Mężczyźni bez kobiet
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Onna no Inai Otokotachi (女のいない男たち)
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2015-10-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-10-19
- Data 1. wydania:
- 2016-10-07
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328700918
- Tłumacz:
- Anna Zielińska-Elliott
- Tagi:
- murakami literatura japońska miłość namiętność pożądanie samotność niespełnienie
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura piękna.
Zbiór sześciu opowiadań najpopularniejszego japońskiego pisarza, które łączy jeden temat: emocjonalnej izolacji. Bohaterami wszystkich utworów są mężczyźni, którzy żyją bez partnerek albo takowe potracili. Wśród nich znajdziemy „Drive My Car” o owdowiałym aktorze w średnim wieku, który podróżuje samochodem prowadzonym przez młodą kobietę. Inne nosi tytuł „Szeherezada” i opowiada o mężczyźnie przetrzymywanym w pewnym domu. Dwa razy w tygodniu odwiedza go tam kobieta wynajęta po to, aby przynieść mu jedzenie i inne sprawunki, a także zaspokoić jego potrzeby seksualne. Po każdym zbliżeniu kobieta, niczym współczesna Szeherezada, opowiada mężczyźnie historie. Zawsze jednak, w kluczowym momencie, przerywa opowieść, pozostawiając ją nieukończoną aż do następnej wizyty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Najbardziej samotni mężczyźni na świecie *
Haruki Murakami przyzwyczaił nas do tego, że jego bohaterami są głównie mężczyźni. Oczywiście, pojawiają się w jego twórczości także kobiety, ale niemal nigdy na pierwszym planie. Nieraz już autor udowodnił, że doskonale zna i rozumie męską psychikę i widać to także w jego najnowszym tomie opowiadań. Opowiadań, w których jest wszystko to, co miłośnicy Murakamiego kochają, a czego jego krytycy nie znoszą.
Trudno o lepszy tytuł dla tego zbioru niż „Mężczyźni bez kobiet”. To właśnie siedem historii o miłości i męskiej samotności. Każde opowiadanie to historia jednego mężczyzny, w którego życiu brakuje kobiety. Bohaterowie są różni, w różnym wieku, różne są też ich miłosne doświadczenia. Niektórzy kobietę stracili, inni jej nie mieli. Jedne kobiety zmarły, inne odeszły. Wszystkich mężczyzn Murakamiego łączy jedno – „świat jest dla nich bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca”. Murakami od zawsze pochyla się przede wszystkim nad jednym typem mężczyzny – spokojnym samotnikiem, indywidualistą, który wiedzie poukładane, proste, ale i zarazem odrobinę nudne życie. Nie inaczej jest tym razem. Nawet jeśli historia opowiada tak naprawdę o kimś innym, narrator zawsze jest klasycznym bohaterem Murakamiego, samotnym obserwatorem, jak w opowiadaniu „Niezależny organ”. To historia o mężczyźnie, który dosłownie umarł z miłości. Przy czym u Murakamiego rzadko mamy do czynienia z klasycznymi historiami miłosnymi. W tym wypadku mamy do czynienia z mężczyzną, który sypiał z kilkoma kobietami na raz. Te zaś zdradzały z nim swoich mężów. Bohater zakochał się w jednej z nich, ale ona miała jeszcze drugiego kochanka i to jego wybrała. W „Drive My Car” bohater imieniem Kafuku wspomina natomiast przyjaźń, jaką zawarł z kochankiem swojej żony po jej śmierci. „Yesterday” z kolei opowiada o niecodziennej sytuacji, w której młody chłopak, Tanimura, zostaje przez swojego przyjaciela poproszony o spotykanie się z jego dziewczyną. Wkrótce przyjaciel znika bez śladu. Aura tajemnicy to wspólny mianownik wszystkich opowiadań z „Mężczyzn bez kobiet”. Autor podaje nam szczątkowe informacje o swoich bohaterach, ich życiorysach i motywacjach, a swoich historii prawie nigdy nie kończy zadowalającą czytelnika puentą. Jak w „Szeherezadzie”, jednym z najlepszych opowiadań tomu, którego bohater zamknięty jest w tajemniczym Domu. Dwa razy w tygodniu odwiedza go tytułowa kobieta, przynosi zakupy, a potem uprawia z nim seks i opowiada fascynujące historie ze swego życia.
