Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Powiedzmy sobie szczerze - komu naprawdę chce się czytać Illiadę? Łatwiej może jest obejrzeć film, ale dla mnie osobiście Achilles Brada Pitta specjalnie boski nie jest (nie żeby to była wina aktora, oddanie nadprzyrodzonego uroku półboga to jednak trudne zadanie). Madeline Miller sprawiła, że historia Achillesa nie tylko jest przyswajalna, ale też poruszająca, a lektura zostawia z wieloma myślami. Jej Achilles, ten widziany oczami Patroklosa, jest bardzo ludzki, chociaż nieludzko wspaniały. Śledzimy też powstawanie legendy, całą historię tego, jak bohater mierzy się z przepowiednią i jak został zapamiętany ze swoich najgorszych czynów. Tylko właściwie dlaczego chwała i honor mają brać się z zabijania?

Powiedzmy sobie szczerze - komu naprawdę chce się czytać Illiadę? Łatwiej może jest obejrzeć film, ale dla mnie osobiście Achilles Brada Pitta specjalnie boski nie jest (nie żeby to była wina aktora, oddanie nadprzyrodzonego uroku półboga to jednak trudne zadanie). Madeline Miller sprawiła, że historia Achillesa nie tylko jest przyswajalna, ale też poruszająca, a lektura...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem fajna, aby obejrzeć obrazki i odłożyć na półkę. Opracowanie merytoryczne słabe, korekty językowej chyba nie było, bo trafiają się nawet literówki w nazwach własnych. O sztuce współczesnej polskiej autorka ewidentnie nie ma pojęcia, bo jej wybór sprawia wrażenie, jakby risercz prowadziła na Facebooku.

Całkiem fajna, aby obejrzeć obrazki i odłożyć na półkę. Opracowanie merytoryczne słabe, korekty językowej chyba nie było, bo trafiają się nawet literówki w nazwach własnych. O sztuce współczesnej polskiej autorka ewidentnie nie ma pojęcia, bo jej wybór sprawia wrażenie, jakby risercz prowadziła na Facebooku.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Długo czekałam, aż Statovci pojawi się po polsku. Im więcej autor zgarniał nagród, tym bardziej rosły oczekiwania - w końcu Przejście to powieść najmłodszego laureata nagrody Finlandia, nie byle co! No i nie zawiodłam się.
Trudno jest napisać coś mądrego o tej książce i równocześnie jej nie zepsuć, ale starałam się -->
https://grupapohjola.wordpress.com/2020/10/13/moja-nowa-ulubiona-ksiazka-pajtim-statovci-przejscie/

Długo czekałam, aż Statovci pojawi się po polsku. Im więcej autor zgarniał nagród, tym bardziej rosły oczekiwania - w końcu Przejście to powieść najmłodszego laureata nagrody Finlandia, nie byle co! No i nie zawiodłam się.
Trudno jest napisać coś mądrego o tej książce i równocześnie jej nie zepsuć, ale starałam się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czy można polecić książkę, gdy właściwie nie da się powiedzieć o czym jest? W Normie mamy motywy z połowy książek współczesnej literatury - jest i tajemnicza śmierć i tajemnica rodzinna i szemrane interesy. Ja na przekór powiem, że najbardziej jest to historia o kobietach. I o malarstwie - chociaż nie sądzę aby ktoś się z tym zgodził.
https://grupapohjola.wordpress.com/2020/07/27/o-wlosach-i-reszcie-swiata-norma-sofi-oksanen/

Czy można polecić książkę, gdy właściwie nie da się powiedzieć o czym jest? W Normie mamy motywy z połowy książek współczesnej literatury - jest i tajemnicza śmierć i tajemnica rodzinna i szemrane interesy. Ja na przekór powiem, że najbardziej jest to historia o kobietach. I o malarstwie - chociaż nie sądzę aby ktoś się z tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Na początku było błoto, motyka… i Jussi.” Kultowe pierwsze zdanie i kultowa pozycja - przynajmniej w Finlandii. Z perspektywy współczesnego czytelnika w Polsce niby nic specjalnego, ale gdy przyjrzymy się bliżej kontekstowi, to możemy zrozumieć, dlaczego właśnie ta historia ma taką szczególną pozycję w historii literatury. Przynajmniej w Finlandii.
https://grupapohjola.wordpress.com/2020/06/11/czytamy-dla-was-klasyke-tu-pod-gwiazda-polarna/

