Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać229
- ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
- ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać6
- Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shūsaku Endō
Źródło: http://www3.dbu.edu/mitchell/endojesu.htm
Znany jako: 遠藤 周作
15
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Urodzony: 27.03.1923Zmarły: 29.09.1998
Japoński pisarz.
Był katolikiem (katolicy stanowią ok. 1% populacji Japończyków),a jego chrześcijańskie imię to Paul (Paweł).
Absolwent Uniwersytetu w Lyonie (literatura francuska) i Konserwatorium Paryskiego (wiolonczela).
Większość dzieł autora próbuje przedstawić duchowe rozterki chrześcijanina w shintoistyczno-buddyjskim społeczeństwie Japonii.
Wybrane dzieła: お馬鹿さん (1959, polskie wydanie: "Szaleniec", PAX, 1976),私が棄てた女 (1964, polskie wydanie: "Kobieta, którą porzuciłem" PAX, 1978),沈黙 (1966, polskie wydanie: "Milczenie" PAX, 1986),侍 (1980, polskie wydanie: "Samuraj", PAX, 1987),深い河 (1993, polskie wydanie: "Głęboka rzeka", Muza, 1996).
Żona: Yura Sikoyaki (1954-1983).
Był katolikiem (katolicy stanowią ok. 1% populacji Japończyków),a jego chrześcijańskie imię to Paul (Paweł).
Absolwent Uniwersytetu w Lyonie (literatura francuska) i Konserwatorium Paryskiego (wiolonczela).
Większość dzieł autora próbuje przedstawić duchowe rozterki chrześcijanina w shintoistyczno-buddyjskim społeczeństwie Japonii.
Wybrane dzieła: お馬鹿さん (1959, polskie wydanie: "Szaleniec", PAX, 1976),私が棄てた女 (1964, polskie wydanie: "Kobieta, którą porzuciłem" PAX, 1978),沈黙 (1966, polskie wydanie: "Milczenie" PAX, 1986),侍 (1980, polskie wydanie: "Samuraj", PAX, 1987),深い河 (1993, polskie wydanie: "Głęboka rzeka", Muza, 1996).
Żona: Yura Sikoyaki (1954-1983).
7,2/10średnia ocena książek autora
1 831 przeczytało książki autora
3 576 chce przeczytać książki autora
33fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ballada o Narayamie. Opowieści niesamowite z prozy japońskiej
7,1 z 342 ocen
1202 czytelników 38 opinii
1986
Powiązane treści
Aktualności
1
Aktualności
LubimyCzytać
7
„300 lat milczenia” inspiracją dla Scorsese
Aktualności
LubimyCzytać
7
Literacki przewodnik po nominacjach do Oscarów
Aktualności
LubimyCzytać
6
Obejrzyjcie zwiastun nowego filmu Scorsese
17 lutego przypada premiera głośnego filmu Martina Scorsese. Tym razem twórca „Wilka z Wall Street” nakręcił ekranizację książki japońskiego autora, Shusaku Endo,...
Varia
LubimyCzytać
21
Książki, które (wreszcie) doczekają się ekranizacji
Są takie książki, do których wytwórnie filmowe zakupiły prawa jeszcze przed ich ukazaniem się na rynku. A są też takie, które pomimo czytelniczego sukcesu i szczególnej...
Aktualności
LubimyCzytać
59
Ekranizacje, na które warto czekać w 2016
Koniec roku za pasem, wszędzie pełno rankingów i zestawień najbardziej spektakularnych, dochodowych czy polecanych książek i publikacji roku 2015. Postanowiliśmy dla odmiany...
Varia
Ambrose
32
Nie tylko Murakami
Obecnie literatura japońska w Polsce często zawężana jest wyłącznie do twórczości Harukiego Murakamiego – pozostali autorzy to głównie margines, pojedyncze tłumaczenia, przypadkowe...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Grzechem nie jest, jak się powszechnie uważa, kłamstwo czy kradzież. Grzechem jest, kiedy człowiek, ledwie przejdzie przez życie człowieka, ...
Grzechem nie jest, jak się powszechnie uważa, kłamstwo czy kradzież. Grzechem jest, kiedy człowiek, ledwie przejdzie przez życie człowieka, już zapomina o śladach, które tam zostawił.
12 osób to lubi
Gdyby nie było Boga, człowiek nie zniósłby tego jednostajnego szumu morza i jego złowrogiej obojętności.
