sam odbiorca oddaje się fabularnej kontemplacji.
Manga ta to więc nie tylko akcja i horror. W tym tomie Tanaka porusza również ważne tematy, takie jak strata, żal i przebaczenie. Shinpei musi zmierzyć się ze swoimi dramatami i znaleźć w sobie siłę do dalszej walki....
https://popkulturowykociolek.pl/summer-time-rendering-tom-11-12-recenzja-mangi/
POPKulturowy Kociołek:
Seria w swoich założeniach miała się zakończyć w poprzednim tomie. Została jednak wydłużona, co odbiło się na treści tomiku dziesiątego. Niezbyt dobrze wróżyło to kolejnym częścią. Na całe szczęście autor bardzo szybko przywraca tytuł na właściwe tory jakościowe.
Jedenasta odsłona serii ma dosyć mocne wejście. Obserwujemy tu bowiem dalszą część...
POPKulturowy Kociołek:
Prosty sposób na bezpamięć to historia grupy nastolatków, którzy przez niezwykłe okoliczności spletli ze sobą swoje losy. Głównymi bohaterami są: Aurora (którą możecie zobaczyć na okładce) – córka najważniejszych członków magicznego zgromadzenia Półksiężyc, Ezra, który umie czytać przyszłość z kart tarota, Azel – artysta i obiecujący czarodziej oraz Oliver – zwyczajny człowiek.
W kolejnych rozdziałach dzieła znajdziemy tu opowieść o tym, jak niebezpieczne może być kierowanie się swoim statusem społecznym, co sprawia, że jesteśmy w stanie zmienić naszą moralność i jak mimo przeciwności losu warto poświęcić swoje idee w imię prawdy.
W książce po pierwsze podobało mi się to jak Karolina bawi się z czytelnikiem, podsuwając mu różne popkulturowe nawiązania (Narnia, Tolkien). Po drugie pomysł na połączenie współczesności ze światem magicznym. Także to, że w Newbridge (miasteczku, w którym rozgrywa się akcja) istnieją osoby magiczne i niemagiczne (które nawet nie mają pojęcia o czarach). Podobnie było w serii Harry Potter z podziałem na czarodziei i mugoli.
Nie jest to jednak pozycja pozbawiona swoich wad. Uważam, że postacie były zbyt mało dopracowane. Momentami ich decyzje nie były spójne z ich charakterami i nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego czwórka przyjaciół może tak bardzo siebie nie znać. Natrafiłam tu także na bardzo dużo powtórzeń. Możliwe, że były one celowym zamysłem autorki, jednak mi przeszkadzały w płynnym czytaniu. Szczególnie jeśli chodzi o używanie słów „zwyczajny” i „niezwyczajny”, które miałam wrażenie, że znajdują się, na co drugiej stronie...
https://popkulturowykociolek.pl/prosty-sposob-na-bezpamiec-recenzja-ksiazki/
POPKulturowy Kociołek:
Prosty sposób na bezpamięć to historia grupy nastolatków, którzy przez niezwykłe okoliczności spletli ze sobą swoje losy. Głównymi bohaterami są: Aurora (którą możecie zobaczyć na okładce) – córka najważniejszych członków magicznego zgromadzenia Półksiężyc, Ezra, który umie czytać przyszłość z kart tarota, Azel – artysta i obiecujący czarodziej oraz...
POPKulturowy Kociołek:
Akcja albumu przenosi nas do roku 84, kiedy to rzymskie legiony walczyły z Piktami na terenach dzisiejszej Szkocji. Głównym bohaterem historii jest Meloniusz Brigantus, kolos, którego siłę i umysł wykształcił Rzym. Jest to wojownik, który obok nadludzkiej potęgi skrywa w sobie wiele osobistych tajemnic. Jego jednostka ma stanowić wsparcie dla garnizonu na dalekiej północy. Zadanie to przybierze dość dramatyczne i krwawe oblicze, gdzie śmierć dla wielu będzie wybawieniem.
Komiks pomimo swojej ogólnej tematyki trudno jest określić mianem dzieła ściśle historycznego. Yves Huppen wykorzystuje tu bowiem przeszłość głównie jako tło do snucia mrocznej, brutalnej i bezkompromisowej opowieści o walce, zemście i przetrwaniu.
Treść pierwszego tomu (cała historia składa się z dwóch albumów) jest dosyć krótka i przede wszystkim nastawiona na akcję. Nie brakuje tu walki i lejącej się krwi. Autor stara się tu pokazać bestialską stronę człowieka, który w chwili zagrożenia jest gotowy dosłownie na wszystko. Jeśli więc ktoś lubi mocną tematykę z naprawdę wyrazistym klimatem, to komiks zapewnia chwile intensywnej rozrywki.
Problem pojawia się jednak w momencie, kiedy od tego tytułu oczekiwałoby się coś więcej. Niestety, ale posiada on szereg zauważalnych niedociągnięć i nie spełnia on pokładanych w nim oczekiwań.
Fabuła rozwija się tu błyskawicznie (głównie ze względu na objętość komiksu), nie poświęcając więcej miejsca ciekawym wątkom. Dotyczy to zwłaszcza głównego bohatera, który raczej prezentuje tu swoją siłę i brutalność niż wewnętrzne rozterki. Scenarzysta ujawnia zdecydowanie zbyt mało informacji na temat Brigantusa, aby go dobrze zrozumieć. Prawie do samego końca pozostaje więc on tajemniczą machiną do zabijania, która prze do przodu niczym taran....
https://popkulturowykociolek.pl/brigantus-tom-1-recenzja-komiksu/
POPKulturowy Kociołek:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAkcja albumu przenosi nas do roku 84, kiedy to rzymskie legiony walczyły z Piktami na terenach dzisiejszej Szkocji. Głównym bohaterem historii jest Meloniusz Brigantus, kolos, którego siłę i umysł wykształcił Rzym. Jest to wojownik, który obok nadludzkiej potęgi skrywa w sobie wiele osobistych tajemnic. Jego jednostka ma stanowić wsparcie dla...