rozwiń zwiń
BastradPL

Profil użytkownika: BastradPL

Poznań Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 dzień temu
114
Przeczytanych
książek
125
Książek
w biblioteczce
113
Opinii
648
Polubień
opinii
Poznań Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Po prostu lubię czytać :)

Opinie


Na półkach:

Czytałem anglojęzyczny oryginał. Świetna! Błyskotliwa i wartka, pomimo niezbyt wdzięcznego tematu, który porusza, a więc depresji. Po latach wciąż emanująca świeżością. Pokazująca sporą elokwencje i obeznanie w (pop)kulturze autorki, a to zawsze jest dla mnie atutem. Nieźle napisana, a przy tym rezonuje szczerością i autentycznością. Trafny pomysł z podziałem na główną narrację oraz tę poboczną, w postaci kartek z pamiętnika. Jasne, że momentami bohaterka jest męcząca, tak jak męcząca potrafi być osoba z depresją. Ale nawet to wychodzi na plus, tworząc narrację bardziej wiarygodną. Polecam, dobrze się starzeje!

Czytałem anglojęzyczny oryginał. Świetna! Błyskotliwa i wartka, pomimo niezbyt wdzięcznego tematu, który porusza, a więc depresji. Po latach wciąż emanująca świeżością. Pokazująca sporą elokwencje i obeznanie w (pop)kulturze autorki, a to zawsze jest dla mnie atutem. Nieźle napisana, a przy tym rezonuje szczerością i autentycznością. Trafny pomysł z podziałem na główną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uchodząca za absolutny majstersztyk, a przez spore grono osób (Lex Fridman, Jordan Peterson) wręcz za najwybitniejsze dzieło literatury. Czy dla mnie również? Od razu zaznaczę, że absolutnie nie, a ostatnią stronę przywitałem z niemałym westchnieniem ulgi. Za długa! Nade wszystko – za długa! Są momenty, kiedy „Bracia Karamazow” to książka wybitna. Zwłaszcza środek dzieła znamionuje się niebywałym kunsztem. Księga „Dimia” i opis „feralnej nocy”, będącej kulminacją fabuły powieści (nie chcę zdradzać za dużo, żeby oszczędzić spoilerów osobom, które nie czytały), to naprawdę wyżyny literackich doskonałości. Niestety jednak, oprócz tych wybornych momentów, jest też sporo ogromnej nudy. Przede wszystkim ostatnie sto stron, i rzekomo pasjonujące mowy końcowe prokuratora „psychologa” Hipolita oraz obrońcy, którego nazwisko niestety wyleciało mi z głowy, to mozolna i nużąca czytelnicza droga krzyżowa. Podobnie zbyt rozwleczona i za długa pierwsza połowa, poruszająca mnogość tematów około-religijnych, które kiedyś może fascynowały, ale dziś nieco trącą naftaliną.
Za dużo refleksji o boskości, jak na moje mniemanie, a za mało o człowieku. Bardzo zauroczyła mnie postać nietzscheańskiego Iwana (choć wiem, że Dostojewski nie znał poglądów Nietzschego, gdyż poznać ich nie zdążył) i żałuję, że tak rzadko pojawiał się na kartach powieści. Bohater ten miał potencjał na więcej! W ostatecznym rozrachunku mam też obiekcje do dwóch fabularnych rozwiązań, przytaczając je jednak, od razu ostrzegam o spoilerach, osobom nie zaznajomionym jeszcze z lekturą proszę więc o zaprzestanie czytania tej opinii w tym momencie! :)
Po pierwsze, pewną sporą nieścisłością było dla mnie to, że Mitia miał te 1,5k rubli na drugą imprezkę po feralnej nocy, kiedy umarł Ojciec, a prędzej jeździł gdzieś po ludziach, prosił i żebrał o parę rubli. Nie skleja mi się to, bo wydaje mi się, że Mitia by to przehulał dużo szybciej, te 1,5k rubli. Psychologicznie mi się to nie zazębia.
Nie spodobało mi się też zakończenie wątku Iwana i tego, że dostał on kuku na muniu przez to, że sumienie go zżarło; za to, że w myślach uważał, że może i dobrze, jakby Ojciec umarł. Mitia dużo bardziej tak uważał i nawet się wygrażał, że zabije Ojca, a jednak uszło mu to płazem i został "rozgrzeszony" w tym sensie, że nawet do paki nie miał iść, bo mieli go odbić i wysłać do Ameryki. Okej, można to tłumaczyć, że klęska Iwana to klęska człowieka upatrującego siły wyłącznie w indywidualizmie i odwróceniu od Boga, ale nie przekonuje mnie taka kontrargumentacja.

