Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Mister Squishy - 8/10
Dusza to nie jest kuźnia - 9/10
Inkarnacje poparzonych dzieci - 8/10
Jeszcze jeden pionier - 9/10
Stary, dobry neon - 7/10
Filozofia i zwierciadło natury - 4/10
Niepamięć - 6/10
Kanał Cierpienia - 7/10

Mister Squishy - 8/10
Dusza to nie jest kuźnia - 9/10
Inkarnacje poparzonych dzieci - 8/10
Jeszcze jeden pionier - 9/10
Stary, dobry neon - 7/10
Filozofia i zwierciadło natury - 4/10
Niepamięć - 6/10
Kanał Cierpienia - 7/10

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mistrzostwo.

Mistrzostwo.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Drive my car 5/10
Yesterday 6/10
Niezależny organ 6/10
Szeherezada 4/10
Kino 4/10
Zakochany Samsa 7/10
Mężczyźni bez kobiet 4,5/10

Drive my car 5/10
Yesterday 6/10
Niezależny organ 6/10
Szeherezada 4/10
Kino 4/10
Zakochany Samsa 7/10
Mężczyźni bez kobiet 4,5/10

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

wciąga jak czarna dziura

wciąga jak czarna dziura

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ładny wstęp Różewicza.
"Czechowicz cały jest z prowincji, cały ze snu, muzyki, ciszy, zasłuchania. Ze słabości. nie wiejski i nie miejski. Poeta pogranicza.Jest jak łąka podmiejska, pełna zapachu ziół, kwiatów i traw, ale dolatują tu odgłosy miasta."
Trudno o lepsze podsumowanie.

Ujął mnie Czechowicz. Ujął mnie widokami, które maluje słowem, ujął niezwykłą intymnością i delikatnością, sennym krajobrazem. Jego wiersze przypominają mi powiew wiatru. Można się przy nich wyciszyć, od razu wchłaniają człowieka.

Ładny wstęp Różewicza.
"Czechowicz cały jest z prowincji, cały ze snu, muzyki, ciszy, zasłuchania. Ze słabości. nie wiejski i nie miejski. Poeta pogranicza.Jest jak łąka podmiejska, pełna zapachu ziół, kwiatów i traw, ale dolatują tu odgłosy miasta."
Trudno o lepsze podsumowanie.

Ujął mnie Czechowicz. Ujął mnie widokami, które maluje słowem, ujął niezwykłą intymnością i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Hamlet
Król Lir
Otello
Antoniusz i Kleopatra
Cymbelin
Perykles
Czyli jedne z najbardziej znanych dramatów Szekspira. Co ty dużo mówić. Geniusz, mistrz teatru et cetera. Czytanie dramatów to jedno, ale ponadto wydanie PIWa jest bardzo dobre. Wprawdzie zdarzają się pomyłki edytorskie w przypisach (zmiana nazwiska Paszkowskiego na Ulricha, co wywołuję małą konsternację), ale pomijam takie drobnostki. Można znaleźć ciekawe informacje o tłumaczach Szekspira, historii teatru szekspirowskiego w Polsce, stosunku do niego na przestrzeni wielu lat. Są nawet oryginał i dwadzieścia tłumaczeń słynnego monologu "to be or not to be" jak i zestawienia różnych tłumaczeń innych fragmentów. A na koniec wiersze polskich poetów inspirowane twórczością Szekspira.
Jestem zachwycona.

