Felietonista, publicysta i pisarz. Uznanie czytelników przyniosły mu pisane wspólnie z żoną Moniką Piątkowską cykle felietonów "Po robocie przy sobocie" i "Małżeński przegląd prasowy Talków" ukazujące się w „Gazecie Wyborczej" i zebrane w książkach "Talki w wielkim mieście" oraz "Talki z resztą". Obecnie publikuje w magazynach „Twój Styl" i „Duży Format". Ojciec dwójki dzieci (i właściciel większej liczby znalezionych zwierząt). Swoje rodzicielskie doświadczenia opisał w książkach "Dziecko dla początkujących", "Dziecko dla średnio zaawansowanych", "Dziecko dla profesjonalistów" i "Dziecko dla odważnych" oraz serii "Pitu i Kudłata". Swoje bardziej mordercze ego pokazał w trzech napisanych pod pseudonimem Wiktor Hagen powieściach kryminalnych, których bohaterem jest komisarz Robert Nemhauser. Gdy nie pisze, to podobnie jak komisarz gotuje albo robi zdjęcia.
Lubię się szczycić swoją intuicją przy wyborze książek, bo wbrew pozorom wciąż dużo muszę odrzucać z braku czasu. Rzadko zdarza mi się sięgać po takie, które zupełnie do mnie nie przemawiają, ale właśnie okazało się, że czasami przeczucie może mnie mylić, a lektura pozytywnie zaskoczyć. Nie będę ukrywać, że mój sceptycyzm w stosunku do tego projektu związany był z jego współautorką, miałam próbkę jej twórczości przy okazji czytania zbiorów opowiadań i byłam nią mocno zniesmaczona.
"Morderstwo wliczone w cenę" to zbiór sześciu odcinków pierwszego książkowego serialu autorstwa Marty Guzowskiej i Leszka Talko. Cieszę się, że poczekałam na to wydanie, bo chyba dłużyłoby mi się oczekiwanie na kolejne epizody, a tak miałam ten komfort, że wystarczyło obrócić stronę, by móc zapoznać się z kolejną częścią. Rzadko oglądam seriale, ale gdy już się na to decyduję, to też preferuję seans dopiero, kiedy mam dostęp do całego sezonu, zdecydowanie nie dla mnie męczenie się przez tydzień w niepewności.
Lucja Słotka to Home Disaster Manager, której nie sposób nie polubić. Jest coś szczególnego w jej energii i jednoczesnej umiejętności zachowania zimnej krwi w sytuacjach kryzysowych. Na stosunek do głównej bohaterki niewątpliwie wpływa narracja prowadzona w pierwszej osobie, a niektóre zwroty jakby bezpośrednio do czytelnika powodują, że można odnieść wrażenie, że Lucja po prostu opowiada nam o swoich przygodach. Dodatkowym smaczkiem jest to, że prędzej czy później w każdej towarzyszy jej pewien specyficzny policjant, który zdecydowanie kradnie show.
Muszę przyznać, że dobrze bawiłam się przy wszystkich sześciu historiach. Trudno byłoby mi wskazać tę, która rozbawiła mnie najbardziej albo tę, która rozbawiła mnie najmniej. Prezentują dość równy poziom. Dodatkową atrakcją było dla mnie słuchanie fragmentów w interpretacji Agnieszki Dygant, ona jest po prostu stworzona do bycia Lucją.
"Morderstwo wliczone w cenę" to ciekawa propozycja dla fanów komedii o zabarwieniu kryminalnym. Marta Guzowska i Leszek Talko stworzyli bohaterkę, do której chce się wracać, więc idealnym rozwiązaniem jest poznanie wszystkich sześciu opowieści na raz.
Moje 7/10.
Jesień przyprawia Was o depresyjny nastrój? Mam sposób na to, żeby odmienić ten stan. Wystarczy zaprzyjaźnić się z Lucją Słotką, bohaterką literackiego serialu kryminalnego, który ukazał się w sześciu comiesięcznych odcinkach. Ja mam szczęście być posiadaczką książki "Morderstwo wliczone w cenę, czyli 6 zleceń Lucji Słotkiej" Marty Guzowskiej i Leszka Talko, gdzie te kilkudziesięciostronicowe opowiadania zostały zebrane razem.
Kiedy nadciąga katastrofa, dobrze jest wezwać Home Disaster Manager Lucję (nie Łucję) Słotką (nie Słodką). Ta błyskotliwa i inteligentna kobieta rozwiąże każdy problem, a przy okazji znajdzie mordercę. Tak się bowiem składa, że tam, gdzie pojawia się ona, pojawia się również trup. Do pomocy zjawiają sie też dwaj policjanci, którzy bez pomocy Lucji, nigdy nie złapaliby sprawcy zabójstwa.
Sześć kryminalnych zagadek, to przygoda, przy której uśmiech nie schodzi z twarzy. Autorzy w przezabawny, sarkastyczny i przerysowany sposób, przedstawiają polskie realia. Bohaterkami i bohaterami historyjek są między innymi influenserki i influenserzy, milioner, piosenkarka, wróżki i wróże, pisarz, reżyser... Ich historie i mądrości życiowe są rozbrajające. Szczególnie rozbawili mnie policjanci i tym samym stali się moimi ulubionymi postaciami. Z niecierpliwością czekałam na ich pojawienie się.
Książka jest bardzo wciągająca i kończąc jedną opowieść, od razu miałam ochotę na kolejną. I choć nie śmiałam się w głos podczas czytania, mój nastrój zdecydowanie się poprawiał. Dawno nie miałam tak dużej przyjemności z lektury. Co za tym idzie, czekam na więcej Lucji Słotkiej!
Jeśli macie ochotę na świetnie napisaną komedię kryminalną, to wiecie co robić. Czytajcie!