Sklepy cynamonowe
Wydawnictwo: Znak klasyka
240 str. 4 godz. 0 min.
- Kategoria:
- klasyka
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2020-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 1933-01-01
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324060696
- Tagi:
- literatura polska weird fiction
„Sklepy cynamonowe” to pierwszy zbiór opowiadań Brunona Schulza, który ukazał się w 1934 roku. Po jego wydaniu skromny nauczyciel rysunku z Drohobycza stał się znanym i cenionym pisarzem. Wydanie wzorowane na pierwodruku zostało wzbogacone o autorskie ilustracje Schulza.
„W taką noc nie podobna iść Podwalem ani żadną inną z ciemnych ulic, które są odwrotną stroną, niejako podszewką czterech linij rynku, i nie przypomnieć sobie, że o tej późnej porze bywają czasem jeszcze otwarte niektóre z owych osobliwych a tyle nęcących sklepów, o których zapomina się w dnie zwyczajne. Nazywam je sklepami cynamonowymi dla ciemnych boazeryj tej barwy, którymi są wyłożone.” (fragment)
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 11 994
- 3 879
- 1 175
- 484
- 431
- 185
- 122
- 98
- 92
- 71
OPINIE i DYSKUSJE
Unikam klasyków jak ognia, bo ich po prostu nie doceniam poprzez ich niezrozumienie. Sklepy cynamonowe również padły ofiarą mojego czytelniczego ograniczenia. Pod względem stylistycznym nie mam się do czego przyczepić, bo jest to po prostu językowe arcydzieło. Przyswoiłam tę pozycję za pośrednictwem audiobooka i to, co dochodziło do moich uszu, było czystą przyjemnością. Problem mam niestety z fabułą, której kompletnie nie zrozumiałam. Wiem, o co chodzi w Sklepach cynamonowych, wiem, co oznacza tytuł i to, co za miejsce. Jednak mój mózg nie ogarnia całokształtu. Ode mnie 6/10.
Unikam klasyków jak ognia, bo ich po prostu nie doceniam poprzez ich niezrozumienie. Sklepy cynamonowe również padły ofiarą mojego czytelniczego ograniczenia. Pod względem stylistycznym nie mam się do czego przyczepić, bo jest to po prostu językowe arcydzieło. Przyswoiłam tę pozycję za pośrednictwem audiobooka i to, co dochodziło do moich uszu, było czystą przyjemnością....
więcej Pokaż mimo toMój stary to fanatyk ptactwa, gdy byłem mały mój stary...
A tak naprawdę sklepy cynamonowe to arcydzieło literatury. Śmierć autora jest ogromną stratą dla świata.
Mój stary to fanatyk ptactwa, gdy byłem mały mój stary...
Pokaż mimo toA tak naprawdę sklepy cynamonowe to arcydzieło literatury. Śmierć autora jest ogromną stratą dla świata.
Widać tu już zapowiedź trochę lepszych opowiadań z "Sanatorium..", zwłaszcza senne wizje nieco odstają swoją siłą od tych późniejszych. Ale Schulz z talentem pisarskim buduje swój świat pełen golemów, fantastycznych (i tych zwyczajnych) stworów, biblijnych konatacji i erotycznych fascynacji. A wszystko wplecione w na pozór zwyczajne historie rodzinne, które szybko zmieniają się w budzący grozę lub zdziwienie napędzany logiką snu ciąg dziwacznych wydarzeń.
Widać tu już zapowiedź trochę lepszych opowiadań z "Sanatorium..", zwłaszcza senne wizje nieco odstają swoją siłą od tych późniejszych. Ale Schulz z talentem pisarskim buduje swój świat pełen golemów, fantastycznych (i tych zwyczajnych) stworów, biblijnych konatacji i erotycznych fascynacji. A wszystko wplecione w na pozór zwyczajne historie rodzinne, które szybko zmieniają...
