Najnowsze artykuły
- Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać4
- ArtykułyMaria Skłodowska-Curie: kobieta, o której słyszał każdy Polak, tym razem mówi sama o sobieAnna Sierant1
- Artykuły„Książka o górach”, czyli wielkie odkrywanie. Wywiad z Robbem Maciągiem i Patriciją Bliuj-StodulskąAnna Sierant1
- ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Venio Tachibana
3
7,4/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
560 przeczytało książki autora
175 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Seven Days: Friday-Sunday
Rihito Takarai, Venio Tachibana
Cykl: Seven Days (tom 2)
7,6 z 331 ocen
568 czytelników 18 opinii
2014
Seven Days: Monday-Thursday
Rihito Takarai, Venio Tachibana
Cykl: Seven Days (tom 1)
7,7 z 387 ocen
654 czytelników 26 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Seven Days: Friday-Sunday Rihito Takarai
7,6
Z ciężkim sercem i mimo mojej całej sympatii do bohaterów tej opowieści, muszę przyznać, że się wynudziłam.
Całość była jak dla mnie tak oczywista i tak przeciągnięta, że odebrała mi całą przyjemność z lektury. Myślałam, że na drodze Shino i Seryou staną jakieś poważniejsze komplikacje, że będzie jakieś większe napięcie, ale generalnie całość opierała się po prostu na niepewności i na niedopowiedzeniach.
Spodziewałam się po tej mandze i po zakończeniu czegoś więcej. Szkoda też, że nie było tutaj żadnego innego wątku poza romansem głównych bohaterów.
Seven Days: Monday-Thursday Rihito Takarai
7,7
http://krople-szczescia.blogspot.com/2015/09/v-tachibana-r-takarai-seven-days-bl.html
Mówi się, że najważniejsze jest wnętrze, a miłość jest ślepa, ale jak jest naprawdę? Bywa różnie, o czym dobrze wie trzecioklasista Shino Yuzuru. Jego powierzchowność godna księcia z bajki przysparza mu niemałej popularności i jest przyczyną równie wielu wyznań miłosnych. Czar jednak szybko pryska, gdy dziewczyny przekonują się, że charakter tego nieco nierozgarniętego chłopaka, który nierzadko działa bez dłuższego zastanowienia, znacznie odbiega od ich wyobrażenia rycerza na białym koniu. I wtedy nadchodzi rozstanie.
Znacznie inne podejście do tych spraw ma równie popularny pierwszoroczniak, Seryou Touji, znany ze swoich tygodniowych związków. Chłopak, zgodnie z twierdzeniem, że nie wygląd jest najważniejszy, nie marnuje żadnej szansy na zakochanie - zaczyna chodzić z pierwszą osobą, która poprosi go o to w poniedziałek. W ten sposób ma szansę poznać jej charakter, a siedem dni to dla niego wystarczająco czasu, by móc rozeznać się w swoich uczuciach. Uczuciach, które, jak dotąd, nie były na tyle silne, by przedłużyć związek. Co więcej, gdy nadchodzi niedziela, dziewczyny, choć zawiedzione, nie mają mu tego za złe, gdyż tydzień spędzony z Seryou jest dla nich jak wygrany los na loterii. Kto nie chciałby choć przez chwilę być w centrum uwagi takiego chłopaka?
Przypadek sprawił, że w pewien poniedziałkowy ranek Shino spotyka Seryou przed bramą szkoły, zaczyna rozmowę i, wiedziony ciekawością oraz wrodzoną skłonnością do pochopnych działań, proponuje, by zaczęli ze sobą chodzić. Wkrótce, wbrew swoim najśmielszym przypuszczeniom, przekonuje się, że Seryou potraktował jego słowa jak najbardziej poważnie. Właśnie tak rozpoczyna się obfity w niespodzianki tydzień, który obojgu z nich uświadomi parę rzeczy i pozostawi po sobie wiele niezapomnianych wrażeń.
