-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać3
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyDrapieżnicy z Wall Street. Premiera książki „Cienie przeszłości” Marka MarcinowskiegoBarbaraDorosz4
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Nie pytaj” Marii Biernackiej-DrabikLubimyCzytać4
Biblioteczka
Tove Ditlevsen kompletnie wyróżnia się z całych zastępów dotąd mi znanych pisarzy i pisarek. Czułam się jakbym obserwowała życie jej bohaterki przez dziurkę od klucza i coraz bardziej starała się otworzyć oko by jak najwięcej dostrzec, jak najgłębiej ją poznać. Sama historia, jakby tańczyła nam przed oczami. Niezapomniana powieść, którą od lat trzymam w głowie.
Tove Ditlevsen kompletnie wyróżnia się z całych zastępów dotąd mi znanych pisarzy i pisarek. Czułam się jakbym obserwowała życie jej bohaterki przez dziurkę od klucza i coraz bardziej starała się otworzyć oko by jak najwięcej dostrzec, jak najgłębiej ją poznać. Sama historia, jakby tańczyła nam przed oczami. Niezapomniana powieść, którą od lat trzymam w głowie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie znalazłam w niej nic czym można by się było zachwycić. Autor choć umie pisać to jak podejrzewam nauczył się fachu na kursach kreatywnego pisania i stąd ten brak polotu, brak powieści w opowieści.
Nie znalazłam w niej nic czym można by się było zachwycić. Autor choć umie pisać to jak podejrzewam nauczył się fachu na kursach kreatywnego pisania i stąd ten brak polotu, brak powieści w opowieści.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W meandrach powieści, które niemal bezustannie kartkują moje palce poszukuję tej jednej, która zdarza się mniej więcej raz na kwartał i zachwyca od pierwszej do ostatniej strony, każe spędzać ze sobą każdą wolną chwilę i pozostawia po sobie pustkę świadomości, że kolejna taka trafi się dopiero w kolejnym sezonie albo gorzej... nigdy.
Nathan Hill jest autorem takich właśnie powieści. W ,,Wellness'' opowiedział o miłości - chcąc nie chcąc miłość dotyczy każdego z nas, a jeśli nie miłość to gorzej - małżeństwo!
Jack i Elizabeth to miłość od pierwszego nie-wejrzenia, bo najpierw podglądali się nawzajem z okien. Kiedy tylko nadarzyła się okazja, nie wahali się ani chwili by całkowicie oddać uczuciu i wszystkim jego konsekwencjom. Mają syna - Toby'ego, którego wychowanie nie poszło tak, jak wydawało im się, że się potoczy. Chłopak jest uzależniony od ekranów, kompletnie oderwany od rzeczywistości i niezbyt zainteresowany współpracą z rodzicami. Elizabeth z kolei nie jest już zainteresowana Jackiem, który za wszelką cenę szuka sposobów na rozżarzenie dogorywających szczątków uczucia, które gdzieś tam się między nimi jeszcze tli. I tak sobie żyją w swoich lękach, niepewnościach i podejmowaniu nieustannych prób, by jakoś to było, by było ,,dobrze'' cokolwiek to znaczy w ujęciu społecznym i kulturowym.
Autor prowadzi narrację intuicyjnie, kreśli tę powieść z niezwykłym kunsztem, wrażliwością, prostotą wyrazu i umiejętnością budowania scen, które tak pięknie pokazują życie, że nie sposób nie czytać ,,Wellness'' nie będąc w ciągłym stanie zachwytu.
Kocham tę powieść, po prostu kocham.
W meandrach powieści, które niemal bezustannie kartkują moje palce poszukuję tej jednej, która zdarza się mniej więcej raz na kwartał i zachwyca od pierwszej do ostatniej strony, każe spędzać ze sobą każdą wolną chwilę i pozostawia po sobie pustkę świadomości, że kolejna taka trafi się dopiero w kolejnym sezonie albo gorzej... nigdy.
Nathan Hill jest autorem takich właśnie...
Wspaniały, przełomowy, pochłaniający reportaż.
