Grzechòt

Okładka książki Grzechòt Maciej Lewandowski
Okładka książki Grzechòt
Maciej Lewandowski Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta horror
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Mięta
Data wydania:
2024-04-24
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-24
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368005066
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
137
33

Na półkach:

Pierwsze co przykuło moją uwagę w sklepie to okładka. Barwione brzegi, ale nie w kolorowe kwiatki, a w straszydło, wygladające niczym zjawa z gry Wiedźmin. Opis też mi bardzo przypasował - skojarzyło mi się z książkami Kinga czy Simmonsa - tylko akcja zamiast w Maine dzieje się na Kaszubach. I to umiejscowienie akcji "Grzechòta" jest chyba najlepszą częścią książki. Maciej Lewandowski w niezwykły sposób sięga po kaszubskie legendy i wierzenia. Robi z nich centrum przerażającej przygody, która spotyka Jakuba pewnego gorącego lata. Książka jest niezwykle nostalgiczna i wciągajaca - nie sposób się oderwać.

Pierwsze co przykuło moją uwagę w sklepie to okładka. Barwione brzegi, ale nie w kolorowe kwiatki, a w straszydło, wygladające niczym zjawa z gry Wiedźmin. Opis też mi bardzo przypasował - skojarzyło mi się z książkami Kinga czy Simmonsa - tylko akcja zamiast w Maine dzieje się na Kaszubach. I to umiejscowienie akcji "Grzechòta" jest chyba najlepszą częścią książki. Maciej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
605
528

Na półkach:

W małym miasteczku zalęgło się zło. A może było tam przez cały czas? Leżało uśpione pod wrakiem starej wołgi, zakopane, przykryte ziemią i pyłem zapomnienia... Przypadkowe zdarzenie sprawiło jednak, że zaczęło się budzić. Wygrzebywać na powierzchnię i sączyć ciemną mazią w głowach przypadkowych ofiar. O ile przypadki istnieją.
W pamięci dorosłych echo opowieści jakimi straszyli ich rodzice wywołuje uśmieszki. W głowach starszych majaczy pomruk dawnego strachu, który był czymś więcej niż wiarą i fantazją. Tymczasem dzieci znikają naprawdę. W środku dnia. Z tak znajomych ścieżek i lasu.

To było jak łyk wspomnień z papryczką chili. Historia, która z jednej strony sprawiła mi ogromną przyjemność pod względem sentymentalnym, poczułam się jak za młodu gdy z "gangiem" kuzynek i siostry odkrywałyśmy na wiosce różne dziwne miejsca i budowały domki na drzewach. Z drugiej wyzwoliła dreszcze i ponurą wyobraźnię otulając grozą, która sączy się z wolna z kolejnych, nie pozornych stron.

Szybko dałam się wciągnąć w opowieść. Czytałam z zainteresowaniem. Kiedy przekroczyłam połowę książki skończył mi się czas wolny... więc po prostu przeskoczyłam na audiobooka :D i resztę już przesłuchałam. Audiobook bardzo dobrze nagrany ale polecam słuchać tak by móc w pełni wczuć się w klimat i odczuć grozę - zakupy po drodze i prowadzenie auta odpadają;).

Z minusów, miałam momenty, że trochę gubiłam się w linii czasowej oraz przeskokach między postaciami i wydarzeniami. Dla niektórych może nim być też to, że akcja często płynie wolno ale dla mnie akurat to fajnie budowało klimat rozleniwienia wakacyjnego. I też na tą porę roku bardzo polecam ;) . Choć jesień pozwoli na intensywniejsze wczucie się w mrok ;).

W małym miasteczku zalęgło się zło. A może było tam przez cały czas? Leżało uśpione pod wrakiem starej wołgi, zakopane, przykryte ziemią i pyłem zapomnienia... Przypadkowe zdarzenie sprawiło jednak, że zaczęło się budzić. Wygrzebywać na powierzchnię i sączyć ciemną mazią w głowach przypadkowych ofiar. O ile przypadki istnieją.
W pamięci dorosłych echo opowieści jakimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
847
221

Na półkach:

Książkę miło wziąć do ręki. Robi świetne pierwsze wrażenie. Ma nastrojową okładkę w barwach jesieni i ostatnio bardzo popularne barwione brzegi. Na okładce jest tajemnicza szopa, a w niej stare auto. Widać krew. Barwione brzegi ozdobione są księżycem, drapieżnie wyglądającymi konarami drzew i upiornym kościotrupem. Z tyłu okładki też widnieje szopa, ale widziana z drugiej strony, a w drzwiach stoi mroczna postać. To wszystko wprowadza nas do treści książki. "Grzechót" bowiem jest horrorem.

