rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po lekturze "Boskiej trylogii" seria o Agacie Stec zajęła zaszczytne miejsce wśród moich ulubionych polskich kryminałów. Potem przeczytałam "Balticę", która była równie świetna mimo zupełnie innej konwencji. Innymi słowy - @piotr.borlik zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy "Moc obietnic" sprostała moim oczekiwaniom?

Wydarzenia z ostatniej części trylogii całkowicie zmieniły życie Agaty Stec. Była policjantka próbuje swoich sił jako reporterka kryminalna. Gdańskiem wstrząsa wieść o brutalnie zamordowanym nastolatku, a do kobiety zgłasza się ojciec zaginionego chłopaka w podobnym wieku. Początkowo Agata nie chce mieszać się w tę sprawę, ale szybko okazuje się, że jej dawne życie tak łatwo nie da za wygraną. Na domiar złego policja kompletnie nie radzi sobie ze sprawą, a ofiar zaczyna przybywać. Mozolnie łączone kropki przywołują zza grobu Artura - brata Agaty, których skomplikowana relacja zakończyła się jego śmiercią. Mężczyzna był psychologiem współpracującym z wieloma przestępcami, a jego kontrowersyjne metody miały makabryczny finał. Czy nawet zza grobu wciela w życie swoje chore pomysły?

Długo czekałam na dalszy ciąg losów Agaty. Jestem miłośniczką postaci wywołujących skrajne emocje, a więc niezwykle ucieszył mnie powrót wątku Artura. Nie wyobrażałam sobie dalszej części serii bez jego zwyrodniałego umysłu. Fabuła rozwinęła się szybko i jak to bywa u autora również krwawo. Na uwagę zasługują naturalne dialogi, ale cecha ta utrzymuje się już od pierwszej części. Niestety czegoś mi zabrakło, jakiejś stanowczej kropki postawionej na końcu książki. Być może powodem jest fakt, że zakończenie zostawia otwarte drzwi dla kolejnych części, mimo wszystko liczyłam na dłuższe rozwinięcie pewnych wątków. Czy przed lekturą trzeba przeczytać trylogię? O ile "Balticę" można pominąć, tak "Boską" radziłabym przeczytać, aby w pełni zrozumieć relacje panujące między Agatą, a Arturem. Owszem, fabuła w większości będzie zrozumiała, ale niektóre elementy mogą być zagadkowe. Poza tym najzwyczajniej w świecie uważam, że szkoda nie poznać tak dobrej trylogii. 😉

Po lekturze "Boskiej trylogii" seria o Agacie Stec zajęła zaszczytne miejsce wśród moich ulubionych polskich kryminałów. Potem przeczytałam "Balticę", która była równie świetna mimo zupełnie innej konwencji. Innymi słowy - @piotr.borlik zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy "Moc obietnic" sprostała moim oczekiwaniom?

Wydarzenia z ostatniej części trylogii całkowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Robiłam kilka podejść do wypożyczenia "Pacjentki" i "Bogiń" w mojej bibliotece, ale za każdym razem obydwie książki były wypożyczone. Tym samym swoją przygodę z twórczością @alex.michaelides rozpoczęłam z jego najnowszą książką - "Furią" 🧿 Jeśli chciałabym zupełnie streścić moje odczucia, określiłabym lekturę tej książki jako świetną czytelniczą rozrywkę. Ale nie byłabym sobą, gdybym tej krótkiej myśli nie rozwinęła. 😉

W "Furii" Michaelides zabiera nas na prywatną grecką wyspę, należącą do gwiazdy filmowej Leny Farrar. Kobieta zaprasza na nią swoich najbliższych, aby wspólnie spędzić wolne dni wśród malowniczych krajobrazów. Okazuje się jednak, że relacje między bohaterami wcale nie należą do najprostszych, a wydawałoby się zażyłe przyjaźnie w rzeczywistości podszyte są negatywnymi emocjami. Błogi odpoczynek trwa jedynie czterdzieści osiem godzin. Dokładnie po tym czasie jedna z osób będących na wyspie będzie martwa. Kto zginie, a kto okaże się wyrachowanym mordercą?

Opis fabuły już na pierwszy rzut oka przywodzi na myśl książki Agathy Christie. Wąskie grono bohaterów i zbrodnia popełniona w ograniczonej, odizolowanej od reszty świata przestrzeni. Na myśl przychodzi mi jeszcze "Glass Onion" z Danielem Craigiem i Kathryn Hahn, który ma nie tylko podobną fabułę, ale także sam klimat. Nie oznacza to jednak, że autor całkowicie powiela pewne schematy. Konstrukcja fabuły dla większości czytelników będzie dobrze znana, ale Michaelides dodał do niej sporo świeżości. Narrator będący jednocześnie uczestnikiem wydarzeń wodzi nas za nos i przedstawia całą historię w nieco teatralny sposób. Książkę przeczytałam w dwa wieczory, co samo w sobie jest dobrą rekomendacją. Tymczasem w końcu udało mi się wypożyczyć "Pacjentkę" - mam nadzieję, że jest tak dobra jak "Furia" 🧿

Robiłam kilka podejść do wypożyczenia "Pacjentki" i "Bogiń" w mojej bibliotece, ale za każdym razem obydwie książki były wypożyczone. Tym samym swoją przygodę z twórczością @alex.michaelides rozpoczęłam z jego najnowszą książką - "Furią" 🧿 Jeśli chciałabym zupełnie streścić moje odczucia, określiłabym lekturę tej książki jako świetną czytelniczą rozrywkę. Ale nie byłabym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W ostatnim czasie czytałam głównie thrillery psychologiczne zagranicznych autorów. "Trzcinowisko" było dla mnie cudownym powrotem do klasycznego kryminału. Nie ukrywam, że jestem miłośniczką tego gatunku, a szczególnie w polskim wydaniu. Jeśli dodamy do tego klimat zamkniętej społeczności i tajemnicy sprzed lat, to mamy jakieś 50% szans, że książka trafi w mój gust. Kinga Wójcik dodała do swojej historii elementy, które sprawiły, że szanse urosły do okrągłej setki.