„Na początku było błoto, motyka… i Jussi.” Kultowe pierwsze zdanie i kultowa pozycja - przynajmniej w Finlandii. Z perspektywy współczesnego czytelnika w Polsce niby nic specjalnego, ale gdy przyjrzymy się bliżej kontekstowi, to możemy zrozumieć, dlaczego właśnie ta historia ma taką szczególną pozycję w historii literatury. Przynajmniej w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo długo męczyłam tę książkę i w końcu stwierdziłam, że nie zmęczę. Obrzydliwie seksistowska i nic nie było w stanie zepchnąć tego na dalszy plan.

Bardzo długo męczyłam tę książkę i w końcu stwierdziłam, że nie zmęczę. Obrzydliwie seksistowska i nic nie było w stanie zepchnąć tego na dalszy plan.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zafascynowała mnie okładka - trochę grafika, trochę nazwisko i bardzo tytuł. Jest w tej książce coś bagnistego, bo mimo zainteresowania tematem i zachwytu (tak, użyję tego mocnego słowa i to nawet nie będzie przesada) nad Słowami, wcale nie czułam się wciągnięta w świat przedstawiony. Ale teraz myślę, że to nawet dobrze. Przy tej książce warto mieć czas, aby trochę pomyśleć, a nie tylko przebiec przez fabułę w jedno popołudnie i ruszyć dalej. No to myślałam i gdzieś w połowie wymyśliłam taką niezbyt odkrywczą myśl, że może ten cały wirusowy kryzys to też efekt zemsty zwierząt. Bardziej odkrywcze (?) myśli zachowam dla siebie.

Zafascynowała mnie okładka - trochę grafika, trochę nazwisko i bardzo tytuł. Jest w tej książce coś bagnistego, bo mimo zainteresowania tematem i zachwytu (tak, użyję tego mocnego słowa i to nawet nie będzie przesada) nad Słowami, wcale nie czułam się wciągnięta w świat przedstawiony. Ale teraz myślę, że to nawet dobrze. Przy tej książce warto mieć czas, aby trochę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mam sporo zastrzeżeń. W Kocich chrzcinach pojawiło się wiele niedociągnięć, uproszczeń, nawet błędów faktograficznych. Ale pewnych rzeczy również się nauczyłam. Na przykład tego, że w Tampere kursują tramwaje, chociaż na własne oczy widziałam na kilka dni przed premierą książki jak pół miasta było rozkopane, aby dopiero położyć pod nie tory. Jakim tramwajem jechała Małgorzata Sidz?
https://grupapohjola.wordpress.com/2020/04/07/dokad-jezdza-tramwaje-w-tampere-recenzja-ksiazki-kocie-chrzciny/

Mam sporo zastrzeżeń. W Kocich chrzcinach pojawiło się wiele niedociągnięć, uproszczeń, nawet błędów faktograficznych. Ale pewnych rzeczy również się nauczyłam. Na przykład tego, że w Tampere kursują tramwaje, chociaż na własne oczy widziałam na kilka dni przed premierą książki jak pół miasta było rozkopane, aby dopiero położyć pod nie tory. Jakim tramwajem jechała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Od razu widać, że autorka jest literaturoznawczynią. W biografii tej jest tak mało biografii, że w zasadzie można powiedzieć, że jest to przede wszystkim książka o Muminkach. Autorka bezlitośnie streszcza i interpretuje każdy szczegół, zamiast zachęcić do poznania utworu (co ma znaczenie szczególnie w odniesieniu do mniej znanych dzieł Jansson). Nie to chciałam przeczytać, ale w zasadzie nie mogę powiedzieć, aby to była szczególnie zła książka.
Wyróżnienie za największe spapranie roboty przypadnie wydawnictwu. Tłumaczka ewidentnie nie zadała sobie trudu, aby zapoznać się z przekładem Muminków, mimo że na kwestię "muminkowej terminologii" został poświęcony dłuższy fragment. Korekta? Niby została uwzględniona w informacjach redakcyjnych, ale wygląda jakby w ogóle jej nie było. A wisienką na torcie jest tytuł: szwedzkie "Słowo, obraz, życie" zamieniły się w "Mamę Muminków", co ma wydźwięk wyjątkowo ironiczny, biorąc pod uwagę jak często autorka odnosiła się do frustracji Jansson powodowanej niemożliwością oderwania się od Muminków. I jak tu brać na poważnie takie wydawnictwo? Marginesy, zastanówcie się nad sobą.