Hamlet
Król Lir
Otello
Antoniusz i Kleopatra
Cymbelin
Perykles
Czyli jedne z najbardziej znanych dramatów Szekspira. Co ty dużo mówić. Geniusz, mistrz teatru et cetera. Czytanie dramatów to jedno, ale ponadto wydanie PIWa jest bardzo dobre. Wprawdzie zdarzają się pomyłki edytorskie w przypisach (zmiana nazwiska Paszkowskiego na Ulricha, co wywołuję małą konsternację), ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Rewelacyjna pozycja. To, jak Żeleński pisze o literaturze sprawia, że spogląda się na nią z całkiem nowej perspektywy. Anegdotki, pokazywanie literatów jako ludzi, a nie wydmuszki, obalanie mitów, a jednocześnie zachwyt nad geniuszami. Boy porusza też problemy społeczne. Robi to z racjonalnym spojrzeniem na każdą sprawę, jednak nie bez empatii i zrozumienia dla każdej ze stron, nawet swych oponentów.
Pióro Boya jest zwinne, spostrzeżenia celne, a umysł ostry jak brzytwa. Wszystko czyta się bardzo przyjemnie, czasem ze śmiechem, innym razem ze smutkiem i złością.

Żeleński jawi się jako prawdziwy humanista, kochający ludzi, literaturę i sztukę. Tym bardziej przykry jest sposób, w jaki zakończył się jego żywot i fakt, że nawet nie znamy miejsca jego spoczynku.

Rewelacyjna pozycja. To, jak Żeleński pisze o literaturze sprawia, że spogląda się na nią z całkiem nowej perspektywy. Anegdotki, pokazywanie literatów jako ludzi, a nie wydmuszki, obalanie mitów, a jednocześnie zachwyt nad geniuszami. Boy porusza też problemy społeczne. Robi to z racjonalnym spojrzeniem na każdą sprawę, jednak nie bez empatii i zrozumienia dla każdej ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Witkacego poczucie humoru trafia w me gusta idealnie. Ale jest to tylko dodatek, posypka na świetnej analizie społeczeństwa, bezsensu, chaosu. Pesymistyczna wymowa dramatu pozwala autorowi na "jazdę bez trzymanki", więc kolejno ogołaca wszystkich bohaterów z jakiejkolwiek godności. Witkacy obdziera nas ze złudzeń we wspaniałej formie- Czystej Formie!

Btw. Żelazna kurtyna pod koniec trzeciego aktu... prawie jak proroctwo.

Witkacego poczucie humoru trafia w me gusta idealnie. Ale jest to tylko dodatek, posypka na świetnej analizie społeczeństwa, bezsensu, chaosu. Pesymistyczna wymowa dramatu pozwala autorowi na "jazdę bez trzymanki", więc kolejno ogołaca wszystkich bohaterów z jakiejkolwiek godności. Witkacy obdziera nas ze złudzeń we wspaniałej formie- Czystej Formie!

Btw. Żelazna kurtyna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Jaskinia filozofów" 5/10
Nie przepadam bardzo za starożytnością, ale ten dramat jest całkiem przyjemny i łatwy w odbiorze. W sumie to aż nadto łatwy.

"Rekonstrukcja poety" 6/10
Krótki, ale ciekawy.

"Drugi pokój" 7/10
Nasłuchiwanie ciszy śmierci... Chciałoby się to zobaczyć na żywo.

"Lalek" 7/10
Świetne prześwietlenie społeczeństwa. Akcji niewiele, ale dużo rozmów. Jak to w dramacie, ale tutaj czuję to jeszcze wyraźniej. Punkt kumulacyjny gdzieś w innej przestrzeni.

"Listy naszych czytelników" 8/10
Zdecydowanie mój ulubiony dramat z tego zbioru.

"Maja" 6/10

"Jaskinia filozofów" 5/10
Nie przepadam bardzo za starożytnością, ale ten dramat jest całkiem przyjemny i łatwy w odbiorze. W sumie to aż nadto łatwy.

"Rekonstrukcja poety" 6/10
Krótki, ale ciekawy.

"Drugi pokój" 7/10
Nasłuchiwanie ciszy śmierci... Chciałoby się to zobaczyć na żywo.

"Lalek" 7/10
Świetne prześwietlenie społeczeństwa. Akcji niewiele, ale dużo rozmów....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moją uwagę zwróciło bardzo ładne tłumaczenie Jacka Trznadla.