Wspaniały, przełomowy, pochłaniający reportaż.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po thrillery sięgam naprawdę rzadko, choć lubię ten gatunkowy sport. ,,Dobra dziewczyna / zła dziewczyna'' to prezent od kumpeli, która przywiozła tę książkę z Polski, a polskie książki dla mieszkających za granicą to nie lada gratka. Te najlepsze przechodzą z rąk do rąk i najczęściej niestety giną gdzieś u kogoś, co czasem mnie złości, a czasem nawet cieszy, bo w końcu taka dobra książka, która pójdzie w świat znajdzie o wiele więcej czytelników niż gdyby stała sobie na mojej półce i czekała na wieczny reread. Thrillera Robothama nie ma już w mojej biblioteczce, poszedł dalej, żeby każdy kto na niego trafi miał szansę na tę dziką przyjemność z zaczytania się w pochłaniającym, świetnie skontruowanym fabularnie, nie przesadzonym, ale też niebanalnym świecie psychologa klinicznego Cyrusa Havena, którego zadaniem jest rozgryźć nastolatkę bez tożsamości, ale za to z poważnymi problemami z zachowaniem. Jej cechy wskazują na umiejętność wskazywania kłamców, co działa niemal bezbłędnie i jest to jej super moc.
Jako że jest to pierwsza część sagi, nie dowiadujemy się wszystkiego o przeszłości Evie, ale wiemy tyle, by nie móc się doczekać kolejnego tomu i szczerze to nie wiem czy wytrzymam, czy kupię sobie kopię po angielsku, bo tak to już jest z wkręcającymi thrillerami, że musisz dowiedzieć się co dalej!
Wiem, niesztampowa to recenzja, ale jak zawsze - moja.
Po thrillery sięgam naprawdę rzadko, choć lubię ten gatunkowy sport. ,,Dobra dziewczyna / zła dziewczyna'' to prezent od kumpeli, która przywiozła tę książkę z Polski, a polskie książki dla mieszkających za granicą to nie lada gratka. Te najlepsze przechodzą z rąk do rąk i najczęściej niestety giną gdzieś u kogoś, co czasem mnie złości, a czasem nawet cieszy, bo w końcu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWspaniały reportaż wywołujący ciarki na całym ciele. Czytając go uruchamiała się we mnie pamięć pokoleniowa, trauma albo też po prostu ciężar przenoszony na nasze barki w DNA. Miałam też nieodparte wrażenie, że doświadczenia te podziela niemal każda z nas zrodzona z babek chłopek. Niezwykle wnikliwy research uzupełniają anegdoty dzięki czemu ta książka ,,żyje'' - dzieje się na naszych oczach tak jak rewolucja do której się przyczyniła. Jak dobrze, że czasy się zmieniły.
Wspaniały reportaż wywołujący ciarki na całym ciele. Czytając go uruchamiała się we mnie pamięć pokoleniowa, trauma albo też po prostu ciężar przenoszony na nasze barki w DNA. Miałam też nieodparte wrażenie, że doświadczenia te podziela niemal każda z nas zrodzona z babek chłopek. Niezwykle wnikliwy research uzupełniają anegdoty dzięki czemu ta książka ,,żyje'' - dzieje się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam ogromną słabość do autorki i wszystkiego co wyszło spod jej pióra. Jej niewymuszony, kameralny styl przemawia prosto do mojej świadomości. Pisze o sprawach zwykłych, którym stawia czoła większość z nas, a jednak potrafi w prostych słowach nadać tym niepozornym wydarzeniom sens. Jestem oczarowana jej ,,Trylogią kopenhaską'' i z radością sięgnęłam również po ten zbiór opowiadań. Przyjemna lekturka.
Mam ogromną słabość do autorki i wszystkiego co wyszło spod jej pióra. Jej niewymuszony, kameralny styl przemawia prosto do mojej świadomości. Pisze o sprawach zwykłych, którym stawia czoła większość z nas, a jednak potrafi w prostych słowach nadać tym niepozornym wydarzeniom sens. Jestem oczarowana jej ,,Trylogią kopenhaską'' i z radością sięgnęłam również po ten zbiór...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Są książki, które przychodzą do nas w odpowiednim czasie albo idąc jeszcze dalej – powstają w idealnych momentach. Podejrzewam, że felietony Bonowicza, które ukazywały się w TP były tworzone właśnie w tych perfekcyjnych przebłyskach jasności umysłu.
Chcielibyśmy wierzyć, że to takie proste, że świetne teksty powstają bez trudu, w chwilach przypływu natchnienia, ale prawda jest taka, że to co czytamy jest owocem ciężkiej pracy i nierzadko bólu zarówno egzystencjalnego jak i fizycznego każdego dobrego pisarza. Do takich bez chwili zawahania zaliczam Bonowicza. Udowodnił to już wielokrotnie w swoich poprzednich książkach i poezji, ale ,,Dziennik pocieszenia’’ szybko stała się moją ulubioną jego książką.