10 osób to lubiOddać serce temu, co piękne i pełne uroku- to każdy potrafi! Lecz to nie jest miłość. Miłością jest nie przestać widzieć człowieka w tych, c...
Oddać serce temu, co piękne i pełne uroku- to każdy potrafi! Lecz to nie jest miłość. Miłością jest nie przestać widzieć człowieka w tych, co się stali jak spłowiała szmata.
8 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Ballada o Narayamie. Opowieści niesamowite z prozy japońskiej Lafcadio Hearn
7,1
Dawno nie miałem takiego problemu z ocenieniem książki, a raczej zbioru opowiadań. Matko, ile tu surrealizmu. Jeden maluje piekło z natury (patrząc na zło),drugi zamienia się na ręce z dziewczyną, a trzeci popełnia kazirodztwo. To ostatnie może najbardziej człowieka zszokować. Oj można wyjść zniesmaczonym, jak się czyta niektóre opowiadania, szczególnie te o kazirodztwie.
Ballada o Narayamie. Opowieści niesamowite z prozy japońskiej Lafcadio Hearn
7,1
Recenzja ukazała się na blogu Milczenie Liter.
***
KRÓTKO
Pragnę podkreślić, że nawet „zwykłemu” czytelnikowi, dla którego Japonia nie znaczy więcej niż Papua Nowa-Gwinea, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca czy Lesotho, lektura Ballady o Narayamie również dostarczy wielu wrażeń. Niepokój, czasem strach, zaciekawienie, smutek, chwila zadumy. A wszystko podlane unikatowym, egzotycznym sosem. Wytrawna mieszanka przeznaczona nie tylko dla japońskich freaków i miłośników grozy. Zasłużone 7,5.
***
DŁUŻEJ
Ależ byłem nieznośny tego dnia w przedszkolu. Przedrzeźniałem panią, przeszkadzałem, a nawet dokuczałem Sabince Ż., grupowej piękności, w której podkochiwał się każdy szanujący się przedszkolak, wliczając w to mnie i mojego brata. I oto stało się: pierwszy raz w historii zostałem wyrzucony za drzwi. To się wprawdzie już więcej nie powtórzyło, ale nigdy nie zapomnę tych 20 minut przerażenia, smutku i samotności, jakie odczułem na opustoszałym korytarzu. Sytuacja podwójnie dziwna, ponieważ należałem do prymusów, kujonów, potulnych i grzecznych pupilków, o których skrycie marzy każda pani pracująca w przedszkolu.
Był rok 1986.
W tym samym czasie nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukazał się zbiór japońskich opowieści niesamowitych pt. "Ballada o Narayamie". Wydana jako część „Serii grozy”, choć pojęcie grozy jest tutaj oczywiście jak najbardziej umowne – bardziej pasowałoby określenie „niesamowitości”. W kilku przypadkach owa niesamowitość manifestuje się japońską symboliką ludzi pojawiających się pod postacią zwierząt. Miłośnicy zoologii i symbolizmu odnajdą tu zatem całą masę zwierząt: od typowych reprezentantów małp, koni, ryb po bardziej zaskakujące gatunki jak muchy, jenoty czy węgorze. Osobiście nie przepadam za takimi personifikacjami, na szczęście w Balladzie znajdziemy też wiele opowieści, które odżegnują się od tego schematu, zachowując jednocześnie ten nieuchwytny, japoński sznyt.
Obrzydliwy banał: każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ale to prawda, ponieważ przekrój stylistyczny "Ballady o Narayamie" jest bardzo szeroki. To czyni lekturę odświeżającą, ponieważ nigdy nie wiadomo, na co natrafimy w kolejnym opowiadaniu. Od baśniowych przypowieści ("Świątobliwy bonza…"),przez wysmakowaną, pełną symbolizmu literaturę (tytułowa "Ballada o Narayamie"),quasi-reportażowy, turpistyczny "Bluszcz cmentarny…", po typowe (a zarazem unikatowe) historie niepokojące, jak świetny "Pająk", czy chyba jeszcze lepsze "Szkaradne oblicze". Powrót obrzydliwego banału: każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Ponad połowa z 20 zawartych w zbiorze opowiadań to rzeczy dobre lub bardzo dobre, co jest świetnym wynikiem. Tylko kilka pozycji prezentuje zawstydzająco słaby poziom. Wolałbym być halluksem na stopie maratończyka niż czytać takie wytwory jak ciężkostrawna i przekombinowana "Pieśń liryczna" Yasunari Kawabaty. Jego drugie opowiadanie, "Ręka", zaczyna się doprawdy świetnie: młoda dziewczyna odczepia swoją rękę i pożycza ją obcemu mężczyźnie. Po drodze mija ich dziwny samochód, tonący w fioletowej, mglistej poświacie… Kto siedział za kierownicą? Jednak im dalej, tym gorzej, można z tego było wycisnąć zdecydowanie więcej. Kawabata (pierwszy pisarz japoński uhonorowany Nagrodą Nobla!) najpierw zastopował fabułę, a następnie zaplątał się we własnych dialogach, skutecznie zatrzymując mój kiełkujący entuzjazm. Wpadki przydarzyły się nawet Lafcadio Hearnowi (infantylny „Podstęp” – czym się kierowano, wybierając tę powiastkę?).