Rok 1999. Ewa Ostaszewska wychodzi spotkać się z przyjaciółką. Jej rodzice nie mają pojęcia, że widzą córkę żywą po raz ostatni. Ciało dziewczyny odnaleziono następnego dnia w trzcinowisku. Brak śladów i podejrzanych sprawił, że sprawa nigdy nie została rozwiązana. Ojciec Ewy nie może pogodzić się z myślą, że morderca nie zostanie ukarany. Po dwudziestu latach wynajmuje jednego z najlepszych prywatnych detektywów w Polsce. Aleksander Zamojski przyjmuje zlecenie, a już wkrótce dołączają do niego dziennikarz i córka policjanta pracującego przed laty nad sprawą. Czy uda im się odkryć, kto zabił Ewę Ostaszewską?

"Trzcinowisko" czytało się wspaniale. Dużo podejrzanych, ciekawi bohaterowie i żywe dialogi. Ode mnie na ogromny plus zasługuje brak wątku miłosnego, który bardzo często jest zupełnie zbędny. Oprócz zbrodni historia przedstawia skomplikowane relacje rodzinne bohaterów, którzy nie są czarno biali. Spójne dokończenie wszystkich wątków i bardzo dobre zakończenie - z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Aleksandra Zamojskiego.

W ostatnim czasie czytałam głównie thrillery psychologiczne zagranicznych autorów. "Trzcinowisko" było dla mnie cudownym powrotem do klasycznego kryminału. Nie ukrywam, że jestem miłośniczką tego gatunku, a szczególnie w polskim wydaniu. Jeśli dodamy do tego klimat zamkniętej społeczności i tajemnicy sprzed lat, to mamy jakieś 50% szans, że książka trafi w mój gust. Kinga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niecałe dwa lata temu pisałam o "Zderzaczu" autorstwa @joanna_lopusinska_autorka. Na koniec recenzji dodałam, że jeśli ta historia doczeka się sequelu, to z pewnością będę jedną z pierwszych czytelniczek. I tak właśnie się stało! Dzięki @wydawnictwo_wab miałam przyjemność przedpremierowo poznać dalsze losy Avy Majewskiej i pozostałych bohaterów - tych poznanych w pierwszej części oraz tych całkiem nowych.

Fabuła "Zera" również toczy się wokół matematycznego odkrycia, będącego ogromnym przełomem w dotychczas znanej nauce. Ava Majewska gotowa jest opublikować swoją pracę, okazuje się jednak, że ktoś za wszelką cenę chce jej przeszkodzić. Wokół młodej kobiety zaczynają ginąć ludzie, a sama bohaterka zmuszona jest do ucieczki. Musi znaleźć bezpieczną kryjówkę, aby w spokoju dokończyć prace nad swoim przełomowym odkryciem. Komu i dlaczego zależy na wyciszeniu tej sprawy? Jakie konsekwencje może przynieść wprowadzenie odkrycia Avy w życie?

"Zero" nie jest klasycznym thrillerem. Jest to zaskakująca mieszanka akcji, wątków kryminalnych i nauk ścisłych, z dużym naciskiem na te ostatnie. Lektura jest wymagająca - niezwykle łatwo pogubić się wśród bohaterów, z których większość posiada egzotycznie brzmiące imiona i nazwiska. Na duży plus zasługuje słowniczek przypominający sylwetki wszystkich postaci. Co ciekawe, wśród nich znajduje się nawet Albert Einstein! Historia pełna jest matematycznych i fizycznych niuansów, które momentami mogą przytłoczyć niezaznajomionego z tą tematyką czytelnika. Ja właśnie do takich osób należę i muszę przyznać, że czasem zupełnie nie potrafiłam wyobrazić sobie o czym mówią bohaterowie. Na szczęście matematyczne odkrycia to nie wszystko - "Zero" ma też wartką akcję pełną pościgów i strzelanin. Nie wiemy któremu z bohaterów powinniśmy ufać, a który stoi po przeciwnej stronie barykady. Fabuła pomimo swojej wielowątkowości jest przemyślana i nie ma w niej żadnych luk, a research autorki i dbałość o szczegóły zasługuje na duże uznanie. Świetna książka dla wielbicieli nauk ścisłych i sensacji!

Niecałe dwa lata temu pisałam o "Zderzaczu" autorstwa @joanna_lopusinska_autorka. Na koniec recenzji dodałam, że jeśli ta historia doczeka się sequelu, to z pewnością będę jedną z pierwszych czytelniczek. I tak właśnie się stało! Dzięki @wydawnictwo_wab miałam przyjemność przedpremierowo poznać dalsze losy Avy Majewskiej i pozostałych bohaterów - tych poznanych w pierwszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Sześć powodów by umrzeć" było moim pierwszym spotkaniem z Martą Zaborowską. Niech znaczącym wstępem mojej opinii będzie fakt, że po skończeniu lektury natychmiast sprawdziłam, czy w mojej bibliotece znajdę inne książki tej autorki. Na szczęście są!

