-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Sebald
Cytaty
(Józef Conrad Korzeniowski) ma teraz wrażenie, że stolica Królestwa Belgii z jej coraz bardziej bombastycznymi budowlami wznosi się jak grobowiec nad hekatombą czarnych ciał i wydaje mu się, że wszyscy przechodnie na ulicach kryją w sobie mroczną kongijską tajemnicę. Faktycznie, do dziś jest w Belgii jakaś szczególna brzydota, uformowana przez czasy niepohamowanego wyzysku kolonii, niespotykana gdzie indziej, a manifestująca się w makabrycznej atmosferze niektórych salonów i widomej degeneracji ludności.
(Józef Conrad Korzeniowski) ma teraz wrażenie, że stolica Królestwa Belgii z jej coraz bardziej bombastycznymi budowlami wznosi się jak grob...
Rozwiń ZwińKorzeniowski, który zszedłszy na ląd w Ostendzie, natychmiast jedzie zobaczyć Marguerite Poradowską do Brukseli, ma teraz wrażenie, że stolica Królestwa Belgii z jej coraz bombastyczniejszymi budowlami wznosi się jak grobowiec nad hekatombą czarnych ciał, i wydaje mu się, że wszyscy przechodnie na ulicach kryją w sobie mroczną kongijską tajemnicę. Faktycznie do dziś jest w Belgii jakaś szczególna brzydota, uformowana przez czasy niepohamowanego wyzysku kolonii, niespotykana gdzie indziej, a manifestująca się w makabrycznej atmosferze niektórych salonów i widomej degeneracji ludności.
Korzeniowski, który zszedłszy na ląd w Ostendzie, natychmiast jedzie zobaczyć Marguerite Poradowską do Brukseli, ma teraz wrażenie, że stoli...
Rozwiń ZwińPierwsze wieści o charakterze i rozmiarach zbrodni dokonanych na tubylczej ludności w ramach eksploracji Konga dotarły do opinii publicznej w 1903 roku za sprawą Rogera Casementa, sprawującego wówczas urząd konsula brytyjskiego w Bomie. Casement, który, jak donosi londyńskiemu znajomemu Korzeniowski, miałby do opowiedzenia rzeczy, o jakich on sam, Korzeniowski, od dawna stara się zapomnieć, w przedłożonym ministrowi spraw zagranicznych, lordowi Lansdowne, memoriale podał szczegółowe informacje o bezwzględnym wyzysku czarnoskórych, którzy wszędzie na budowach kolonii zmuszani są do pracy bez wynagrodzenia, w ustalonym rytmie od wschodu do zachodu słońca i ostatecznie aż do upadłego, często skuci razem łańcuchami, nędznie żywieni. Kto podróżuje górnym biegiem rzeki Kongo, a nie zaślepia go żądza pieniędzy, pisze Casement, widzi agonię całego ludu ze wszystkimi rozdzierającymi szczegółami, dalece przewyższającymi cierpienia, o jakich czyta się w Biblii. Casement nie pozostawia wątpliwości, że wskutek poczynań białych nadzorców co roku giną setki tysięcy czarnych niewolników, a okaleczenia, odrąbywanie dłoni i stóp oraz egzekucje przy użyciu rewolweru należą do codziennie stosowanych środków utrzymania dyscypliny. Osobista rozmowa, na jaką król Leopold zaprosił Casementa do Brukseli, miała dopomóc w załagodzeniu sytuacji wywołanej memoriałem albo też w oszacowaniu, na ile intrygi Casementa zagrażają belgijskim przedsięwzięciom kolonialnym. Świadczoną przez czarnoskórą ludność pracę on sam, mówił Leopold, uważa za w pełni uprawnioną formę opodatkowania, a jeżeli niekiedy, czego bynajmniej nie zamierza kwestionować, dochodzi do zasmucających nadużyć ze strony białego personelu nadzorczego, należy to złożyć na karb przykrej okoliczności, na którą jednakowoż nie mamy wpływu, że mianowicie klimat Konga w głowach niektórych białych ludzi powoduje coś w rodzaju demencji, czemu, niestety, nie zawsze da się w porę zapobiec.
Pierwsze wieści o charakterze i rozmiarach zbrodni dokonanych na tubylczej ludności w ramach eksploracji Konga dotarły do opinii publicznej ...
Rozwiń Zwiń