-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński17
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik5
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać60
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant4
Biblioteczka
2024-05-28
2024-05-27
Książka o problemie, który był bagatelizowany przez jakąś dekadę, a ostrzeżenia przed inflacją wyśmiewane, bo przecież "jest deflacja", "500+ nie powoduje inflacji kucu" i tym podobne bzdety.
Autor przedstawia mechanizm inflacji z kilku perspektyw, wspominając nawet o MMT i w odpowiedni sposób demaskując jej sposób myślenia, nie popada przy tym w neoklasyczną panikę deflacyjną, austriacki dogmatyzm, socjaldemokratyczną ideologię, wprost przeciwnie - spokojnie tłumaczy pewne zjawiska, w rzetelny sposób pokazując różnorodne podejścia i starając się przedstawić spójną wizję inflacji i mechanizmy jej powstawania; w pewien sposób ciąży jednak do austriackich teorii, ale głównie dlatego, że zdają się najdokładniej opisywać pewne mechanizmy w tym kontekście. Zabrakło wzmianki z nazwy efektu Cantilliona, ale sam proces został opisany, więc nic strasznego.
Punkt bonusowy za powiązanie wskaźników M2 i M3 z nadchodzącą inflacją, jeszcze w 2019 gdy wskazywano na kilkudziesięcioprocentowy wzrost M2 w Polsce i ostrzegano przed inflacją to bywały one wyśmiewane, a potem - zrzucano na pandemię, wojnę i inne czynniki zewnętrzne (o czym Autor też wspomniał!). Polska i tak była na autostradzie do inflacji, która byłaby jednak mniejsza gdyby nie czynniki zewnętrzne, ale spokojnie do 8-9% by doszła. I na co by zrzucili, gdyby nie covid I wojna? Spekulantów i stonkę? ;)
Ogólnie polecam każdemu. Dobre opracowanie, całkowicie pozbawione ideologii i rzetelne.
Książka o problemie, który był bagatelizowany przez jakąś dekadę, a ostrzeżenia przed inflacją wyśmiewane, bo przecież "jest deflacja", "500+ nie powoduje inflacji kucu" i tym podobne bzdety.
Autor przedstawia mechanizm inflacji z kilku perspektyw, wspominając nawet o MMT i w odpowiedni sposób demaskując jej sposób myślenia, nie popada przy tym w neoklasyczną panikę...
2024-05-27
Mniej więcej 60-70% książki to autobiografia. Widać mocną inspirację Kingowym "Pamiętnikiem rzemieślnika", o którym Mróz z resztą wielokrotnie wspomina, nieraz nawet pisząc, że wielokrotnie czytał. Nie wiem do końca dlaczego, skoro rad tam jak na lekarstwo, a King pisał tam głównie w kółko "nie chciało mi się pisać tej książki, ale się zobowiązałem, no to powiem wam, że męczy mnie pisanie tej książki, ale tak ogólnie to pisać lubię, żona mi pomaga, na przykład wyrzucając słabe fragmenty, a poza tym to chcę już skończyć pisać tę książkę" - u Mroza jest pozytywniej :)) to jednak pewna konstrukcja pozostaje i ogranicza się do coachingowej strony - "nie poddawajcie się, większość odrzucano z początku, mnie też, Rowling, Christie, piszcie", dopiero w podsumowaniu pojawia się coś sensowniejszego w temacie. Jako autobiograficzna opowieść pisarza o jego drodze pisarskiej, całkiem spoko, choć i w tym temacie zabrakło jakichś większych ciekawostek. Pewnie dlatego, że sam wspomina o swojej niechęci do pisania o sobie - tylko po co wtedy pisać autobiografię :))
Mniej więcej 60-70% książki to autobiografia. Widać mocną inspirację Kingowym "Pamiętnikiem rzemieślnika", o którym Mróz z resztą wielokrotnie wspomina, nieraz nawet pisząc, że wielokrotnie czytał. Nie wiem do końca dlaczego, skoro rad tam jak na lekarstwo, a King pisał tam głównie w kółko "nie chciało mi się pisać tej książki, ale się zobowiązałem, no to powiem wam, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Świetny przewodnik po Kazimierzu, pełen rzetelnej wiedzy, ciekawostek. Czuć ogrom pracy włożonej w stworzenie tej książki i zamiłowanie do tematyki.
