Austerlitz
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Sebald
- Tytuł oryginału:
- Austerlitz
- Wydawnictwo:
- Ossolineum
- Data wydania:
- 2020-05-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Data 1. wydania:
- 2008-02-09
- Liczba stron:
- 338
- Czas czytania
- 5 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366267336
- Tłumacz:
- Małgorzata Łukasiewicz
- Tagi:
- adopcja Holocaust literatura niemiecka poszukiwanie własnej tożsamości powieść rozrachunkowa rozrachunek z przeszłością zagłada
Szkatułkowa opowieść o wyobcowaniu i walce z niepamięcią. U progu drugiej wojny światowej pięcioletni Jacques Austerlitz trafia do Wielkiej Brytanii, gdzie adoptuje go dwoje walijskich protestantów. Wkrótce chłopiec poznaje jednak swoje prawdziwe nazwisko i kraj pochodzenia, a po latach – jako dorosły mężczyzna – rozpoczyna długą wędrówkę, na końcu której spodziewa się znaleźć klucz do zrozumienia własnej tożsamości.
Na swój cichy, przesycony melancholią i ironią sposób ostatnia proza Sebalda należy do najważniejszych książek minionych dekad – pisze w posłowiu do książki Wojciech Nowicki. – Zawdzięcza to literackiej klasie, owej frazie, zdolnej unieść jej główne tematy: Zagładę, zagłady, niemożność dopasowania i pragnienie odosobnienia, potrzebę pamięci i niepamięć, świat ludzi wrogich wobec, jak uważają, istot niższych – ras podległych i zwierząt; te ostatnie Sebald przedstawia jako często zmartwiałe lub od dawna już martwe preparaty, podobnie zresztą jak ludzi, których nagrobki, kości i duchy pozbawione widomego znaku, porzucone, spalone, zwidują się bohaterowi książki.
Austerlitz to powieść na wskroś aktualna, ze zdwojoną siłą przypominająca wydarzenia, które zbyt łatwo ulatują z pamięci ludzkości. Mimo że w książce tej wszystko wydaje się nadzwyczaj zrozumiałe, przejrzysta proza Sebalda kluczy i zwodzi, odkrywając coraz to nowe światy: te rzeczywiste i te wyobrażone.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 028
- 551
- 122
- 29
- 17
- 10
- 10
- 7
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Trzeba naprawdę nie lada kondycji i baletniczej gracji, żeby utrzymywać zdania w takim ciężarze przez wiele stron z zachowaniem ich spoiwa, sensu i klasy. Fraza Sebalda jest dziesięciogwiazdkowa, bez dwóch zdań.
Co nie zmienia faktu, że jest to typ prozy, który uważam za bardzo przeceniany i którego unikam, jak i większości literatury XXI-wiecznej, stojącej w poprzek do tego, w czym najchętniej się zaczytuję. Powieść, w której główny bohater Austerlitz jest figurą zbiorową Europejczyków i ich traumy postholokaustowej, powojennej (znowu?) – intelektualny eremita poszukujący wokół siebie wsporników dla wspomnień, dróg regeneracji pamięciowej, gdyż sam wyizolował się w mechanizmie obronnym od narastającego wokół wojennego zgiełku. Zarówno jemu jak i narratorowi (o ile to nie jak Bóg Ojciec i Syn Boży; jedna osoba) umiarkowanie udaje się to przedsięwzięcie, tym bardziej że l i t e r y zawodzą, stąd też liczne poręcze w postaci fotografii, za które chwyta narrator, a które niewiele dają, gdyż:
„Staramy się odtworzyć rzeczywistość, ale im bardziej się staramy, tym bardziej narzuca nam się spektakl, od niepamiętnych czasów wystawiany w teatrze historii, [...] podczas gdy rzeczywistość leży gdzieś na uboczu, którego żaden człowiek jeszcze nie odkrył”.
Zabawne też, że powyższy cytat pada przecież w kontekście słynnej bitwy trzech cesarzy, która miała miejsce w miastku pod Brnem, które niegdyś zwano Austerlitz. Sebald sam przyznaje, że literatura jako utrwalacz w zasadzie niewiele może; nie bez kozery nazywa się go więc wielkim rezygnatorem. Być może autor posłowia (przepraszam, zapomniałem nazwiska) miał rację i do „Austerlitz” należy wracać wielokrotnie, by docenić wagę tej powieści, mimo że sam Sebald przyznaje się nią do porażki, do elementarnych braków literatury jako medium.
I na koniec odwrócenie wektora w recenzji: mnie to wszystko w ogóle nie przekonuje; od założeń po formę. Planuję kiedyś, idąc za radami innych komentujących, powrót do „Austerlitz”, ale póki co jestem rozczarowany. Nie ukrywam też, że nigdy nie kochałem się z literaturą pamięci i postpamięci.