Od razu widać, że autorka jest literaturoznawczynią. W biografii tej jest tak mało biografii, że w zasadzie można powiedzieć, że jest to przede wszystkim książka o Muminkach. Autorka bezlitośnie streszcza i interpretuje każdy szczegół, zamiast zachęcić do poznania utworu (co ma znaczenie szczególnie w odniesieniu do mniej znanych dzieł Jansson). Nie to chciałam przeczytać,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Cztery drogi" to bomba z opóźnionym zapłonem. Dopiero pod koniec dowiadujemy się jaki dramat cały czas tam się rozgrywał.
Autor wynosi niedopowiedzenie do kategorii sztuki. Warto przeczytać, i to nie raz, a najlepiej dwa.

"Cztery drogi" to bomba z opóźnionym zapłonem. Dopiero pod koniec dowiadujemy się jaki dramat cały czas tam się rozgrywał.
Autor wynosi niedopowiedzenie do kategorii sztuki. Warto przeczytać, i to nie raz, a najlepiej dwa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakub Ćwiek nie umie we współczesność. O ile bosko-anielskie utarczki w czasie mitologicznym wypadały całkiem interesująco, to znany nam świat jest jak puzzle z klisz i stereotypów. O kobietach autor w ogóle wydaje się myśleć, że służą tylko do seksu, bo niemal wszystkie żeńskie bohaterki na przestrzeni krótkich opowiadań są gwałcone albo "używają swoich powabów" aby dostać to, czego chcą. Ewentualnie mogą jeszcze pełnić role usłużnych matek/żon. Każde z opowiadań w zasadzie sprowadza się do tego, że Loki tworzy jakieś iluzje, Loki się w kogoś zamienia i wszystko jest super. Do tego trochę efekciarskich sztuczek o średnim sensie logicznym i ciągłe zmiany punktu widzenia, aby czytelnik nie połapał się, że w zasadzie w całej historii niewiele się stało i brakuje jej jakiejkolwiek głębszej idei. Szkoda, bo sama koncepcja jest świetna.

Jakub Ćwiek nie umie we współczesność. O ile bosko-anielskie utarczki w czasie mitologicznym wypadały całkiem interesująco, to znany nam świat jest jak puzzle z klisz i stereotypów. O kobietach autor w ogóle wydaje się myśleć, że służą tylko do seksu, bo niemal wszystkie żeńskie bohaterki na przestrzeni krótkich opowiadań są gwałcone albo "używają swoich powabów" aby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaczynając wypowiedź o tej książce trzeba obowiązkowo wspomnieć, że jest straszna, wstrząsająca i zadziwić się jak to możliwe, że w Polsce, która nie jest od Albanii aż tak daleko, w ogóle nie ma świadomości co tam się działo. Zabrakło mi jednak więcej głosów ludzi, którzy wspierali system. Celem książki było co prawda oddanie narracji tym, którzy wiele wycierpieli, ale ostatecznie zlewają się oni w dość jednowymiarową historię. A ja wciąż zastanawiam się co myślą byli strażnicy więzień, co czują ludzie, którzy skorzystali na systemie. System żywił się krwią obywateli, ale ostatecznie nie wszyscy spędzili po kilkanaście lat w więzieniach - a takie wrażenie można było odnieść, czytając "Błoto słodsze niż miód".

Zaczynając wypowiedź o tej książce trzeba obowiązkowo wspomnieć, że jest straszna, wstrząsająca i zadziwić się jak to możliwe, że w Polsce, która nie jest od Albanii aż tak daleko, w ogóle nie ma świadomości co tam się działo. Zabrakło mi jednak więcej głosów ludzi, którzy wspierali system. Celem książki było co prawda oddanie narracji tym, którzy wiele wycierpieli, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Komiks na podstawie opery Wagnera? Wow! Pomysł świetny, ale na wykonaniu już się zawiodłam. Ideą autora było wierne oddanie na papierze tego, co w teatrze jest trudne, a nawet niemożliwe do dosłownego odegrania - i to moim zdaniem najbardziej zaszkodziło graficznemu "Pierścieniowi". Russell jakby nie zdawał sobie sprawy, że od czasów Wagnera fantastyka mocno poszła do przodu i kierując się wskazówkami kompozytora dotyczących scenografii, wpadł w całe mnóstwo klisz. Miało być podniośle i epicko, a w wielu miejscach wyszło po prostu kiczowato.
Były i dobre momenty (córki Renu!), jednak całość nie sprostała moim oczekiwaniom.

