-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05-31
2024-05-17
"Główny cel buddyzmu - uwolnienie się od cierpienia poprzez wgląd w naturę rzeczywistości. Zostaliśmy uwarunkowani, by uwierzyć, że pewne kwestie, takie jak sława, pieniądze i władza, przyniosą nam zadowolenie z życia. Upatrujemy szczęścia tam, gdzie go nie ma."
"Buddyzm upatruje przyczynę wszelkich nieszczęść w pożądaniu i przywiązaniu do rzeczy, które z natury są nietrwałe i ulotne. By uwolnić się od cierpienia, zaleca zachowanie pewnego dystansu, nieprzywiązywanie się zachowanie otwartego umysłu. Bez pragnienia i przywiązania nie ma cierpienia."
"Wszystko, co kiedykolwiek się wydarzyło, ma wpływ na chwilę obecną. Począwszy od Wielkiego Wybuchu, pierwszej ameby, ery dinozaurów, odkrycia Ameryki, po to co się działo wczoraj i minutę temu, także ruch skrzydeł motyla w Brazylii, pierwsze krople rosy na Marsie i krzywdy wyrządzone naszym przodkom - wszystkie te zdarzenia oddziałują na siebie wzajemnie, współtworząc ten moment w czasie."
"Buddyzm naucza, że gniew nie jest grzechem czy też pogwałceniem praw boskich, tak jak pojmujemy to w kulturze Zachodu. Jest to nawykowy stan umysłu, który wyrasta z irytacji, niezadowolenia, dezaprobaty lub nienawiści. To nie my wyrażamy gniew, lecz stajemy się mimowolnym narzędziem gniewu."
"(..). Właśnie stąd bierze się szczęście. Jak je osiągnąć ? Paradoksalnie otwieramy się na szczęście, gdy przestajemy walczyć z bólem. Cierpienie, starość, lęk przed śmiercią, utrata bliskich dotyka na wszystkich. To naturalne, że zrobimy wszystko, by uniknąć cierpienia. Ale tylko wtedy, gdy udaje się nam poczuć ból i udźwignąć czułość własnego serca, otworzymy się na współczucie wobec samych siebie."
"Główny cel buddyzmu - uwolnienie się od cierpienia poprzez wgląd w naturę rzeczywistości. Zostaliśmy uwarunkowani, by uwierzyć, że pewne kwestie, takie jak sława, pieniądze i władza, przyniosą nam zadowolenie z życia. Upatrujemy szczęścia tam, gdzie go nie ma."
"Buddyzm upatruje przyczynę wszelkich nieszczęść w pożądaniu i przywiązaniu do rzeczy, które z natury są...
2024-05-12
Miałam ochotę sięgnąć po prozę osadzoną we współczesności i tak trafiłam na legimi, na propozycję tejże książki. Sklasyfikowałabym ją jako typowa obyczajówka. Jednak mimo prostego stylu pisania autorki, to książka broni się nietuzinkową historią oraz wspaniale wykreowanymi postaciami! Główną bohaterkę Dorę poznajemy, gdy w czasie pandemii robi sobie przerwę z chłopakiem i przeprowadza się na wieś. Z wielkiego Berlina przenosi się do wsi Bracken. Mamy ukazane jak przedstawiane są w mediach i na świecie wielkie Niemcy: postępowe, tolerancyjne, proekologiczne i pro (tu możesz wstawić cokolwiek), kończą się na małych miasteczkach i wsiach, gdzie ludzie borykają się z brakiem dostępu do służby zdrowia, brak połączeń autobusowych, są podupadłe stacje kolejowe, brak chodników; gdzie w rządzie rozpatrywane są prawa imigrantów, a obywatele muszą się dostosować co do nowszych rygorów i nakazów. Dora poznaje "wiejskiego naziola" i jego córkę. Ten wątek jest świetnie opisany, gdzie nie wszystko można ocenić swoją miarą, gdzie wszystko co dzieli nas od was kończy się tam, gdzie jesteśmy wspólnotą jako my, a nie jednostka. Ciekawie wstawione współczesne, nie tak odległe wydarzenia historyczne. Opowieść wciąga i wywołuje wachlarz emocji: od radości po smutek.
