-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-05-18
2024-05-15
Książkę czytało się rewelacyjnie. Gdyby nie fakt, że końcówkę sobie ustawiłam w głowie jako jedno z ewentualnych zakończeń ( chociaż twist po oficjalnym zakończeniu to czyste złoto) to było by nawet 9/10. Autor wchodzi do mojej pierwszej trójki ulubionych autorów kryminałów i to na pełnej..powiedzmy petardzie;) zabawne, ironiczne dialogi sprawiły, że akcja była podszyta autentyczną sympatią do bohaterów. Bardzo przyjemny początek kolejnej serii, której na pewno nie odpuszczę. Panie Michale, pisz Pan dalej, bo lud pragnie i łaknie takich historii! ps. Jedyny czytelnik, który może poczuć się niekomfortowo, to taki, który wierzy, że wszyscy księża nie piją alkoholu, nie pala a kobiety w ich życiu to tylko matki;) Sporo żartów jest właśnie z kościoła.
Książkę czytało się rewelacyjnie. Gdyby nie fakt, że końcówkę sobie ustawiłam w głowie jako jedno z ewentualnych zakończeń ( chociaż twist po oficjalnym zakończeniu to czyste złoto) to było by nawet 9/10. Autor wchodzi do mojej pierwszej trójki ulubionych autorów kryminałów i to na pełnej..powiedzmy petardzie;) zabawne, ironiczne dialogi sprawiły, że akcja była podszyta...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-09
Obiektywnie patrząc, ta książka zasługuje a przynajmniej 7/10, ale nie sprawiała mi frajdy podczas czytania. Historia się snuła, kibicowałam Duchowi, ale op odłożeniu momentalnie wracałam do swojego świata zapominając o niej do następnej okazji. Sama opowieść ładnie trzyma się realiów dalekiego wschodu. Może właśnie dlatego nie potrafiłam zaangażować się emocjonalnie? Raczej nie sięgnę po drugi tom, ale nie zmienia to faktu, że obiektywnie to bardzo ciekawa; orientalna, forma fantasy.
Obiektywnie patrząc, ta książka zasługuje a przynajmniej 7/10, ale nie sprawiała mi frajdy podczas czytania. Historia się snuła, kibicowałam Duchowi, ale op odłożeniu momentalnie wracałam do swojego świata zapominając o niej do następnej okazji. Sama opowieść ładnie trzyma się realiów dalekiego wschodu. Może właśnie dlatego nie potrafiłam zaangażować się emocjonalnie?...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-04
Gdy myślałam, że seria już mnie uwiodła tak mocno, że nie jest w stanie podbić serduszka mocniej, pojawił się crossover ze Żniwiarzami. Polecam przeczytać ich najpierw, potem będziecie mogli taplać się w nawiązaniach i wspominkach z jeszcze większą rozkoszą. A ja po cichutku czekam na kolejne tomy... Niby skończyło sie tak, ze mogłoby zostać jak jest, ale ludzie.. przecież ta seria to czyste złoto!
Gdy myślałam, że seria już mnie uwiodła tak mocno, że nie jest w stanie podbić serduszka mocniej, pojawił się crossover ze Żniwiarzami. Polecam przeczytać ich najpierw, potem będziecie mogli taplać się w nawiązaniach i wspominkach z jeszcze większą rozkoszą. A ja po cichutku czekam na kolejne tomy... Niby skończyło sie tak, ze mogłoby zostać jak jest, ale ludzie.. przecież...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-02
Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za owocne. Pewnie sięgnę po jej inne dzieła, bo praktycznie do samego końca nie mogłam zgadnąć który z bohaterów jest mordercą. Plus duży plus za usadzanie irytujących bohaterów. Bardzo rzadko zdarza się, by w książkach irytujące osoby dostawały po nosie w tak delikatny, ale skuteczny sposób;) Taki miodzik na moje cyniczne serduszko.
Moje pierwsze spotkanie z autorką uważam za owocne. Pewnie sięgnę po jej inne dzieła, bo praktycznie do samego końca nie mogłam zgadnąć który z bohaterów jest mordercą. Plus duży plus za usadzanie irytujących bohaterów. Bardzo rzadko zdarza się, by w książkach irytujące osoby dostawały po nosie w tak delikatny, ale skuteczny sposób;) Taki miodzik na moje cyniczne serduszko.