Istnienie wszystkiego faktycznie przygniata, zapiera dech.

Moją uwagę zwróciło bardzo ładne tłumaczenie Jacka Trznadla.

Istnienie wszystkiego faktycznie przygniata, zapiera dech.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Temat i zamysł dobry, ale czyta się trudno i nudno.

Temat i zamysł dobry, ale czyta się trudno i nudno.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najpierw widziałam film Skolimowskiego. Stwierdziłam więc, że "Ferdydurke" będzie żartem ze wszystkiego i z wszystkich. Tak jest, ale w całkiem inny sposób.
Gombrowicz nigdzie nie pozostawia suchej nitki na nikim. Dostaje się ciociom, krytykom, nauczycielom, uczniom, pseudointeligentom, początkującym artystom, konserwatystom, tym, co chcą być nowocześni, pisarzom znanym bardziej, mniej lub wcale, językowi, konwencjom, racjonalizmowi. Przede wszystkim- rzeczywistości.
A przy tym Gombrowicz wychodzi na człowieka wielkiej inteligencji, wrażliwego, a jednak pewnego siebie, troszkę próżnego, który pragnie zrozumienia. Dlatego moimi ulubionymi fragmentami książki są początek i wstępy do opowiadań. Tam Gombrowicz pokazuje ludzką twarz, jest pełen zrozumienia, pomimo całej krytyki. Przy wstępie do "Filidora..." aż się wzruszyłam.

Zawsze mnie wzrusza idealna literatura.

Najpierw widziałam film Skolimowskiego. Stwierdziłam więc, że "Ferdydurke" będzie żartem ze wszystkiego i z wszystkich. Tak jest, ale w całkiem inny sposób.
Gombrowicz nigdzie nie pozostawia suchej nitki na nikim. Dostaje się ciociom, krytykom, nauczycielom, uczniom, pseudointeligentom, początkującym artystom, konserwatystom, tym, co chcą być nowocześni, pisarzom znanym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dosyć lekka książka do poduszki.
Lubię klimaty postapokaliptyczne, zwłaszcza, jeśli koncepcja i fabuła są dobrze zbudowane.
W tej powieści wszystko jest na swoim miejscu. Mamy młodego, ciekawego bohatera, który wyrusza w misję- de facto inicjacyjną podróż, co pokazuje, że Dmitry nie eksperymentuje. Jednak samo osadzenie fabuły w moskiewskim metrze, stworzenie całkiem odrębnego świata, którego pisarz obdarzył zjawiskami znanymi z naszej historii jest świetnym pomysłem. Mamy więc komunistów, faszystów, satanistów, handlarzy, prostytucję, zwykłe problemy rodzinne. Ludzie metra starają się zachować zwyczaje z poprzednich lat, ciągłość historyczną. To powoduje, że powieść staje się ciekawsza, nie wydaje się być nieprawdopodobna, wręcz przeciwnie.
Glukhovsky starał się naszpikować książkę ciekawymi bohaterami, co udało mu się dość sprawnie. Styl powieści wydaje się być na początku zbyt zachowawczy, ale z czasem Dmitry pozwala sobie na psychologiczne dywagacje i dygresje. To pozwala także złapać oddech w wirze wydarzeń, spowalnia akcję, gdy ta zbyt przyspiesza. Myślę jednak, że mógł lepiej wyjaśnić, co kierowało głównego bohatera w jego działaniach.
Podoba mi się także zakończenie, bo-choć do przewidzenia-nie jest banalne. Zostawia czytelnika z niejakim niedosytem, ale satysfakcją, że autor nie wybrał łatwej drogi. I w dodatku zostawił sobie furtkę na kolejne części.