Samochód z okładki to czarna wołga. Dojrzałym czytelnikom na pewno kojarzy się to z opowieściami z dzieciństwa. Czarna wołga była straszakiem na nieposłuszne dzieci. "Nie oddalaj się od domu, bo cię porwie czarna wołga" - mówili dorośli. A co by było, gdyby taka czarna wołga stała dziś w szopie u sąsiada? Chcielibyście do niej podejść? Zajrzelibyście do środka? Co by się wtedy stało?

Tajemnice czarnej wołgi pozna główny bohater tej opowieści Kuba. Pewnego dnia zbliży się do wraku auta. Samochód, który początkowo nie ma silnika i kół, z biegiem czasu staje się groźnym przeciwnikiem. Kuba musi zwalczyć zło, które przywołał. Towarzyszą mu i pomagają jego przyjaciele, Maja i Sławek. Ta trójka dzieciaków przeżyje naprawdę niesamowite przygody. Będzie musiała zmierzyć się z potwornym kierowcą i strasznymi pasażerami tego upiornego auta. Oprócz nich chwile grozy przeżyje też ich szkolny prześladowca Sebastian. I niestety inne dzieci oraz zwierzęta. Książka jest horrorem, więc scen trzymających w napięciu, potwornych postaci nie z tego świata i makabrycznych opisów jest naprawdę sporo. Dzieci znajdują sprzymierzeńców, a historia kończy się szczęśliwie. Choć nie dla wszystkich.

Powieść bardzo mi się spodobała, pomimo tego że rzadko czytam czy też oglądam horrory. Od pierwszego rozdziału zostałam wciągnięta w wir akcji i byłam niesamowicie ciekawa, co będzie dalej. A książka cały czas zaskakiwała. Wątki nie były przewidywalne. Napięcie ciągle rosło. Zaginiona wieś, Pani Piękjusza, duch lasu, no i czarna wołga - wszystko to mnie urzekło. Autor stworzył historię, która naprawdę potrafi zainteresować i przestraszyć. A może i czegoś nauczyć. Powieść pokazuje bowiem, że takie wartości jak odwaga czy przyjaźń wciąż są warte zachodu. Najlepszy jest jednak ten niesamowity klimat grozy! Gdy w pokoju Kuby otwierały się drzwi szafy, czułam dreszcze. Opisy zapachów, wyglądu upiorów, czy ich dotyku były bardzo sugestywne. Działały na wyobraźnię.

To naprawdę świetna książka! Spodoba się czytelnikom w każdym wieku, ale polecam ją przede wszystkim ludziom młodym. Oczywiście takim, którzy nie boją się makabrycznych horrorów. Myślę, że tak pięknie wydana powieść może być dobrym prezentem dla nastolatka lubiącego grozę.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Książkę miło wziąć do ręki. Robi świetne pierwsze wrażenie. Ma nastrojową okładkę w barwach jesieni i ostatnio bardzo popularne barwione brzegi. Na okładce jest tajemnicza szopa, a w niej stare auto. Widać krew. Barwione brzegi ozdobione są księżycem, drapieżnie wyglądającymi konarami drzew i upiornym kościotrupem. Z tyłu okładki też widnieje szopa, ale widziana z drugiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
20

Na półkach:

Pamiętam, że czytałem kiedyś reportaż Przemysława Semczuka o Czarnej Wołdze. Był świetnie opisany, z całą masą ciekawych szczegółów.

Maciej Lewandowski podchodzi do historii i legend o Czarnej Wołdze w zupełnie inny sposób, ale równie przerażający i pełen grozy - często w świetny sposób kontrastując to z lekkim letnim klimatem. Wspaniała książka w pięknym wydaniu.

Pamiętam, że czytałem kiedyś reportaż Przemysława Semczuka o Czarnej Wołdze. Był świetnie opisany, z całą masą ciekawych szczegółów.

Maciej Lewandowski podchodzi do historii i legend o Czarnej Wołdze w zupełnie inny sposób, ale równie przerażający i pełen grozy - często w świetny sposób kontrastując to z lekkim letnim klimatem. Wspaniała książka w pięknym wydaniu.

Pokaż mimo to

avatar
711
433

Na półkach: ,

Legenda Czarnej Wołgi, mrocznej limuzyny porywającej dzieci, od lat wzbudza strach i rozpala wyobraźnię. Zainspirowała ona także Macieja Lewandowskiego, który przywraca ją do życia w swojej powieści “Grzechòt”. Gotowi na stawienie czoła Czarnej Wołdze?