Uchodząca za absolutny majstersztyk, a przez spore grono osób (Lex Fridman, Jordan Peterson) wręcz za najwybitniejsze dzieło literatury. Czy dla mnie również? Od razu zaznaczę, że absolutnie nie, a ostatnią stronę przywitałem z niemałym westchnieniem ulgi. Za długa! Nade wszystko – za długa! Są momenty, kiedy „Bracia Karamazow” to książka wybitna. Zwłaszcza środek dzieła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem wersję anglojęzyczną. Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie prowokacyjny tytuł, „I'm Glad My Mom Died”. Szok jest jednak dźwignią handlu, bo natychmiast po zobaczeniu tej intrygującej nazwy zacząłem zastanawiać się, o czym też może być ta książka. Będąca do tego biografią gwiazdy telewizji dziecięcej. Co musiało się wydarzyć, że autorka zdecydowała się na tak mocny tytuł? Czy to ironia? Przewrotność jakaś? W celu uzyskania odpowiedzi na te pytania zdecydowałem się wejść do świata Jennette McCurdy.

Nie znałem autorki wcześniej. Nigdy nie oglądałem Nickelodeon. Choć jesteśmy z autorką niemal rówieśnikami, to ja wychowałem się raczej na Jetix i Cartoon Network. Zapoznawałem się więc z życiorysem Jennette całkowicie in blanco; od zera. Początkowo styl autorki wprawił mnie w dysonans. Z jednej strony książka napisana jest infantylnym, prostym językiem, charakteryzującym raczej książki przeznaczone dla młodzieży. Z drugiej zaś – treści przedstawiane w książce są dość brutalne. Psychiczne znęcanie się matki nad dziećmi. Toksyczne relacje rodzinne, naznaczone wpływem religii Mormonów. Zacząłem zastanawiać się, dla kogo właściwie skierowana jest ta książka. Kto jest targetem?

Wraz z rozwojem fabuły dojrzewa język biografii oraz cała historia. Historia, która ukazuje się mocną próbą przepracowania traum narzuconych przez despotyczną rodzicielkę. Tytuł nie jest przewrotny ani nie jest ironiczny. Jest za to pokazem odwagi i mocnym statementem przełamującym tabu, że coby się nie działo, rodzina to świętość. Nie zawsze. Czasami najbliższa rodzina to przyczyna najgorszych traum. Największych boleści. Jennette McCurdy zdecydowała się o tym opowiedzieć i wielki szacunek jej za to.

Może nie jest to książka napisana wybitnie literacko. Brakuje trochę warsztatowo. Wokabularz też cechuje się raczej niewielkim wyrafinowaniem. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo największy atut tego dzieła to jego porażająca do bólu autentyczność i brawura w wysadzeniu mitu o idylliczności relacji rodzinnych w Hollywood. Bo to nie są tylko idylliczne historie. Bywają też przejmująco brutalne, nawet jeśli pokryte pozorną warstwą lukru. I czapki z głów dla autorki, że odważyła się powiedzieć o tym głośno. Polecam!