Komiks na podstawie opery Wagnera? Wow! Pomysł świetny, ale na wykonaniu już się zawiodłam. Ideą autora było wierne oddanie na papierze tego, co w teatrze jest trudne, a nawet niemożliwe do dosłownego odegrania - i to moim zdaniem najbardziej zaszkodziło graficznemu "Pierścieniowi". Russell jakby nie zdawał sobie sprawy, że od czasów Wagnera fantastyka mocno poszła do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Początkowo główna bohaterka irytowała mnie swoją niby wyjątkowością, nietypowymi umiejętnościami i ciągłym podkreślaniem swojej inności. Stwierdziłam, że to najwyraźniej taka cecha młodzieżówek, której nie mogłam zauważyć gdy miałam swój czas fascynacji tym gatunkiem i brnęłam dalej. Okazało się, że wszystko (no, większość) jakoś wynika z fabuły i ostatecznie Czerwone jak krew było całkiem miłą lekturą. Ot, na jedno popołudnie. I jednak motywy baśniowe, które zachęciły mnie do sięgnięcia po tę pozycję nie ograniczały się tylko do odniesienia w tytule oraz imienia bohaterki.

Początkowo główna bohaterka irytowała mnie swoją niby wyjątkowością, nietypowymi umiejętnościami i ciągłym podkreślaniem swojej inności. Stwierdziłam, że to najwyraźniej taka cecha młodzieżówek, której nie mogłam zauważyć gdy miałam swój czas fascynacji tym gatunkiem i brnęłam dalej. Okazało się, że wszystko (no, większość) jakoś wynika z fabuły i ostatecznie Czerwone jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydawać by się mogło, że książka o internecie czymś bardzo aktualnym, jednak przez 13 lat od jej wydania zdążyła się bardzo zestarzeć. Wiemy już że tzw. tradycyjne media, o które tak drży Keen nie upadły, a nawet okazało się, że internet całkiem im sprzyja. Tym bardziej kłuje w oczy płytka jednostronność argumentacji autora, który obraża wszystkich użytkowników sieci. Szanowni recenzenci z LubimyCzytać, z książki Keena wynika, że jesteście tylko amatorami, którzy zalewają stronę internetową bezsensownym bełkotem (wiadomo, jako amatorzy nie możecie stworzyć treści godnej uwagi), a poza tym odbieracie pracę profesjonalistom, którzy ciężko pracowali, aby się nimi stać. Wstyd.
Jednak należy oddać autorowi sprawiedliwość, że poruszył też parę problemów, które wciąż są aktualne i wciąż wielu ludzi nawet nie zdaje sobie z nich sprawy. Jego przesadzone stanowisko za to skłania do samodzielnego przemyślenia tematu.

Wydawać by się mogło, że książka o internecie czymś bardzo aktualnym, jednak przez 13 lat od jej wydania zdążyła się bardzo zestarzeć. Wiemy już że tzw. tradycyjne media, o które tak drży Keen nie upadły, a nawet okazało się, że internet całkiem im sprzyja. Tym bardziej kłuje w oczy płytka jednostronność argumentacji autora, który obraża wszystkich użytkowników sieci....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po tomach trzecim i czwartym, nieco rozczarowujących w porównaniu do pierwszej książki, w części piątej Jadowska znowu wraca do wysokiej formy. Może to dzięki nieco większym uczestnictwie ludzkich postaci, może przez to, że mniej uwagi przypadło tym razem kręgowi wzajemnej adoracji Dora-Miron-Joshua, który po pewnym czasie zaczyna się robić męczący. Albo po prostu całość wydaje się bardziej składna, bo tym razem to główna bohaterka ma problemy, a nie tylko troszczy się o wszystkich dookoła i tłumaczy swoje szlachetne pobudki wrodzonym poczuciem sprawiedliwości.
Poza tym ogromny plus dla autorki za rozbudowanie postaci Baala!

