Jesteśmy społecznością, która kocha książki

[RECENZJA TOMÓW 11-15] Kolejne 5 tomów za mną i chyba potrzebuję przerwy od tej serii, bo mimo, że nadal mi się podoba, to nie czuję już tego "funu" co na początku i czytam ją, żeby czytać, a nie dlatego, że sprawia mi to przyjemność. Zauważyłam też, że bohaterowie są do siebie zbyt podobni i czytając, gubię się w tym, o kim czytam. Tom 11 zaczyna się kontynuacją ,,świata z obrazka", nie jest to mój ulubiony wątek, ale rozumiem, że dla fabuły (i życia) Nene jest on istotny. I w sumie nie ma co dużo opowiadać, bo tomy są dosyć schematyczne? Czyli mamy jakiś wątek i trwa on przez pół tomu, potem następny itd. - w sumie nic nadzwyczajnego się nie działo. Powstała jedna para, ale nie będę spojlerować. Ogółem: miłość rośnie wokół nas, a w międzyczasie ktoś tam umiera, więc smutno. Wygląd bohaterów nadal zachwyca, uwielbiam tę oryginalność. Charakter Hanako... trochę zaczynam się go bać xD Zakończenie tomu 15 było dziwne? niespodziewane? I szczerze, nie mam pojęcia, w którą stronę to pójdzie i o co chodzi, ale jestem tego ciekawa. Czyżbyśmy mieli w końcu poznać przeszłość Hanako? Nie wiem.