Maciej Lewandowski oddał w nasze ręce trzymającą w napięciu historię trójki przyjaciół, którzy stają w obliczu niewyobrażalnego zagrożenia. Autor stopniowo zagłębia czytelnika w mroczny klimat, potęguje napięcie i wciąga w głębiny legendy. Otula strachem i sprawia, że nocne hałasy wcale nie brzmią przyjemnie. Powoli zdradza nam tajemnice i sekrety skrzętnie skrywane, które sprawiają, że ciężko odłożyć ową książkę.

To powieść nie tylko dla młodszych czytelników ale także dla tych starszych, których zabiera w nostalgiczną podróż do czasów dzieciństwa, gdzie strach mieszał się z ekscytacją. A także przypomina legendę Czarnej Wołgi :)

Na szczególną uwagę zasługuje wydanie książki. Co prawda nie powinno się oceniać książki okładce, ale w tym przypadku trudno się temu oprzeć, a dokładnie jej. Dawid Boldys umiejętnie oddał niepowtarzalny klimat powieści, tworząc okładkę, która wabi czytelnika a jednocześnie pobudza ciekawość. Barwione brzegi, które snują mroczną opowieść, kuszą by nie czekać dłużej tylko sięgnąć po lekturę.

Jeśli szukacie wciągającej lektury, która dostarczy Wam dreszczyku emocji to “Grzechòt” Macieja Lewandowskiego z pewnością Was nie zawiedzie. Zabierze Was w mroczną podróż do Czartyże, gdzie poczujecie oddech strachu na skórze i może uda Wam się odkryć sekrety skrywane przez Czarną Wołgę. Jest to opowieść, która spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Polecam gorąco.

Więcej: https://kotkawaiksiazki.pl/grzechot-maciej-lewandowski-recenzja/

Legenda Czarnej Wołgi, mrocznej limuzyny porywającej dzieci, od lat wzbudza strach i rozpala wyobraźnię. Zainspirowała ona także Macieja Lewandowskiego, który przywraca ją do życia w swojej powieści “Grzechòt”. Gotowi na stawienie czoła Czarnej Wołdze?

Maciej Lewandowski oddał w nasze ręce trzymającą w napięciu historię trójki przyjaciół, którzy stają w obliczu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
34

Na półkach:

Horror w starym kingowskim stylu, ale na szczęście nie zżynający okrutnie od mistrza, ale dający sporo od siebie i to w ciekawy sposób. Maciej Lewandowski umiejętnie korzysta z miejscowych legend, strachów i miejskich/wiejskich legend - ta groza i niepewność już od początku książki towarzyszy czytelnikowi i trzyma do samego końca.

Horror w starym kingowskim stylu, ale na szczęście nie zżynający okrutnie od mistrza, ale dający sporo od siebie i to w ciekawy sposób. Maciej Lewandowski umiejętnie korzysta z miejscowych legend, strachów i miejskich/wiejskich legend - ta groza i niepewność już od początku książki towarzyszy czytelnikowi i trzyma do samego końca.

Pokaż mimo to

avatar
1453
1401

Na półkach:

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Zawsze gdzieś tkwi powód, ale dostrzegany bywa czasem zbyt późno. Podobnie jest ze złem, samo z siebie nie powstaje, gdzieś ma swoje źródło. Jednak zauważany jest zbyt często gdy już czuje się pewnie i nie kryje się ze swoją obecnością.

Co by było gdyby Jakub nie wszedł do zaniedbanego ogrodu sąsiada? Nie wziąłby czegoś, co nie należało do niego i szybko straciło swój kuszący urok? Cena, jaką zapłaci za ten nierozważny krok jest dużo większa niż mógłby pomyśleć. Wystarczyła odrobina krwi by zbudziło się coś, co czekało by znowu o sobie przypomnieć. Pamięć ludzka nie do końca jest tak zawodna jak się wydaje, ale to, co w niej zostaje nie oddaje w pełni z czym przyjdzie się zmierzyć Kubie i nie jedynie jemu. Coś zaczyna o sobie przypominać, nie pozwala zapomnieć o sobie i żyć tak jak do tej pory temu, kto nieświadomie pomógł bestii wydostać się z letargu. Czy powtarzane od pokoleń mity mogą być prawdziwe? A jeśli tak to w jaki sposób można pokonać zło? Podobno w legendach kryje się ziarno prawdy, tyle, że w tych, których właśnie jest uczestnikiem Kuba ma postać koszmaru i to nie sennego, lecz bardzo rzeczywistego. Czy komuś uda się pokonać to, co przywozi z sobą czarna wołga?