Mimo pewnej atmosfery niedopowiedzenia, która towarzyszy wszystkim opowiadaniom z „Mężczyzn bez kobiet”, ten zbiór należy zaliczyć jednak do nurtu bardziej realistycznej twórczości Japończyka. Elementy charakterystycznego dla niego realizmu magicznego znajdziemy jedynie w pełnym stopniowo narastającej grozy „Kino”, ale przede wszystkim w opowiadaniu „Zakochany Samsa”. To ostatnie to wariacja na temat „Przemiany” Franza Kafki. U Murakamiego odwrotnie niż u Kafki, pewien robak budzi się rano przemieniony w człowieka, Gregora Samsę. Nie potrafi się odnaleźć w nowym ciele, ale postanawia nauczyć się bycia człowiekiem – by zdobyć miłość młodej dziewczyny, córki ślusarza, w której z miejsca się zakochuje, doświadczając tym samym uczucia niedostępnego, jak pisze autor, rybom, słonecznikom i zapewne też robakom.
Zbiór opowiadań podporządkowanych jednemu tematowi to nowość u Murakamiego. Tymczasem w „Mężczyznach bez kobiet” mamy do czynienia z bardzo spójnymi historiami. Znakomitym podsumowaniem „Mężczyzn bez kobiet” jest ostatnie z opowiadań, tytułowe, podkreślające ich wspólny mianownik. To przepełnione melancholią wspomnienie o kobiecie, która odeszła. Tętniące muzyką, tęsknotą i napawające smutkiem. To refleksja nad stratą, emocjonalnym brakiem, jaki powoduje odejście kobiety. Brakiem, który zostaje w mężczyźnie na zawsze, choćby w jego życiu pojawiła się inna kobieta, a po niej jeszcze następna. Według Murakamiego strata jednej kobiety pociąga za sobą stratę pozostałych, bo „kiedy raz zostaniesz mężczyzną bez kobiety, twoje ciało głęboko przesiąknie kolorem tej samotności”.
Opowiadania Murakamiego nie mają wielkich fabuł, są proste, niespieszne, a wszelkie w nich niedostatki autor tuszuje – być może zbyt często – kunsztownymi zdaniami, które aż proszą się, by je zapisać w zeszyciku ze złotymi myślami. Dla jednych będą to wady, dla innych największe zalety prozy Murakamiego. Nie ma za to wątpliwości, że to, w czym się Murakami wyspecjalizował, robi po mistrzowsku, nie pozostawiając czytelnika obojętnym.
Malwina Sławińska
* tytuł jest cytatem z recenzowanej książki
Oceny
Książka na półkach
- 3 520
- 2 465
- 932
- 145
- 111
- 73
- 42
- 40
- 36
- 32
OPINIE i DYSKUSJE
Jest tu wszystko co charakterystyczne u Murakamiego odpowiednia dawka ludzkich tęsknot próby uporania się z nim, erotyzmu, aura tajemniczości i niedopowiedzenia. Czasem filozofia miesza się z jazzem; ciekawość z ekshibicjonizmem; samotność z męską przyjaźnią, której źródła są uczucia do tej samej kobiety.
Jest tu wszystko co charakterystyczne u Murakamiego odpowiednia dawka ludzkich tęsknot próby uporania się z nim, erotyzmu, aura tajemniczości i niedopowiedzenia. Czasem filozofia miesza się z jazzem; ciekawość z ekshibicjonizmem; samotność z męską przyjaźnią, której źródła są uczucia do tej samej kobiety.
Pokaż mimo toTa książka jest zbiorem opowiadań których tematyka dotyczy relacji miłosnych. Bohaterowie to mężczyźni w różnym przedziale wiekowym. a każdy z nich ma swoją oryginalną historię a to dlatego, że nie są to kolejne do bólu schematyczne romanse wyjęte prosto z Hollywood.