9 opowiadań, które najbardziej przypadły mi do gustu to:
09. Kyōka Izumi - "Świątobliwy bonza z góry Kōya"
Najbardziej baśniowa rzecz wśród wyróżnionych. Znajdziemy tu motyw wędrówki, mnicha, zamianę ludzi w zwierzęta i wiedźmę (?). Wszystko wysmakowane, podane w zgrabny sposób, naprawdę dobrze się to czyta. Bracia Grimm w kimonach.
08. Ryūnosuke Akutagawa – "Piekieł wizerunek niezwykły"
Opowieść o antypatycznym mistrzu malarstwa, Yoshihide, który nie szanował nikogo poza swoją córką, a razu pewnego na zlecenie panującego Jego Dostojności, przystąpił do namalowania wizerunku piekła. Już wkrótce okaże się, że nikomu wcześniej nie udało się stworzyć tak przekonującego dzieła… Przemyślana, pełna emocji historia.
07. Yakumo Koizumi - "Przygoda kupca"
Mistrzostwo Lafcadio Hearna (Koizumi Yakuno to imię i nazwisko, które przybrał urodzony w Grecji pisarz po przyjęciu japońskiego obywatelstwa w 1896 roku) objawia się tutaj w pełnej krasie. Ledwie dwie strony, a w nich zaklęte emocje, ucieczka, panika i autentyczna groza. Świetna miniaturka.
06. Akiyuki Nosaka – "Bluszcz cmentarny na Przełęczy Kościotrupa"
Najbardziej perwersyjne i pokręcone opowiadanie. W roli głównej cmentarny bluszcz, który żywi się mięsem i krwią trupów. Jako bonus: ludzie opętani seksem, kazirodczy wątek brata i siostry, tłum obdartych włóczęgów, a wszystko w scenerii położonej na uboczu małej osady górniczej. Mocne.
05. Yūki Shōji - "Samotny kruk"
Kryminał z nutą niesamowitości. Tytułowy Kruk to młody chłopak, odrzucony przez rówieśników, pozostawiany całymi dniami sam sobie przez wiecznie pracującą matkę. Kruk upodobał sobie okoliczny park, gdzie przebywa z wężami i łapie jaszczurki. Wkrótce jedna z miejscowych dziewczynek znika bez śladu, a w parku policjanci znajdują zmasakrowane ciało. Jeden ze świadków twierdzi, że słyszał krakanie…
04. Shichirō Fukazawa - "Ballada o Narayamie"
Prowincja gdzieś w górach, dom 69-letniej Orin. Zgodnie z lokalną tradycją, po ukończeniu 70. roku życia należy udać się na pielgrzymkę na szczyt góry Narayama przestrzegając kilku zasad: na przykład nie oglądać się za siebie i milczeć przez całą podróż. Orin szykuje się do wyprawy, na którą chce zabrać syna. Dlaczego jej tak na tym zależy? Wcześniej jednak, zawstydzona docinkami dzieci, próbuje wybić sobie kamieniem zęby, które, mocne, dotrwały jej dojrzałego wieku w idealnym stanie. W międzyczasie we wsi dzieją się różne wydarzenia… Literacko, chyba najlepsza rzecz w zbiorze. Wwierca się w mózg jak natrętny ból - nota bene - zęba.
03. Shichirō Fukazawa - "Apeniny w świetle księżyca"
Kapitalne opowiadanie, stanowiące część większej etiudy (chętnie przeczytałbym pozostałe). Shichirō przypomina, że najbardziej przerażające nie są wcale wściekłe jenoty, ale ten jeden moment, gdy uświadamiamy sobie, jak mało sami się znamy. Nawet gdy mieszkamy z kimś latami pod jednym dachem. Ów wniosek przeraża wciąż na nowo, za każdym razem, gdy zdamy sobie sprawę z jego oczywistości.