Pokaż mimo to2024-04-30
Nie pamiętam kiedy ostatnio książka popularnonaukowa/historyczna wciągnęła mnie na tyle, że miałam problem z oderwaniem się. Ciekawostki, anegdotki, opowieści snute lekko i dowcipnie a przy okazji sporo wiedzy. Od razu szukam innych dzieł autora, bo jeśli pozostałe sa tak dobre, to będzie on moim odkryciem tego kwartału;)
Nie pamiętam kiedy ostatnio książka popularnonaukowa/historyczna wciągnęła mnie na tyle, że miałam problem z oderwaniem się. Ciekawostki, anegdotki, opowieści snute lekko i dowcipnie a przy okazji sporo wiedzy. Od razu szukam innych dzieł autora, bo jeśli pozostałe sa tak dobre, to będzie on moim odkryciem tego kwartału;)
Pokaż mimo to2024-04-28
Jestem feministką i nigdy nie uważałam tego za wstyd, więc teoretycznie książka pani Młynarskiej powinna być dla mnie idealna. A nie była. Pewnie usłyszałabym od niej, że jestem ofiara patriarchatu i dlatego mam zlansowany mózg. Tyle, że argument 'jesteś kobieta, więc powinnaś być ZA kobietami niezaleznie od wszystkiego" jest dla po prostu idiotyczny. No nie. Jestem za tym, kto ma rację, nie patrząc na zawartość majtek. Pani Paulina oburza się na hejt i... aż pluje na kogoś kto nie do końca wpisuje się w ramy które uważa za właściwe. Przypomina mi się jak Dziewuchy Dziewuchom zaczęły wywalać wszystkie kobiety, które chciały się dogadać z innymi, zamiast iść na barykady i palić za sobą mosty. Któż by się spodziewał, że odpadnie wtedy kilka milionów sojuszników i niczego nie przepchniemy? Najwyraźniej nie one. Nie twierdzę, że wszystkie przemyślenia są tego typu i kilka myśli ze mną zostało. Tyle, że jednak większość przystoi bardziej egzaltowanej nastolatce, która sądzi, że pozjadała wszystkie rozumy, rodzice (tu: reszta świata) to kretyni. Wymęczyłam się w tych momentach okropnie.
Jestem feministką i nigdy nie uważałam tego za wstyd, więc teoretycznie książka pani Młynarskiej powinna być dla mnie idealna. A nie była. Pewnie usłyszałabym od niej, że jestem ofiara patriarchatu i dlatego mam zlansowany mózg. Tyle, że argument 'jesteś kobieta, więc powinnaś być ZA kobietami niezaleznie od wszystkiego" jest dla po prostu idiotyczny. No nie. Jestem za tym,...
więcej mniej Pokaż mimo toNiestety, jestem trochę rozczarowana. Miałam ochotę zanurzyć się w sielskim miasteczku a dostałam trochę mdłego potworka Frankensteina, pozszywane z wielu wątków, które się niby przenikają, ale jednak są osobnymi bytami. Trochę mnie również uraziło robienia totalnym idiotów z ludzi, którzy nie mieszkają w wielkim mieście. Rozumiem jedna taka bohaterkę (niech będzie Norma-Kretynka)ale gdy pojawia się któraś z kolei (bo to praktycznie wyłącznie kobiety) to jednak zaczynam się czuć niekomfortowo. Poza tym pisanie o ludziach w biało-czarny sposób jest mocno naiwne. Jak ktoś zrobi coś złego, to już do końca jest po prostu potworem. I na koniec...Koniec:) Rozwiązanie zagadki historii rodziny naszej bohaterki jest tak trudne do uwierzenia, że nawet zakładając, że nie mam bladego pojęcia o Ameryce tamtych czasów, brzmi po prostu jak z jakiegoś filmiku propagandowego pt. "Słowa ranią, a ludzie umierają bo jesteśmy rasistami".
Niestety, jestem trochę rozczarowana. Miałam ochotę zanurzyć się w sielskim miasteczku a dostałam trochę mdłego potworka Frankensteina, pozszywane z wielu wątków, które się niby przenikają, ale jednak są osobnymi bytami. Trochę mnie również uraziło robienia totalnym idiotów z ludzi, którzy nie mieszkają w wielkim mieście. Rozumiem jedna taka bohaterkę (niech będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-21
Przedziwna książka. Przeczytałam ja jednym tchem, ale czując się trochę jakbym podglądała kogoś ukryta kamerą, w nawet najbardziej intymnych momentach. Łączenie idiotycznego udawania, że seks nie istnieje (nie mówiąc o czułości czy pocałunkach) mści się na wielu poziomach, bo dzieci mają mocno zaburzone odbieranie świata. Nie potrafią uporać się z emocjami. Zderzenie ze śmiercią wywołuje wiele niespodziewanych reakcji, które śledzimy niespokojnie kręcąc się na swoim czytelniczym foteliku.
