Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
- Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
- ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Nałęcz
2
9,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,0/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarny Jedwab Joanna Nałęcz
9,0
"Źródło rzeki czy ujście… To bez znaczenia. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem".
Po lekturze "Czarnego jedwabiu" nie sposób nie zastanowić się nad tym, czy bycie wyjątkowym to dar, czy może jednak przekleństwo. Taka refleksja towarzyszy bowiem czytelnikowi podczas poznawania tej mini powieści, łączącej w sobie realizm z tym, co dziwne i niezwykłe. Elementy nierzeczywiste w tej książce paradoksalnie pozwalają zrozumieć niezrozumiałe, albo tylko tak nam się wydaje.
Joanna Nałęcz to redaktorka, która wspiera autorów w ich twórczym procesie i prowadzi także warsztaty pisania kreatywnego w ramach Pisarskiej Bandy. Wcześniej przez wiele lata tłumaczyła literaturę. Lubi pisać dla frajdy i dzięki tworzeniu nowych światów dowiaduje się więcej o sobie.
Iza Pyrtok mieszka w Rudzie Śląskiej w przeciętnej rodzinie, nie mając większych perspektyw na przyszłość. Pewnego dnia, odkrywa w sobie dar, który zauważony również przez innych, pozwala jej wyrwać się ze śląskiego miasta w wielki świat. Bohaterka mieszka w Paryżu i jako wschodząca gwiazda francuskiej lingwistyki, wyjeżdża do Pekinu. Każdy sukces ma jednak swoją cenę, o czym Izabela bardzo szybko się przekonuje.
Czarny jedwab jako tkanina, będąca tytułem tej książki i ręka widoczna na jej okładce to dwa elementy, które stają się nieodłącznym elementem fabularnym ukazanej historii, a także stanowią pewien symbol, będący jej esencją. Historii z jednej strony nacechowanej realizmem sytuacyjnym i psychologicznym, a z drugiej strony, zawierającej warstwę fantastyczną, nieco mroczną, ale przede wszystkim dość dziwaczną. Takie połączenie pozwoliło autorce na dość swobodną konwencję gatunkową, ale przede wszystkim, stało się doskonałym narzędziem do ukazania skomplikowanej ludzkiej natury, której przedstawicielką jest protagonistka.
Joanna Nałęcz z prozatorskim wyczuciem zagłębiła się w tworzenie literatury refleksyjnej, bo "Czarny jedwab" takową właśnie jest. Czytelnik, zgłębiając losy przeciętnej Izy Pyrtok, która z czasem staje się Isabelle Pirtoque, zostaje zainspirowany do przemyśleń w temacie skali samotności i sukcesu, wymiaru miłości, istnienia przeznaczenia i prawa do wyboru. Autorka celowo także używa pierwszoosobowej narracji bohaterki, aby każdy odbiorca mógł jeszcze mocniej i intensywniej wejść w jej dość niecodzienną rolę.
Drugoplanowym bohaterem tej mini powieści są Chiny. Kraina, której kulturę autorka nieco przybliża czytelnikowi, zabierając go na łamach swojej książki do zachwycającego pasma wzgórz Badaling, zapoznając z chińską kaligrafią i pozwalając nawet napić się czarki herbaty. To oczywiście jedynie tło fabularne, ale jakże klimatyczne i odnoszące się wprost do tajemniczego daru Izabeli.
Jedwab to chyba jedna z najbardziej pożądanych tkanin na świecie. Symbol luksusu i elegancji, ale także delikatności. Nosząc tę tkaninę, czujemy się wyjątkowo, podobnie jak główna bohaterka tej książki ze swoim niespotykanym darem. Joanna Nałęcz poprzez historię Izabeli, serwuje nam wielowymiarową opowieść, której otwarte zakończenie być może nie będzie satysfakcjonujące dla wszystkich, ale z pewnością pozwoli pobudzić wyobraźnię czytelnika do kreowania własnych alternatywnych scenariuszy.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Sprzedawcy marzeń Anna Kańtoch
9,0
Że tegoroczna antologia sekcji literackiej Logrus różni się od wcześniejszych to już wiemy. Ponieważ ciężko jest bez spoilerów pisać o opowiadaniach, tak że dziś spróbuję w inny sposób ugryźć ten temat.
A więc...
Przechodziłem wczoraj koło kałuży
Nie wpadłem do niej, byłem za duży
Z początku myślałem, że to Katowice
Dla Elizy? To jednak musiały być Gliwice
Zobaczyłem chyba jakąś morską latarnię,
Ktoś za mną krzyknął "kocham Cię jak Irlandię"
Mnie? Nie! To jednak były Katowice
Wiedźma, beboki, dość dziwne ulice
Czas wiać, tylko jak i gdzie? Może Italia?
Don Corleone, Sycylia i przepiękna Maja
Wtem. Halo! Dzwońcie po Muldera i Scully
Inksi, czy tam kosmici na Spodku wylądowali
Jakby to był tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty piąty
A w Polsce nie było wtedy jeszcze Biedronki
Wkoło strachy na wróble, kukły przeklęte
Szaleńcy, przez alchemię dusze w nie zaklęte
Prorok skąpany w olśnieniowej mgle
Takie rzeczy to tylko w odległym Dreźnie
<stop>
Bo tak naprawdę to chodzi o beboki
Które rozjaśnią nudnego życia mroki
I na koniec. Naszły mnie takie przemyślenia
Stali na chodniku, uśmiechnięci, sprzedawali marzenia
Kupiłem jedno, w środku trochę humoru i doza cierpienia
W sumie to tyle, na razie, nie mam nic więcej do powiedzenia
<czerwony balonik drop>
Kluczem do tej recenzji jest oczywiście antologia. Mam nadzieję, że taka forma zachęci was, żeby po nią sięgnąć. 😉
Sekcja literacka Logrus po raz kolejny zawiesza wysoko poprzeczkę, aż strach się bać, co ugotują w przyszłym roku.
Sprzedawcy marzeń to mój pierwszy patronat.
Bardzo się cieszę, że mogłem objąć patronatem tak wyjątkową i, wbrew pozorom, spójną antologię. Dziękuję!