Po pierwszym zaskoczeniu, jakim jest dla Yuzuru akceptacja jego propozycji, chłopak postanawia popłynąć z prądem i dobrze wykorzystać tych siedem dni - przecież nie liczy na więcej. Z kolei gdy Seryou uświadamia sobie, że jego senpai nie traktuje tego związku poważnie, chce jak najszybciej z tym skończyć, jednak ujmująca bezpośredniość Yuzuru raz po raz powstrzymuje go od podjęcia działania. Również za jego sprawą Seryou zaczyna regularniej chodzić na treningi łucznictwa. W międzyczasie Yuzuru próbuje zasięgnąć informacji od swojej przyjaciółki Keiko, która tygodniowy związek ma już za sobą. Jak zazwyczaj wygląda chodzenie z Seryou? Jak się wtedy zachowuje? Tego typu myśli mimowolnie zaprzątają mu głowę, także gdy są razem, a tymczasem sprawy zaczynają przybierać niespodziewany obrót.
To właśnie bohaterowie i rodzące się między nimi uczucie stanowią najmocniejszą stroną tej mangi. Dla stale doświadczających nieudanych związków chłopców ta nowa znajomość okazała się prawdziwym powiewem świeżości. Yuzuru nie jest kolejną zapatrzoną w Seryou jak w obrazek dziewczyną. Co więcej, z początku nawet nie zależy mu na nim za bardzo, wychodząc z założenia, że to taka tygodniowa zabawa w związek. Najistotniejsze jest jednak to, że we wszystkich swoich działaniach Yuzuru jest szczery, bezpośredni i nikogo nie udaje, co widać chociażby po kilku scenach zazdrości, których sam się po sobie nie spodziewał, czy zwyczajnych, spontanicznych działaniach. Również dla niego związek ten stanowi w wielu kwestiach nowe doświadczenie - Seryou nie idealizuje go, nie stawia wymagań, a liczne rozbieżności między jego wyglądem i charakterem nie traktuje jako wadę, gdyż właśnie to czyni go jeszcze bardziej interesującym i nieprzewidywalnym.
"Seven Days" ma w sobie sporą dawkę świetnego, niebanalnego humoru, którego dostarczają nam zarówno dialogi bohaterów, jak i różne sytuacje. Zachowania bohaterów wypadły bardzo naturalnie, bez zbędnego przegadania czy sztuczności, a niektóre ich reakcje potrafią być naprawdę urocze. Nie znaczy to jednak, że patrzą na wszystko przez różowe okulary - mają swoje wątpliwości i obawy. Dla Seryou jest to niepewność wywołana początkową postawą Yuzuru. On z kolei przejmuje się dziewczyną, która kiedyś była (a może nadal jest?) dla Seryou bardzo ważna, z którą nie zerwał kontaktu nawet po rozstaniu. W drugim tomie wyraźnie można dostrzec nieuchronność nadejścia siódmego dnia oraz związaną z tym, rosnącą z każdą chwilą niepewność. To wszystko zostało naprawdę wiarygodnie ukazane.
Tę świetnie wyważoną historię, którą nie ważne ile razy, mogłabym wciąż czytać z tym samym zainteresowaniem, i bardzo naturalnie rozwijające się uczucie zawdzięczamy Venio Tachibanie, a za jej stronę graficzną odpowiedzialna była Rihito Takarai. Kreska jest naprawdę ładna i staranna, a postaci w większości przypadków wyglądają po prostu uroczo. Poza tym wprost uwielbiam ich pojawiające się od czasu do czasu zabawne miny. Manga została wydana w standardowy dla Kotori sposób, a więc ze skrzydełkami i bez obwoluty. W każdym z tomików dostajemy też kolorową stronę. Wszystkie onomatopeje zostały wyczyszczone, a tłumaczeniu nie mam nic do zarzucenia. "Seven Days" to manga lekka, którą czyta się naprawdę przyjemnie i można się przy niej nieźle uśmiać, choć niektórym mogłaby się wydać nieco przesłodzona. Zdecydowanie mogę ją polecić i myślę, że mogłaby przypaść do gustu nie tylko fanom tego gatunku.