Advertisement
rozwiń zwiń
Apo

Profil użytkownika: Apo

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 dni temu
109
Przeczytanych
książek
109
Książek
w biblioteczce
59
Opinii
131
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Książkofil - człowiek uzależniony od książek. Charakteryzuje się tym, że na książki jest w stanie wydać ostatni grosz, lubi się nimi otaczać, czyta bez umiaru. Podobno największą przyjemność sprawia mu głaskanie okładek. Bluszcz nr 19; IV/2010, str. 62.

Opinie


Na półkach:

Każdy z nas inaczej wyobraża sobie dorosłość. Chyba większość z nas marzy, że rozwinie skrzydła - będzie mieć własne miejsce na ziemi, pracę którą lubi (albo miliony wygrane w grach liczbowych), przyjaciół i rodzinę, będzie spełniać marzenia. Ale przede wszystkim będzie wolny i niezależny (głównie od rodziców).

Niestety nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Tak się też przytrafiło Sławie Żmijan. Dziewczyna z poczuciem porażki, powraca do rodzinnego miasteczka i domu ukochanej babci. Mała miejscowość, w której nie dzieje się nic ciekawego. Wszyscy ją tu znają, wiedzą co lubi, pamiętają jej wybryki z dzieciństwa. Ale też dziwnie współczują. Chyba wiedzą. Wiedzą, że... Nie, to niemożliwe by wiedzieli o nieudanym skoku w dorosłość.

A przyjaciele? Powariowali! Próbują jej wmówić, że babcia Gienia umarła. I to kilka miesięcy temu. Ta sama babcia, która przed chwilą dziergała coś na drutach. Ukochana krewna, która zawsze wspiera. Choć czasami wypiera.



Autorka świetnie bawi się emocjami czytelnika. Pokazuje nam jak ważne są więzy rodzinne, przyjaźnie i nasze korzenie. To miejsce na ziemi, do którego zawsze się powraca... Nostalgia i poczucie bezpieczeństwa, aż czuć na każdej stronie. No, może co drugiej. Pojawiają się tu też wersy fantastyczno-komiczne, które wywołują salwy śmiechu. Szczególnie trzeba uważać czytają powieść w komunikacji miejskiej. Bo jednak to powieść z gatunku lekkich i przyjemnych.

Ale nie samą treścią człowiek żyje. Coś musi przykuć nasz wzrok... I to jest okładka. Ta jest świetnie zaprojektowana. Dominują kolory fioletowy i zielony, nawiązujące do zorzy polarnej (ach, ta Skandynawia), pentagram z pięcioma fińskimi domami (oraz znakiem graficznym wydawnictwa) lekko zdradza treść powieści. A wyklejka - cudo, matrioszkowe babcie wywołują sentymentalny uśmiech.

Całość - opakowanie i smakowite wnętrze, zachęcają do schrupania powieści.



Acha. Uważajcie na babcie! Ich życiowa wiedza pozwala im wygrzebać się ze wszystkiego. Nawet z grobu.



Dziękuję wydawnictwu Mięta za książkę.

Każdy z nas inaczej wyobraża sobie dorosłość. Chyba większość z nas marzy, że rozwinie skrzydła - będzie mieć własne miejsce na ziemi, pracę którą lubi (albo miliony wygrane w grach liczbowych), przyjaciół i rodzinę, będzie spełniać marzenia. Ale przede wszystkim będzie wolny i niezależny (głównie od rodziców).

Niestety nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Tak się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy w dzieciństwie straszono Was obcymi panami, którzy Was porwą, bebokami (to na Śląsku) czy może... starą czarną wołgą, której kierowca poluje właśnie na Ciebie?


Mnie nie straszono. Zresztą czym by mogli? Auta mnie nie interesowały, uwielbiałam Bukę, bacznie rozglądałam się chodząc po lesie by wypatrzeć Przyjaciela Wesołego Diabła i jego wielgachny widelec, no i na koniec... mieszkałam obok cmentarza. Horrory mi nie straszne.

Oj bardzo się myliłam.



