Opinie użytkownika
Inteligentny i zabawny tekst: trochę o Koperniku (o którym mało co wiadomo na pewno), ale przede wszystkim o epoce i jej postaciach kręcących się gdzieś na orbitach (a może deferentach?) życia Kopernika.
Bardzo przyjemna lektura dla wszystkich ciekawych świata i historii (różnych).
Książka całkiem dobra, choć więcej mówi życiu o Marii Konopnickiej niż o tytułowej Marii. Jest to zrozumiałe, a na pewno prostsze, skoro o Konopnickiej zachowało się znacznie więcej źródeł.
Jednak o Konopnickiej trzeba czytać u Marii Szypowskiej ("Konopnicka jakiej nie znamy" - świetny portret epoki i bardzo wnikliwe spojrzenie na bohaterkę). Maria Dulębianka pozostaje zaś...
Sedaris to nowalijka w moim ogródku czytelniczym - świeża i ożywcza. Jego opowieści rodzinne brzmią autentycznie, a na domiar podane są inteligentnie i lekko.
Smakowita porcja lektury.
To pewnie byłoby zadowalające czytadło, gdyby nie sąsiedztwo lektury "Ślepego zabójcy" Margaret Atwood. Taka przepaść, taki nokaut!
Zalecam więc ostrożnie sięgać po zbyt dobrą literaturę - nie dotyczy to książki Kate Morton oczywiście.
Beletrystyka w najlepszym wydaniu - pierwsza liga powieściowa!
Margaret Atwood nie tylko ma coś do powiedzenia, ale przede wszystkim potrafi o tym OPOWIADAĆ. Polecam oczywiście.
Reportaż w wersji light - niby o krwawych dyktaturach, ale w formie lekkostrawnych anegdot na towarzyskim spotkaniu.
Można, nie trzeba - filozofii życia nie odmieni.
Przyzwoita składanka reporterska z kilkoma udanymi tekstami.
Zdołała wypełnić moją poznawczą "białą plamę" Białorusi kolorami i ludźmi.
Dla zainteresowanych sąsiadami i ich światem - jako wprowadzenie do tematu.
Pospolita wyprawa koleją okazuje się niezwykłą podróżą w czasie po świecie dawno przepadłym. Nazwy stacji brzmią polsko i swojsko, tym bardziej zdumiewa rozdźwięk między patriotycznym obrazem Galicji wyrytym w naszej rodzimej literaturze przedwojennej, a realiami życia na tych wielokulturowych terenach ukazanymi przez autora.
Jestem pod wielkim urokiem! Każda książka...
Słusznie polecana i chwalona - kto lubi dobre książki, nie powinien omijać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zaskakująco ciekawa wyprawa do Indii: literacko wyśmienita i wnikliwa kulturowo!
Poznawanie dalekiego świata mając za przewodnika człowieka pokroju Williama Dalrymple to przywilej, więc grzech nie skorzystać. Czytajcie na zdrowie!
Przyjemnie i niezobowiązująco, czyli porcja inteligentnej rozrywki skrojona pod każdego bibliofila.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiech nikogo nie zniechęci obfita objętość powieści Eugenidesa - rozmiar nie ma znaczenia, gdy czyta się tak wyśmienicie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże zbyt liryczna, może zbyt tkliwa, ale jednak to drobiazg literacki w dobrym gatunku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSaga rodzinna w minimalistycznej formie -dla mnie prawdziwie ujmująca lektura.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To książka tym ważniejsza, im więcej na naszych ulicach mody na bezrefleksyjny "patriotyzm": jedyny słuszny i twarzowo wprasowany w t-shirt.
Bez zadęcia, ale z szacunkiem. Ważny głos świadka historii, który powinien być czytany i dyskutowany. Przynajmniej tyle.
Sylwetka Wandy Rutkiewicz - ujęcie powierzchowne.
Realia epoki - funkcja dekoracyjna.
Wspinaczka wysokogórska - pominięta, najpewniej jako zbędny balast dla tekstu o himalaistce.
Płytka, nijaka, tabloidowa wersja losów Wandy Rutkiewicz. Kolejna marketingowa wydmuszka wydawnicza.
Udane spotkanie z Meksykiem: dobrze napisane i w ciekawym ujęciu.
Będę wyczekiwać kolejnych opowieści Oli Synowiec o tym zakątku świata.
Lekkostrawnie, błyskotliwie i z humorem o nie takim znowu rajskim życiu na jednej z koralowych wysp Pacyfiku.
Przyjemność bez trywializowania, bo i refleksji nie brak po lekturze tej książki. Polecam bardzo.
O dawnym i współczesnym Timbuktu warto poczytać. Choć wykonanie nie zachwyca, a mnogość nierozróżnialnych postaci męczy i dręczy.
(Gwiazdka ekstra za rzetelność historyczną i gładki styl).
Ciekawe życie opisane w bardzo nieciekawy sposób.
Fascynująca postać Gertrude Bell nie potrzebowała hagiograficznego ujęcia - dużo ciekawiej byłoby poznać w niej człowieka pewnej epoki, a nie pomnik kolonializmu brytyjskiego. Szkoda, bo polski czytelnik nie ma zbyt dużego wyboru w tym temacie.