Świetny przewodnik po Kazimierzu, pełen rzetelnej wiedzy, ciekawostek. Czuć ogrom pracy włożonej w stworzenie tej książki i zamiłowanie do tematyki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Raczej dość pobieżny zbiór ciekawostek, przez który przenika sentyment Autorki do tematyki, choć wydaje mi się, że nieco niewykorzystany temat. Fajnie, że Autorka cofała się do dawniejszych czasów, jak np. gadzinówki "Fala", ale być może właśnie to sprawiło, że ta niewielka objętościowo książka zdaje się biec przez temat, nigdzie się na dłużej nie zatrzymując. Przykładowo, Przylipiak poprzestał na latach dziewięćdziesiątych i wyszło mu całkiem zgrabne "Sex, disco i kasety video" w tej tematyce. Ale i tak dość ciekawe.
Raczej dość pobieżny zbiór ciekawostek, przez który przenika sentyment Autorki do tematyki, choć wydaje mi się, że nieco niewykorzystany temat. Fajnie, że Autorka cofała się do dawniejszych czasów, jak np. gadzinówki "Fala", ale być może właśnie to sprawiło, że ta niewielka objętościowo książka zdaje się biec przez temat, nigdzie się na dłużej nie zatrzymując. Przykładowo,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Dość ciekawy wgląd w pewien aspekt życia społecznego w Polsce, cieszy, że nie jest ideologicznym młotem jednej lub drugiej strony, a raczej stara się przybliżyć realia, choć, no właśnie, pewien niedosyt zostaje, bo zabrakło przedstawienia strony bardziej praktycznej, ograniczając się raczej do ogólników; ale czegoś się tam dowiedziałem.
Dość ciekawy wgląd w pewien aspekt życia społecznego w Polsce, cieszy, że nie jest ideologicznym młotem jednej lub drugiej strony, a raczej stara się przybliżyć realia, choć, no właśnie, pewien niedosyt zostaje, bo zabrakło przedstawienia strony bardziej praktycznej, ograniczając się raczej do ogólników; ale czegoś się tam dowiedziałem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-27
Opracowanie w starym stylu, bez popularno-naukowego drygu, co uważam za plus, bo wtedy Autorzy z reguły ograniczają się do mięcha, bez zarzucania Czytelników tuzinami anegdot, które, choć bywają zabawne, refleksyjne, i tak dalej, jednak często dominują narrację. Ciekawy wgląd w wierzenia jednego z najlepiej poznanych starożytnych indo-europejskich ludów.
Opracowanie w starym stylu, bez popularno-naukowego drygu, co uważam za plus, bo wtedy Autorzy z reguły ograniczają się do mięcha, bez zarzucania Czytelników tuzinami anegdot, które, choć bywają zabawne, refleksyjne, i tak dalej, jednak często dominują narrację. Ciekawy wgląd w wierzenia jednego z najlepiej poznanych starożytnych indo-europejskich ludów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-24
O, o, o. Wypełnia bardzo ważną lukę wśród okołofizycznych książek popularnonaukowych dla początkujących. Z reguły autorzy wspominają, że "hehe podobno wzór matematyczny obniża sprzedaż o połowę" I ich nie zamieszczają, okazjonalnie tylko u niektórych np. Susskind czy Greene (ze znańszych) pojawiają się w celu zobrazowania czegoś lub ciekawostki, ale bez wnikania w te matematyczne zawijasy; co ma swoje uzasadnienie w dość powszechnej matematycznej fobii w społeczeństwie :)
Caroll jednak prezentuje zupełne podstawy fizyki, ale nie stroniąc od wzorów i tłumacząc ich praktyczne zastosowanie. Chyba pierwsza taka książka, nie będąca podręcznikiem lub bardziej zaawansowanym przedstawieniem tematu, która tłumaczy skąd w ogóle te całki w fizyce. Czasem co prawda nie wgłębia się na tyle, by osoba bez matematycznego przygotowania była w stanie nadążyć, ale też nie jest to książka naukowa, a Czytelnik ma tylko z grubsza ogarnąć o co chodzi - i wydaje mi się, że cel został osiągnięty. Czekam na więcej w tym stylu.