Zapraszam Was na Kaszuby, do małej i spokojnej miejscowości Czartyże. Poznajemy tu troje przyjaciół - Kubę, Maję i Sławka. Spędzają wspólnie wakacyjny czas na grze w piłkę, kąpielach, chowaniu się w bazach i odkrywaniu pirackich tajemnic. Pewnego dnia, chłopcy grając w piłkę wykopują ją na posesję zwariowanego sąsiada. Kuba wchodzi działkę, by ją odzyskać... ale wiedziony ciekawością kieruje się w stronę szopy. Szopy, która była tam od zawsze. Zamkniętej na łańcuch. Kuszącej, by odkryć to, co skrywa wewnątrz... Nastolatek znajduje w niej GRUCHOTA. Stare auto, pozbawione kół i silnika. Dostrzega jednak coś. Tajemniczą błyskotkę, a gdy ją zdobywa rani się. Jego mała kropla krwi budzi potwora.



Maciej Lawandowski świetnie wykorzystał oświadczenia z okresu dzieciństwa - dorastanie na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych - nieograniczona niczym wolność, gdyż brak było wszechobecnych telefonów z lokalizacją (teraz tak namierzam własne dziecko. Aż mi wstyd), nikt nie wiedział gdzie się chodziło i z kim. Ot wracało się na obiad lub kolację. A czasami gdy zrobiło się ciemno. Byliśmy... Tak byliśmy, bo autor powieści urodził się w roku wydania przez Iron Maiden "Powerslave", a ja w roku wydania kultowej (i mojej najukochańszej) płyty "The Number of the Beast" tegoż zespołu; niezwyciężeni. No przynajmniej we własnym odczuciu. Bo zdarzały się takie osiedlowe Sebixy... Ale byliśmy małymi-dorosłymi, mogliśmy osiągnąć wszystko, dbaliśmy sami o siebie (no i kolegów), nikt nie puszczał pary z ust dorosłym (chyba, że wymagało to interwencji lekarskiej).

Świetnie nakreślone są relacje między przyjaciółmi, pierwsze nastoletnie problemy związane z dojrzałością płciową. Ale także relacje rodzinne - wspólne biesiadowanie, małe tajemnice świata dorosłych zdradzane przy okazji przez gadatliwego członka rodziny. Ale i ten nie idealny obraz rodzin - z problemami, z przemocą i alkoholem. Autor nie wybiela nam przedstawionego świata. nie jest on czarno-biały. Jest taki jak nasz. Dlatego sytuacje, które przeżywają Kuba i jego bliskie osoby, tak mocno na nas działają.

Działają też plastycznie opisane sceny grozy. Czułam te zapachy, ten smród smaru. Słyszałam delikatne skrobanie. Z obawą patrzyłam na własną szafę. Autor wykorzystał "stare" strachy i legendy, by wywołać u czytelników gęsią skórkę. Sprytny zabieg, bo każdy z nas niby coś słyszał, coś tam wie... Ale prawdę odkryjemy dopiero na stronach tej powieści.

A jeśli chodzi o strony powieści - to mają cudowne barwione brzegi, idealnie wpisujące się w mroczny klimat powieści. Sama okładka, twarda i w barwach ciepłych brązów - ochry, sjeny palonej, musztardy oraz zgniłej zieleni przykuwa nasz wzrok. A potem dostrzegamy szczegóły - bezlistne drzewa, starą szopę, nadwyrężoną zębem czasu wołgę oraz plamy czerwieni. Krwi...? Czujemy niepokój, ale i dziecięcą ciekawość, by odkryć co kryją kolejne strony powieści.


Oh, cudownie było powrócić do czasu dzieciństwa, pierwszych przygód i wolności odkrywania świata na własną rękę. Ale, ale... w książce zwycięża dziecięca (nastoletnia) ciekawość. Mnie jej chyba brakowało, bo nie natknęłam się nigdy na starego gruchota trzymanego w szopie.

Na szczęście.

Jeśli lubicie się bać, to powieść idealnie dla Was. A jeśli nie... cóż, on i tak po Was przyjdzie. Mniam, mniam...



Dziękuję wydawnictwu Mięta za egzemplarz do recenzji, który stał się wehikułem czasu i wywołał gęsią skórkę. To moja pierwsza taka publikacja z barwionymi stronami, gdyż zaciekle stawiałam opór przed podążaniem za modą. Ale wiecie, co? Już nie będę taka uparta. Tak się cieszę, że to cudo do mnie trafiło. I jest moje. Moje. MOJE!!! Buahaha ;)

Czy w dzieciństwie straszono Was obcymi panami, którzy Was porwą, bebokami (to na Śląsku) czy może... starą czarną wołgą, której kierowca poluje właśnie na Ciebie?


