Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Stabro
3
6,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
130 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Życie listami pisane. Zbeletryzowana opowieść o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
Agnieszka Stabro
5,6 z 14 ocen
54 czytelników 7 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu Agnieszka Stabro
6,2
Zawsze fascynowały mnie monumentalne rzeźby Igora Mitoraja i emanujące z nich piękno ludzkiego ciała połączone z aurą kruchości, przemijalności, tragizmu. Dziwiło mnie jednocześnie zacietrzewienie naszych krytyków sztuki wybrzydzających na „wtórność”, „banał”, „estetyczną łatwiznę” w twórczości rzeźbiarza. Wydawało mi się, że w kraju tak zachwaszczonym rzeźbiarską tandetą – choćby setkami Janów Pawłów o stylistyce ogrodowych krasnali – należy cieszyć się kiedy w przestrzeni publicznej pojawia się świetnie wykonana, ciekawa rzeźba, obok której trudno przejść obojętnie.
Ale odpowiedź na pytanie skąd bierze się taka wrogość i zapiekłość wobec czyjejś twórczości można znaleźć w wielu tutejszych opiniach o autorce książki. Widać, jak bardzo niektóre osoby uwielbiają komuś „dokopać”, jak lubią poczuć swoją domniemaną nad kimś wyższość, okazać mu pogardę, wypunktować najdrobniejsze uchybienia. Nigdy jeszcze nie czytałem na tym portalu tylu niesprawiedliwych opinii o książce…
Tymczasem mamy tu przykład solidnej roboty dziennikarskiej: dogłębna dokumentacja, dotarcie do wielu źródeł, bogaty materiał zdjęciowy – a wszystko zaprezentowane w ciekawej para-literackiej formie.
Autorka nie miała łatwego zadania: wiele aspektów życia rzeźbiarza spowija tajemnica, począwszy już od samego jego poczęcia. Ojciec i matka Igora zetknęli się w czasie wojennej zawieruchy w niemieckim miasteczku Oederan. On był francuskim jeńcem wojennym, ona, wywieziona tam na roboty, pracowała w gospodarstwie rolnym. Nic nie wiemy o ich relacji, nie znamy nawet nazwiska Francuza. Igor najwyraźniej urodził się pod dobra gwiazdą – matka, choć zaprzęgnięta tam do przymusowej pracy, zdołała urodzić i zachować dziecko, a potem ocalić ich oboje uchodząc z bombardowanego Drezna. Igor ojca nigdy nie poznał i choć odszukał kiedyś w Paryżu jego mieszkanie i stanął pod jego drzwiami, nie odważył się zapukać.
Mitoraj to nazwisko ojczyma, z którym matka związała się po powrocie do Polski, a Igor to imię, które artysta wymyślił sobie sam – nie podobał mu się przaśny „Jerzy”, na którym obcokrajowcy łamaliby sobie język. A w świat ciągnęło go tak bardzo, że nie dokończył studiów na krakowskiej ASP i wyjechał do Paryża, zresztą namawiany do tego przez swojego mentora Tadeusza Kantora, który twierdził, że w Polsce młody rzeźbiarz tylko zmarnuje talent.
Te słowa chyba były prorocze, zważywszy jak niedoceniany był w kraju nawet wówczas gdy osiągnął światową sławę. Trudno się dziwić, że zażyczył sobie być pochowany we włoskim miasteczku Pietrasanta, w którym zamieszkał, i z którym tak bardzo zżył się w drugiej połowie życia. Zmarłego w 2014 roku artystę Włosi żegnali z honorami, miasteczko ogłosiło żałobę (co niespotykane w przypadku obcokrajowca),pożegnalny list przesłał prezydent Napolitano. Polskie władze nie przysłały nikogo, nawet ambasadora (choć było to zanim jeszcze nastała u nas nowa „dyktatura ciemniaków”).
Autorka zdecydowanie podziwia swojego bohatera, co może razić tych, którzy oczekują od biografa większego dystansu do opisywanej postaci. Mamy też wiele pobocznych wątków i dygresji, które – jak mówią niektórzy – „nie mają nic wspólnego z Mitorajem”.
Ja przyznam, że podoba mi się ten erudycyjny styl i możliwość poznania ciekawych faktów. Nie wiedziałem na przykład, że w paryskim kościele Saint-Germain-des-Prés jest pochowane serce króla Jana Kazimierza (po zrzeczeniu się tronu polskiego został tutejszym opatem). Nie znałem historii romansu i tragicznego rozstania Augusta Rodina z wybitną rzeźbiarką Camille Claudel (przeżyła załamanie nerwowe i trafiła do szpitala psychiatrycznego gdzie zmarła po 35 latach).