Poszczególne historie są bardzo ciekawe ponieważ autor dogłębnie pokazuję jak miłość wpływa na odczucia emocjonalne bohaterów a przy okazji okrasza to barwnymi opisami życia codziennego przez co mogłem poczuć ten klimat japońskich miejsc.
Opowiadanie które najbardziej przypadło mi do gustu to Yesterday. Dla mnie to bez dwóch zdań to jest 10/10. Nie widzę, żebym miał jakiekolwiek uwagi. Równie dobrze czytało mi się Drive my car i Szeherezada. Natomiast opowiadania Niezależny organ i Mężczyźni bez kobiet były w porządku, lecz bez szału.
To była pierwsza lektura z twórczości Murakamiego i na pewno nie ostatnia gdyż czułem się wspaniałe czytając tą pozycję!
Ta książka jest zbiorem opowiadań których tematyka dotyczy relacji miłosnych. Bohaterowie to mężczyźni w różnym przedziale wiekowym. a każdy z nich ma swoją oryginalną historię a to dlatego, że nie są to kolejne do bólu schematyczne romanse wyjęte prosto z Hollywood.
więcej Pokaż mimo toPoszczególne historie są bardzo ciekawe ponieważ autor dogłębnie pokazuję jak miłość wpływa na odczucia...
ale dobre jezu
ale dobre jezu
Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z Murakamim uważam za udane, bardzo ciekawy styl, napewno po coś jeszcze sięgnę w przyszłości.
Moje pierwsze spotkanie z Murakamim uważam za udane, bardzo ciekawy styl, napewno po coś jeszcze sięgnę w przyszłości.
Pokaż mimo toZbiór znakomity. Do czasu „Pierwszej osoby liczby pojedynczej” najdojrzalszy – spójny tematycznie, a jednocześnie w tej spójności bardzo różnorodny, bo grający na najróżniejszych emocjonalnych strunach. Nie tylko o męskim wymiarze samotności – tej z konieczności, jak i tej z wyboru – i wewnętrznego osamotnienia (bo przecież to nie to samo co samotność, a Murakami doprawdy potrafi precyzyjnie tę różnicę zarysować). Opowiadania dotykają miłości w najróżniejszych jej wymiarach, w ciekawy sposób łamiąc schematy – bo u Murakamiego to ta młodzieńcza potrafi być w dziwny sposób wyblakła i wyrachowana, a miłość pierwsza – w całej swojej potędze dosłownie zabójcza – potrafi się przytrafić po latach pozbawionych głębi stricte seksualnych relacji i spaść na – wydawać by się mogło – uodpornionego na miłość bohatera i zapędzić go do grobu. Cyniczny seksoholik potrafi okazać się ostatecznie najuczciwszym z romantyków. Z kolei perfidnie zdradzony mężczyzna – nie robiący dosłownie nic, czym zasłużyłby na antypatię czytelnika – okazuje się ostatnim bohaterem, któremu ma się ochotę okazać litość. Takie są te uczucia u Murakamiego. Paradoksalne. Miłość i śmierć spacerują tu razem za rękę. Seks i czystość uczucia w nieustannej walce. Wyziera z pod tego wszystkiego jakiś patos, ale nie jest to patos wymuszony. To patos naturalny dla… najważniejszych spraw naszego życia… chyba?
Przed laty wyjątkowo urzekły mnie ‘beatlesowe’ w tytułach „Drive my car” i „Yesterday”. Po latach przeczytałem znowuż i tym razem na pierwszy plan wybija się „Niezależny organ” oraz porażająco smutne, ale jakże przepiękne i bogate w udane metafory, tytułowe i zamykające zbiór opowiadanie.
Niezwykłą ciekawostką – chyba najbardziej otwarcie intertekstualnym w dorobku Murakamiego utworem – okazuje się „Zakochany Samsa”. Aby w pełni zrozumieć na czym polega ten majstersztyk, należy poprzedzić go lekturą słynnej „Przemiany” Franza Kafki. Murakami podjął się tutaj bardzo złożonej gry z tym klasykiem i moim skromnym zdaniem jest to gra wyśmienita – tragiczna i zabawna zarazem.