Miałam ochotę sięgnąć po prozę osadzoną we współczesności i tak trafiłam na legimi, na propozycję tejże książki. Sklasyfikowałabym ją jako typowa obyczajówka. Jednak mimo prostego stylu pisania autorki, to książka broni się nietuzinkową historią oraz wspaniale wykreowanymi postaciami! Główną bohaterkę Dorę poznajemy, gdy w czasie pandemii robi sobie przerwę z chłopakiem i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-03
Mocna książka. Za każdym razem, gdy przeczytałam kilka stron i odłożyłam ją na potem, gdy znajdę czas na dalsze czytanie, to byłam poruszona, nie w sensie wzruszona, ale tak jakby mi ktoś dał obuchem w głowę i uwolnił mnie od myślenia. Cała esencja w buddyzmie tkwi w odpuszczeniu, puszczeniu, uwolnieniu od poglądów, osądów, etykietowaniu, krytyce. Uwolnieniu od cierpienia, lgnięcia, posiadania, gdyż wszystko dosłownie wszystko ma swój kres, jak narodziny kończy smierć, jak zdrowie i piękne ciało niszczy choroba. Nic nie jest nam dane raz na zawsze, wszystko przychodzi i odchodzi, płynie nieprzerwanym strumieniem. My sami jesteśmy tylko chwilą. Najtrudniej mi pojąć pojęcie iż w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak jaźń, czy ego, lecz wszyscy jesteśmy tak naprawdę jedną świadomością, a tylko nasz umysł wytwarza w nas iluzje "ja". Skupiając się na jednej rzeczy np na oddychaniu, czyli wdech i wydech przez moment jesteśmy w stanie doświadczyć buddę; że nie ma przeszłości i nie ma przyszłości, jest tylko tu i teraz i tylko na to mamy wpływ bo przeszłość i przyszłość to teraźniejszość, która dzieje się w tej chwili. Jedynie co możemy zrobić to żyć uważnie i świadomie dostrzegać co się dzieje w tym momencie. Zatrzymać się i spytać się siebie co teraz robię? Powiedz sobie nawet że siedzisz a poczujesz łączność z teraźniejszością. Wtedy doświadczysz życia naprawdę takim jakim jest, a nie iluzję, jakim chciałbyś żeby twoje życie było lub fantazjował o tym jakim ma być. Akceptacja tego co masz teraz pozwala nam w pełni doświadczać życia. Ile marnujemy czasu na życzeniowe myślenie, na fantazjowaniu że mając to lub zrobiąc to zaznamy szczęście? Dla zainteresowanych tą tematyką bardzo polecam tą książkę, gdyż bardzo szczegółowo i wnikliwie tłumaczy nam tą "filozofię" Ps "Gdy zobaczysz Buddę, to zabij go" cytat akurat dla tych, co twierdzą iż osoby interesujące się tą filozofią czczą jakiegoś boga. W buddyzmie nie ma boga, jest to "Dharma" tzw nauki ukazujące że tylko my sami możemy uwolnić się od własnego myślenia i doznać tzw oświecenia.
Mocna książka. Za każdym razem, gdy przeczytałam kilka stron i odłożyłam ją na potem, gdy znajdę czas na dalsze czytanie, to byłam poruszona, nie w sensie wzruszona, ale tak jakby mi ktoś dał obuchem w głowę i uwolnił mnie od myślenia. Cała esencja w buddyzmie tkwi w odpuszczeniu, puszczeniu, uwolnieniu od poglądów, osądów, etykietowaniu, krytyce. Uwolnieniu od cierpienia,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-23
2023-07-23
2024-04-08
2024-03-26
Ach to nie jest wspaniały Dan Jones - wirtuoz przedstawienia historii.