Sugestywna okładka. Historia, która budzi gęsią skórkę już na samym początku. Następnie rozwinięcie akcji. No i oczywiście finał. Do tego oczywiście klimat, jedynej w swoim rodzaju grozy, wpełzającej pod skórę prawie od razu i powodujący gęsią skórkę jeszcze długo po zakończeniu czytania. „Grzechót” wcale nie jest tytułem na wyrost, gdyż od samego początku coś daje znać o sobie i ani na moment nie cichnie, wprost przeciwnie narasta. Jednak to nie wszystko, do tego trzeba jeszcze dodać wątek przygodowy oraz oczywiście cień legend miejskich i nie tylko, podkreślający główny motyw. Mogłoby się wydawać, że tam gdzie bohaterami są młodsi wiekiem rozmyje się atmosfera napięcia i koszmaru. Nic bardziej mylnego. Marcin Lewandowski odwołuje się do naszych lęków jeszcze z czasów dzieciństwa, różnorodnych zasłyszanych opowieściach, jakich nie powinniśmy słyszeć oraz całej gamy ostrzeżeń kiedy nie słuchaliśmy dorosłych. „Grzechót” to, coś więcej niż suma wszystkich dawnych strachów i mitów oraz tych jak najbardziej teraźniejszych odczuwanych bez względu na wiek. Nie lubię porównywać autorów do siebie, ale czytając najnowszą książkę Marcina Lewandowskiego otrzymujemy lekturę na równie z mistrzami grozy i nie tylko. Odnajdujemy nastrój horroru, urban fantasy, po części również gotyckość czyli to, co sprawia, że wprost pochłaniamy książkę.

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Zawsze gdzieś tkwi powód, ale dostrzegany bywa czasem zbyt późno. Podobnie jest ze złem, samo z siebie nie powstaje, gdzieś ma swoje źródło. Jednak zauważany jest zbyt często gdy już czuje się pewnie i nie kryje się ze swoją obecnością.

Co by było gdyby Jakub nie wszedł do zaniedbanego ogrodu sąsiada? Nie wziąłby czegoś, co nie należało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
258

Na półkach:

Całkiem niezła historia. Niektóre sytuacje mocno przerysowane. Wyłapałam też kilka błędów językowych. Inspiracje mocno uwydatnione. Ostatni minus to oblizywanie warg. Czy to ostatnio jakaś literacka moda? Bohaterowie non stop oblizują usta. Błagam, dajcie im jakieś pomadki nawilżające.
Wielki plus za nawiązanie do lokalnych legend.

Całkiem niezła historia. Niektóre sytuacje mocno przerysowane. Wyłapałam też kilka błędów językowych. Inspiracje mocno uwydatnione. Ostatni minus to oblizywanie warg. Czy to ostatnio jakaś literacka moda? Bohaterowie non stop oblizują usta. Błagam, dajcie im jakieś pomadki nawilżające.
Wielki plus za nawiązanie do lokalnych legend.

Pokaż mimo to

avatar
604
4

Na półkach:

Świetna! Wyczuwa się inspirację Kingiem i Simmonsem plus nasze swojskie klimaty. Bez przynudzania. Ta pozycja oznacza dobrze spędzony czas.

Świetna! Wyczuwa się inspirację Kingiem i Simmonsem plus nasze swojskie klimaty. Bez przynudzania. Ta pozycja oznacza dobrze spędzony czas.

Pokaż mimo to

avatar
275
156

Na półkach:

W świat książki Macieja Lewandowskiego możemy wejść dzięki wydawnictwu Mięta. "Grzechòt" swą premierę miał 24 kwietnia bieżącego roku, a to co otrzymaliśmy to przyjemny, acz niepokojący horror.

Autor przenosi nas do nadmorskiej wsi leżącej na Pomorzu. To tam rozegra się dramat trójki przyjaciół.

Czartyże, wieś w której trwa akcja powieści, to klasyczna malutka miejscowość, otoczona lasami i polami, w której plotka ma niesamowitą moc. To moc zdolna zniszczyć życie niejednego mieszkańca. Poznajemy Kubę, Maję i Sławka, którzy właśnie rozkoszują się wakacjami. Pech chciał, że w trakcie gry w piłkę na miejscowym boisku ta zostaje wykopana zbyt mocno. Tym samym ląduje za płotem, gdzieś w wysokich trawach posesji Winnickiego, który nie jest ulubieńcem okolicznych mieszkańców: uważany jest za dziwaka, a panująca plotka głosi, że lepiej się do niego nie zbliżać. Po piłkę wysłany został Jakub, którego, jak na dziecko w jego wieku przystało, cechuje ogromna ciekawość. W trakcie poszukiwań, chłopak natrafia na stodołę, która wręcz krzyczy do niego: "sprawdź co ukrywam!". Choć nigdy wcześniej nie zwrócił na budynek uwagi (to nie pierwszy raz wędrówki po piłkę w to miejsce),tym razem jest inaczej, a uchylonym lekko drzwiom ciężko się oprzeć. Odkryty w ten sposób wrak czarnego, budzącego grozę samym byciem, samochodu, niedługo później, rozpocznie polowanie... a najbliższa noc młodego odkrywcy nie będzie należała do najspokojniejszych. To ledwie ułamek tego, co za chwilę się wydarzy.