Na koniec pozwolę sobie odnieść się do zarzutu jakiejś czytelniczki w zamieszczonej tutaj opinii. Pani umieściła kilka wyrwanych z kontekstu cytatów, które kojarzą się jej z „incelskim forum”, rzekomo wskazujących na jakieś mizoginistyczne zapędy Murakamiego. Nie wiem, czy ta Pani nie zauważyła… Że opowiadanie, w którym ironicznie spuentowane są kobiety w roli kierowców, jest jednocześnie opowiadaniem, w którym owy stereotyp w głowie bohatera zostaje obalony. Że teoria o kłamstwie jako przyrodzonej kobiecej właściwości jest wypowiadana przez bohatera, który ani raz w życiu nie potraktował kobiety w sposób uczciwy i etyczny. Że słowa: „Przecież ja też mam dwie piersi i muszę je podtrzymać stanikiem. Nie jestem krową i nie chcę, żeby mi dyndały podczas chodzenia jak wymiona” są wypowiadane przez bohaterkę, która jest prostaczką z nizin społecznych… Nie wiem, jak bardzo trzeba być złamanym ideologicznie, żeby doszukiwać się tu mizoginii. A może to inny problem współczesności – może nie tylko coraz mniej z nas czyta, ale spośród tych nielicznych, którzy czytają, coraz mniej wie, jak to się robi?
Gorąco polecam „Mężczyzn bez kobiet” Murakamiego.
Zbiór znakomity. Do czasu „Pierwszej osoby liczby pojedynczej” najdojrzalszy – spójny tematycznie, a jednocześnie w tej spójności bardzo różnorodny, bo grający na najróżniejszych emocjonalnych strunach. Nie tylko o męskim wymiarze samotności – tej z konieczności, jak i tej z wyboru – i wewnętrznego osamotnienia (bo przecież to nie to samo co samotność, a Murakami doprawdy...
więcej Pokaż mimo toWróciłam do Murakamiego po latach od przeczytania innej jego książki i niestety bardzo się zawiodłam. Jedyne co mi się w tych opowiadaniach podobało, to klimat. Niestety ciężko się było w niego w pełni wczuć, bo niektóre fragmenty wywoływały we mnie zniechęcenie zmieszane z frustracją. Najciężej czytało mi się "Niezależny organ", przy fragmencie opisującym anoreksję miałam ochotę zamknąć książkę i już do niej nie wracać.
Spodziewałam się po tych opowiadaniach pewnego rodzaju niezwykłości, zamiast tego natknęłam się na kilka powtarzanych schematów, sporo jednowymiarowych postaci, które chyba w zamyśle miały wydawać się głębokie i masę stereotypów. Naprawdę wciągnęło mnie chyba tylko "Kino".
Wróciłam do Murakamiego po latach od przeczytania innej jego książki i niestety bardzo się zawiodłam. Jedyne co mi się w tych opowiadaniach podobało, to klimat. Niestety ciężko się było w niego w pełni wczuć, bo niektóre fragmenty wywoływały we mnie zniechęcenie zmieszane z frustracją. Najciężej czytało mi się "Niezależny organ", przy fragmencie opisującym anoreksję miałam...
więcej Pokaż mimo to„wszystkie kobiety mają niezależny organ, który pozwala im kłamać […] Żadnej nie zmienia się wyraz twarzy, żadnej nie drży głos. Bo kłamią nie one, to ich niezależny organ tak sobie poczynia. Dlatego te kłamstwa nie wpływają na czystość sumienia kobiet i nie zakłócają ich spokojnego snu”
„kobiety zasadniczo należą do jednego z dwóch typów kierowców: albo jeżdżą trochę za agresywnie, albo trochę za ostrożnie”
„Przecież ja też mam dwie piersi i muszę je podtrzymać stanikiem. Nie jestem krową i nie chcę, żeby mi dyndały podczas chodzenia jak wymiona”
„Miała trzydzieści pięć lat […] Może dziesięć lat temu była atrakcyjną dziewczyną. Może kilku facetów by się za nią obejrzało. Ale nawet jeśli tak było, to te dni dawno już minęły”
„Wszystko utrzymane w czystości. Czy to on tak poskładał? Czy to matka? Pewnie matka. Sheherezada poczuła okropną zazdrość, że matka może co dzień robić dla niego takie rzeczy”
„[patrzy i fantazjuje na temat rozpinania sukienki swojej ex] To ciało już nie należało do niego”
Czy to wpisy z incelskiego forum? Nie, to cytaty z tej książki.
