Wody czerwone Agata Kunderman 7,4
ocenił(a) na 71 tydz. temu Żyjemy w czasach, gdzie proceder nielegalnego usuwania śmieci, jest nadal wszechobecny. Walka z nim jest niezwykle trudna i czasochłonna, a mafia śmieciowa sięga naprawdę głęboko. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że społeczeństwo wydaje na niego ciche przyzwolenia.
Agata Kunderman w swojej drugiej powieści „Wody czerwone” nie boi się poruszać niewygodnych tematów, jakimi jest mobbing czy też właśnie nielegalne składowiska śmieci. Pisze o nich szczegółowo, czasami nawet aż za bardzo, co trochę zaczęło mnie już męczyć. Podobnie jak non stop powtarzany proces parzenia herbaty przez główną bohaterkę. Czytelnik podążający za fabułą, niejednokrotnie będzie zastanawiał się nad gangami śmieciowymi i zapewne od razu skojarzy pewne obrazy z własnego życia, w których mógłby być świadkiem takiego procederu. Autorka w tej historii stara pokazać się nam, jak wiele szkód wywołują takie poczynania, jak bardzo zaśmiecania naszych ziem, prowadzi do tragicznych w skutkach konsekwencji. Konsekwencji, w których nasze istnienie w niedalekiej przyszłości, staje się coraz bardziej zagrożone.
Mobbing to również dość kontrowersyjny temat, bowiem bardzo trudno o jego udowodnienie. Oprawca zazwyczaj czuje się bezkarny, zaś jego ofiary- totalnie bezbronne. Musimy pamiętać, że mobbing jest karalny i trzeba o nim głośno i często mówić, by potencjalne ofiary wiedziały, gdzie szukać pomocy w razie „W”.
Jak możecie się domyślać, ten kryminał jest nadzwyczaj ekscytujący, pełen intryg, sekretów oraz przeróżnych emocji. Wciąga od początku, aż do ostatniej strony. Przyznam, że autorka wprowadziła tutaj nieco zamieszania, bowiem początkowe rozdziały dotyczące wydarzeń z przeszłości, zawierają sporo niedomówień, są niedokończone, a jest ich kilka. Na całe szczęście, finałowo są one doprecyzowane i tworzą dobrze połączoną historię. Historię, która zaciekawi każdego, kto gustuje w kryminałach i to nie koniecznie tych krwistych.
Bohaterowie frapujący, wyraziści i zadziorni. Anita Starska, młoda, ambitna i zdeterminowana policjantka, która wbrew nieprzychylności kolegów z pracy, powoli odkrywa mroczną i niebezpieczną prawdę. Pomaga jej w tym z pozoru egoistyczny, zadufany w sobie pan prokurator z wielkiego miasta, Feliks Niemiłko. Ten dynamiczny duet to gwarancja dobrego kryminału. Ciekawie mnie jak dalej rozwinie się ich wzajemna relacja, bo coś tam iskrzy, coś się tli, ale jeszcze nie mają odwagi.
„Wody czerwone” określone są jako kryminał, jednak dla mnie bardziej przypominają thriller. I to dobry thriller, dlatego zachęcam do bliższego zapoznania się z twórczością Pani Agaty.