więcej Pokaż mimo toCzęsto wracam do tej książki - niesamowity język i oniryczny, czasem brudny klimat
Często wracam do tej książki - niesamowity język i oniryczny, czasem brudny klimat
Pokaż mimo toSklepy cynamonowe nie są typowym zbiorem opowiadań - mimo tego że napisano je prozą, raczej cechuje je poetyckość niż epickość. O ile niesamowicie rozwinięte opisy zawierające liczne metafory są w stanie zachwycić czytelnika przy pierwszym opowiadaniu, to w końcu robi się to męczące. W szczególności, że nie są one przerywane żadną faktyczną akcją, utwór sprawia wrażenie jednego wielkiego opisu. Fabuła, o ile można mówić o jej istnieniu, bo osobiście jasno nakreślonej nie znalazłem, jest nieliniowa i bardziej skupiona na elementach onirycznych, fantastycznych, mitologizujących rzeczywistość niż na rzeczywistych, co nie pomaga w odbiorze utworu, który jest wspomnieniowym powrotem do dzieciństwa. Przebrnięcie przez całość nie dało mi żadnej odpowiedzi, choć przy czytaniu żadne pytanie nie powstało - bo na jaki temat? Nie jestem w stanie odnaleźć przesłania opowiadań, najzwyczajniej do mnie nie trafiają a nawet nie czyta się ich przyjemnie, całość jest nużąca i męcząca. Nie wiem, czy taki był cel, ale mnogość opisów powoduje, że wyobraźnia dryfuje gdzieś daleko, a świadomość wcale nie skupia się na czytanym tekście. Na niekorzyść dzieła przemawiają także niektóre wątki w nim zawarte, które są po prostu dziwne i przeseksualizowane. Opowiadania mnie nie zachwyciły, może to ja nie jestem grupą docelową albo ich nie rozumiem.
Sklepy cynamonowe nie są typowym zbiorem opowiadań - mimo tego że napisano je prozą, raczej cechuje je poetyckość niż epickość. O ile niesamowicie rozwinięte opisy zawierające liczne metafory są w stanie zachwycić czytelnika przy pierwszym opowiadaniu, to w końcu robi się to męczące. W szczególności, że nie są one przerywane żadną faktyczną akcją, utwór sprawia wrażenie...
więcej Pokaż mimo toschulz najlepszym polskim poetą.
schulz najlepszym polskim poetą.
Pokaż mimo toSklepy cynamonowe to drugi słynny zbiór opowiadań onirycznych obok Sanatorium pod klepsydrą tego samego autora. Historie są tak podobne do siebie, praktycznie ci sami bohaterowie, iż można by uznać, że Schulz napisał jeden wielki zbiór nowel, a następnie podzielił go na dwa zestawy, by nie obciążać zanadto czytelnika ilością stron. Jednakże w przypadku Sklepów należy zaznaczyć o znacznie lepszej jakości historii i ciekawszych wizjach pisarza, tudzież snach. Bohaterem wciąż jest chłopiec żyjący w żydowskiej komunie, który boryka się w swojej wyobraźni z fanaberiami zdziwaczałego ojca, obojętnością na wszystko swojej matki i rządom młodej femme fatale, służącej i przyjaciółki rodziny, Adeli. Pomimo iż zbiór liczy sobie niespełna 80 stron, to zawiera aż 12 „snów” Schulza. I tak będziemy wędrować upalnymi sierpniowymi nocami po mieście młodości bohatera, a także po jego malowniczych pod rozgwieżdżonym niebem okolicach, doszukiwać się krytyki i analogii ubogiej ulicy Krokodyli „z kartonu” do nowojorskiej mody wysokiego konsumpcjonizmu bez gustu i smaku, marzyć o zakładaniu kolonii egzotycznych ptaków na strychu domostwa, obserwować zagładę świata i „śmierć” ojca w wielkiej wichurze, słuchać natchnionego erotyzmem traktatu o materiałach i ludzkich manekinach czy obserwować wielkie szaleństwo zakupowe domowych matron przed sezonem chłodnym. To i cała reszta marzeń, snów jak z obrazów Van Gogha czy post-impresjonistów dostarczy czytelnikowi niezwykle barwnych wizji, które pozostaną z nami na długo, dosłownie wyznaczając nam jak powinna wyglądać najlepsza powieść oniryczna. Oczywiście nie idzie tu o jakąkolwiek puentę, lecz o eksperyment formalny, który sprawdza się tutaj doskonale, to od naszego gustu zależy tylko czy dotknie nas w sposób znaczący, czy też przejdziemy obok niego obojętnie. W przeciwieństwie do Sanatorium, Sklepy jednak nie są w stanie znudzić nas zawartością, co dowodzi iż czasem należy postawić na mniej i formę, a nie doszukiwać się drugiego dna i nieistniejącej ukrytej treści.