Jestem fanką historii, które przedstawione są z perspektywy kilku osób. Nie wiemy komu ufać, ale intuicja cicho podpowiada nam, który z bohaterów może pomijać istotne fakty. "Sześć powodów by umrzeć" to opowieść krążąca wokół losów Miriam Macharow. Bohaterka ma naprawdę udane życie - kochający mąż, piękny dom i rozwijająca się kariera. Nie trzeba być znawcą tego typu literatury, aby domyśleć się, że sielanka ta nie mogła trwać dłużej. W czwartą rocznicę ślubu Miriam znika bez śladu, a pół roku później na terenie opuszczonej fabryki w Ursusie zostają odnalezione zwęglone zwłoki kobiety. Czy Konrad rozpozna w nich swoją żonę?

Siostra Miriam, Adela, z zadziwiająca pewnością stwierdza, że ciało nie należy do zaginionej kobiety. Relacje pomiędzy nimi od zawsze były skomplikowane i pozbawione typowej dla większości rodzeństw zażyłości. Adela mieszkała tuż obok małżeństwa Macharow, czy mogła mieć coś wspólnego z zaginięciem Miriam? A może to Florian, tajemniczy mężczyzna, który dzielił z nią wspólną przeszłość, a może nie tylko?

Nie chciałabym zdradzić zbyt wiele - pozostałych bohaterów poznajcie osobiście w trakcie lektury. Dodam jedynie, że mimo mnogości postaci, każda z nich ma inny charakter i temperament. Niektóre zyskają Waszą sympatię, inne wręcz przeciwnie. Ale łączy je jedno - każda z nich mogła być powodem śmierci Miriam.

"Sześć powodów by umrzeć" czytało się wspaniale, historia wciągnęła mnie i pochłonęłam ją w kilka wieczorów. Dobrze wyważona fabuła, która nie zwalnia i nie nudzi czytelnika w żadnym momencie. Świetnie poprowadzona historia, mylenie tropów i zaskakujące zakończenie. Żeby jednak nie poprzestać na samych zachwytach - pokusiłabym się jedynie o dłuższe rozwinięcie niektórych wątków.

Dziekuję Wydawnictwu Czarna Owca oraz PRart Media, dzięki którym zostałam obdarzona przedpremierowym egzemplarzem książki. Imienna dedykacja od autorki była przemiłym zaskoczeniem! ❤️

"Sześć powodów by umrzeć" było moim pierwszym spotkaniem z Martą Zaborowską. Niech znaczącym wstępem mojej opinii będzie fakt, że po skończeniu lektury natychmiast sprawdziłam, czy w mojej bibliotece znajdę inne książki tej autorki. Na szczęście są!

Jestem fanką historii, które przedstawione są z perspektywy kilku osób. Nie wiemy komu ufać, ale intuicja cicho podpowiada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyobraźcie sobie, że nie możecie spać. Bezsenność sprawia, że zaczynacie wykonywać swoją nocną rutynę podyktowaną przez natrętne myśli - sprawdzanie czy drzwi są zamknięte i czy inni domownicy śpią. Jedna, drogocenna godzina snu pozwala Wam jakkolwiek przetrwać kolejny dzień, ale z czasem nawet ona przestaje dawać ulgę. Luki w pamięci stają się coraz większe, a wraz z nimi narastające poczucie dysocjacji. Właśnie w takiej sytuacji jest główną bohaterka najnowszej książki Sarah Pinborough. Emma każdej nocy włóczy się po swoim domu. Godzinami stoi w oknie patrząc na ogród, w którym czasem wydaje się dostrzegać tajemniczą sylwetkę. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, dlaczego to ją spotkała ta przypadłość. Zaczyna stopniowo popadać w obłęd, dokładnie tak, jak przed laty jej matka. Głęboko w kościach czuje, że w jej krwi płynie przekazany przez rodzicielkę obłęd. Zbliża się dzień 40 urodzin Emmy - wiek, w którym szaleństwo jej matki osiągnęło apogeum. Czy czeka ją taki sam los?

Sarah Pinborough bez wątpienia potrafi budować napięcie. W trakcie lektury właściwie nie wiemy co jest prawdą, a co jedynie wymysłem skrajnie przemęczonego umysłu Emmy. Stopniowo, od jednej nieprzespanej nocy po mamrotanie niepokojących słów, obserwujemy jak bohaterka traci zmysły. Uwielbiam mroczny i tajemniczy klimat domestic noir, a w "Insomnii" jest go pod dostatkiem. Nie mogłam oderwać się od lektury, a zakończenie przeczytałam jednym tchem. Autorka uwielbia zaskakiwać, co udowodniła już przedtem, tworząc absolutnie pokręconą historię zatytułowaną "Co kryją jej oczy". Najnowsza książka Pinborough to bardzo dobry thriller psychologiczny z krwi i kości. Na jednak muszę Was ostrzec - musicie liczyć się z tym, że może wywoływać bezsenność. 😉

Wyobraźcie sobie, że nie możecie spać. Bezsenność sprawia, że zaczynacie wykonywać swoją nocną rutynę podyktowaną przez natrętne myśli - sprawdzanie czy drzwi są zamknięte i czy inni domownicy śpią. Jedna, drogocenna godzina snu pozwala Wam jakkolwiek przetrwać kolejny dzień, ale z czasem nawet ona przestaje dawać ulgę. Luki w pamięci stają się coraz większe, a wraz z nimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Davida Lagercrantza znam przede wszystkim jako autora kontynuacji trylogii Millenium. Sprostanie ogromnym oczekiwaniom z pewnością nie było najłatwiejszym zadaniem - dzieło Larssona przez wielu uważane jest za absolutną klasykę gatunku. Według mnie Lagercrantz sprostał temu wyzwaniu tworząc kontynuację mocno nawiązująca do stylu autora, ale równocześnie dodając coś od siebie.

