Matematyka i statystyka w piłce nożnej są dziś niemal tak obecne, jak zachwyty nad najlepszymi strzałami czy asystami. Dość powiedzieć, że nowatorska, w momencie wydania "Piłkomatyki" statystyka xG, dziś jest podstawą do jakiejkolwiek analizy przedmeczowej. Aczkolwiek jest to lektura przyjemna, pisana dostosowanym do odbiorcy językiem, a przy tym pozwalająca nauczyć się czy dostrzec nowych rzeczy.
Podtytuł mówi "O algorytmach, które kontrolują nasze życie".
Pojawia się jeszcze hasła "Cambridge Analityka i wybory w USA. To był ten wabik dla którego sięgnąłem po książkę licząc na odsłonięcie mechanizmów jak to się odbyło na poziomie wyboru głowy superpaństwa.
W rzeczywistości o tego typu algorytmach które kontrolują nasze życie (a wybory polityczne takie są) nie ma w tej książce za wiele. Nie ma też o manipulacjach internetowych np. fałszywych recenzjach produktów czy sugestiach na kogo należy głosować.
Nie ma za dużo informacji jak algorytmy wpływają na nasze decyzje i zakres zdobytych informacji poprzez filtrowanie wyników wyszukiwarek i podpowiedzi nie tylko w obszarze zakupów internetowych ale ogólnie poszukiwania informacji/wiedzy/wiadomości na dowolny temat. A filtrowanie to właśnie algorytm, który cenzuruje co zobaczymy i czego się dowiemy lub nie.
Wg autora wszystko jest super bo ma służyć ułatwianiu nam życia bo to takie wspaniałe i wygodne jak komputer zasugeruje nam produkty na kolację albo dobierze piosenkę w stylu, który lubimy. W zasadzie jego jedyne zastrzeżenie to tylko sugestia żeby firmy big data były łaskawe informować co zbierają na nasz temat oraz jak i do jakich celów to przetwarzają i kto z tego korzysta. Ale generalnie ludzie są nie ogarnięci i nie rozumieją, że algorytmy robią to dla naszego dobra. I ogólnie jest super wygodnie i nowocześnie.
Jest natomiast dobrze wytłumaczony mechanizm powstawania bestselerów czy celebrytów (na przykładzie funkcji "inni też polubili/kupili") oraz ogólny mechanizm funkcjonowania botów "piszących" do nas i "odpowiadających na pytania" w języku naturalnym. Pozostaje pytanie czy dla tych dwóch rozdziałów warto czytać całą książkę.
Książka mocno politpoprawna - ludzie o prawicowych poglądach to zwolennicy teorii spiskowych i ciemniacy którzy nie rozumieją jak funkcjonuje świat i internet, zamknięci w swoje bańce internetowej. Ci o poglądach lewicowych są natomiast lepiej wykształceni, zorientowani i może tylko trochę naiwni gdy się dają oszukać przez wyszukiwarki i podrzucane treści ale można im za to wszystko w prosty sposób wytłumaczyć i naprowadzić na właściwe tory myślenia i wyciągania wniosków.