Dziura w podłodze Mikołaj Maria Manicki 6,6
ocenił(a) na 945 tyg. temu Kolejny powód, żeby z niecierpliwością czekać na nową, pełnowymiarową powieść Mikołaja Marii Manickiego.
Lubię poznawać dorobek autorów, którzy zachwycili mnie swoją książką, a wcześniej ich nie znałam. "Diabeł już tu nie mieszka" sprawił, że zaczęłam szukać. Znalazłam: "Miłość, wszędzie miłość", świetne opowiadanie, zamieszczone w piśmie "Czas literatury" , "Kulisy lotu ptaka w kosmos" z antologii "Ku gwiazdom" Wydawnictwa IX (jeszcze przede mną) no i właśnie "Dziura w podłodze". Jak sam autor pisze, powieść-kapsułka. Krótka historia z gatunku science-fiction.
Dwóch reżyserów pragnie przenieść na wielki ekran "Trylogię księżycową" Żuławskiego. Gdy w końcu zabierają się do roboty, pod głównym aktorem zapada się podłoga. Biedak znika, a przez dziurę widać przestrzeń kosmiczną i Księżyc. Po chwili wschodząca gwiazda kina powraca tą samą drogą, jednak okazuje się, że jest swoim potomkiem. Czy to nie brzmi intrygująco? Więcej nie będę pisać o fabule, nie chcę psuć Wam zabawy. A uwierzcie, ta jest gwarantowana.
Moje serce, już po raz kolejny, zostało zdobyte szturmem przez opowieść M.M. Manickiego. Autor ma niesamowitą umiejętność tworzenia hard sci-fi przyswajalnego chyba dla każdego. Pomysły na fabułę ma nietuzinkowe. Kreuje ciekawych bohaterów, wkłada im w usta poważne, innym razem ironiczne lub zabawne dialogi. Otacza ich światem opisanym w taki sposób, że bardzo łatwo się do niego przenieść. Jeśli chodzi o poczucie humoru, wiem, że to kwestia bardzo indywidualna. Jednak moje jest, na szczęście 😉, kompatybilne z żartami autora.
Podsumowując: ciekawa i oryginalna fabuła - jest, charakterystyczni bohaterowie - są, brak słabych dialogów - zgadza się, poczucie humoru - odnotowane, twist fabularny - uwzględniony, zagadnienia charakterystyczne dla gatunku - obecne, długość powieści - zdecydowanie za krótka.
Tak że czytajcie moi mili, bo warto. 🚀