Sklepy cynamonowe to drugi słynny zbiór opowiadań onirycznych obok Sanatorium pod klepsydrą tego samego autora. Historie są tak podobne do siebie, praktycznie ci sami bohaterowie, iż można by uznać, że Schulz napisał jeden wielki zbiór nowel, a następnie podzielił go na dwa zestawy, by nie obciążać zanadto czytelnika ilością stron. Jednakże w przypadku Sklepów należy...
więcej Pokaż mimo toAudiobook.
Moje pierwsze spotkanie z literaturą Bruno Schulza i od razu WOW!
Napisana pięknym językiem książka.
Mimo że była krótka i to w szczególności jak na audiobooka to słuchałem trochę na raty od przedwczoraj.
,, Sklepy cynamonowe" przyniosły rozgłos Schulzowi i nie dziwi mnie to ani trochę bo gość potrafił czarować słowem pisanym jak najlepsi z tego gatunku, literatury pięknej.
Dałem mniej gwiazdek bo ta lektura była zdecydowanie za krótka aż woła to o pomstę do nieba!
Polecam.
Audiobook.
więcej Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z literaturą Bruno Schulza i od razu WOW!
Napisana pięknym językiem książka.
Mimo że była krótka i to w szczególności jak na audiobooka to słuchałem trochę na raty od przedwczoraj.
,, Sklepy cynamonowe" przyniosły rozgłos Schulzowi i nie dziwi mnie to ani trochę bo gość potrafił czarować słowem pisanym jak najlepsi z tego gatunku,...
Jak opisać tekst genialny? Zrobiono to już setki razy, gdzież więc mnie, zwykłej czytelniczce- śmiertelniczce, brać się za analizowanie czegoś tak doskonałego jak „Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza. Poprzestanę więc na zapisaniu własnych przemyśleń, które przypałętały się do mojej głowy po lekturze tego zbioru opowiadań.
Schulz to twórca, którego zrozumienie wymaga odpowiedniego momentu w życiu. Ja sama, będąc nieco egzaltowaną licealistką, snobowałam się na miłośniczkę prozy tego pisarza, ale prawda jest taka, że nie rozumiałam jej ni w ząb. Intuicyjnie czułam, że obcuję z czymś wyjątkowym, ale gdyby mnie wtedy ktoś zapytał, o co w tym chodzi, to miałabym kłopot z odpowiedzią. A potem był IV rok studiów i niezapomniane zajęcia z literatury z profesorem Stefanem Chwinem (tak, tym od „Hanemanna” i „Złotego pelikana”). I nagle proza Schulza nabrała barw, zapachów, zaczęła być dotykalna, zmysłowa, wręcz drażniąca zmysły. I tak już zostało. Do dziś uwielbiam tego pisarza i bardzo mnie smuci, że moi uczniowie nie podzielają mojego zachwytu. Mówią wręcz, że facet musiał coś brać, żeby opisywać takie wizje. Może i brał, ale faktem jest, że to pisarstwo najwyższej próby.
Przez ostatnie dwa dni po raz któryś zanurzyłam się w duszną i tętniącą wrażeniami atmosferę żydowskiego miasteczka na wschodzie II Rzeczpospolitej i weszłam do domu i sklepu kupca bławatnego Jakuba, żeby oczami jego syna zobaczyć życie tej rodziny. Cóż tam się dzieje!