Mistrzowski styl idzie tu w parze z błyskotliwymi spostrzeżeniami, które chcąc nie chcąc wywołują na twarzy uśmiech. Redakcja zrobiła świetną robotę zestawiając tak wiele różnych, uzupełniających się tematów. Bardzo potrzebowałam pocieszenia w kwestiach przytłaczających i trudnych jak te straszliwe wojny dziejące się wokół nas, ale jakże kojące było również podzielenie się ciężarem oczekiwań innych wobec nas i naszych wobec siebie. Niemal cały mój egzemplarz obklejony jest kolorowymi znacznikami, a to u mnie rzadkość.
Potrzebowałam tej książki i myślę, że potrzebuje jej wiele moich znajomych oraz czytelników, którzy szukają w pięknej literaturze ulgi. Rzecz jest to wyjątkowa. Dziwią mnie głosy, że kogoś mogła znudzić. Mój umysł przeżywał przy niej rozkosz.
Są książki, które przychodzą do nas w odpowiednim czasie albo idąc jeszcze dalej – powstają w idealnych momentach. Podejrzewam, że felietony Bonowicza, które ukazywały się w TP były tworzone właśnie w tych perfekcyjnych przebłyskach jasności umysłu.
Chcielibyśmy wierzyć, że to takie proste, że świetne teksty powstają bez trudu, w chwilach przypływu natchnienia, ale prawda...
Autobiografia jaką ciężko zapomnieć. Bolesna, miejscami irytująca bo życiowe decyzje Perry'ego nadają się jedynie na litościwe pożałowanie. Mocna terapia antyalkoholowa. Koleś miał 9 żyć.
Autobiografia jaką ciężko zapomnieć. Bolesna, miejscami irytująca bo życiowe decyzje Perry'ego nadają się jedynie na litościwe pożałowanie. Mocna terapia antyalkoholowa. Koleś miał 9 żyć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNaprawdę świetna komedia kryminalna. Lektura płynie sama, zaskakuje i wciąga jak diabli. Ciekawe przewroty w fabule i kobietki, które wchodzą w ,,męski'' świat. Mam smaka na więcej.
Naprawdę świetna komedia kryminalna. Lektura płynie sama, zaskakuje i wciąga jak diabli. Ciekawe przewroty w fabule i kobietki, które wchodzą w ,,męski'' świat. Mam smaka na więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielki szacunek dla autorki za tak głęboki research i umiejętność zbudowania doskonałej wręcz kompozycji reportażu. Jeden z lepszych reportaży w mojej karierze
Wielki szacunek dla autorki za tak głęboki research i umiejętność zbudowania doskonałej wręcz kompozycji reportażu. Jeden z lepszych reportaży w mojej karierze
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTeoria pustego koszyka, o której dowiedziałam się z tej książki otworzyła moją percepcję na wiele trudnych dotąd do uchwycenia spraw. Podświadomość płata nam figle, ale dzięki właśnie takim lekturom mamy szansę do niej zajrzeć i uwolnić to co powinno być uwolnione.
Teoria pustego koszyka, o której dowiedziałam się z tej książki otworzyła moją percepcję na wiele trudnych dotąd do uchwycenia spraw. Podświadomość płata nam figle, ale dzięki właśnie takim lekturom mamy szansę do niej zajrzeć i uwolnić to co powinno być uwolnione.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSztuką jest oderwanie się od tej książki choćby na krótką chwilę. Historie ludzi i ich terapii opisane przez Catherine Gildiner są ekstremalne, ale w tym ekstremum znalazłam dla siebie niezliczoną ilość wskazówek i niewiarygodnej mądrości. To po prostu świetna, rewelacyna książka psychologiczna, najlepsza jaką w życiu czytałam, a czytałam ich sporo. Lekkość pióra i szczerość autorki zasługuje na duże uznanie.