Przedziwna książka. Przeczytałam ja jednym tchem, ale czując się trochę jakbym podglądała kogoś ukryta kamerą, w nawet najbardziej intymnych momentach. Łączenie idiotycznego udawania, że seks nie istnieje (nie mówiąc o czułości czy pocałunkach) mści się na wielu poziomach, bo dzieci mają mocno zaburzone odbieranie świata. Nie potrafią uporać się z emocjami. Zderzenie ze...
więcej mniej Pokaż mimo toŚwietnie się czyta, prawie zahaczając od kryminał. Twisty w narracji, niczego nie jesteśmy pewni..czułam się, jakbym razem z autorka odkrywala co się stało tamtej tragicznej nocy. Jedyny minus, ale absolutnie ine z winy Faleiro, to męczenie się czytając o patologiach w świecie Indyjskim. Miałam ochotę- momentami -krzyczeć.
Świetnie się czyta, prawie zahaczając od kryminał. Twisty w narracji, niczego nie jesteśmy pewni..czułam się, jakbym razem z autorka odkrywala co się stało tamtej tragicznej nocy. Jedyny minus, ale absolutnie ine z winy Faleiro, to męczenie się czytając o patologiach w świecie Indyjskim. Miałam ochotę- momentami -krzyczeć.
Pokaż mimo to2024-04-21
Jednak wole 'zwykłe' kryminały autora, aczkolwiek doceniam sznyt historyczny. Zdecydowanie ambitniejszy wydaje się thriller, gdzie zmierzamy przez wieki, prosto do wyjaśnienia tajemnicy. Gdybym zaczęła od tego, pewnie nie sięgnęłabym po inne dzieła Śiembiedy, a warto.
Jednak wole 'zwykłe' kryminały autora, aczkolwiek doceniam sznyt historyczny. Zdecydowanie ambitniejszy wydaje się thriller, gdzie zmierzamy przez wieki, prosto do wyjaśnienia tajemnicy. Gdybym zaczęła od tego, pewnie nie sięgnęłabym po inne dzieła Śiembiedy, a warto.
Pokaż mimo to2024-04-20
Myślę, że gdyby przyjąć, że to książka o załamaniu nerwowym, dużo lepiej by się ja czytało. Żadne tam czary mary i sny. Raczej za dużo stresu, problemy z dzieciństwa i osobiste tragedie. Wtedy się wszystko układa idealnie. Bardzo podobało mi sie przeplatanie wątków przez autorkę, zdecydowanie mniej filozofia a la Paulo Cohelo.
Myślę, że gdyby przyjąć, że to książka o załamaniu nerwowym, dużo lepiej by się ja czytało. Żadne tam czary mary i sny. Raczej za dużo stresu, problemy z dzieciństwa i osobiste tragedie. Wtedy się wszystko układa idealnie. Bardzo podobało mi sie przeplatanie wątków przez autorkę, zdecydowanie mniej filozofia a la Paulo Cohelo.
Pokaż mimo to2024-04-19
Jeśli interesuje Cie Azja, w szczególności Chiny - lektura obowiązkowa. Do tego przyjemna, ciekawa i pełna anegdot z życia. Widać, że autor spędził w Państwie Środka kawal życia i zawodowo się nimi zajmuje. Polecam!
Jeśli interesuje Cie Azja, w szczególności Chiny - lektura obowiązkowa. Do tego przyjemna, ciekawa i pełna anegdot z życia. Widać, że autor spędził w Państwie Środka kawal życia i zawodowo się nimi zajmuje. Polecam!
Pokaż mimo toŚwietne poczucie humoru, barwne postacie i sympatyczne perypetie. Niby morderstwo, ale jakoś wszystko się dobrze kończy, więc nawet jeśli nie chcemy ciężkich tematów, to spokojnie możemy sięgać;)
Świetne poczucie humoru, barwne postacie i sympatyczne perypetie. Niby morderstwo, ale jakoś wszystko się dobrze kończy, więc nawet jeśli nie chcemy ciężkich tematów, to spokojnie możemy sięgać;)
Pokaż mimo to2024-04-15
Jeśli bym oceniała jako komedie kryminalną to ocena byłaby dużo wyższa. Na polskim rynku jest naprawdę jak na lekarstwo dobrych pozycji w tej dziedzinie. Ale oceniam książkę jako taką, to jest ona ok. Bez szału, bo autorkę stać na dużo więcej, ale też bez wstydu. Trochę za mało się śmiałam, by uznać za porywającą. Może dlatego wolę jak Pani Kisiel trzyma się fantastyki,bo tam czuję lekkość pióra.