Ciekawy jest także wgląd w technikę rzeźbiarską. Jeśli ktoś, tak jak ja, zastanawiał się kiedyś w jaki sposób tworzone są wielkie rzeźby z brązu – wyjaśnienie znajdzie w książce Agnieszki Stabro – w sposób przejrzysty i zrozumiały opisuje ona metodę „wytraconego wosku”, stosowaną przez rzeźbiarzy już od tysięcy lat.
Jednym z największych atutów książki jest jej strona graficzna. Eleganckie wydanie, świetna jakość fotografii – zarówno czarno-białych jak i kolorowych. Oprócz zdjęć samego Mitoraja z różnych okresów jego życia oraz fotografii ważnych w jego życiu miejsc i osób, królują oczywiście rzeźby. Dzięki nim każdy może sobie wyrobić zdanie na temat twórczości artysty.
Co do mnie, choć przyznam, że drażnią mnie pewne powielane w nieskończoność rzeźbiarskie triki (jak choćby wycięte w płaszczyźnie wielu posągów małe okienko z małą główką w środku),to chylę czoła przed mistrzostwem techniki i śmiałością wizji Igora Mitoraja. Cieszę się również, że Agnieszka Stabro w tak ciekawy sposób przybliża nam tą postać, chyba jednak we własnej ojczyźnie niewystarczająco docenianą.
Igor Mitoraj. Polak o włoskim sercu Agnieszka Stabro
6,2
Świetnie przedstawiona postać niezwykłego artysty, jego życie, twórczość. Mitoraj to światowej sławy rzeżbiarz, znany z wielkogabarytowych rzeźb, przedstawiających uszkodzone ludzkie korpusy. Rodakom szerzej znany z głowy znajdującej się na krakowskim Rynku.
Autorka w wyjątkowo drobiazgowy i bardzo ciekawy sposób przedstawia życie artysty, które jest ściśle powiązane z historią Polski i niczym w soczewce skupia najważniejsze wydarzenia naszego kraju. Autorka zaczyna od narodzin Mitoraja w 1944 roku w niemieckim Oederan, prowadzi nas przez dramatyczne dzieciństwo i lata młodzieńcze, w tym naukę w liceum plastycznym i studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Tadeusza Kantora, pobyt w Paryżu, który był przełomowy dla kariery naszego bohatera, słynną wystawę w ważnej, paryskiej, galerii La Hune aż po dalsze lata sławy.
Jedna wystawa w Paryżu i pobyt w tym mieście od 1968 roku zmieniły karierę Mitoraja. Pojechał do Paryża za namową Kantora, ale nie tylko z pobudek artystycznych. Głównym bodżcem była chęć odszukania ojca. To zdeterminowało jego losy w tamtym okresie. Wielu mówi, że nad Mitorajem w tamtym czasie czuwała opatrzność, dobry duch. Pamiętajmy, były lata 60. XX wieku, w Polsce PRL, wyjazd na "zgniły Zachód" był praktycznie niemożliwy. Początkującemu artyście jednak jakoś się to udało. Ten wyjazd określił całe jego póżniejsze życie, prywatne i zawodowe.
Dalej poznajemy historię pobytu we Włoszech, radości artysty, ale i wiele smutków, sukcesy ale i porażki, fascynacje prywatne i zawodowe. Zakończeniem jest śmierć artysty w 2014 roku w Prowansji. Jej poruszający opis wspaniale wieńczy książkę Agnieszki Stabro.
Fascynujący, niebanalny, wręcz niezwykły człowiek i artysta. Stabro udało się stworzyć wyjątkową książkę, w której w fascynujący sposób śledzi i ukazuje losy wielkiego artysty. Świetnie wymieszane sfery prywatne i zawodowe łącza się w jedno i w pewnym momencie trudno powiedzieć, co miało większy wpływ na to jakim człowiekiem był Mitoraj.
Autorka w bardzo ciekawy sposób opowiada o swoim bohaterze, luki w wiedzy o jego życiu i twórczości wypełnia swoimi przypuszczeniami, które są bardzo, ale to bardzo prawdopodobne. Całość doskonale napisana, nieprzegadana, ciekawa i pozwalająca szerzej poznać sylwetkę niezwykłego artysty i niebanalnego człowieka, Igora Mitoraja. Polecam.