02. Shūsaku Endō - Pająk
Największe zaskoczenie. Autor bawi się z czytelnikiem (np. gdy bohater pojawia się na zebraniu miłośników osobliwości, spodziewamy się iż za chwilę usłyszymy jego opowieść – a tu figa z makiem!),na kilku stronicach potrafi skutecznie zasiać niepokój. Świetna rzecz! W odróżnieniu do innych opowiadań, tutaj nie dochodzi do „złego” wydarzenia. Cały niepokój bierze się z wyobraźni czytelnika i tego, co wisi w powietrzu, mogłoby się zdarzyć ale się jednak nie dokonało. Dzięki tej zagrywce, "Pająk" zostaje prawie najlepszym opowiadaniem zbioru.
"Taksówka sunęła ciemnymi ulicami. Wyglądałem przez szybę, starając się pozbyć nieprzyjemnego wrażenia, jakie mnie ogarnęło. Nieznośny odór wiercił w nosie. Odwróciłem się akurat w momencie, kiedy młody człowiek przysunął się do mnie tak blisko, że niemal musnął mnie w szyję.
- Bardzo pana przepraszam! Samochód się zakołysał.
Nieprawda, wcale nie kołysało. Po co mu było to niezręczne kłamstwo, nie miałem pojęcia. Przy tym zbliżeniu poczułem znów niemiłą woń i jakiś dziwny wstręt, aż ciarki mnie przeszły".
01. Jun'ichirō Tanizaki - "Szkaradne oblicze"
"Szkaradne oblicze" to historia aktorki Yurie Utakawa. Pewnego dnia Utakawa dowiaduje się, że w kilku niewielkich kinach w Tokio wyświetlany jest dziwny film z jej udziałem. Ma on zły wpływ na wszystkich widzów, którzy obejrzeli go samotnie w godzinach nocnych. Problem w tym, że Yurie kompletnie nie pamięta, aby grała w takim filmie. Rozpoczyna śledztwo na własną rękę.
Więcej nie zdradzę, ale opowieść ta jest na wskroś współczesna (w dobrym tego słowa znaczeniu),trzyma w napięciu do ostatnich akapitów a czytana po zmroku, potrafi wzbudzić ciarki na plecach. Perełeczka! Warto wypożyczyć lub kupić "Balladę o Narayamie" dla tej jednej historii.
***
Poziom literacki to jedno, ale wydawniczo "Ballada o Narayamie" również prezentuje się bardzo dobrze. Noty biograficzne o każdym z wybranych autorów, przypisy, twarda okładka. Nie można nie wspomnieć o ciekawych, klimatycznych ilustracjach Wiesława Rosochy, które świetnie się wpisują w nastrojową, niepokojącą prozę. Proste, czarno-białe grafiki przedstawiają zazwyczaj ludzkie ciało lub jego część, celnym akcentem podbijając treść opowiadań.
Pragnę podkreślić, że nawet „zwykłemu” czytelnikowi, dla którego Japonia nie znaczy więcej niż Papua Nowa-Gwinea, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca czy Lesotho, lektura Ballady o Narayamie również dostarczy wielu wrażeń. Niepokój, czasem strach, zaciekawienie, smutek, chwila zadumy. A wszystko podlane unikatowym, egzotycznym sosem. Wytrawna mieszanka przeznaczona nie tylko dla japońskich freaków i miłośników grozy. Zasłużone 7,5.
***
Równe 20 opowiadań. Dokładnie tyle, ile minut spędziłem za drzwiami przedszkolnej sali.
Jest rok 2023, po 37 latach losy książki i mój, przecięły się ponownie. "Ballada o Narayamie" pozwoliła mi zrozumieć, dlaczego wtedy się tak zachowałem. Pozwoliła zrozumieć, jak niezwykłym mechanizmem jest człowiek. I że w każdym, absolutnie każdym egzemplarzu, kryją się zardzewiałe części. Mogą wyskoczyć w każdej chwili i nie sposób przewidzieć, jak się wówczas zachowamy. Zdarzyć się może wszystko. To może i mało odkrywcza, ale wciąż cenna lekcja.
Pani Blanko Yonekawa, pozwoli Pani zatem, że po wielu latach, wraz z całą grupą przedszkolaków zaintonuję gromki okrzyk: Dzięęę-kuuu-jeee-myyy.