Dosyć lekka książka do poduszki.
Lubię klimaty postapokaliptyczne, zwłaszcza, jeśli koncepcja i fabuła są dobrze zbudowane.
W tej powieści wszystko jest na swoim miejscu. Mamy młodego, ciekawego bohatera, który wyrusza w misję- de facto inicjacyjną podróż, co pokazuje, że Dmitry nie eksperymentuje. Jednak samo osadzenie fabuły w moskiewskim metrze, stworzenie całkiem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niezły wstęp, w którym lekko, choć dość dokładnie przybliżona zostaje sylwetka Bukowskiego. Ja, która nie znałam wcześniej jego twórczości, zrozumiałam choćby w zarysach jego ciekawą osobowość, przez co lepiej czytało mi się wiersze na kolejnych stronicach.
Wybór poezji również świetny tak jak i same wiersze. Nie nudzą, zaskakują, są proste, ale pełne w przekazie.
Tego potrzebowałam, to dostałam za to jestem Bukowskiemu wdzięczna.

Niezły wstęp, w którym lekko, choć dość dokładnie przybliżona zostaje sylwetka Bukowskiego. Ja, która nie znałam wcześniej jego twórczości, zrozumiałam choćby w zarysach jego ciekawą osobowość, przez co lepiej czytało mi się wiersze na kolejnych stronicach.
Wybór poezji również świetny tak jak i same wiersze. Nie nudzą, zaskakują, są proste, ale pełne w przekazie.
Tego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z książkami, na które trafia się przypadkiem jest tak, że niczego się po nich nie spodziewa.

Sięgnęłam po tytuł, bo skojarzyłam go z filmem (nie widziałam go jeszcze) i stwierdziłam: czemu nie? Minipowieść na popołudnie.
A co się okazało? Że mamy tu jedną z moich ulubionych postaci kobiecych! Ciągła maruda, ponura, po przejściach, marząca o śmierci i śmierci się bojąca. Historia maratonu tanecznego, morderstwa, kilku drobnych wątków obok głównego, sprawiają, że całość nie nudzi, czyta się dobrze i z przejęciem.

Zaskoczyła mnie informacja wyczytana gdzieś na końcowych stronach, że jest to jedna z pierwszych książek nurtu egzystencjalizmu, bo sama datowałam ją w okolicach lat 60. No cóż, to tylko pokazuje jak wspaniała była epoka międzywojnia.

Z książkami, na które trafia się przypadkiem jest tak, że niczego się po nich nie spodziewa.

Sięgnęłam po tytuł, bo skojarzyłam go z filmem (nie widziałam go jeszcze) i stwierdziłam: czemu nie? Minipowieść na popołudnie.
A co się okazało? Że mamy tu jedną z moich ulubionych postaci kobiecych! Ciągła maruda, ponura, po przejściach, marząca o śmierci i śmierci się bojąca....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żeromski zawarł wiele dobitnych i trafnych obserwacji polskiego społeczeństwa, naszej mentalności, konfliktów, problemów, postaw. Nie bez subiektywizmu wypowiada się przez usta bohaterów, polemizuje, pyta, czasem odpowiada. Książkę czyta się dobrze, choć męczy nieco wątek, a właściwie wątki miłosne. Stefan opisał uczucia tak szczegółowo, że aż karykaturalnie.

Żeromski zawarł wiele dobitnych i trafnych obserwacji polskiego społeczeństwa, naszej mentalności, konfliktów, problemów, postaw. Nie bez subiektywizmu wypowiada się przez usta bohaterów, polemizuje, pyta, czasem odpowiada. Książkę czyta się dobrze, choć męczy nieco wątek, a właściwie wątki miłosne. Stefan opisał uczucia tak szczegółowo, że aż karykaturalnie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ileż czasu ja męczyłam tę książkę! Było warto.
Dziwiły mnie opinie, jakoby "Tako rzecze Zaratustra" (ten tytuł podoba mi się bardziej) zmieniała życie, sposób myślenia, wszystko. U mnie nic się nie zmienia. Tak sądziłam.
Jednak po przeczytaniu 3/4 książki, zauważyłam, że zaczęłam patrzeć przez jej pryzmat, że nie mogę się pogodzić z tym, co pisze Nietzsche, że wsącza mi filozof coś do głowy wbrew mojej chęci.
Teraz, gdy skończyłam ostatnią stronę, kiedy zawrzało mi w głowie, myśli zaczęły się kotłować, znów stwierdziłam: nie, nie zmieniło się.
Może zbyt mocno tkwię w swych podstawach. Cieszy mnie jednak, że jedna książka nie spowodowała mojego buntu, płaczu, zwątpienia, a "tylko" dostarczyła mi innego spojrzenia na różne sprawy, pogłębiła myślenie, spowodowała refleksję.