Czytałem wersję anglojęzyczną. Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie prowokacyjny tytuł, „I'm Glad My Mom Died”. Szok jest jednak dźwignią handlu, bo natychmiast po zobaczeniu tej intrygującej nazwy zacząłem zastanawiać się, o czym też może być ta książka. Będąca do tego biografią gwiazdy telewizji dziecięcej. Co musiało się wydarzyć, że autorka zdecydowała się na tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika BastradPL

z ostatnich 3 m-cy
BastradPL
2024-05-22 23:28:05
BastradPL ocenił książkę Kraina prozaca na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-22 23:28:05
BastradPL ocenił książkę Kraina prozaca na
8 / 10
i dodał opinię:

Czytałem anglojęzyczny oryginał. Świetna! Błyskotliwa i wartka, pomimo niezbyt wdzięcznego tematu, który porusza, a więc depresji. Po latach wciąż emanująca świeżością. Pokazująca sporą elokwencje i obeznanie w (pop)kulturze autorki, a to zawsze jest dla mnie atutem. Nieźle napisana, a prz...

Rozwiń Rozwiń
Kraina prozaca Elizabeth Wurtzel
Średnia ocena:
7.2 / 10
284 ocen
BastradPL
2024-05-22 23:05:47
BastradPL ocenił książkę Bracia Karamazow na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-22 23:05:47
BastradPL ocenił książkę Bracia Karamazow na
8 / 10
i dodał opinię:

Uchodząca za absolutny majstersztyk, a przez spore grono osób (Lex Fridman, Jordan Peterson) wręcz za najwybitniejsze dzieło literatury. Czy dla mnie również? Od razu zaznaczę, że absolutnie nie, a ostatnią stronę przywitałem z niemałym westchnieniem ulgi. Za długa! Nade wszystko – za dług...

Rozwiń Rozwiń
BastradPL
2024-04-12 19:59:35
BastradPL ocenił książkę Cieszę się, że moja mama umarła na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-12 19:59:35
BastradPL ocenił książkę Cieszę się, że moja mama umarła na
8 / 10
i dodał opinię:

Czytałem wersję anglojęzyczną. Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie prowokacyjny tytuł, „I'm Glad My Mom Died”. Szok jest jednak dźwignią handlu, bo natychmiast po zobaczeniu tej intrygującej nazwy zacząłem zastanawiać się, o czym też może być ta książka. Będąca do tego biografią gwia...

Rozwiń Rozwiń
BastradPL
2024-03-31 18:18:46
BastradPL ocenił książkę Sto lat samotności na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-03-31 18:18:46
BastradPL ocenił książkę Sto lat samotności na
8 / 10
i dodał opinię:

„Co mnie najbardziej martwi – śmiała się – to cały ten czas, który straciliśmy.”

Niezwykle ciekawa. Porywa od pierwszych stron, choć w pewnym momencie mnogość postaci o tych samych imionach (przede wszystkim Aureliano i Jose Arcadio) sprawia, że fabuła zaczyna się delikatnie mieszać i plą...

Rozwiń Rozwiń
Sto lat samotności Gabriel García Márquez
Średnia ocena:
7.8 / 10
18946 ocen
BastradPL
2024-03-09 10:38:13
BastradPL ocenił książkę Inne umysły. Ośmiornice i prapoczątki świadomości na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-03-09 10:38:13
BastradPL ocenił książkę Inne umysły. Ośmiornice i prapoczątki świadomości na
8 / 10
i dodał opinię:

Przystępnie przedstawione kompendium informacji na temat fascynujących głowonogich (cephalopods) i próba pojęcia ich procesów rozumienia. Wyzwanie, które postawił sobie autor, z pewnością nie należało do łatwych, udało mu się jednak zgrabnie i zrozumiale (także dla laików) przekazać niuans...

Rozwiń Rozwiń

statystyki

W sumie
przeczytano
114
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
648
razy
W sumie
wystawione
113
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
717
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]