O, o, o. Wypełnia bardzo ważną lukę wśród okołofizycznych książek popularnonaukowych dla początkujących. Z reguły autorzy wspominają, że "hehe podobno wzór matematyczny obniża sprzedaż o połowę" I ich nie zamieszczają, okazjonalnie tylko u niektórych np. Susskind czy Greene (ze znańszych) pojawiają się w celu zobrazowania czegoś lub ciekawostki, ale bez wnikania w te...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-24
2024-05-23
Nie wiem, z czego to wynika, ale ostatnio często da się poznać poglądy autorów po samym stylu pisania. Nawet nie chodzi o jakieś dziewiętnastowieczne bzdury w stylu "zgrzyty klasowe", ale z całości, jeśli wycieka zarozumiałość, protekcjonalność i oblężona twierdza, to prawdopodobnie autor utożsamia się z lewą stroną. Jeśli całość jest przesiąknięta wielce odkrywczymi teoriami z nieumiejętnie maskowanym biedapoczuciem humoru i ujawnianiem spisków, to zapewne z prawą. Ale to na marginesie.
Autorka co prawda prezentuje problematykę z perspektywy dawno przeterminowanej mentalności sprzed dwustu lat, skupiając się raczej na pracowniczym aspekcie, niż dziennikarskiej rzetelności - co prawda da się wyłuskać pewne elementy mogące naprowadzić czytelnika, np. spełnianie wymogów SEO, klepanie sond itd, ale to zaledwie muśnięcie tematu.
Ilekroć byłem świadkiem jakiegoś wydarzenia, a potem czytałem o nim w mediach, to się stopami żegnałem, bo było z reguły zupełnie inaczej. Tak samo, gdy piszą o czymś, o czym mam jako-takie pojęcie - często to jakieś głupoty błędne i w dodatku nie na temat, więc co się musi dziać w tematach, o których nie mam pojęcia? Nie wiem.
Książka daje pewien wgląd w funkcjonowanie dziennikarstwa, ale skupia się na dość arbitralnie dobranych tematach i wielu dygresjach natury politycznej - lub do natury politycznej redukując - nie zagłębiając się w bardziej techniczne problemy związane np. z continuos improvement mindset, 5Q, KPI czy innymi ramami pracy powodującymi różnorodne problemy w skorporatyzowanych środowiskach.
Generalnie na tle innych książek tego wydawnictwa, to jedna z ciekawszych i lepiej napisanych pozycji, szczególnie, że autorka podpiera się masą przypisów. Ale trzeba pamiętać o powyższych ograniczeniach i mieć na uwadze, że mamy rok 2024 a nie 1848.
Nie wiem, z czego to wynika, ale ostatnio często da się poznać poglądy autorów po samym stylu pisania. Nawet nie chodzi o jakieś dziewiętnastowieczne bzdury w stylu "zgrzyty klasowe", ale z całości, jeśli wycieka zarozumiałość, protekcjonalność i oblężona twierdza, to prawdopodobnie autor utożsamia się z lewą stroną. Jeśli całość jest przesiąknięta wielce odkrywczymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-23
Rzadko czytam biografie, autobiografie jeszcze rzadziej, ale to jest czyste złoto. Jeden z najbardziej znanych fizyków dwudziestego wieku, autor diagramów oraz słynnych "Wykładów" opowiada mnóstwo anegdot ze swojego życia, dobierając je w taki sposób, by nie nudzić osobistymi detalami, ale by dało się go poznać nieco bliżej poprzez dziesiątki anegdot, wzorowo opowiedzianych - z lekkim, swobodnym humorem i przemycając mnóstwo ciekawostek. Wyłania się obraz wspaniałego umysłu, śmieszka, trolla, osoby niesamowicie ciekawj świata i żyjącego pełnią życia. Inspirująca. Super!
Rzadko czytam biografie, autobiografie jeszcze rzadziej, ale to jest czyste złoto. Jeden z najbardziej znanych fizyków dwudziestego wieku, autor diagramów oraz słynnych "Wykładów" opowiada mnóstwo anegdot ze swojego życia, dobierając je w taki sposób, by nie nudzić osobistymi detalami, ale by dało się go poznać nieco bliżej poprzez dziesiątki anegdot, wzorowo opowiedzianych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-23
Kolejna świetna pozycja Czarnego przybliżająca życie w terrorze socjalizmu w jednym z mniej znanych państw Europy. Z wykształcenia jestem bałkanistą ze specjalizacją albańsko-bułgarską, więc daję okejkę. Nie ma żadnych przekłamań, całość rzetelna, opierającą się na anegdotach jako motorze napędowym, ale odpowiednio wyważona z faktami.