Trzeba naprawdę nie lada kondycji i baletniczej gracji, żeby utrzymywać zdania w takim ciężarze przez wiele stron z zachowaniem ich spoiwa, sensu i klasy. Fraza Sebalda jest dziesięciogwiazdkowa, bez dwóch zdań.
więcej Pokaż mimo toCo nie zmienia faktu, że jest to typ prozy, który uważam za bardzo przeceniany i którego unikam, jak i większości literatury XXI-wiecznej, stojącej w poprzek do...
Zapisana w strumieniu świadomości historia Austerlitza i jego przypadkowych spotkań z narratorem miesza się i przeplata z próbami odnalezienia swoich korzeni, oszukiwania pamięci i wędrówki własnymi śladami. Odkrywanie przez tytułowego bohatera własnej tożsamość można przyrównać do czytania przypadkowych notek w gazecie. I koniec końców analogia jest słuszna, bo cała misternie upleciona historia jest literacką mistyfikacja, którą zawarte w książce fotografie tylko próbują uwiarygodnić. Sebald, jak dowiadujemy się w zamieszczonej na końcu książki recenzji, przez całe swoje życie zbierał stare fotografie, wycinał zdjęcia z gazet i książek lub sam fotografował przypadkowe sceny i tkał na ich podstawie swoją opowieść. Opowieść melancholijną, chwilami nieostrą, porozrywaną - a głównemu bohaterowi z trudem przychodzi poskładanie jej w logiczny ciąg. Proza mistrzowska, niepowtarzalna i traktująca o losach Żydów i próby pamięci w sposób niebanalny. Sięgnęłam po kolejne dwie książki tego autora wydane w Ossolineum.
Zapisana w strumieniu świadomości historia Austerlitza i jego przypadkowych spotkań z narratorem miesza się i przeplata z próbami odnalezienia swoich korzeni, oszukiwania pamięci i wędrówki własnymi śladami. Odkrywanie przez tytułowego bohatera własnej tożsamość można przyrównać do czytania przypadkowych notek w gazecie. I koniec końców analogia jest słuszna, bo cała...
więcej Pokaż mimo toKsiążka o niczym, w której jedno zdanie trwa tak przeciętnie z 6 stron. Męczarnia przeokrutna.
Książka o niczym, w której jedno zdanie trwa tak przeciętnie z 6 stron. Męczarnia przeokrutna.
Pokaż mimo toZ cyklu "to te, których nie cierpię", czyli opisy budynków, miast, krajobrazów , dodatkowo poprzeplatane nostalgią i tęsknotą za czymś utraconym.
Z cyklu "to te, których nie cierpię", czyli opisy budynków, miast, krajobrazów , dodatkowo poprzeplatane nostalgią i tęsknotą za czymś utraconym.
Pokaż mimo toMelancholijna i wielowarstwowa opowieść o próbie poszukiwania swojej historii, tożsamości, klucza swojego istnienia. Zaskakujące zbiegi okoliczności łącza i stykają bohatera w najpóźniejszych miejscach - narratora książki z tytułowym Austerlitzem, a ich historie i opowieści przeplatają się, łącząc sprawy fundamentalne z trywialnymi. Czy z takich urywków, detali, odkryć można odtworzyć całość lub złożyć je w sensowną ciągłość? Austerlitz poszukuje, znajduje, goni
Sebald snuje swoją opowieść w bardzo nieśpiesznym tempie. Pozwala rozkoszować się czytanym tekstem, uruchamiać wyobraźnię i doszukiwać się znaczeń mniej lub bardziej istotnych z punktu widzenia sensu życia.
Bardzo inteligentna proza wymagająca skupienia i zadumy.
Melancholijna i wielowarstwowa opowieść o próbie poszukiwania swojej historii, tożsamości, klucza swojego istnienia. Zaskakujące zbiegi okoliczności łącza i stykają bohatera w najpóźniejszych miejscach - narratora książki z tytułowym Austerlitzem, a ich historie i opowieści przeplatają się, łącząc sprawy fundamentalne z trywialnymi. Czy z takich urywków, detali, odkryć...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam z przymusu jako lekturę na studiach.
Niska ocena, bo nie dość, że nic nie zapamiętałam, to nic nie zrozumiałam. Może kiedyś wrócę, ale wątpię.
matko boska sebaldowska, abym nie miała tego na egzaminie, módl się za nami!
Przeczytałam z przymusu jako lekturę na studiach.
Pokaż mimo toNiska ocena, bo nie dość, że nic nie zapamiętałam, to nic nie zrozumiałam. Może kiedyś wrócę, ale wątpię.
matko boska sebaldowska, abym nie miała tego na egzaminie, módl się za nami!