W "Memorii" charakterystyczne pióro Lagercrantza również jest zauważalne. Nie ma tutaj stopniowo budowanego napięcia, które na ostatnich stronach buzuje, aż w końcu gwałtownie wybucha. Akcja rozłożona jest równomiernie, a rozwiązanie zagadki poznajemy na długo przed końcem lektury.

Z pozoru klasyczny duet śledczych - profesor psychologii Hans Rekke i policjantka Micaela Vargas. Pochodzą z zupełnie innych sfer, a mimo to, tworzą idealny zespół. Zgłasza się do nich Samuel Lidman, twierdząc, że na zdjęciu zrobionym przez jego znajomego w Wenecji widnieje w tle jego nieżyjąca żona Claire. Sprawę komplikuje postać pewnego mrocznego mężczyzny, którego cień pada na życie profesora już od jego dziecięcych lat. Czy ma coś wspólnego z tą sprawą? Czy na zdjęciu może widnieć kobieta uznana za zmarłą?

Na uwagę z pewnością zasługuje barwne kreowanie postaci. Każda z nich, niezależnie od wkładu w fabułę, jest bardzo dobrze napisana. Różne charaktery, style bycia i życiowe rozterki. Wielowątkowość tej historii wymaga uważnej lektury, ale przyjemność z czytania w zupełności to wynagradza. "Memoria" to drugi tom trylogii, jednak bez problemu można przeczytać go bez znajomości pierwszej części. Z pewnością sięgnę po kolejny.

Davida Lagercrantza znam przede wszystkim jako autora kontynuacji trylogii Millenium. Sprostanie ogromnym oczekiwaniom z pewnością nie było najłatwiejszym zadaniem - dzieło Larssona przez wielu uważane jest za absolutną klasykę gatunku. Według mnie Lagercrantz sprostał temu wyzwaniu tworząc kontynuację mocno nawiązująca do stylu autora, ale równocześnie dodając coś od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zwykła przyzwoitość" nie zanudza długim wstępem. Wojciech Chmielarz od pierwszej strony wciąga nas w wir wydarzeń, które mają miejsce na ulicach Warszawy. Bezimienny bohater zmuszony jest wynająć nowe lokum, a najkorzystniejszą ofertą okazuje się pokój u starszego mężczyzny imieniem Henryk. Szybko okazuje się, że właściciel domu ma poważne kłopoty. Wizytę składa mu dwóch bandziorów, którzy twierdzą, że mężczyzna ten jest im winien duże pieniądze. Bezimienny przepędza nieproszonych gości, ale powtarzające się groźby przyprawiają Henryka o zawał. Główny bohater postanawia pomóc mężczyźnie. Razem z bratanicą Henryka rozpoczynają nierówną walkę z szajką zajmującą się nielegalnym przejmowaniem mieszkań. Gra toczy się o najwyższą stawkę, a w proceder zamieszane jest mnóstwo osób.

Choć jestem fanką twórczości Wojciecha Chmielarza, to dotychczas nie miałam okazji zapoznać się z cyklem o Bezimiennym. "Zwykła przyzwoitość" to trzeci tom serii opowiadającej o losach tajemniczego bohatera, którego tożsamość jest nieznana. Bezimienny wpada w sam środek dramatycznych wydarzeń niczym szeryf stojący na straży sprawiedliwości. Na podstawie pojedynczych informacji, z czasem dostarczanych przez autora, sami tworzymy swój obraz głównego bohatera. Dynamiczna opowieść niepozbawiona humoru, z mnóstwem scen walki i przygnębiająco prawdopodobnym wątkiem głównym. Na koniec ciekawy zwrot akcji, którego oczywiście nie mogę zdradzić. 😉 Pozostaje tylko czekać na kolejną dawkę przygód Bezimiennego.

"Zwykła przyzwoitość" nie zanudza długim wstępem. Wojciech Chmielarz od pierwszej strony wciąga nas w wir wydarzeń, które mają miejsce na ulicach Warszawy. Bezimienny bohater zmuszony jest wynająć nowe lokum, a najkorzystniejszą ofertą okazuje się pokój u starszego mężczyzny imieniem Henryk. Szybko okazuje się, że właściciel domu ma poważne kłopoty. Wizytę składa mu dwóch...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

4 tom serii o Colterze Shaw, zawodowym łowcy nagród, który specjalizuje się w poszukiwaniu osób zaginionych. Do mężczyzny zwraca się Marty Harmon, zaniepokojony zniknięciem swojej pracownicy Allison, genialnej inżynierki zajmującej się reaktorami jądrowymi. Wraz z kobietą zniknęła jej nastoletnia córka Hannah, a grozy dodaje fakt, że zaginięcie zbiegło się w czasie z wyjściem z więzienia Jona Meritta. Ten były policjant jest byłym mężem Allison, który trafił za kratki za ciężkie pobicie swojej ówczesnej żony. Kobieta jest świadoma , że pobyt w więzieniu z pewnością nie uśpił pragnienia zemsty. Wraz z córką w pośpiechu opuszczają dom, a bystry umysł inżynierki podpowiada jej, jak zacierać ślady. Hannah nie podziela determinacji Allison, dla nastolatki opuszczający więzienie przestępca nadal jest kochającym ojcem. Sytuacja zaczyna się komplikować, kiedy okazuje się, że nie tylko Jon Merrit podąża ich śladem. Czy Colter Shaw rozwikła tę zagadkę zanim będzie za późno?