Mnie nie straszono. Zresztą czym by mogli? Auta mnie nie interesowały, uwielbiałam Bukę, bacznie rozglądałam się chodząc po lesie by wypatrzeć Przyjaciela Wesołego Diabła i jego wielgachny widelec, no i na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy otworzyłam przesyłkę, wyjęłam z niej książkę i... biała zaklejoną kopertę. Na jej przodzie była instrukcja, by jej nie zgubić i otworzyć dopiero po przeczytaniu książki. Poczułam się zaintrygowana.



W podwarszawskim Konstancinie, po anonimowym telefonie policjancie odnajdują zwłoki dwóch amerykańskim turystek. Makabrycznej zbrodni dokonano w lesie chojnowskim, miejscu uwielbianym przez biegaczy. Ze względu na narodowość zamordowanych kobiet, do śledztwa włącza się FBI. Agentka Hanah Torres wraz komisarzem Andrzejem Kuleszą ruszają tropem mordercy. Mordercy, który z niejasnych powodów zabija kolejne ofiary.



Akcja powieści jest wartka. Pełno w niej zwrotów akcji. Pojawiają się nowe tropy. Część oczywiście jest fałszywa, ale dzięki temu zabiegowi czujemy, że my Czytelnicy też bierzemy aktywny udział w śledztwie prowadzonym przez polską policję i agentkę FBI. Do ostatnich stron jesteśmy zaintrygowani, czuć napięcie, chcemy odkryć prawdę. Autor świetnie poprowadził historię, jest dobrze przemyślana i wciągająca.

Choć jest to kryminał, to pojawiają się tu także wątki thrillera psychologicznego, romansu oraz zjawisk paranormalnych. Dzięki zmianą wątków, krążeniem wokół śledztwa, zbrodni i nowych poszlak mamy możliwość wnikliwego poznania postaci. A trzeba przyznać, że bohaterowie powieści mają charakterki.

Komisarz Andrzej Kulesza to klasyczny policjant z zasadami. Natomiast Hanah Torres z FBI to całkiem inny typ człowieka. Mała, pyskata i wszędzie jej pełno. Jest zadziorna i pewna siebie. Co ich łączy oprócz prowadzonej sprawy? Analityczny umysł i bagaż doświadczeń.

Kolejnym plusem tej książki jest osadzenie jej w konkretnym czasie i miejscu - Konstancin, 2004 roku. Zabieg ten urzeczywistnia dokonane zbrodnie oraz prowadzone śledztwo. ale ja jak to ja, musiałam oczywiście otworzyć mapy i sprawdzić położenie wymienionych miejscowości, teren oraz jego zabudowę. Takie czytelnicze skrzywienie.

Jedynym minusem tej książki jest okładka. Nie do końca do mnie przemawia. Rozumiem zamysł - generał, krew, uczucie strachu... Przyznam jednak, że patrząc na okładkę raczej nie sięgnęłabym po ten kryminał.

Paranormalne zjawiska nie przeszkadzały mi w czytaniu, choć uważałam je za zbędne. Do czasu. Po zakończeniu czytania powieści, zgodnie z instrukcją odczekałam wskazany czas (jak nigdy), tuż po godzinie 2 w nocy otworzyłam tajemniczą kopertę. Odczytałam poufną informację i... wybuchnęłam śmiechem. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. To była wisienka na torcie. Ale sprowokowała mnie do zastanowienia się czy ten duet nie poprowadzi w przyszłości kolejnego śledztwa.



Bardzo dziękuję autorowi - Witoldowi Horwathowi, za egzemplarz do recenzji.

https://pani-z-biblio.blogspot.com/2024/03/genera-zemsty-witold-horwath.html

Gdy otworzyłam przesyłkę, wyjęłam z niej książkę i... biała zaklejoną kopertę. Na jej przodzie była instrukcja, by jej nie zgubić i otworzyć dopiero po przeczytaniu książki. Poczułam się zaintrygowana.



W podwarszawskim Konstancinie, po anonimowym telefonie policjancie odnajdują zwłoki dwóch amerykańskim turystek. Makabrycznej zbrodni dokonano w lesie chojnowskim,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Apo

z ostatnich 3 m-cy
Apo
2024-06-04 00:05:19
Apo dodała książkę Mała draka w fińskiej dzielnicy na półkę i dodała opinię:
2024-06-04 00:05:19
Apo dodała książkę Mała draka w fińskiej dzielnicy na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Każdy z nas inaczej wyobraża sobie dorosłość. Chyba większość z nas marzy, że rozwinie skrzydła - będzie mieć własne miejsce na ziemi, pracę którą lubi (albo miliony wygrane w grach liczbowych), przyjaciół i rodzinę, będzie spełniać marzenia. Ale przede wszystkim będzie wolny i niezależny ...