Książka niezwykła, nietuzinkowa, frapująca. Naznaczona samotnością, wyobcowaniem i takim nie nazwanym wprost smutkiem. Obudzoną tesknotą za czymś odebranym brutalnie. Poszukiwaniem czegoś, co choć było czasowo tak nieodległe, przepadło bezpowrotnie. Mimo, że główny bohater kroczy ścieżką poszukiwacza tożsamości i pewnie kieruje nim jakaś nadzieja, to my jako czytelnicy nie oczekujemy klasycznego happy endu. Zresztą co w tej historii by miało nim być? Więcej nie chcę zdradzać.
Niesamowita konstrukcja powieści, pomysłowa narracja, forma, wykorzystanie zdjęć, risercz historyczny... Jeśli ktoś uzna "Austerlitz" za rzecz wybitną, na pewno nie będę z nim polemizował. Mnie ona jednak trochę przeczołgała - pierwsze 80 stron połknąłem zafascynowany w jeden wieczór, później zdarzały się spore przestoje, gdyż historia mocno meandruje. To jest mój problem z powieściami szkatułkowymi - gubię gdzieś wątki, bohaterów, zapominam na czym skończyłem dzień wcześniej. Nie umiem przez to wystawić jednoznacznej oceny. Podobnie miałem np. z "Traktatem o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego. Jeśli was ten problem nie dotyczy, to "Austerlitz" z całego serca polecam.
Książka niezwykła, nietuzinkowa, frapująca. Naznaczona samotnością, wyobcowaniem i takim nie nazwanym wprost smutkiem. Obudzoną tesknotą za czymś odebranym brutalnie. Poszukiwaniem czegoś, co choć było czasowo tak nieodległe, przepadło bezpowrotnie. Mimo, że główny bohater kroczy ścieżką poszukiwacza tożsamości i pewnie kieruje nim jakaś nadzieja, to my jako czytelnicy nie...
więcej Pokaż mimo totuż przed
końcem biegu
nie da się wrócić
na start
szybka podróż
pełna zgiełku
jestem nurkiem
w błękitnej
ciemności
One trip/One noise NOIR DESIR
Skąd jesteś? i kim? i jak długo? i dlaczego?...zasnute....ale przecież mam ręce i nogi...nie rzucam się w oczy....potrafię się schować. Zostają mgiełki i tępy ból głowy...ehh...to tylko jedna łza , ale może ta najważniejsza,,,,
tuż przed
więcej Pokaż mimo tokońcem biegu
nie da się wrócić
na start
szybka podróż
pełna zgiełku
jestem nurkiem
w błękitnej
ciemności
One trip/One noise NOIR DESIR
Skąd jesteś? i kim? i jak długo? i dlaczego?...zasnute....ale przecież mam ręce i nogi...nie rzucam się w oczy....potrafię się schować. Zostają mgiełki i tępy ból głowy...ehh...to tylko jedna łza , ale może ta najważniejsza,,,,
Co za wrażliwość. Co za research. Co za analiza. Mam wrażenie, że Sebald większość swojej pracy poświęcał badaniom, wyszukiwaniu danych, pracy w archiwum. A te znalezione fragmenty łączyły się same w cudowny sposób pod koniec dnia. Uczta i radość czytania. Tak żałuję, że ilość jego książek jest ograniczona i nie powstanie już nic nowego. Że ta historia jest już zamknięta.
Co za wrażliwość. Co za research. Co za analiza. Mam wrażenie, że Sebald większość swojej pracy poświęcał badaniom, wyszukiwaniu danych, pracy w archiwum. A te znalezione fragmenty łączyły się same w cudowny sposób pod koniec dnia. Uczta i radość czytania. Tak żałuję, że ilość jego książek jest ograniczona i nie powstanie już nic nowego. Że ta historia jest już zamknięta.
Pokaż mimo toLubisz Bernharda - poczytaj Sebalda i na odwrót, mistrzowie marudzenia, narzekania, opisu rozczarowań i frustracji. Pogromcy głupoty, ciemniactwa i nietolerancji. Sebald chyba bardziej stonowany, wsobny, mniej czepialski i agresywny. Równie fascynujący, no i ten "antynaziolski", bardzo uwypuklony sznyt.
Lubisz Bernharda - poczytaj Sebalda i na odwrót, mistrzowie marudzenia, narzekania, opisu rozczarowań i frustracji. Pogromcy głupoty, ciemniactwa i nietolerancji. Sebald chyba bardziej stonowany, wsobny, mniej czepialski i agresywny. Równie fascynujący, no i ten "antynaziolski", bardzo uwypuklony sznyt.
Pokaż mimo to