To było moje pierwsze spotkanie nie tylko z serią o Colterze Shaw, ale także z samym autorem. Na szczęście w żadnym stopniu nie wpłynęło to na lekturę książki - "Polowanie na czas" bez problemu można przeczytać nie znając wcześniejszych tomów. Jeffery Deaver już od pierwszych stron wciąga nas w wir wydarzeń, które ani trochę nie zwalniają. Historia jest dynamiczna, przepełniają ją strzelaniny, pościgi i zwroty akcji. Jednak oprócz wątków sensacyjnych pojawiają się także obyczajowe, ukazujące niezwykle skomplikowane relacje między bohaterami. Ta wyważona mieszanka sprawia, że "Polowanie na czas" przypadnie do gustu zarówno miłośnikom klasycznej sensacji, jak i kryminałów z barwnie napisanymi bohaterami.

4 tom serii o Colterze Shaw, zawodowym łowcy nagród, który specjalizuje się w poszukiwaniu osób zaginionych. Do mężczyzny zwraca się Marty Harmon, zaniepokojony zniknięciem swojej pracownicy Allison, genialnej inżynierki zajmującej się reaktorami jądrowymi. Wraz z kobietą zniknęła jej nastoletnia córka Hannah, a grozy dodaje fakt, że zaginięcie zbiegło się w czasie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem autorka zabiera nas do Katowic, gdzie w wynajmowanym mieszkaniu ojciec znajduje swoją córkę martwą. Paulina Hajduk była studentką pierwszego roku pedagogiki, wiodącą spokojne i z pozoru udane życie. Na jej ciele nie odnaleziono żadnych śladów przemocy, ale w mieszkaniu policjanci natrafili na dowód, który może okazać się kluczowy. Samobójstwo czy zbrodnia doskonała? A może nieszczęśliwy wypadek? Szybko okazuje się, że Paulina skrywała wiele tajemnic, a większość z nich była naprawdę bolesna.

Magdalena Majcher tworzy barwnych bohaterów, a wątek obyczajowy zręcznie wpleciony w kryminalną fabułę jest jej ciekawym dopełnieniem. Warto dodać, że historia ta, podobnie jak ta przedstawiona w "Finalistce", została oparta na prawdziwych wydarzeniach. Głównie z tego powodu zakończenie wydaje się urwane w momencie kiedy chciałoby się czytać dalej. "Taka piękna śmierć" opowiada o samotności i głęboko skrywanych problemach. Fabuła trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, ale oprócz tego skłania do refleksji. W tragicznej śmierci Pauliny najsmutniejsze jest to, że jej historia mogłyby mieć zupełnie inny finał. Dlaczego? Tego już nie mogę zdradzić, musicie przeczytać sami.

Tym razem autorka zabiera nas do Katowic, gdzie w wynajmowanym mieszkaniu ojciec znajduje swoją córkę martwą. Paulina Hajduk była studentką pierwszego roku pedagogiki, wiodącą spokojne i z pozoru udane życie. Na jej ciele nie odnaleziono żadnych śladów przemocy, ale w mieszkaniu policjanci natrafili na dowód, który może okazać się kluczowy. Samobójstwo czy zbrodnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Parę dni temu do kin trafił "Czas krwawego księżyca" - wyczekiwany przez tłumy film Martina Scorsese z gwiazdorską obsadą. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jego scenariusz powstał na podstawie książki o tym samym tytule. Jej autorem jest David Grann, amerykański dziennikarz i autor. Wydawnictwo W.A.B przygotowało całkiem nowe wydanie tego reportażu, który okrzyknięty został arcydziełem literatury faktu. Jestem już po lekturze książki i ta opinia wcale mnie nie dziwi. Na co dzień jestem miłośniczką fabuły przez duże f, a po biografie czy reportaże sięgam niezwykle rzadko. W tym przypadku ogromnie się cieszę, że zrobiłam wyjątek.

Wraz z autorem przenosimy się do lat 20. XX wieku. Pierwotnie członkowie plemienia Osagów zamieszkiwali dolinę rzeki Ohio, jednak na przestrzeni lat rząd Stanów Zjednoczonych wielokrotnie doprowadzał do ich przesiedleń. Ostatecznie Osagowie osiedlili się na terenie rezerwatu położonego w północno-wschodniej Oklahomie. Pokryta skałami ziemia wydawała się bezwartościowa, jednak członkowie plemienia byli przyzwyczajeni do surowych warunków. Niewiele osób było jednak świadomych, że pod jej powierzchnią znajduje się prawdziwe bogactwo - złoża ropy. To właśnie one sprawiły, że jałowa niegdyś ziemia spłynęła krwią Osagów.

Ta książka to opowieść o chciwości i mrocznych instynktach, które budzą się w ludziach kiedy w grę wchodzi bogactwo. Autor przedstawia historię ofiar i oddaje im należyty szacunek i człowieczeństwo, których za życia zostały pozbawione. Rasizm, wszechobecna korupcja i wyzysk sprawił, że wielu przez lata odwracało wzrok i morderczy proceder trwał. Pomimo rozwikłania zagadki serii zabójstw trudno tutaj mówić o szczęśliwym zakończeniu. Lata prześladowań odcisnęły piętno na plemieniu Osagów, a jedynym pokrzepieniem może być głoszenie prawdy o ich losach.

