Juanhijuan

Profil użytkownika: Juanhijuan

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 dni temu
154
Przeczytanych
książek
177
Książek
w biblioteczce
44
Opinii
3 231
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Toż to wać Pan Piekara znów uraczył nas powieścią osadzoną w czasach Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Czy i tym razem imć Jacek wykazał się należytym kunsztem literackim ? Czy udało się uraczyć historią na tyle ciekawą, że zapadła w moje memoria ?

Jako, że jeden z zamieszczonych fragmentów zapadł mi szczególnie w pamięć jako człowiekowi kompletnie odizolowanemu od polityki swoją recenzję rozpocznę od cytatu:

"Bo widzisz, panie Jacku, polityka jest jak gnojówka: cokolwiek byś robił, to będziesz śmierdział, kiedy do niej wejdziesz, a najgorsze, co cię może spotkać, to że po pewnym czasie sam własny smród przestaniesz czuć, a może nawet minie kilka lat, a uwierzysz, że woniejesz niczym kwiatuszki w ogrodzie."

"Szubienicznik" Jacka Piekary jest drugą powieścią, z którą miałem doczynienia poza serią Inkwizytorską i drugą książką osadzoną w XVII wieku, a będą bardziej precyzyjnym w czasach panowania króla Jana III Sobieskiego. Jak widać autor wykazuje jakąś osobliwą więź, z tym okresem w dziejach naszego kraju, czym jest to spowodowane ? Osobiście fanem nie jestem, jednakże dałem się skusić, gdyż pierwsza książka sprawiła mi całkiem sporo przyjemności. Muszę również zwrócić uwagę na styl jakim posługuje się autor. Możemy zauważyć kompletną zmianę stylu w porównaniu z książkami o Mordimerze. Język z prostego i mało wysublimowanego staje się zdecydowanie bardziej złożony, wytrawny. Zmiana stylu autora rozbudziła moją ciekawość i z przyjemnością zagłębiłbym się w kolejnej lekturze, jednak to temat na później.

Podstarosta Jacek Zaremba przybywa na dwór stolnika Hieronima Ligęzy, przyjaciela swojego zmarłego ojca, aby pomóc rozwiązać mu zagadkę dotyczącą przyczyny dla której kilku szlachiców postanowiła go odwiedzić. Niespodziewanie okazuje się, że goście przybyli ze względu na zaproszenie, które rzekomo Hieronim Ligęza im wysłał wyrażając w nim chęć rozwiązania ich poważnych problemów. W celu rozwiązania zagadki podstarosta wraz z gospodarzem - stolnikiem, postanawiają przysłuchać się historią gości i rozwikłać zagadkę dotyczącą prawdziwej przyczyny dla której zjawili się na jego dworze.

Szubienicznik to pozycja dla ludzi lubujących się w staropolskim języku i Reczypospolitej Szlacheckiej. Przede wszystkim jednak polecam ludziom, którym spodobała się wycieczka do sarmackiej Polski, którą przedstawił nam Jacek Piekara w innej swojej powieści tj. "Charakternik". Będąc z Wami szczery moi drodzy sam nie jestem entuzjazstom tej epoki w dziejach naszego kraju, jednakże doceniam kunszt jakim się posłużył autor i przedstawiona historia jak najbardziej przypadła mi do gustu.

Toż to wać Pan Piekara znów uraczył nas powieścią osadzoną w czasach Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Czy i tym razem imć Jacek wykazał się należytym kunsztem literackim ? Czy udało się uraczyć historią na tyle ciekawą, że zapadła w moje memoria ?

Jako, że jeden z zamieszczonych fragmentów zapadł mi szczególnie w pamięć jako człowiekowi kompletnie odizolowanemu od polityki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W oczekiwaniu na kolejny tom "Pieśni lodu i ognia" warto umilić sobie ten czas lekturą, która wyszła spod pióra G.G. Martina. Tym razem nie będziemy mieć do czynienia z lawiną tekstu zawierającą dziesiątki wątków i postaci do czego przywykliśmy w powieściach tego autora.

Trzy stosunkowo krótkie historie osadzone w krainie Westeros mają miejsce kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami zawartymi w cyklu "Pieśni lodu i ognia". Głównymi bohaterami są rycerz Dunk oraz jego giermek Jajo. Pierwszym co rzuca się w oczy w czasie czytania książki jest ogromny kontrast między postaciami. Po jednej stronie mamy młodego, inteligentnego Jaja, członka rodziny królewskiej, Targaryena. Po drugiej dzielnego, prawie 10 lat starszego wędrownego pochodzącego z rynsztoku rycerza Dunka, który niewielką lotność umysłu nadrabia ogromną walecznością, lojalnością oraz prawością. Para tworzy bardzo zgrany duet i darzy się wbrew pozorom dużym szacunkiem. Zaprezentowane w książce przygody obu bohaterów są bardzo różnorodne i być może nie są aż tak wciągające jak w sadze, jednak na pewno warte przeczytania.

