Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bibiana Candia
Źródło: Wikipedia
1
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Urodzona: 17.08.1977
Hiszpańska pisarka i dziennikarka. Debiutowała w 2013 zbiorem poezji „La rueda del hamster”, dwa lata później opublikowała zbiór opowiadań „El pie de Kafka”. „Cukier”, jej pierwsza powieść, doczekał się sześciu wznowień w Hiszpanii. Świetnie przyjęta przez hiszpańską krytykę książka – jeden z debiutów roku według prestiżowego dodatku kulturalnego „Babelia” („El País”) i magazynu „El Cultural” – zdobyła nagrodę NoLlegiu 2021 dla najlepszej hiszpańskiej powieści, nagrodę księgarską Librerías Navarras 2022, a także nagrodę dla powieściowego debiutu Festival du Premier Roman de Chambéry 2022.https://bibianacandia.com/
7,4/10średnia ocena książek autora
140 przeczytało książki autora
310 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Publicystyka
104
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Każdy ślad jest kolejnym kamieniem w niewidzialnym murze oddzielającym go od wszystkiego, nawet tego, co jeszcze może zobacz...
Każdy ślad jest kolejnym kamieniem w niewidzialnym murze oddzielającym go od wszystkiego, nawet tego, co jeszcze może zobaczyć, bo żeby odejść, nie wystarczy pokonać odległości, trzeba też zmusić do tego umysł.
1 osoba to lubi
Chłopcy nie wiedzą jeszcze, że panowie z miasta grożą swoim niewolnikom, że wyślą ich na wieś i że nawet wśród niewolników istnieją klasy. W...
Chłopcy nie wiedzą jeszcze, że panowie z miasta grożą swoim niewolnikom, że wyślą ich na wieś i że nawet wśród niewolników istnieją klasy. Wszędzie istnieją klasy.
1 osoba to lubiTen, kto nie wie, jest jak ten, kto nie widzi.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Cukier Bibiana Candia
7,4
Literatura właśnie taka, jaką lubię najbardziej. Jak ktoś mądry powiedział, to oparta na faktach ironiczna epopeja o wolnych ludziach, hiszpańskich „synaczkach”, zamienionych na Kubie w połowie 19. wieku w niewolników. To także traktat o zewie wolności i odwiecznej chciwości.
Nie przypadkiem ofiarami ”handlu żywym towarem”, bo tak należy nazwać zwodnicze zwabienie na ”piekielna wyspę”, byli młodzieniaszkowie z najbardziej zapadłej prowincji Hiszpanii. Tkwiąc jeszcze głęboko w feudalizmie, dostali się w szpony kapitalistycznego już, krwiożerczego biznesu, który tracił zbyt wiele na ruchu abolicjonistycznym, by nie sięgnąć po ludzi formalnie wolnych.
W tym procederze biznes mógł liczyć na przyjazne wsparcie hiszpańskich władz, Kościoła i - last but not least - dawnych niewolników (to częsty mechanizm w dziejach ludzkości, wiele o niej mówiący).
Podoba mi się, że ta rzecz niemal całkowicie jest pozbawiona dialogów, a jeśli nawet gdzieś są, to ukryte. Nie przepadam za dialogami, być może dlatego, że pisać je najłatwiej. Bardziej doceniam odautorską narrację, najlepiej aby składała się z kunsztownych zdań, po wielokroć złożonych. A tu do tego wyrafinowany język, pozorna mowa zależna, brak głównego bohatera i narracja w pierwszej osobie liczby mnogiej, lekko stylizowana opowieść sprzed lat, o rzeczach nam nieznanych….
Wybrane cytaty
„Komunikują się na pięści, jak ktoś, kto nie umie mówić”.
„Nie bardzo rozumiał, po co było się modlić, bo modlitwa nigdy go nie wybawiła od głodu ani nie ogrzała; zdawało mu się, że modlitwa działa gorzej niż koc i solidna pajda chleba”.
„Skoro Bóg był na weselu w Kanie, to sam wie, jak dobrze jest się najeść i popić wina”.
„Są słowa, których chłopcy zbytnio nie rozumieją, ale o nic nie pytają. Rozumienie wszystkiego nie zawsze przynosi korzyść”.
„Byli tylko chłopaczkami, którzy następnego dnia zrozumieli, że są uzbrojeni w narzędzia do ścinania trzciny”.
”Nikt nie powinien zbroić niewinnych synaczków w sierpy i maczety, bo mogliby okazać się zdolni do wszystkiego”.
PS Żeby już się do czegoś przyczepić: raz spotykamy się tu z pisownią „zenza”, a raz „zęza”. A przecież zbyt wartościowa to książka, aby oszczędzać na jej redakcji….
Cukier Bibiana Candia
7,4
Synaczkowie wyruszyli w poszukiwaniu lepszego życia.
I to okazało się fatalnym błędem.
Bibiana Candia znalazła jeden zapomniany, mały i okrutny element w historii świata i podała go dalej w ,,Cukrze”. A przecież w perspektywie tego, co dookoła nas się dzieje, działo i zapewne dziać się będzie los niespełna dwóch tysięcy młodych galisyjskich chłopców wydaje się nie być ani szczególnie poruszający, ani dramatyczny.
Ot, wyruszyli w poszukiwaniu lepszego życia.
Ot, skończyli dokładnie tak samo jak wielu przed nimi i wielu po nich.
,,Cukier” jest jednak historią gorzką i poruszającą. Naprawdę ciężką. Taką, przez którą się brnie, wyczekując końca, którego tak naprawdę nie ma.
Autorce doskonale udało się uchwycić mozół wędrówki do nowego, lepszego świata – to nie była wspaniała przygoda na statku, to nie było doświadczenie inspirujące i uwalniające. To był trud, ścisk, to były choroby, niepewność, skrzypienie statku podczas sztormu i wylewające się z kubła rzygi.
A i sama Hawana – raj, który miał dać galisyjskim synaczkom wolność i pieniądze – okazała się kolorową i piękną fasadą. Bo przecież nie w mieście chłopcy mieli pracować. Ich docelowym miejscem były plantacje – wypełnione pracą od świtu do zmierzchu, w palącym słońcu, bez przerw. Z karami za niesubordynację, z poganiaczami pilnującymi ich pracy. Ze zgiętymi plecami, z poranionymi maczetami dłońmi.
Praca też nie okazała się pracą na jaką młodzi się zgodzili – ich zaufanie, wiara w to, że gdzieś może być lepszy świat i szczęśliwsze jutro została zrównana z ziemią i pogrzebana przez jednego człowieka. Sotomayor zbił w ten sposób wspaniały interes – sprzedając swoich rodaków do nieludzkiej pracy przy trzcinie cukrowej.
Byli tańsi, niż ich poprzednicy.
I chyba wszyscy liczyli na to, że się nie zbuntują.
Więcej pod adresem: https://tekstomancja.wordpress.com/2023/04/09/cukier-bibiany-candii/