Parę dni temu do kin trafił "Czas krwawego księżyca" - wyczekiwany przez tłumy film Martina Scorsese z gwiazdorską obsadą. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jego scenariusz powstał na podstawie książki o tym samym tytule. Jej autorem jest David Grann, amerykański dziennikarz i autor. Wydawnictwo W.A.B przygotowało całkiem nowe wydanie tego reportażu, który okrzyknięty został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdarza się, że niektóre tytuły nieco dłużej czekają na recenzję. Tak było w przypadku "Holly", którą przeczytałam już jakiś czas temu. Zdecydowanym plusem jest fakt, że emocje po lekturze opadły, a ja nabrałam obiektywizmu. Jednak nawet po upływie czasu z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to jedna z moich ulubionych premier tego roku. Tym razem znana bohaterka książek Kinga dostaje zlecenie odnalezienia Bonnie Dahl, której zrozpaczona matka zjawia się w biurze Uczciwych Znalazców. Wkrótce wychodzi na jaw, że młoda dziewczyna nie jest jedyną zaginioną osobą w okolicy, a wspólnym mianownikiem jest małżeństwo emerytowanych profesorów. Co wspólnego może mieć z tą sprawą para uroczych staruszków? Okazuje się, że bardzo wiele.

King znany jest z przesadnego lania wody, jednak w "Holly" zdecydowanie nam tego oszczędził. Fabuła jest wciągająca i pozbawiona zbędnych przerywników. Choć już od pierwszych stron z łatwością można domyśleć się finału tej historii, lektura nadal jest satysfakcjonująca. Tym razem nie mamy do czynienia z istotami wyposażonymi w nadprzyrodzone moce, a jedynie z mrocznymi żądzami, które potrafi odczuwać zwykły człowiek. Pytanie tylko w kim obudzą się tym razem..
"Holly" to doskonała opowieść na długie jesienne wieczory. Podczas lektury niejednokrotnie cisnęły mi się na usta niecenzuralne słowa, a pod koniec mój mózg nie nadążał za oczami, które z prędkością światła poruszały się po linijkach tekstu.

Zdarza się, że niektóre tytuły nieco dłużej czekają na recenzję. Tak było w przypadku "Holly", którą przeczytałam już jakiś czas temu. Zdecydowanym plusem jest fakt, że emocje po lekturze opadły, a ja nabrałam obiektywizmu. Jednak nawet po upływie czasu z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to jedna z moich ulubionych premier tego roku. Tym razem znana bohaterka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odkąd pamiętam jestem ogromną fanką true crime w każdej postaci. Tym razem padło na książkę, która swoją formą przypomina odcinek podcastu kryminalnego. 216 stron wydano w kieszonkowym formacie, idealnym do zabrania w każdą podróż.

"Zabójczo przystojny" to najnowszy tytuł w serii true crime wydanej przez wydawnictwo Wielka Litera. Ryan Green opowiada historię Paula Johna Knowlesa, amerykańskiego seryjnego mordercy, któremu media nadały przydomek Casanova. Mężczyzna ten już od najmłodszych lat popadał w pierwsze konflikty z prawem. Ostatecznie udowodniono mu 18 morderstw, chociaż sam twierdził że zabił z premedytacją 35 osób. Ryan Green postawił na fabularyzowaną opowieść, w której niektóre sceny czy dialogi zostały całkowicie wymyślone. Zabieg ten z pewnością miał na celu wciągnięcie czytelnika w tą mroczną ale także smutną historię. Jednak oprócz tego sprawił, że nazwiska ofiar przestały być tylko zlepkiem liter i suchymi faktami. Krok po kroku śledzimy losy Knowlesa, który w swoich poczynaniach posuwa się coraz dalej.

"Zabójczo przystojny" z pewnością przypadnie do gustu fanom podcastów true crime, a wydawnictwo Wielka Litera zdecydowanie nie powiedziało w tym temacie ostatniego słowa. W przygotowaniu kolejne dwa tomy - "Mąż, ojciec, dusiciel" oraz "Gospodyni domu śmierci".

Odkąd pamiętam jestem ogromną fanką true crime w każdej postaci. Tym razem padło na książkę, która swoją formą przypomina odcinek podcastu kryminalnego. 216 stron wydano w kieszonkowym formacie, idealnym do zabrania w każdą podróż.

"Zabójczo przystojny" to najnowszy tytuł w serii true crime wydanej przez wydawnictwo Wielka Litera. Ryan Green opowiada historię Paula Johna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze wydanie "Roku wilkołaka" pojawiło się w 1983 roku. 10 sierpnia nakładem @proszynski_wydawnictwo ukazała się wznowiona wersja książki z całkiem nową okładką. Treść nadal zdobią mroczne ilustracje Berniego Wrightsona, znanego z takich tytułów jak "Frankenstein" czy "Saga o potworze z bagien". Historia opowiada o losach mieszkańców Tarker Mills, niewielkiej miejscowości położonej w stanie Maine. Ich spokój zakłóciła tajemnicza śmierć kolejarza, którego ciało odnaleziono wśród zasp, których śnieżnobiałą powierzchnię skąpały krople krwi. Ofiar przybywa, a wśród mieszkańców panuje wszechogarniająca groza. Z miesiąca na miesiąc zaczynają rozumieć, że ich miasteczko nawiedziła mroczna istota. Nie wiedzą jednak, że podczas pełni księżyca to jeden z nich zamienia się w krwiożerczego wilkołaka. Czy ktokolwiek zdoła go powstrzymać?