Przeczytać trzeba. Tak dla zasady, dla sprawdzenia siebie, dla zmiany myślenia. Lub po prostu, by obcować z czymś tak wielkim w dziejach historii, że czasami onieśmiela.

Ileż czasu ja męczyłam tę książkę! Było warto.
Dziwiły mnie opinie, jakoby "Tako rzecze Zaratustra" (ten tytuł podoba mi się bardziej) zmieniała życie, sposób myślenia, wszystko. U mnie nic się nie zmienia. Tak sądziłam.
Jednak po przeczytaniu 3/4 książki, zauważyłam, że zaczęłam patrzeć przez jej pryzmat, że nie mogę się pogodzić z tym, co pisze Nietzsche, że wsącza mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przy tak obszernym dziele trudno mi zebrać myśli. Pójdę więc na łatwiznę i wymienię po prostu dobre i złe strony powieści. Albo lepiej powiedzieć: co mi się podobało, a co nie.

Zalety:

Styl.
Tokarczuk po mistrzowsku manewruje słowem. Świetnie stylizuje go na język biblijny. Potrafi opisać świat w sposób niezwykle magiczny. Jej styl przypomina mi dojrzały owoc: ciężki, soczysty, ale słodki i przyjemny. Łączy różne zmysły, zapach, smak, dotyk... Gdyby jeszcze bardziej zindywidualizowała język postaci byłby on perfekcyjny pod każdym względem, ale i tak jest idealny.

Historia.
Wciąż zastanawiałam się, czy to mogło zdarzyć się naprawdę? Historia jest niebanalna, wręcz nieprawdopodobna, w dodatku osadzona w wielkim kotle językowo-kulturowym.

Rozważania teologiczno-metafizyczne.
Nie do końca wiem, jak to nazwać. W każdym razie rozmowy na temat wiary, przemyślenia bohaterów nad sensem życia to chyba najlepszy element tej powieści. Właściwie to dla nich czytałam całą książkę.Wątki kabalistyczne, różne teorie dotyczące różnych rzeczy... nieraz musiałam przerywać lekturę, by poddać je swoim własnym rozważaniom, niekiedy nawet czytałam tylko jedną stronę dzień.

Objętość.
Dla jednych może to być wada, ale jeśli o mnie chodzi to lubię grube powieści. Zwłaszcza, że ta zawiera wiele elementów, które mogłyby nie współgrać ze sobą na mniejszej liczbie stron.

Forma wydania.
Co tu dużo mówić. Przyjemne obcowanie z książką w sposób zmysłowy. Piękna okładka, dobrej jakości papier, wstawki w postaci rycin, fragmentów map, portretów itp. rzeczy.

Wady:

Bohaterowie.
A raczej to, jak ich przedstawiono. Postacie wydają się nierealne, trudno się z nimi utożsamić. Może to był celowy zabieg. Jednak nawet Jakub Frank, postać najbardziej wyrazista wydawał mi się wyblakły, jakby zbudowany tylko ze słów, a nie z krwi i kości.

