Od kiedy w 1980 roku ukazał się w American Midland Naturalist artykuł o zachowaniu kojota-odszczepieńca, który zamieszkał w centrum Lincoln ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Menno Schilthuizen
1
7,4/10
Pisze książki: flora i fauna
Urodzony: 1965 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
99 przeczytało książki autora
243 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas
Menno Schilthuizen
7,4 z 81 ocen
347 czytelników 23 opinie
2019
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Menno Schilthuizen, Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas
Oszołomione jaszczurki były następnie odstawiane na drzewo, z którego je pobrano (i zapewne do dziś opowiadają tam wnukom o tym, jak pewnego...
Oszołomione jaszczurki były następnie odstawiane na drzewo, z którego je pobrano (i zapewne do dziś opowiadają tam wnukom o tym, jak pewnego dnia zostały porwane przez obcych). (s. 149).
Menno Schilthuizen , Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nasosób to lubiTaka dwoistość nasienna stanowi sposób pępawy na to, by zarazem mieć ciastko i zjeść ciastko.
Menno Schilthuizen , Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nasosób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas Menno Schilthuizen
7,4
Czy Wam też wpajano w szkole, że przyroda ma szanse rozwinąć się wyłącznie na
nieskalanych ręką człowieka dziewiczych obszarach, a miasto to niemal pustynia? Autor „Ewolucji
miejskiej dżungli” ma na ten temat nieco inne zdanie.
Menno Schilthuizen to przyrodnik i badacz z wieloletnim doświadczeniem. Zarówno swoich
studentów jak i czytelników zachęca by, gdy spacerują po mieście rozglądali się, wypatrywali,
ponieważ faunę i florę można znaleźć w najmniej oczekiwanych miejscach! W swej pracy opisuje
między innymi jak przyroda przystosowuje się, by móc żyć w metropoliach. Pokazuje jak człowiek,
często przez przypadek, wprowadza do ekosystemu zupełnie nowe gatunki i z jakimi konsekwencjami
się to wiąże. Uświadamia, że wbrew temu, co niegdyś uważano, ewolucja gatunków może czasami
przebiegać naprawdę szybko. Każde opisywane zagadnienie, naukowiec popiera rozlicznymi
przykładami.
Przyznaję, że książka, z racji na mocno naukowy język, łatwa w odbiorze nie jest, dlatego
osobiście tę lekturę dawkowałem. Jednak dawno nie czytałem czegoś tak optymistycznego i
refleksyjnego zarazem. Z jednej strony bowiem, ta książka jest naukowym dowodem, że przyroda
jednak sobie radzi, czyniąc miasta coraz bliższymi natury. Z drugiej, uświadamia jak wiele pracy nas
czeka by na różne sposoby naturę wspierać. Sporym atutem pozycji jest fakt, iż Menno wypełnił ją
ilością ciekawostek, przyprawiającą o zawrót głowy.
Jeśli jesteście ciekawi otaczającego was świata, jeśli intryguje was, np. co łączy komary z
pewnym metrem, dlaczego mleczarze drżeli przed sikorkami czy co czyni mummichoga super rybą, to
ta książka jest zdecydowanie dla was.
Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas Menno Schilthuizen
7,4
To jest książka, na którą tak długo czekałam... Od dawna nie mogłam znaleźć nic co odpowiadałoby moim zainteresowaniom w dokładnie stu procentach, to proszę bardzo. Jest nawet rozdział o mojej obecnej pracy. Trafia na honorową półeczkę.
W każdej książce, którą czytam mam jakieś „ale”, o którym raczej nigdy nie wspominam, bo to są kwestie przekonań. Tutaj też tak jest, że badacz zachwyca się gatunkiem inwazyjnym i moim zdaniem ma dziwny, progresywny pogląd na ten temat.