"Rok wilkołaka" to wyjątkowo krótka, bo jedynie 128 stronicowa opowieść do przeczytania na raz. Domyślam się, że w 1983 roku łatwiej było przestraszyć czytelników, jednak obecnie historia ta raczej nie jeży włosów na karku. Wielka szkoda, że King nie pokusił się o rozwinięcie tej opowieści. Jeden z bohaterów miał naprawdę duży potencjał na odegranie dłuższej roli. Po lekturze niestety pozostał niedosyt, ale "Rok wilkołaka" z pewnością będzie fajnym smaczkiem dla fanów Kinga. Mam nadzieję, że "Holly" zaspokoi moje spragnione horrorów serduszko. ❤️

Pierwsze wydanie "Roku wilkołaka" pojawiło się w 1983 roku. 10 sierpnia nakładem @proszynski_wydawnictwo ukazała się wznowiona wersja książki z całkiem nową okładką. Treść nadal zdobią mroczne ilustracje Berniego Wrightsona, znanego z takich tytułów jak "Frankenstein" czy "Saga o potworze z bagien". Historia opowiada o losach mieszkańców Tarker Mills, niewielkiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakiś czas temu szukałam w bibliotece kolejnego kryminału. Mój wybór padł na "Boską proporcję" Piotra Borlika, która jest pierwszym tomem trylogii opowiadającej o losach komisarz Agaty Stec. Sprawy które rozwiązuje charyzmatyczna kobieta przeplatają się z działalnością jej brata Artura, który jest psychologiem stosującym kontrowersyjne metody. "Baltica" to prequel tej historii, w której aż roi się od zagadek i nigdy do końca nie wiadomo, czy jesteśmy na dobrym tropie do ich rozwiązania. Fabuła skupia się na rejsie do Szwecji, a konkretniej na relacjach zachodzących pomiędzy jego pasażerami. Starsza pani, imprezująca studentka i przykładny mąż - z pozoru tej trójki nic nie łączy, jednak szybko okazuje się, że z jakiegoś powodu ich losy się ze sobą splotły. Bardzo trudno jest napisać o tej książce bez jakichkolwiek spojlerów, dlatego dalszą część zachowam dla siebie. Osobiście dość szybko rozwiązałam intrygę, jednak jej niektóre szczegóły były dla mnie niespodzianką. Zakończenie jest naprawdę zaskakujące, a całość czyta się świetnie. Gorąco zachęcam do wejścia na pokład MF Baltica.

Jakiś czas temu szukałam w bibliotece kolejnego kryminału. Mój wybór padł na "Boską proporcję" Piotra Borlika, która jest pierwszym tomem trylogii opowiadającej o losach komisarz Agaty Stec. Sprawy które rozwiązuje charyzmatyczna kobieta przeplatają się z działalnością jej brata Artura, który jest psychologiem stosującym kontrowersyjne metody. "Baltica" to prequel tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

1 września do kin trafił film na podstawie książki "Cokolwiek wybierzesz" autorstwa Jakuba Szamałka. Z tej okazji Wydawnictwo W.A.B przygotowało nowe wydanie, z odtwórczynią głównej roli na okładce. Nie miałam jeszcze okazji obejrzeć filmu, ale po lekturze książki z całą pewnością mogę stwierdzić, że fabuła jest gotowym pomysłem na porywający scenariusz. Jest w niej wszystko, czego potrzeba dobremu filmowi akcji - powoli budowane napięcie przeradza się w prawdziwy rollercoaster emocji prowadzący do mocnego zakończenia. Najlepszą rekomendacją będzie fakt, że po skończeniu pierwszego tomu od razu przeczytałam dwa kolejne. "Cokolwiek wybierzesz" to początek trylogii w której pierwsze skrzypce grają najnowsze technologie i zagrożenia z nimi związane. Muszę przyznać, że pomimo dużej świadomości w tym temacie, momentami byłam w szoku czytając o tym, jak łatwo można zdobyć informacje o obcej osobie. Książka opowiada o losach Julity Wójcickiej, młodej dziennikarki, której ambicje znacznie przewyższają pracę dla portalu plotkarskiego. Jej uwagę przyciąga tajemnicza śmierć znanej telewizyjnej postaci. Krzysztof Buczek zginął w wypadku samochodowym, podczas którego stracił kontrolę nad pojazdem. Prywatne śledztwo dziennikarki ujawnia mroczne sekrety z życia uwielbianego celebryty. Szybko okazuje się, że Julita nieświadomie wkroczyła do świata, z którego nie ma powrotu..

1 września do kin trafił film na podstawie książki "Cokolwiek wybierzesz" autorstwa Jakuba Szamałka. Z tej okazji Wydawnictwo W.A.B przygotowało nowe wydanie, z odtwórczynią głównej roli na okładce. Nie miałam jeszcze okazji obejrzeć filmu, ale po lekturze książki z całą pewnością mogę stwierdzić, że fabuła jest gotowym pomysłem na porywający scenariusz. Jest w niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę słabsza od pierwszej części ale nadal całkiem dobra! Czegoś mi zabrakło, ale lektura była bardzo przyjemna. Na pewno przeczytam trzeci tom

Trochę słabsza od pierwszej części ale nadal całkiem dobra! Czegoś mi zabrakło, ale lektura była bardzo przyjemna. Na pewno przeczytam trzeci tom

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukacie książki, która wciągnie Was tak, że wprost ją pochłoniecie? "Przypływ" będzie idealnym wyborem, zwłaszcza w ten deszczowy sierpień.

Lucy ma życie, którego wiele osób mogłoby jej zazdrościć. Piękny dom położony nad malowniczym urwiskiem, kochający mąż i dwójka cudownych dzieci. Okazuje się jednak, że nawet najwspanialsza sielanka nie może trwać wiecznie. Rodzinny jacht dryfuje na morzu, a jego pokład świeci pustkami. Gdzie podział się mąż Lucy? Ratownicy ruszają na poszukiwania, ale szalejący na morzu sztorm utrudnia im zadanie. Wkrótce okazuje się, że mężczyzna nie był na jachcie sam.