Jeśli bym oceniała jako komedie kryminalną to ocena byłaby dużo wyższa. Na polskim rynku jest naprawdę jak na lekarstwo dobrych pozycji w tej dziedzinie. Ale oceniam książkę jako taką, to jest ona ok. Bez szału, bo autorkę stać na dużo więcej, ale też bez wstydu. Trochę za mało się śmiałam, by uznać za porywającą. Może dlatego wolę jak Pani Kisiel trzyma się fantastyki,bo...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-13
Zaczęłam od serialu, więc zderzenie z dużo mroczniejszą wersja papierowa było dość intensywne. Czyta się świetnie, chociaż nie do końca podoba mi się sposób rysowania. Czasem miałam kłopot z wczuciem się, gdy kreska była niezbyt wyrazista.
Zaczęłam od serialu, więc zderzenie z dużo mroczniejszą wersja papierowa było dość intensywne. Czyta się świetnie, chociaż nie do końca podoba mi się sposób rysowania. Czasem miałam kłopot z wczuciem się, gdy kreska była niezbyt wyrazista.
Pokaż mimo to2024-04-12
Jedyne co mogę nowego powiedzieć, po zachwytach nad poprzednimi tomami, to to, że żałuję, że autorki nie okryłam wcześniej. Jestem krok od zrobienia awantury w swojej bibliotece, że nie maja jeszcze ostatniego tomu:D
Jedyne co mogę nowego powiedzieć, po zachwytach nad poprzednimi tomami, to to, że żałuję, że autorki nie okryłam wcześniej. Jestem krok od zrobienia awantury w swojej bibliotece, że nie maja jeszcze ostatniego tomu:D
Pokaż mimo to2024-04-08
Nawet nie musnęła najzabawniejszej książki roku, ale jeśli wziąć pod uwagę sam ironiczny wydźwięk i ilość nawiązań,można zaliczyć. W kwadrans, więc nawet czekając w kolejce do lekarza;)
Nawet nie musnęła najzabawniejszej książki roku, ale jeśli wziąć pod uwagę sam ironiczny wydźwięk i ilość nawiązań,można zaliczyć. W kwadrans, więc nawet czekając w kolejce do lekarza;)
Pokaż mimo to
Czasem myślę, że reportaże Tochmanq powinno się czytać zawsze, gdy człowiekowi wydaje się, że jest w dużym kryzysie, świat jest zły, a życie ciężkie. To jak walniecie pięścią w brzuch: zderzenie że światem, który jest poza naszym pojmowaniem. Gdy czytam o ludziach, których zamiast leczyć, bliscy zamykają w klatce i tylko co jakiś czas oblewają wodą, gdy już bardzo śmierdzą, o małżeństwach które zostały zaaranżowane, a potem aparat państwowy śledzi by sprawdzić czy czasem nie spiskują, albo o dzieciach którym w wyniku nielegalnej pracy przymusowej ucięto ręce, a policja nawet nie mrugnie okiem by im pomóc, mam wrażenie, że codziennie powinniśmy wstawać i dziękować Bogu/losowi/szczęścia czy w o tam wierzymy, że żyjemy w Polsce. Nie chce rzucać oklepanym określeniem, że to wstrząsające, więc ujmę to tak : skończyłam czytać i zorientowałam się że jestem tak napięta, że mięśnie zaczynają mnie boleć. Zaciśnięte zęby sprawiły że dobra chwilę rozluźniałam szczękę. Książka świetna, jak chyba wszystkie autora, ale nie radzę siadać do niej, gdy szukamy czegoś krzepiącego. Ten świat jest straszny. I co najgorsze, raczej nie ma co czekać na happy end w najbliższej przyszłości.
Czasem myślę, że reportaże Tochmanq powinno się czytać zawsze, gdy człowiekowi wydaje się, że jest w dużym kryzysie, świat jest zły, a życie ciężkie. To jak walniecie pięścią w brzuch: zderzenie że światem, który jest poza naszym pojmowaniem. Gdy czytam o ludziach, których zamiast leczyć, bliscy zamykają w klatce i tylko co jakiś czas oblewają wodą, gdy już bardzo śmierdzą,...
więcej Pokaż mimo to