Sztuką jest oderwanie się od tej książki choćby na krótką chwilę. Historie ludzi i ich terapii opisane przez Catherine Gildiner są ekstremalne, ale w tym ekstremum znalazłam dla siebie niezliczoną ilość wskazówek i niewiarygodnej mądrości. To po prostu świetna, rewelacyna książka psychologiczna, najlepsza jaką w życiu czytałam, a czytałam ich sporo. Lekkość pióra i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWedług mnie to najlepsza książka Kerouaca i jedyna, która się nie zestarzała w sensie bitnikowych ideałów. Wróciłam do niej po wielu latach, z pewną rezerwą i przeżyłam tę historię na nowo. Świetne pióro, duszące, trzymające za gardło pijackie stany świadomości i chaos, życiowy chaos. Gdybym lub też jeśli będę kiedyś terapeutką, będę polecać tę książkę aktywnym alkoholikom chcącym wyrwać się z nałogu jako część terapii anty. Niedługo po premierze ,,Big Sur'' Kerouac zmarł, jego ciało tak jak psychika - nie wytrzymały.
Według mnie to najlepsza książka Kerouaca i jedyna, która się nie zestarzała w sensie bitnikowych ideałów. Wróciłam do niej po wielu latach, z pewną rezerwą i przeżyłam tę historię na nowo. Świetne pióro, duszące, trzymające za gardło pijackie stany świadomości i chaos, życiowy chaos. Gdybym lub też jeśli będę kiedyś terapeutką, będę polecać tę książkę aktywnym alkoholikom...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTypowa Pauza. Niby małe, krótkie nic o miłości, a jednak zostaje w głowie na długie tygodnie.
Typowa Pauza. Niby małe, krótkie nic o miłości, a jednak zostaje w głowie na długie tygodnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo miła w odbiorze i piękna kompozycyjnie opowieść o wikłaniu się w relacje bez możliwości uwolnienia. Urzekła mnie ,,włoskość'' narracji, jej niespieszny rytm, metodyczne odkrywanie przed nami kolejnych kart i narastające napięcie oraz budujące się domysły, jak brzmiało tytułowe ,,Wyznanie'". Zaoszczędzę Państwu spoilerów tym bardziej, że jest to typowa opowieść, którą czyta się dla relaksu. Proszę nie oczekiwać zbyt wiele, czasem miło jest po prostu spędzić czas z dobrą książką.
PS; mam ochotę wyrwać okładkę, oprawić i powiesić w sypialni.
Bardzo miła w odbiorze i piękna kompozycyjnie opowieść o wikłaniu się w relacje bez możliwości uwolnienia. Urzekła mnie ,,włoskość'' narracji, jej niespieszny rytm, metodyczne odkrywanie przed nami kolejnych kart i narastające napięcie oraz budujące się domysły, jak brzmiało tytułowe ,,Wyznanie'". Zaoszczędzę Państwu spoilerów tym bardziej, że jest to typowa opowieść, którą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to,,Yellowface'' jest idealnym dowodem na to, że ciekawość to zgubna cnota. Ta książka to prawdziwa stylistyczna męka. Jedna z gorszych bestsellerowych powieści po które ostatnio sięgnęłam. Okrągłość zdań, nawałnica intryg tej niedorzecznej już od samego początku historii totalnie mnie przerosła. Całość dopełnia banalność przemyśleń głównej bohaterki, która drażni jak jasny gwint. Drogie blogerki, które wciskacie nam tego gniota jakoby było to świetne źródło informacji na temat mechanizmów działania rynku wydawniczego. Sięgnijcie po ,,Przyjaciela'' Sigrid Nunez, a będzie Wam to dane w świetnym stylu i z klasą. I want my money back ;)
,,Yellowface'' jest idealnym dowodem na to, że ciekawość to zgubna cnota. Ta książka to prawdziwa stylistyczna męka. Jedna z gorszych bestsellerowych powieści po które ostatnio sięgnęłam. Okrągłość zdań, nawałnica intryg tej niedorzecznej już od samego początku historii totalnie mnie przerosła. Całość dopełnia banalność przemyśleń głównej bohaterki, która drażni jak jasny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Daję 10tkę pani autorce na zachętę, bo choć książka mi się kompletnie nie podobała, zanudziła i wymęczyła to wierzę, że przed panią jeszcze wiele lepszych powieści! Proszę pisać, wymyślać i publikować, a pióro się wyrobi i wyobraźnia ukształtuje. Pozdrowienia z daleka.
Daję 10tkę pani autorce na zachętę, bo choć książka mi się kompletnie nie podobała, zanudziła i wymęczyła to wierzę, że przed panią jeszcze wiele lepszych powieści! Proszę pisać, wymyślać i publikować, a pióro się wyrobi i wyobraźnia ukształtuje. Pozdrowienia z daleka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to