Kobiety w tej książce to nie postacie, a jakieś figury istniejące wyłącznie w odniesieniu do mężczyzny. I byłby to ciekawy zabieg, umożliwiający powiedzenie czegoś interesującego o relacjach romantycznych z perspektywy autora. Problem w tym, że no właśnie, wyszły przemyślenia takie jak powyżej.
W zasadzie mamy tu 7 opowiadań, ale wszystkie są trochę jakby o tym samym. Murakami ma jeden typ bohatera męskiego - nudnego, biernego i zafiksowanego na punkcie seksu i jeden typ kobiety - wulgarnej, niewiernej, niepokornej femme fatale (oczywiście zanim ją poznamy autor musi opisać czy jest czy nie jest atrakcyjna, first things first) z jakiegoś powodu zainteresowanej tym nieudacznikiem. Dla facetów w tej książce kobiety to jakieś niepojęte istoty, które nie wiedzieć czemu raz ubierają zwykłą bieliznę typową dla „gospodyni domowej po trzydziestce” (cokolwiek to znaczy),a raz uwodzicielską i biedny mężczyzna nie może zrozumieć czemu. I właściwie tytułowy problem braku kobiety autor utożsamia chyba z brakiem seksu (chociaż w kilku miejscach bohaterowie piszą wprost, że nie chodzi tylko o seks, ale o niczym innym nie opowiadają, więc no nie wiem).
Ja naprawdę wiele jestem w stanie wybaczyć, ale problem w tym, że tu naprawdę nie ma żadnych bardziej sensownych przemyśleń. I to nie tak, że te seksistowskie teksty mają kontekst, jakiś ciąg dalszy. Nie, to jest koniec tych rozważań: kobiety kłamią i zdradzają, bo taka ich natura, kobiety są z natury złymi kierowcami, a jak zdarzy się jakiś wyjątek to wynośmy ją pod niebiosa, taki skarb narodowy.
Każde z opowiadań ma oryginalny punkt wyjścia, ale finalnie sprawia wrażenie urwanego, jakby było jakimś szkicem bez wyraźnego tematu. Styl czasami jest przyjemny, ale dość szybko widać, że autor w kółko stosuje podobne zabiegi i po kilku opowiadaniach nawet z tego nie można czerpać radości.
Uczciwie powiem, że pierwsze opowiadanie Drive My Car ma swój klimat i nieźle się je czytało, inne oferowały co najwyżej ciekawy punkt wyjścia i przewracanie oczami co parę stron.
Najbardziej zastanawiające jest, że czytając te wypociny w ogóle nie ma się wrażenia jakby autor chciał krytykować tutaj kobiety. On chyba serio nie wie jak absurdalnie to wszystko wygląda z boku, odniosłam wrażenie, że dla niego ta książka to jakaś pokręcona oda do kobiet (młodych) chwaląca to ile mogą dać mężczyźnie szczęścia (w łóżku)
Nieprawdopodobne
„wszystkie kobiety mają niezależny organ, który pozwala im kłamać […] Żadnej nie zmienia się wyraz twarzy, żadnej nie drży głos. Bo kłamią nie one, to ich niezależny organ tak sobie poczynia. Dlatego te kłamstwa nie wpływają na czystość sumienia kobiet i nie zakłócają ich spokojnego snu”
więcej Pokaż mimo to„kobiety zasadniczo należą do jednego z dwóch typów kierowców: albo jeżdżą trochę za...
🍁Pewnego dnia strata jednej kobiety oznacza też stratę wszystkich kobiet.🍁
🌿Szczerze nie mam pojęcia, dlaczego Murakami wpadł mi w ręce dopiero teraz. Natomiast kiedy któregoś dnia zobaczyłam to nazwisko wśród książek na bibliotecznej półce, to wiedziałam, że nadszedł ten moment. No i wybór padł na zbiór opowiadań o wdzięcznym tytule “Mężczyźni bez kobiet” – chyba jeden z najpopularniejszych tytułów tego autora.