Kolejna świetna pozycja Czarnego przybliżająca życie w terrorze socjalizmu w jednym z mniej znanych państw Europy. Z wykształcenia jestem bałkanistą ze specjalizacją albańsko-bułgarską, więc daję okejkę. Nie ma żadnych przekłamań, całość rzetelna, opierającą się na anegdotach jako motorze napędowym, ale odpowiednio wyważona z faktami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Całkiem dobrze skonstruowana książka, dająca wgląd w rzeczywistość pracy seksualnej w czasach socjalizmu. Choć zabrakło przedstawienia pewnych ikonicznych miejsc np. warszawskiej restauracji Sofia, to temat podjęty szeroko, z setkami przypisów. Trochę w konwencji pracy naukowej, ale Autorka dość często wyraża własne opinie. Nie jest to dynamiczny reportaż, ale solidna praca na dany temat.
Całkiem dobrze skonstruowana książka, dająca wgląd w rzeczywistość pracy seksualnej w czasach socjalizmu. Choć zabrakło przedstawienia pewnych ikonicznych miejsc np. warszawskiej restauracji Sofia, to temat podjęty szeroko, z setkami przypisów. Trochę w konwencji pracy naukowej, ale Autorka dość często wyraża własne opinie. Nie jest to dynamiczny reportaż, ale solidna praca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Dobrze opracowany wstępniak do prób zrekonstruowania wierzeń ludów syberyjskich.
Dobrze opracowany wstępniak do prób zrekonstruowania wierzeń ludów syberyjskich.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-15
Naukowe wyjaśnianie bzdurnych i zupełnie bezsensownych pytań, nieraz do tego stopnia, że nawet nie jest to satysfakcjonujące, jednak jest dość mocno naszpikowane ukrytymi ciekawostkami, jak waga elektronów w delfinie (24 deko) i dla mnie to właśnie te rozsiane detale stanowią o sile tej książki.
Naukowe wyjaśnianie bzdurnych i zupełnie bezsensownych pytań, nieraz do tego stopnia, że nawet nie jest to satysfakcjonujące, jednak jest dość mocno naszpikowane ukrytymi ciekawostkami, jak waga elektronów w delfinie (24 deko) i dla mnie to właśnie te rozsiane detale stanowią o sile tej książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-15
Dobre ujęcie tematu, w charakterze wstępniaka (bo jak inaczej zawrzeć kilkanaście tysięcy lat na paruset stronach), dość dobry dobór zwierząt, choć mimo to, mocno po łebkach - w niejednej książce o kotach da się znaleźć pojedynczy rozdział, który więcej powie, niż cała ta książka; więc kwestia doboru perspektywy, danych i sposobu ich przedstawienia. Jednak tematyka rzadko podejmowana w sposób syntetyczny, prawie niedostępna dla polskojęzycznego czytelnika (poza, właśnie, opracowaniowami dotyczącymi konkretnych zwierząt), więc ciekawa, do tego rzetelna.
Dobre ujęcie tematu, w charakterze wstępniaka (bo jak inaczej zawrzeć kilkanaście tysięcy lat na paruset stronach), dość dobry dobór zwierząt, choć mimo to, mocno po łebkach - w niejednej książce o kotach da się znaleźć pojedynczy rozdział, który więcej powie, niż cała ta książka; więc kwestia doboru perspektywy, danych i sposobu ich przedstawienia. Jednak tematyka rzadko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Fascynujący wgląd w działanie ludzkiego mózgu na przykładzie różnych uszkodzeń, urazów powodujących różnorakie zaburzenia, nieraz nietypowe (jak usunięcie "koncepcji" wzroku etc). Bardzo dobre, choć za każdym stoi ludzka tragedia, więc przy tym smutne. Ale fascynujące.
Fascynujący wgląd w działanie ludzkiego mózgu na przykładzie różnych uszkodzeń, urazów powodujących różnorakie zaburzenia, nieraz nietypowe (jak usunięcie "koncepcji" wzroku etc). Bardzo dobre, choć za każdym stoi ludzka tragedia, więc przy tym smutne. Ale fascynujące.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Uwielbiam Ochrydę; w samej Macedonii bywam kilka razy w roku, jeżdżąc tam na przedłużony weekend, ale tylko do Skopje - wygodne połączenie z Sofii i potem weekend samego żarcia. W Ochrydzie byłem parokrotnie, ale tam dojazd zajmuje już więcej czasu, więc bywam rzadziej. Wspaniale udało się uchwycić Autorce klimat miasta. W ogóle jest to doskonały przykład na równowagę między anegdotami, faktami a opowieściami ludzi. Fakty nie są przytłoczone subiektywnymi wrażeniami, ale nawzajem się uzupełniają. Do tego w interesujący sposób napisane, Autorka ma sporą wiedzę i ją dobrze wykorzystuje.