Dunka poznajemy w momencie, kiedy zakopuje ciało swojego mentora i opiekuna, który ze względu na poczciwy wiek umarł śmiercią naturalną. Dosyć nietypowa śmierć dla rycerza, człowieka, które całe swoje życie spędził na wojaczce. Dunk był jego giermkiem, jednakże łącząca ich więź była zdecydowanie czymś więcej. Ser Arlan, bo tak się zwał zmarły rycerz, przygarnął chłopca wywodzącego się z Zapchlonego Tyłka, ubogiej dzielnicy Królewskiej Przystani, i uczynił swoim giermiek, traktował go jednak jak swojego syna. Po śmierci rycerza Dunk nie wiedział co robić. Nie został nigdy pasowany na rycerza, a czuł się już na to gotowy. Nie chciał terminować u innego rycerza, gdyż pasowanie mogło odwlec się w czasie. Postanawia przywłaszczyć sobie majątek zmarłego rycerza i udawać, że został pasowany przez Ser Arlana tuż przed jego śmiercią i przyjmuje miano Ser Dunk Wysoki. Podczas swojej pierwszej, samodzielnej podróży spotyka łysego chłopca, który chce aby nazywano go Jajem... Od tego właśnie momentu nasi bohaterowie rozpoczynają wspólną podróż.

"Rycerz Siedmiu Królestw" jest bardzo interesującą odskocznią od bardzo długich tomów sagi. Mamy możliwość dodatkowego zapoznania się ze światem Westeros. Wracamy do czasów, gdy smoczy ród Targaryenów rządził siedmioma królestwami. Jest to zdecydowanie pozycja, którą polecam przeczytać fanom Martina, ale nie tylko gdyż książka sama w sobie się broni.

W oczekiwaniu na kolejny tom "Pieśni lodu i ognia" warto umilić sobie ten czas lekturą, która wyszła spod pióra G.G. Martina. Tym razem nie będziemy mieć do czynienia z lawiną tekstu zawierającą dziesiątki wątków i postaci do czego przywykliśmy w powieściach tego autora.

Trzy stosunkowo krótkie historie osadzone w krainie Westeros mają miejsce kilkadziesiąt lat przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Dzień należy do ludzi, noc do demonów. Podzielony świat, w którym nie można oddalić się od chronionego runicznymi znakami miejsca, by zawsze zdążyć doń przed zmrokiem."

Książka trafiła w moje ręce z polecenia. Opis jaki został mi przedstawiony przez znajomego w pierwszej chwili mnie nie przekonał, a dodatkowo byłem w trakcie lektury jednego z moich ulubionych cyklów. Po zakończeniu bieżącej, w tym czasie, lektury trafiłem w tzw. martwy punkt. Nie miałem aktualnie nic na swojej „To read list”, więc postanowiłem jednak dać szansę książce pt. „Malowany człowiek”. Jest to powieść fantasy wydana po raz pierwszy w 2008 roku przez debiutującego wtedy autora Petera V. Bretta. Jak sam kiedyś stwierdził nie liczył na to, że książka trafi do wielu odbiorców i będzie miał z tego konkretne pieniądze wystarczające do utrzymania, jak widzimy stało się dokładnie inaczej. Co więcej, planowana jest również ekranizacja „Cyklu Demonicznego”, czyli serii w której skład wchodzi „Malowany Człowiek”.

Seria „Cykl demoniczny” jest planowana na pięć tomów. W Polsce natomiast każda książka z serii została rozbita na dwie części, tak więc mamy „Malowany Człowiek: księga I” oraz „Malowany Człowiek: księga II”. Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyła tylko jednej części, więc nikt nie musi się obawiać jakiegokolwiek nawiązania do wydarzeń z kolejnej książki.

Tym razem swoją recenzję rozpocząłem od cytatu Jarosława Grzędowicza, który w pełni oddaje to co nas czeka w pierwszym tomie, ale także w całym "Cyklu Demonicznym". Głównym bohaterem pierwszej części jest Arlen, młody, buntowniczy chłopak pochodzący ze zwykłej, skromnej rodziny mieszkającej w wiosce na uboczu nazywanej Potokiem Tibetta. Pierwszym co rzuca się w oczy jest niezwykła wzajemna życzliwość pomiędzy mieszkańcami wioski. Wydają się grupą dobrze zorganizowanych osób skorych do pomocy bliźniemu. Powodem tego jest wspólny wróg, któremu wszyscy muszą stawiać czoła każdej nocy - otchłańce. Zjednoczeni w tej walce mieszkańcy wioski są jednak z góry skazani na porażkę, gdyż otchłańca nie da się zabić. Jedyne co im pozostaje to runy ochronne, których używają w celu zablokowania dostępu piekielnym kreaturą do wnętrza ich domostw. Niektórzy jednak z nich żyją legendami, legendami o ludziach walczących z otchłańcami i potrafiącymi ich zabić za pomocą run ofensywnych. Do tej grupy należy Arlen... chłopak wkrótce opuszcza swoje domostwo, aby udać się do Wielkich Miast.