Po tomach trzecim i czwartym, nieco rozczarowujących w porównaniu do pierwszej książki, w części piątej Jadowska znowu wraca do wysokiej formy. Może to dzięki nieco większym uczestnictwie ludzkich postaci, może przez to, że mniej uwagi przypadło tym razem kręgowi wzajemnej adoracji Dora-Miron-Joshua, który po pewnym czasie zaczyna się robić męczący. Albo po prostu całość...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wszystko w idealnej równowadze. Proporcja pomiędzy fantastyką, kryminałem, a romansem jest tu perfekcyjna. Mamy do czynienia ze sporą ilością raczej mało skomplikowanych wątków, które razem tworzą powieść zajmującą, o przejrzyście skonstruowanej, ale nie nudnej czy szablonowej fabule. Największą zaletą dla mnie jest jednak to, że całość jest wprost przesiąknięta feminizmem, chociaż to straszne słowo na "F" nie padła ani razu. Główna bohaterka cały czas udowadnia, że kobieta wszystko może, a nic nie musi i nie raz odwołuje się do problemu seksizmu, nie czyniąc z niego najważniejszego motywu historii. Ot, przykry element rzeczywistości, z którym trzeba sobie jakoś radzić i go zwalczać. Ciągle niewiele jest literatury, która byłaby tak pro-kobieca, jednocześnie zajmując się zupełnie innymi sprawami.
Czytanie "Złodzieja dusz" to była czysta przyjemność i już nie mogę się doczekać aż druga część serii wpadnie w moje ręce!

Wszystko w idealnej równowadze. Proporcja pomiędzy fantastyką, kryminałem, a romansem jest tu perfekcyjna. Mamy do czynienia ze sporą ilością raczej mało skomplikowanych wątków, które razem tworzą powieść zajmującą, o przejrzyście skonstruowanej, ale nie nudnej czy szablonowej fabule. Największą zaletą dla mnie jest jednak to, że całość jest wprost przesiąknięta feminizmem,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Fables: Werewolves of the Heartland Jim Fern, Craig Hamilton, Bill Willingham
Ocena 3,5
Fables: Werewo... Jim Fern, Craig Ham...

Na półkach: , ,

Historia może byłaby do zniesienia, mimo wszystkich nieścisłości logicznych, gdyby chociaż rysunki nie były tak paskudne. Poziom całości zupełnie nie przystaje do reszty cyklu. Na szczęście ten tom nie wpływa na główną linię narracyjną Baśni, więc można pominąć go z czystym sumieniem, co zdecydowanie polecam.

Historia może byłaby do zniesienia, mimo wszystkich nieścisłości logicznych, gdyby chociaż rysunki nie były tak paskudne. Poziom całości zupełnie nie przystaje do reszty cyklu. Na szczęście ten tom nie wpływa na główną linię narracyjną Baśni, więc można pominąć go z czystym sumieniem, co zdecydowanie polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka prezentowałaby się o wiele lepiej gdyby składała się tylko z początku i końca. Środek był mocno nijaki, bez sensownej fabuły, a za to z całą masą mało wyrazistych postaci. W całej powieści jest w zasadzie dość niewielu przekonujących bohaterów.
Co prawda pojawiło się tu kilka interesujących motywów, jednak ostatecznie praca Russela jest dla mnie rozczarowaniem.

Ta książka prezentowałaby się o wiele lepiej gdyby składała się tylko z początku i końca. Środek był mocno nijaki, bez sensownej fabuły, a za to z całą masą mało wyrazistych postaci. W całej powieści jest w zasadzie dość niewielu przekonujących bohaterów.
Co prawda pojawiło się tu kilka interesujących motywów, jednak ostatecznie praca Russela jest dla mnie rozczarowaniem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

A jednak książki ocenia się po okładce! Gdy tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę ją mieć. Nie zawiodłam się. Poza wspaniałą oprawą graficzną (także w środku!) Lalkarz z Krakowa oferuje nietuzinkowy obraz wojny oraz całe mnóstwo odniesień do folkloru, co cieszy mnie tym bardziej, że powieść była oryginalnie kierowana do amerykańskich czytelników.

A jednak książki ocenia się po okładce! Gdy tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę ją mieć. Nie zawiodłam się. Poza wspaniałą oprawą graficzną (także w środku!) Lalkarz z Krakowa oferuje nietuzinkowy obraz wojny oraz całe mnóstwo odniesień do folkloru, co cieszy mnie tym bardziej, że powieść była oryginalnie kierowana do amerykańskich czytelników.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to