Przed wojną robiło się to, co i dzisiaj, tylko, że dzisiaj ludzie mają odwagę się do tego przyznać i żyć po swojemu, a wtedy wszystko się ro...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Wójcik
Źródło: http://czarne.com.pl/
6
6,8/10
Urodzony: 1981 (data przybliżona)
Jest absolwentem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Zaczynał w telewizji i radiu, ale ciągnęło go do pisana. Przez siedem lat pracował w „Gościu Niedzielnym”, obecnie w „Dużym Formacie”. Ukończył Polską Szkołę Reportażu. Mieszka w Warszawie.
6,8/10średnia ocena książek autora
2 683 przeczytało książki autora
1 522 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu
Marcin Wójcik
6,7 z 1582 ocen
3112 czytelników 228 opinii
2017
Miasto - region - tożsamość geografii. Wybór prac Andrzeja Suliborskiego
Marcin Wójcik
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Dysproporcje społeczne i gospodarcze w przestrzeni Łodzi. Czynniki, mechanizmy, skutki
Andrzej Suliborski, Marcin Wójcik
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2015
Studia regionalne. Społeczeństwo - region - miejsce. Wybór prac Katedry Geografii Regionalnej i Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego
Marcin Wójcik
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nie lenistwo i pokusy są największym zagrożeniem dla życia modlitewnego, tylko RUTYNA.
3 osoby to lubiąBóg niejako w zamian daje mi coś innego, może nawet piękniejszego: daje mi inne dzieci, które kochają mnie jak ojca, a czasem bardziej niż s...
Bóg niejako w zamian daje mi coś innego, może nawet piękniejszego: daje mi inne dzieci, które kochają mnie jak ojca, a czasem bardziej niż swoich ojców; daje mi moich uczniów, którzy zamiast do rodziców z trudnymi sprawami przychodzą po nocach do mnie; daje mi inne rodziny, inne siostry, innych braci. Daje mi tysiące innych ludzi. Taki właśnie jest sens celibatu i tej niezwykłej ofiary. Na tym to polega. To piękne, ale cholernie trudne.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
W rodzinie ojca mego Marcin Wójcik
6,8
Ósmego grudnia znana wszystkim rozgłośnia Radio Maryja skończyła trzydzieści dwa lata. Z mediów mogłam wyczytać, że obchodzono te urodziny bardzo hucznie i w licznym gronie. Nigdy nie poświęcałam zbytniej uwagi Tadeuszowi Rydzykowi czy temu, co przez te wszystkie lata utworzył. Reportaż Marcina Wójcika z pewnością trochę wyostrzył moje spojrzenie na ten niezbyt atrakcyjny dla mnie kierunek.
Jakim cudem ten reportaż trafił w ogóle do moich zbiorów? Jak to zwykle bywa, dołączył do koszyka ze względu na niską cenę. Poza tym znałam pana Wójcika już z reportażu „Celibat”, w którym liczni kapłani zwierzali się ze swoich bolączek.
„W rodzinie ojca mego” należy do jego wcześniejszych prac. Również i w tym reportażu wziął pod lupę konkretną grupę społeczną, która skupiała się wokół jednostki. Tym kimś jest oczywiście Tadeusz Rydzyk. Jest to każdemu znana postać, która wzbudza wiele kontrowersji i skrajnych emocji. Stworzył niewątpliwe imperium, w którym sprawuje władzę absolutną. Wójcik sięgnął do początków jego kariery. Ze skrawków wypowiedzi i własnych wspomnień trochę nieporadnie sklecił obraz społeczności, który rozrósł się wokół Radia Maryja i telewizji Trwam. Jest to obraz bardzo patologicznej społeczności, gloryfikującej zgniłą do cna jednostkę. Rydzykowskie media nie mają niczego wspólnego z wartościami chrześcijańskimi. Są do cna upolitycznione, dzielą Polaków, podburzają tłumy i sieją nienawiść.
Tadeusz Rydzyk jest z kolei księdzem, dla którego ubóstwo, pokora czy posłuszeństwo są całkowicie obce. Można w nim widzieć współczesnego faryzeusza, przed którymi ostrzegano w Biblii. Jego wały podatkowe są już niemal legendarne, jest rasistą, broni pedofilów, potrafi zniszczyć ludzi, którzy są przeciwko niemu, a mimo tego pozostaje bezkarny. Jednocześnie kreuje się na świątobliwą osobistość, ba, niektórzy z jego wyznawców mają go już za świętego. Cokolwiek można sobie o nim myśleć, nie jest to z pewnością głupi człowiek. Ma dobrą żyłkę do interesów, mocne plecy i dobrze wie, jak podejść ludzi. Wiedział o potędze mediów i wiedział też, jak wielkim ogłupiaczem jest religia. Dlatego stworzył perfekcyjne połączenie, które dobrze się sprzedaje. Jednak sterowanie umysłami seniorów było dla niego za mało. Chciał mieć za swoich „rycerzy” młode pokolenie, więc powstała Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Trudno zachowywać podczas czytania tej książki zimną krew i neutralne spojrzenie. Bardzo łatwo wpaść podczas czytania w złość. Nie jestem pewna czy świadczy to o tej książce dobrze, czy też nie. Brak mi też słów na temat fanatycznych wyznawców Rydzyka, którzy sieją podczas swoich protestów chaos i niezgodę. Powinniśmy czuć wobec nich raczej litość. Myślą, że walczą w słusznej sprawie, ale są tak naprawdę jedynie narzędziem w rękach obłudnego i do cna wyrachowanego człowieka. Sam fakt, że stali się pod jego wpływem bardzo złymi ludźmi, już świadczy o szkodliwym i antychrześcijańskim charakterze tego, co oferuje im z każdej strony ojciec założyciel.
Gęsiego. Z miasta na wieś Marcin Wójcik
8,0
Dziennikarz porzucił Warszawę i wyprowadził się na wieś. Życie na prowincji, okazuje się, nie jest idyllą, jak sam autor to ujął, „porannym wychodzeniem na bosaka do sadu”, piciem schłodzonego białego wina wieczorami na podświetlonym tarasie i kosztowaniem owoców, które tuż przy płocie serwuje nam matka natura. Życie na wsi to po prostu najczęściej harówka od świtu do zmierzchu, brodzenie w gnojówce, nieustanne doglądanie i dbanie o inwentarz. Niby oczywistość, a jednak nie raz, nie dwa oczy rosły mi do rozmiarów pięciozłotówek, gdy Marcin Wójcik szczegółowo opisywał, z czym musi się mierzyć każdy, kto wyprowadzi się na wieś i pragnie jednocześnie coś na swoim gospodarstwie uprawiać lub hodować. Na szczególną uwagę zasługuje styl narracji – prosty, dosadny. W wielu fragmentach pełen powagi i przejęcia tematem, ale też przytulny i dający poczucie bezpieczeństwa, niczym rodzinny dom na wsi.
Czytelnik na pewno zwróci uwagę na to, że autor (momentami dość mocno) skacze po tematach. Rozdziały tworzone na bazie własnych doświadczeń przeplata historiami innych osób, które zapragnęły mieszkać na wsi. I nie zawsze te historie skupiają się na głównym temacie, czyli wyprowadzce i próbach odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Jednak to naprawdę niewielki minus, minusik zaledwie, wobec całokształtu tej bardzo zgrabnie napisanej i bardzo dobrej książki.