Brak pomysłu na wątki poboczne.
Główny wątek spaja wszystko, jednak jego rozgałęzienia są potraktowane nieco po macoszemu. Ucieszyłam się z wątku politycznego, który z pewnością był bardzo ważny, jednak zapomniano o nim natychmiast, jakby nie istniał, by powrócić na chwilę przy końcu książki. Także historie bohaterów, najpierw traktowane z uwagą, potem sprowadzone zostają do tylko kilku informacji, jakby autorka jak najszybciej chciała z nimi skończyć. Pojawiają się postacie, którym genezie i charakteryzacji poświęca podrozdział,a potem wypuszcza ich, a oni odlatują i nie wracają. Niektóre drobne wątki zaś są wpychane na siłę, niczego nie wnoszą i szybko o nich zapominamy.

Udawany obiektywizm.
Nie lubię, kiedy autor udaje bezstronnego, a jednak konkretnie "sprzyja" jakiejś ideologii. Subiektywizm nie jest niczym złym, tutaj jednak stara się być zamaskowany, co tylko irytuje. To tak jakby krzyczeć: patrzcie na tych chrześcijan! To hipokryci, ciemnogród! Żydzi są wyzwoleni i wykształceni! A potem chować się w kącik i udawać, że nic się nie rzekło. Nie będę wspominać o wątkach lesbijskich i gejowskich, bo nie przeszkadzały (choć nic nie wnosiły, ale rzadko to robią), chociaż nie wiem na ile miały potwierdzenie w historii, a na ile zostały wepchnięte na siłę ze względu na modę. No cóż, nie wadzą, niech będą.

Przedstawienie Polski.
No dobra, może to niczym nieuzasadnione, może jestem niepoprawną patriotką, ale niesamowicie irytowało mnie podkreślanie jaka ta Polska jest zła i okrutna, a te wszystkie kraje takie "fajne". Jeśli bohaterowie są w Polsce, to patrzą w smutne niebo, przenika ich chłód (chciałoby się dodać- nienawiści :D), ulice są szare, ubrania zbyt krzykliwe i tak dalej. Chciałoby się rzec: ok, Tokarczuk, zrozumieliśmy. I nie chodzi o to, że Polska jest smutna, ale, że kraje dokoła zawsze są kolorowe, piękne i wesołe. Tylko my potraktowani jak ten wrzód na mapie. Dziś chyba niemodnie jest zachwycać się Polską.

Ogólnie książkę czyta się dobrze, choć w moim przypadku długo. Warto sięgnąć i zapoznać się z niesamowitą historią Jakuba Franka i reszty "ekipy".

Przy tak obszernym dziele trudno mi zebrać myśli. Pójdę więc na łatwiznę i wymienię po prostu dobre i złe strony powieści. Albo lepiej powiedzieć: co mi się podobało, a co nie.

Zalety:

Styl.
Tokarczuk po mistrzowsku manewruje słowem. Świetnie stylizuje go na język biblijny. Potrafi opisać świat w sposób niezwykle magiczny. Jej styl przypomina mi dojrzały owoc: ciężki,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Powieść ta jest dość prosta. Zawiera w sobie jednak wiele treści.
Opowiada o wyrastaniu z dzieciństwa, kiedy to widzi się więcej, a rozumie mniej. A także o roli rodziny w naszym życiu, o przegranej walce w imieniu prawdy i o zachowaniach ludzkich, które trudno pojąć.

Powieść ta jest dość prosta. Zawiera w sobie jednak wiele treści.
Opowiada o wyrastaniu z dzieciństwa, kiedy to widzi się więcej, a rozumie mniej. A także o roli rodziny w naszym życiu, o przegranej walce w imieniu prawdy i o zachowaniach ludzkich, które trudno pojąć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Mocno przygnębiająca. Wizja Huxleya wydaje mi się być nawet bardziej przerażająca od tej orwellowskiej. Głównie z tego powodu, że trudno znaleźć argumenty przeciwko takiemu stanowi rzeczy jaki opisano w książce...

Mocno przygnębiająca. Wizja Huxleya wydaje mi się być nawet bardziej przerażająca od tej orwellowskiej. Głównie z tego powodu, że trudno znaleźć argumenty przeciwko takiemu stanowi rzeczy jaki opisano w książce...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to