Na pierwszym planie pokazany jest ojciec. Niedostępny, odległy, skupiony na swoich zadaniach, a jednocześnie tak bardzo oderwany od rzeczywistości, że chłopcu wydaje się jakby istotą z innego świata. Mnie jednak szalenie bawią te fragmenty, kiedy Schulz opowiada o relacjach ojca ze służącą Adelą. Od razu widać, że prace Freuda były mu bliskie i dobrze znane. Scena, w której Adela doprowadza ojca do orgazmu (tak, to słowo pada w tekście!) wykonując prace domowe i machając miotełką do kurzu jest wprost bajeczna. Oto ona- zwykła służąca, a jednak Walkiria- jednym ruchem szczotki powoduje, że dojrzały mężczyzna pada przed nią na kolana i zalewa się łzami. A kiedy Adela wysuwa pantofelek spod sukienki! Amok prowadzący ojca do paraliżu zmysłów. Kiedyś oglądałam rysunki Brunona Schulza zamieszczone w „Xiędze bałwochwalczej” i widziałam te sceny, na których maleńcy skarłowaciali panowie wili się u stóp ogromnych i dominujących kobiet i adorowali a to pantofelki, a to stopy w pończochach. Adela to jedna z nich. W przeciwieństwie do ojca- marzyciela jest uosobieniem trzeźwego realizmu. Bezceremonialnie wkracza do ojcowskiego sanktuarium na strychu i kilkoma ruchami szczotki zaprowadza tam porządek, burząc jednocześnie misternie zbudowany świat, w którym to ojciec był panem i Demiurgiem. Cudowna konfrontacja kobiecego pragmatyzmu i męskiego oderwania od rzeczywistości. W ogóle kobiety są u Schulza jak pogańskie boginie. Oprócz Adeli jest jeszcze matka, której serdecznie współczuję, bo musi ona ogarnąć dom, którego głowa zamiast w salonie lub gabinecie siedzi na strychu i bawi się w Noego. Jest też ciotka, żona wuja Karola, która fizycznie się nie pojawia, bo pojechała do wód, ale jej nieobecność powoduje, że świat Karola chwieje się w posadach.
Urzekły mnie też opisy miejsc, które Schulz tworzy za pomocą licznych porównań i zmysłowych epitetów. Rośliny w dzikiej części ogrodu są jak stare czarownice, rozkładające swoje spódnice i zagarniające przestrzeń i światło tak, że dziecko boi się wejść w głąb takiego buszu. Albo ulice miasteczka- istny labirynt, gdzie można zabłądzić i tym sposobem trafić do innego świata, gdzie żyją inni ludzie i panują inne prawa. Nawet szkolna pracownia rysunku nabiera tajemniczego wymiaru. Jest jak mroczna jaskinia, w której przy blasku świec niektórzy tworzą, a inni wylegują się na poduszkach niby starożytni bogowie.
Pewnie wrócę jeszcze kiedyś do Schulzowskiego Drohobycza, żeby sprawdzić, czy znów odkryję coś nowego. Bo na tym polega urok dzieł doskonałych- każde czytanie odkrywa przed nami nowe rzeczy.
Przeczytane w ramach wyzwania czytelniczego MARZEC 2024.
Jak opisać tekst genialny? Zrobiono to już setki razy, gdzież więc mnie, zwykłej czytelniczce- śmiertelniczce, brać się za analizowanie czegoś tak doskonałego jak „Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza. Poprzestanę więc na zapisaniu własnych przemyśleń, które przypałętały się do mojej głowy po lekturze tego zbioru opowiadań.
więcej Pokaż mimo toSchulz to twórca, którego zrozumienie wymaga...
#WyzwanieLC2024 marzec
Przeczytam książkę literackiego patrona z lat 2020–2024
Od samego początku zadawałam sobie pytanie co autor brał? :) A na poważnie... Trzeba trafić na odpowiedni moment, żeby w pełni wczuć się w ten cudowny język i opisy. Ja sięgnęłam po książkę w ramach wyzwania LC. I to nie był ten moment. Nie wykluczone, że sięgnę ponownie po tę książkę ale już z własnego wyboru i w odpowiednim czasie.
#WyzwanieLC2024 marzec
więcej Pokaż mimo toPrzeczytam książkę literackiego patrona z lat 2020–2024
Od samego początku zadawałam sobie pytanie co autor brał? :) A na poważnie... Trzeba trafić na odpowiedni moment, żeby w pełni wczuć się w ten cudowny język i opisy. Ja sięgnęłam po książkę w ramach wyzwania LC. I to nie był ten moment. Nie wykluczone, że sięgnę ponownie po tę książkę ale już z...