Rozwiń Rozwiń
Mała draka w fińskiej dzielnicy Marta Kisiel
Średnia ocena:
7.3 / 10
233 ocen
Apo
2024-05-27 23:14:17
Apo dodała książkę Grzechòt na półkę i dodała opinię:
2024-05-27 23:14:17
Apo dodała książkę Grzechòt na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Czy w dzieciństwie straszono Was obcymi panami, którzy Was porwą, bebokami (to na Śląsku) czy może... starą czarną wołgą, której kierowca poluje właśnie na Ciebie?


Mnie nie straszono. Zresztą czym by mogli? Auta mnie nie interesowały, uwielbiałam Bukę, bacznie rozglądałam się chodząc po ...

Rozwiń Rozwiń
Grzechòt Maciej Lewandowski
Średnia ocena:
7.4 / 10
122 ocen
Apo
2024-05-12 23:42:06
Apo dodała książkę Generał zemsty na półkę i dodała opinię:
2024-05-12 23:42:06
Apo dodała książkę Generał zemsty na półkę Przeczytane i dodała opinię:

Gdy otworzyłam przesyłkę, wyjęłam z niej książkę i... biała zaklejoną kopertę. Na jej przodzie była instrukcja, by jej nie zgubić i otworzyć dopiero po przeczytaniu książki. Poczułam się zaintrygowana.



W podwarszawskim Konstancinie, po anonimowym telefonie policjancie odnajdują zwłoki ...

Rozwiń Rozwiń
Generał zemsty Witold Horwath
Średnia ocena:
7.2 / 10
21 ocen
Apo
2024-05-01 21:56:55
Apo oceniła książkę Piekielne Niebo na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-01 21:56:55
Apo oceniła książkę Piekielne Niebo na
8 / 10
i dodała opinię:

Poznajcie Naridę. Młodą, piękną, inteligentną i wysportowaną anielicę. Szkoli się w akademii, by stać się pełnoprawnym aniołem "pracującym" z ludźmi. Ma jednego bliskiego przyjaciela, która jest jej powiernikiem sekretów oraz bratn
ią duszą. Razem przygotowują się do pierwszego poważnego e...

Rozwiń Rozwiń
Piekielne Niebo Karolina Ligocka
Cykl: Historia Naridy (tom 1)
Średnia ocena:
8.2 / 10
135 ocen
Apo
2024-03-24 23:50:29
Apo oceniła książkę A gdy znów się spotkamy na
7 / 10
i dodała opinię:
2024-03-24 23:50:29
Apo oceniła książkę A gdy znów się spotkamy na
7 / 10
i dodała opinię:

Co zrobisz, gdy spotkasz dawno nie widzianą osobę?

Gdy będzie to osoba, którą lubisz to zapewne poświęcisz chwilę czasu na rozmowę, powspominacie zabawne momenty z waszego wspólnego czasu, może umówicie się na spotkanie. A co będzie, gdy trafisz na osobę, która Cie skrzywdziła? Przywitasz...

Rozwiń Rozwiń
A gdy znów się spotkamy Kristin Harmel
Średnia ocena:
7.9 / 10
196 ocen
Apo
2024-03-20 20:46:10
Apo oceniła książkę Podmesze: Ilustrowany bestiariusz fantastycznych stworzeń na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-20 20:46:10
Apo oceniła książkę Podmesze: Ilustrowany bestiariusz fantastycznych stworzeń na
8 / 10
i dodała opinię:

Lubicie zieleń i leśne ostępy?
Pełną szeptów zwierząt „ciszę” lasu?
A kto z Was uwielbia miękki, delikatny mech, który po letnim deszczu staje się przyjemny w dotyku i sprężysty jak aksamit.
Leśne runo przyciąga nasz wzrok - to tam znajdziemy letnie poziomki i jagody, a jesienią smakowite...

Rozwiń Rozwiń

statystyki

W sumie
przeczytano
109
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
131
razy
W sumie
wystawione
81
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
532
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]