Nie miałam okazji czytać osławionego "Schroniska", ale świetny "Przypływ" zdecydowanie mnie do tego zachęcił. Autor już od pierwszych stron buduje napięcie, które stale rośnie. Do ostatniego rozdziału nie wiemy kto w tej historii jest czarnym charakterem i komu powinna zaufać główna bohaterka. Zakończenie było bardzo emocjonujące, jednak według mnie trochę mało prawdopodobne. Mimo to, pochłonęłam tę książkę w dwa dni, kompletnie nie mogąc się od niej oderwać. Dodajmy do tego świetnie zbudowany klimat surowego, nadmorskiego miasteczka - czytając bez trudu wyobrażałam sobie to charakterystyczne słone powietrze i ostry wiatr. Świetna lektura!

Szukacie książki, która wciągnie Was tak, że wprost ją pochłoniecie? "Przypływ" będzie idealnym wyborem, zwłaszcza w ten deszczowy sierpień.

Lucy ma życie, którego wiele osób mogłoby jej zazdrościć. Piękny dom położony nad malowniczym urwiskiem, kochający mąż i dwójka cudownych dzieci. Okazuje się jednak, że nawet najwspanialsza sielanka nie może trwać wiecznie. Rodzinny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kryminał w kosmicznym stylu? Proszę bardzo!
Jakub Szamałek, autor bestsellerowej serii „Ukryta sieć” – która sprzedała się w 170 tys. egzemplarzy – powraca z nową powieścią.

Lucy Poplasky wyrusza w kosmos w roli dowódczyni sześcioosobowej ekspedycji. Spełniło się jej marzenie - odkąd wróciła z ostatniej misji NASA, jej myśli nieustannie krążyły wokół Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na jej barkach spoczęło wyjątkowo trudne zadanie, a dyplomatyczne napięcie między USA a Rosją stanowczo go nie ułatwia. Plan zajęć austronautów jest wyjątkowo napięty, ale ich pracę nagle przerywa niespodziewany incydent. Tajemnicza awaria o nieznanym pochodzeniu zagraża życiu załogi. Klaustrofobiczne kwatery, walka z czasem i rosnąca nieufność dodatkowo utrudniają współpracę. Czy wśród załogi kryje się zdrajca?

Akcja książki dzieje się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dzięki czemu możemy poznać niektóre z tajników jej funkcjonowania.
Jakub Szamałek zrobił kawał dobrego researchu, a następnie opisał skomplikowane kosmiczne mechanizmy w przystępny sposób.
Świetni bohaterowie z krwi i kości, pełni wzburzonych emocji i rozterek. Brakowało mi mocnego zwrotu akcji, ale fabuła nadrabia gęstym, klaustrofobicznym klimatem.

Kryminał w kosmicznym stylu? Proszę bardzo!
Jakub Szamałek, autor bestsellerowej serii „Ukryta sieć” – która sprzedała się w 170 tys. egzemplarzy – powraca z nową powieścią.

Lucy Poplasky wyrusza w kosmos w roli dowódczyni sześcioosobowej ekspedycji. Spełniło się jej marzenie - odkąd wróciła z ostatniej misji NASA, jej myśli nieustannie krążyły wokół Międzynarodowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daria i Marek to młode małżeństwo, które za cel swojej wakacyjnej podróży obrało Chorwację. Razem z synkiem wyruszają na urlop, który miał być czasem tylko dla nich, spędzonym na błogim odpoczynku. Wszystko zmienia się, kiedy dojeżdżając na miejsce postanawiają zabrać ze sobą autostopowiczkę. Vera jest młodą Szwedką, która szybko zapoznaje ich ze swoim dużo starszym mężem Johanem. Beztroski urlop przerywają wieści z pracy Marka, który zmuszony jest pogrążyć się w pracy przed komputerem. Daria nie kryjąc swojej irytacji coraz bardziej zbliża się do nowo poznanej pary. Vera i Johan roztaczają wokół siebie specyficzną aurę, która zdaje się wabić spragnioną wrażeń kobietę. Wkrótce okaże się, że zabranie autostopowiczki mogło być najgorszą decyzją w ich życiu.

Krótko przed lekturą najnowszej książki Wojciecha Chmielarza obejrzałam film, który zdecydowanie wpłynął na jej odbiór. Był to duńsko-holenderski thriller "Goście", który bardzo polecam miłośnikom filmów wywołujących szeroko rozumiany dyskomfort. Fabuła początkowo wydaje się podobna - młode małżeństwo z dzieckiem, wakacje, nieznajoma para pojawiająca się w ich życiu. Niepokój towarzyszący mi w trakcie seansu przeniósł się na lekturę książki, która również okazała się emocjonująca. Przedstawiona historia wydaje się niesamowicie prawdopodobna, a powoli rozwijająca się akcja tylko podsyca ciekawość. Na koniec dobrze znane fanom Chmielarza mocne zakończenie, które czyta się z zapartym tchem. Świetna propozycja na zbliżające się upalne, letnie wieczory.

Daria i Marek to młode małżeństwo, które za cel swojej wakacyjnej podróży obrało Chorwację. Razem z synkiem wyruszają na urlop, który miał być czasem tylko dla nich, spędzonym na błogim odpoczynku. Wszystko zmienia się, kiedy dojeżdżając na miejsce postanawiają zabrać ze sobą autostopowiczkę. Vera jest młodą Szwedką, która szybko zapoznaje ich ze swoim dużo starszym mężem...

więcej Pokaż mimo to