🍁Pewnego dnia nagle stajesz się jednym z mężczyzn bez kobiet. Ten dzień przychodzi nieoczekiwanie bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnej wskazówki, bez przeczucia, złego znaku, nikt nawet nie zapukał ani znacząco nie chrząknął.🍁
🌿Wszystkie teksty, które zostały tu zebrane w całość mają wspólny mianownik – bohaterami są tytułowi mężczyźni bez kobiet. Dlaczego są “bez kobiet”? Z różnych powodów. Niektóre odeszły, inne są po prostu nieosiągalne, a część bohaterów po prostu nigdy nie miała partnerki. Niezależnie od tego, każde opowiadanie pokazuje jak trafnie Murakami potrafi zgłębić męską psychikę oraz jak precyzyjnie udaje mu się opisać miłość i samotność przy pomocy słów.
Oczywiście, jak to bywa w zbiorach, niektóre opowiadania są trochę lepsze, niektóre trochę gorsze – nawet Murakami tego nie uniknął. Do moich ulubieńców zaliczyłabym chyba “Drive My Car” i “Kino”.
🍁Dla mężczyzn bez kobiet świat jest bezmiernym i bolesnym chaosem, ciemną stroną księżyca.🍁
🌿Jednego nie można Murakamiemu odmówić – jego styl jest nie do podrobienia. Mimo że czytałam dopiero dwie jego książki, jestem niemal pewna, że gdybym dostała do przeczytania w ciemno jakiś jego tekst, już po paru zdaniach rozpoznałabym, że to on. Doskonale rozumiem też, dlaczego niektórym jego twórczość po prostu “nie siada”, a jednocześnie ma równie dużo miłośników. Jest tu pełno metafor, realizmu magicznego, a całość jest mocno oniryczna – ale dzięki temu wszystkiemu również jedyna w swoim rodzaju. Ktoś mógłby uznać, że to jakieś proste historyjki opisane z przesadną egzaltacją, ale wydaje mi się, że to właśnie w tej prostocie tkwi siła prozy Murakamiego.
🍁Pewnego dnia strata jednej kobiety oznacza też stratę wszystkich kobiet.🍁
więcej Pokaż mimo to🌿Szczerze nie mam pojęcia, dlaczego Murakami wpadł mi w ręce dopiero teraz. Natomiast kiedy któregoś dnia zobaczyłam to nazwisko wśród książek na bibliotecznej półce, to wiedziałam, że nadszedł ten moment. No i wybór padł na zbiór opowiadań o wdzięcznym tytule “Mężczyźni bez kobiet” – chyba jeden z...
Te opowiadania bardzo przypadły mi do gustu, zwłaszcza "Niezależny organ", w którym bohater umiera z miłości. Odchodzi z tego świata cicho, niepozornie, poddając się uczuciu, którego wcale się nie spodziewał.
Najmniej podobało mi się opowiadanie "Yesterday", w którym jedna z postaci wypowiada kwestie, posługując się gwarą poznańską. Rozumiem, że zamiarem tłumaczki było ukazanie odmienności w dialektach jęz. japońskiego, ale wyszło to jakoś sztucznie i nieprzekonująco.
Te opowiadania bardzo przypadły mi do gustu, zwłaszcza "Niezależny organ", w którym bohater umiera z miłości. Odchodzi z tego świata cicho, niepozornie, poddając się uczuciu, którego wcale się nie spodziewał.
więcej Pokaż mimo toNajmniej podobało mi się opowiadanie "Yesterday", w którym jedna z postaci wypowiada kwestie, posługując się gwarą poznańską. Rozumiem, że zamiarem tłumaczki było...
Opowiadania jak opowiadania, jedne lepsze, drugie gorsze. W sumie bez zbędnych zachwytów
Opowiadania jak opowiadania, jedne lepsze, drugie gorsze. W sumie bez zbędnych zachwytów
Pokaż mimo to