W końcu, po serii dziwnych i co najmniej niepokojących zdarzeń, Kuba ze swoją paczką postanawiają dociec prawdy. Uważają, że dorośli ukrywają przed nimi zbyt wiele i nie robią absolutnie nic z nieszczęściem, które właśnie przechodzi przez ich wioskę.

Przyznam, że już w pierwszych ledwie 20 stronach czułam niepewność, strach i delikatne mrowienie w okolicach karku i ramion. Natomiast w momencie przekraczania, przez Kubę, drzwi stodoły czułam chłód. Później jest tylko lepiej, autor uchyla więcej tajemnic, które zamiast rozwiązać zagadkę dodają coraz więcej niewiadomych rodzących w czytelniku ciekawość i lęk.

Kojarzycie ten motyw w horrorach, gdy coś gdzieś skrobie lub skrzypi i absolutnie nie powinno się w tym kierunku iść? Główny bohater oczywiście idzie. To właśnie taki jest "Grzechòt". Czuć, że tam coś jest, i koniecznie chce się to odkryć. Mroczna otoczka tylko dopełnia całości.

Maciej Lewandowski w swojej powieści wykorzystał masę miejskich, dobrze znanych legend. Również tych, którymi w dzieciństwie straszyli nas dorośli. Czytając tę książkę na pewno poczujecie sentyment i co najmniej kilka razy wrócicie myślami do czasów dziecięcej sielanki.

Spodobał mi się sposób przedstawienia dzieciaków w powieści. Wciąż są dziećmi, ich zachowania są dostosowane do wieku, jednak nie są głupi czy naiwni, a ich działania cechuje spora ostrożność i masa odwagi. Pomimo ostrożności nie brak im dziecięcej ciekawości. To mądre głowy, których kroki śledzi się z przyjemnością.

W tym całym przerażającym bałaganie, autor nie zapomniał o poczuciu humoru, które świetnie ukazują chociażby dialogi trójki przyjaciół. Są one lekkie, dostosowane do wieku bohaterów. Przewiną się przekomarzanki i zabawne dyskusje, które na chwilę pozwolą odsapnąć. Jednak nie na długo, jedynie na chwilę uśpią czujność niczym cisza przed burzą. Maciej Lewandowski świetnie poradził sobie z przyciągnięciem czytelnika od pierwszych stron i utrzymaniem go dobrze budowanym napięciem. Oczywiście po to, by finał był na zadowalającym poziomie i zwieńczyło go niekoniecznie nieme "wow" czytelnika.

Groza, czy niesamowita frajda jaką niesie obcowanie z tą książką to jedno. Nie zapomniano tutaj o tym, by pomiędzy wiersze wcisnąć chociażby przekaz o ogromnej ważności szczerej przyjaźni. Warto to docenić.

Jeżeli szukacie dobrej książki z gatunku urban fantasy ze sporą domieszką grozy, chcecie poczuć ciarki na plecach i poobcować z legendami to "Grzechòt" jest dla Was pozycją obowiązkową. Powieść będzie odpowiednia również dla młodszego czytelnika, a przez wzgląd na wykorzystaną lokację i okres letni nada się jako książka na wakacje.

W świat książki Macieja Lewandowskiego możemy wejść dzięki wydawnictwu Mięta. "Grzechòt" swą premierę miał 24 kwietnia bieżącego roku, a to co otrzymaliśmy to przyjemny, acz niepokojący horror.

Autor przenosi nas do nadmorskiej wsi leżącej na Pomorzu. To tam rozegra się dramat trójki przyjaciół.

Czartyże, wieś w której trwa akcja powieści, to klasyczna malutka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    82
  • Przeczytane
    37
  • Teraz czytam
    9
  • Posiadam
    5
  • Horror
    4
  • 2024
    4
  • Legimi
    2
  • Przeczytane 2024
    2
  • Audiobook
    2
  • ♡2024
    1

Cytaty

Więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Maciej Lewandowski Grzechòt Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także