Gwiazda Północy, Gwiazda Południa Joanna Lampka 7,7
ocenił(a) na 68 tyg. temu Nie jest źle, ale dość sporo w tej książce sprzeczności i nielogiczności.
Napisana dość wartko, przepełniona akcją i naprawdę dobrym stylem samej Autorki.
Do mniej więcej 70 strony odrzucałam dwa razy, ponieważ nie mogłam wbić się w rytm, zresztą początek "Gwiazdy Północy, Gwiazdy Południa" jest mocno chaotyczny, wprowadza zamęt w odbiorze czytelniczym.
Przede wszystkim zbyt rozdmuchana akcja odbicia mnicha El-Li, która jest misją skrajnie niebezpieczną, ale z tego co Autorka przekazuje, również niesamowicie ważną i pilną. Tymczasem przygotowania do tego trwają 4 tygodnie. Mimo, że oddział głównej bohaterki to 10 super wyszkolonych kobiet, a do pomocy mają równie bojowo wyedukowany oddział żołnierzy Cesarstwa Słońca. Pytanie samo ciśnie się na usta: dlaczego tak długo to trwało, skoro pojawia się także informacja, że mnich może zdradzić osobom z sekty Sithu tajniki kontroli nad ludzkim umysłem, a to z kolei prowadzić może, do próby przejęcia władzy przez Sithu w kraju?
Kolejny aspekt to szpieg polityczny, który zna ważne informacje na temat sojuszników w nieuchronnie zbliżającej się wojnie między Cesarstwem Słońca a Królestwem Żeglarzy. Wankorn - ów szpicel, przebywa w tajnym więzieniu Cesarstwa, i czeka aż przedstawiciele władzy go przesłuchają. Skoro więc jest już uwięziony, wojna wisi w powietrzu, to dlaczego nikt go nie przesłucha? Dlaczego główna bohaterka -Aline, która jest również księżniczką Królestwa Żeglarzy, i jednocześnie krajanką Wankorna nie pospieszy, by przejąć istotne powiadomienie od szpiega pracującego na rzecz jej ojczyzny?
Wątek miłosny zdecydowanie przejmuje tu ster, być może to jest odpowiedź na moje zagwozdki. Teoretycznie Joanna Lampka stara się rozbudować wszystkie nowinki polityczne, wpłata również specyfikę realiów przedstawionego przez siebie świata, ale jednak romans jest tu motywem przewodnim. Nie uważam tego za minus, aczkolwiek może gdyby Autorka sprecyzowała bardziej problematykę wojny, lub użyła znaczących argumentów dlaczego jest tak a nie inaczej, to wyjaśniło by więcej, i wówczas nie pytałbym dlaczego.
Początkowo miałam tą powieść porzucić po pierwszym tomie, ale "weszłam" w świat Cesarstwa Słońca i Królestwa Żeglarzy, i pomimo wielu pytań zaciekawił mnie los Aline. Nie dostrzegam tu wyłącznie samych minusów i braku odpowiedzi, lub błędów logicznych. "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" jest utrzymane w bardzo dojrzałej stylistyce. Plan na osnowę romantyczną był w porządku, nieco gorzej wypada tą właściwa akcja, czyli walka i choćby moment odbicia mnicha z rąk Sithu.
Ciekawie wykreowany świat, przypominający rzeczywistość z domieszką magii i dużą ilością elektroniki .