Kolejnym bohaterem pierwszej części jest młoda, piękna dziewczyna o imieniu Leesha, zamieszkująca w Zakątku Drwali. Życie naszej bohaterki podobnie jak w przypadku Arlena nie należy do łatwych, w głównej mierze przez swoją matkę, przez którą jest kompletnie zdominowana. Każdego dnia poniżana i wykorzystywana przez matkę Leesha postanawia wbrew jej woli zamieszkać z wiedźmą Bruną, która jest miejscową Zielarką. Leesha poszukuje własnej drogi w życiu, nie jest do końca przekonana czy to co zaplanowała dla niej matka, czyli szybki ślub i potomstwo, jest dokładnie tym co chciałaby aktualnie robić. Po kilku latach terminowania u Bruny, dziewczyna zdobywa niezbędne szkolenie i okazuje się niezwykle uzdolnioną Zielarką. W konsekwencji Bruna postanawia wysłać ją do Wielkich Miast, gdzie mogłaby rozszerzyć swoją wiedzę. Czy jej losy skrzyżują się z Arlenem ?

Książka nie jest napisana szczęgólnie pięknym i wyrafinowanym językiem, ale czy od takiego gatunku powinniśmy tego wymagać ? Zdecydowanie nie. Przedstawiony świat nie należy również do bardzo skomplikowanej fantastyki. Wszystkie te czynniki sprawiają, że lektura jest bardzo prosta i przyjemnie się ją czyta, a co najważniejsze wciąga momentalnie. Jest to jedna z tych książek, której kolejne rozdziały pochłania się niepostrzeżenie, a zaskakujące zaskoczenie sprawia, że chętnie sięgamy po kolejną część.

„Dzień należy do ludzi, noc do demonów. Podzielony świat, w którym nie można oddalić się od chronionego runicznymi znakami miejsca, by zawsze zdążyć doń przed zmrokiem."

Książka trafiła w moje ręce z polecenia. Opis jaki został mi przedstawiony przez znajomego w pierwszej chwili mnie nie przekonał, a dodatkowo byłem w trakcie lektury jednego z moich ulubionych cyklów. Po...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Juanhijuan

z ostatnich 3 m-cy
Juanhijuan
2024-05-01 15:28:30
Juanhijuan ocenił książkę Szmaragdowy sztorm na
7 / 10
2024-05-01 15:28:30
Juanhijuan ocenił książkę Szmaragdowy sztorm na
7 / 10
Szmaragdowy sztorm Michael James Sullivan
Cykl: Odkrycia Riyrii (tom 4)
Średnia ocena:
7.4 / 10
43 ocen
Juanhijuan
2024-05-01 15:27:59
Juanhijuan ocenił książkę Nowe imperium na
7 / 10
2024-05-01 15:27:59
Juanhijuan ocenił książkę Nowe imperium na
7 / 10
Nowe imperium Michael James Sullivan
Cykl: Odkrycia Riyrii (tom 3)
Średnia ocena:
7.4 / 10
48 ocen
Juanhijuan
2024-04-20 16:33:10
Juanhijuan dodał książkę Shogun na półkę Chcę przeczytać
2024-04-20 16:33:10
Juanhijuan dodał książkę Shogun na półkę Chcę przeczytać
Shogun James Clavell
Cykl: Saga Azjatycka (tom 1)
Średnia ocena:
8.3 / 10
2433 ocen
Juanhijuan
2024-04-20 16:31:22
Juanhijuan ocenił książkę Wieża elfów na
7 / 10
2024-04-20 16:31:22
Juanhijuan ocenił książkę Wieża elfów na
7 / 10
Wieża elfów Michael James Sullivan
Cykl: Odkrycia Riyrii (tom 2)
Średnia ocena:
7.3 / 10
56 ocen
Juanhijuan
2024-04-20 16:29:43
Juanhijuan ocenił książkę Królewska krew na
7 / 10
2024-04-20 16:29:43
Juanhijuan ocenił książkę Królewska krew na
7 / 10
Królewska krew Michael James Sullivan
Cykl: Odkrycia Riyrii (tom 1)
Średnia ocena:
7.1 / 10
74 ocen
Juanhijuan
2024-03-10 13:37:35
Juanhijuan i Wiktor Kosowski są teraz znajomymi
2024-03-10 13:37:35
Juanhijuan i Wiktor Kosowski są teraz znajomymi

statystyki

W sumie
przeczytano
154
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
3 231
razy
W sumie
wystawione
112
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
1 266
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]