Uwielbiam Ochrydę; w samej Macedonii bywam kilka razy w roku, jeżdżąc tam na przedłużony weekend, ale tylko do Skopje - wygodne połączenie z Sofii i potem weekend samego żarcia. W Ochrydzie byłem parokrotnie, ale tam dojazd zajmuje już więcej czasu, więc bywam rzadziej. Wspaniale udało się uchwycić Autorce klimat miasta. W ogóle jest to doskonały przykład na równowagę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
O autyzmie z perspektywy naukowej przedstawionej przez osobę w spektrum. Próba syntezy obecnej wiedzy naukowej, z diachronicznym podejściem do zagadnień kategoryzacyjnych oraz czysto subiektywnym przedstawieniem odbierania świata przez osoby autystyczne. Interesująca.
O autyzmie z perspektywy naukowej przedstawionej przez osobę w spektrum. Próba syntezy obecnej wiedzy naukowej, z diachronicznym podejściem do zagadnień kategoryzacyjnych oraz czysto subiektywnym przedstawieniem odbierania świata przez osoby autystyczne. Interesująca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-09
Mniej reportaż, bardziej subiektywna, nostalgiczna podróż, nieco senna, ale w dobry sposób. W Bieszczadach byłem tylko raz, a podobało mi się bardzo; jest w tych rejonach coś onirycznego, hipnotyzującego.
Mniej reportaż, bardziej subiektywna, nostalgiczna podróż, nieco senna, ale w dobry sposób. W Bieszczadach byłem tylko raz, a podobało mi się bardzo; jest w tych rejonach coś onirycznego, hipnotyzującego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ja to w miastach najbardziej lubię parki, deptaki, zieleń, wodę. Mieszkam w Sofii - tu nie ma wody, tylko jakiś zapomniany kanał, o ruchach miejskich nikt nie słyszał - ba, ostatnio pierwszy raz w życiu widziałem protest przeciwko budowie ścieżek rowerowych - budynki wyglądają jak brudnopisy, a chodniki atakują przechodniów. Jednak miasto jest tak zielone, że żyje się naprawdę przyjemnie. Pięć minut od bloku mam ogromny park, jeden z wielu - zawsze pełen ludzi, nawet zimą, wykorzystywany na organizację urodzin, imienin, spędzanie czasu, wypicie piwka. Ludzie piknikują, rozkładają hamaki. Biegają dzieci, na które nikt nie krzyczy, że pobrudzą sobie spodnie. To jeden z wielu parków, jest ich sporo, a tam gdzie ich nie ma, jest masa drzew i skwerów. Mieszkam jakieś dwadzieścia minut pieszo od ścisłego centrum - a wyglądając przez okno latem widzę tylko drzewa, po których skaczą wiewiórki, a wieczorem w opadłych liściach tuptają jeże. Spośród ptaków dostrzegłem wróble, gołębie, kosy, sikorki, gawrony, sroki, sójki, jaskółki i dzięcioły. Wieczorem nawołuje sowa (syczek).
Choć mieszkanie w mieście wiąże się z pewnymi minusami (np. smog, ruch, intensywna zabudowa), to jednak taka Sofia, mimo ogólnego zaniedbania, udowadnia, że jednak się da.
Daleki jestem od wszelkiego aktywizmu, ale jako preferencję osobistą również uważam, że o wiele jest lepiej, gdy miasta są bardziej przyjazne, zieleńsze i spokojne. Nie mam zamiaru walczyć o zmuszanie kogokolwiek do tego, ale jako, że książka co do zasady podziela mój punkt widzenia (w spostrzeżeniach, może nie w metodach :)) to warto się zapoznać. Tym bardziej, że Autor raczej rzetelnie przedstawia swój punkt widzenia i nie ma tu krzykactwa, ale konkrety - typu więcej zieleni to jest chłodniej (prawda!!!) i tym podobne.
Ja to w miastach najbardziej lubię parki, deptaki, zieleń, wodę. Mieszkam w Sofii - tu nie ma wody, tylko jakiś zapomniany kanał, o ruchach miejskich nikt nie słyszał - ba, ostatnio pierwszy raz w życiu widziałem protest przeciwko budowie ścieżek rowerowych - budynki wyglądają jak brudnopisy, a chodniki atakują przechodniów. Jednak miasto jest tak zielone, że żyje...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to