Ostatnia misja Asgarda

Cóż… mogło być lepiej. Autor dla porządku domyka wątki rozpoczęte w poprzednim tomie i czuje się że robi to „na siłę” i stąd moja niska ocena. Trochę po linii najmniejszego oporu wyjaśniane są poprzednie wydarzenia a te które mają miejsce w tym tomie są raczej wypełnieniem stron tak by tom nie był za chudy.

Cóż… mogło być lepiej. Autor dla porządku domyka wątki rozpoczęte w poprzednim tomie i czuje się że robi to „na siłę” i stąd moja niska ocena. Trochę po linii najmniejszego oporu wyjaśniane są poprzednie wydarzenia a te które mają miejsce w tym tomie są raczej wypełnieniem stron tak by tom nie był za chudy.

Wrażenia po całej serii:
- mamo, tato kupimy Expanse?
- synku, mamy Expanse w domu
Expanse w domu -> Pola dawno zapomnianych bitew

Wrażenia po całej serii:
- mamo, tato kupimy Expanse?
- synku, mamy Expanse w domu
Expanse w domu -> Pola dawno zapomnianych bitew

najlepsza część całego cyklu

najlepsza część całego cyklu

Zakończenie co prawda nie do końca przewidywalne lecz dość standardowe. Mimo wszystko książka trzyma poziom. Lecz według mnie autor powinien tą historię zostawić bardziej "półotwartą" oraz niedopowiedzianą.

Zakończenie co prawda nie do końca przewidywalne lecz dość standardowe. Mimo wszystko książka trzyma poziom. Lecz według mnie autor powinien tą historię zostawić bardziej "półotwartą" oraz niedopowiedzianą.

Słabe zakończenie przeciętnej serii. Porzucone wątki, brak wizji i spójności. Dużo zmarnowanego potencjału. Na koniec puenta z czapy. Nie powiem,żeby mnie wynudziły te książki ale powodów do zachwytu nie ma.

Słabe zakończenie przeciętnej serii. Porzucone wątki, brak wizji i spójności. Dużo zmarnowanego potencjału. Na koniec puenta z czapy. Nie powiem,żeby mnie wynudziły te książki ale powodów do zachwytu nie ma.

Mój ulubiony tom. Ciekawość i zainteresowanie sięgnęły zenitu. Cała akcja jest spójna i jest jej dużo, a do tego jest dalej zaskoczeniem. Nie wiedziałam, że w takie rejony zawędruje fabuła.
Zakończenie jednak mnie nie zachwyciło. Nie lubię takich zabiegów.

Mój ulubiony tom. Ciekawość i zainteresowanie sięgnęły zenitu. Cała akcja jest spójna i jest jej dużo, a do tego jest dalej zaskoczeniem. Nie wiedziałam, że w takie rejony zawędruje fabuła.
Zakończenie jednak mnie nie zachwyciło. Nie lubię takich zabiegów.

Najbardziej jasna i prosta część. W połowie trochę się gmatwa ale tak to jest jak się zaczyna zabawę z czasem. Zakończenie epilog zwala z nóg.

Najbardziej jasna i prosta część. W połowie trochę się gmatwa ale tak to jest jak się zaczyna zabawę z czasem. Zakończenie epilog zwala z nóg.

Łuuuuu, ale się porobiło!! Nie za bardzo jest co opisywać, żeby nie zepsuć komuś powieści, ograniczę się tylko do tezy, że autor jest odważny idąc w tym kierunku, oraz, do informacji, że będzie następny tom. Czy mi się książka podoba, znów jest mi ciężko stwierdzić, sposób prowadzenia narracji dalej średnio mi się podoba, moje zaangażowanie w bohaterów również niestety jest średnie, podobają mi się pomysły autora na treść ale samo wykonanie też już tak średnio. Myślę, że dla kogoś kto dopiero zaczyna swoją przygodę z sf to będzie bardzo dobre, jeśli jednak człowiek na sf zęby zjadł, to będzie średnie, ogólnie jestem zainteresowa i będę słuchać dalej, ale gdyby ktoś mi kazał wymienić 20 najlepszych hard sf to bym tego cyklu nie wymieniła, ot lekkie czytadło do prasowania i biegania z dosyć kiepskim stylem narracji, zabitymi w miarę interesującymi bohaterami (no może oprócz wybudzony chwała Bogu Stachurskimi, chyba samautir zauważył, że nie ma charyzmatycznego bohatera ani jednegi) i dobrymi tematami, tylko słabą formą wykonu (to też już poruszyłam w poprzednich recenzjach).

Łuuuuu, ale się porobiło!! Nie za bardzo jest co opisywać, żeby nie zepsuć komuś powieści, ograniczę się tylko do tezy, że autor jest odważny idąc w tym kierunku, oraz, do informacji, że będzie następny tom. Czy mi się książka podoba, znów jest mi ciężko stwierdzić, sposób prowadzenia narracji dalej średnio mi się podoba, moje zaangażowanie w bohaterów również niestety jest...

Nie ocenię wyżej. Ogólnie pozostali przy życiu bohaterowie nie byli tak pociągający jak Święcicki czy Farland oraz Modo. Rutta ma ten czar na chwilę, akcja się toczy ale jak to napisałem jest to postscriptum całości, z ciekawym finałem acz jak wiele osób zauważyło za krótkim. Zwrot akcji niczym z filmu Interstallar, kończący serię nie dał tej satysfakcji co w poprzednim tomie choć otworzył całą masę spektrum możliwości Nieskończonych wrzechświatów. Brakuje też mi dokończenia kilku wątków otwartych w poprzednim tomie. Nie mniej jednak serię traktuje jako fajną lekturę i dobrą zabawę - space opera niezła. Widziałem, że jest seria z przodkiem Święcickiego, ale chwilowo muszę odpocząć od stylu autora ;) Mam nadzieje, że wyciągnie wnioski od czytelników i nie będzie kończył książki w kilka stron.

Nie ocenię wyżej. Ogólnie pozostali przy życiu bohaterowie nie byli tak pociągający jak Święcicki czy Farland oraz Modo. Rutta ma ten czar na chwilę, akcja się toczy ale jak to napisałem jest to postscriptum całości, z ciekawym finałem acz jak wiele osób zauważyło za krótkim. Zwrot akcji niczym z filmu Interstallar, kończący serię nie dał tej satysfakcji co w poprzednim...

Zaskakująco wręcz słaby finał cyklu, jakby z zupełnie innej bajki. Ciągnie się chwilami bardzo mocno (szczególnie to łażenie po podziemnej bazie),akcji niewiele. Sama końcówka to dla mnie nieporozumienie. Wolałbym, aby tego tomu po prostu nie było.

Zaskakująco wręcz słaby finał cyklu, jakby z zupełnie innej bajki. Ciągnie się chwilami bardzo mocno (szczególnie to łażenie po podziemnej bazie),akcji niewiele. Sama końcówka to dla mnie nieporozumienie. Wolałbym, aby tego tomu po prostu nie było.