Tematyka ciekawa, lecz mylący tytuł, ponieważ w książce autorka skupia się tylko na położnictwie, ciążach i połogu. Niby mamy też wplecione wątki historii kobiet z każdej warstwy społecznej, a tak naprawdę to jest chaotyczny wysyp niepowiązanych nazwisk i wydarzeń. Ktoś niezaznajomiony z historią Tudorów, Yorków, Lancasterów po prostu nie połapie się w tej książce kto z kim ma jakie powiązania, czy łączące więzy krwi. Sama musiałam sobie układać w głowie, że acha dobra ten to ten, a ta to ta. Jedynie co interesowało mnie w książce, to było ukazane, jak kobiety były traktowane tamtych czasach; dosłownie cytując jako "nieidealna kopia mężczyzny" sic! I inne bardzo nieprzyjemne spostrzeganie kobiet przez mężczyzn i kościół, który miał nieograniczony wpływ na życie kobiet i to dosłownie w każdym aspekcie, nawet w tym intymnym. Przeczytałam tą książkę w moim pocketbook'u i tu taka miła niespodzianka, że uaktualniając system mam tryb ciemny co sprawia, że teraz mogę wieczorami czytać bez przeszkód, gdyż to białe tło nocą było dla mnie rażące i odpychające by czytać ebooki. Sumując książka przegadana, słaba ale da się czytać.
Ach to nie jest wspaniały Dan Jones - wirtuoz przedstawienia historii.
Tematyka ciekawa, lecz mylący tytuł, ponieważ w książce autorka skupia się tylko na położnictwie, ciążach i połogu. Niby mamy też wplecione wątki historii kobiet z każdej warstwy społecznej, a tak naprawdę to jest chaotyczny wysyp niepowiązanych nazwisk i wydarzeń. Ktoś niezaznajomiony z historią...
2023-07-18
2023-07-18
2023-11-09
Książka to wnikliwe studium osobowościowe małżonków Patty i Waltera oraz ich dzieci, przyjaciół. Z początku byłam zafascynowana stylem opowiadania, lecz później zaczęło mnie męczyć ta poniekąd nużąca akcja i trochę mnie wytrącały z czytania fragmenty, gdzie bohaterka opisuje swoją biografię, gdyż to nie było spójne; raz było to wspominane, potem zapomniane, by znowu się przypomnieć. Najbardziej podobały mi się opisy relacji Patty z Walterem i ich wspólnym przyjacielem Richardem. Natomiast opis życia ich dzieci był dla mnie okropny; zwłaszcza Joey i jego chore seksualne przygody oraz związek z dziewczyną Connie. Podobały mi się bardzo wątki odnośnie przyrody i fauny, polityki amerykańskiej opisana dosadnie, bez lukrowania aż pokłon dla autora za jego szczerość. Świetny wątek o tym, jak Walter starał się uświadomić społeczeństwu iż ludzkość powinna zmniejszyć populacje poprzez zrezygnowanie płodzenia kolejnych dzieci. Fakt, że w książce wspomniane jest, iż od lat ok 70-tych 90-tych nie ma żadnej polityki uświadamiającej społeczność, że ich nadmierny rozrost ludzkości może być jedną z przyczyn naszej zagłady w przyszłości, ale żadne media, ani rządy o tym nie mówią iż to temat tabu mimo że nie cierpiący zwłoki. Ogólnie wielki plus za podejmowane wątki, ciekawe przedstawienie bohaterów zarówno od strony społecznej, psychologicznej.
Książka to wnikliwe studium osobowościowe małżonków Patty i Waltera oraz ich dzieci, przyjaciół. Z początku byłam zafascynowana stylem opowiadania, lecz później zaczęło mnie męczyć ta poniekąd nużąca akcja i trochę mnie wytrącały z czytania fragmenty, gdzie bohaterka opisuje swoją biografię, gdyż to nie było spójne; raz było to wspominane, potem zapomniane, by znowu się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-18
Książka to jest taki typowe dziennikarskie śledztwo, reportaż i nie powinno się tego oceniać jako książki samej w sobie. Czyta się bardzo dobrze, płynnie i pomysł autora, aby wpleść w opisy prawdziwe rozmowy jest świetny, gdyż mamy realny pogląd w sprawę, charaktery osób występujących. Na koniec miałam niezły ubaw czytając wywiad między dziennikarzem, a jedną ze znanych sutenerek Joanną B. (córka jednego z liderów lady pank). Trzeba być mocno wyrachowanym, obłudnym i pustym żeby sprzedawać się za kasę. Sama uważam, że prawdziwa miłość zdarza się bardzo rzadko, bo większość związków jest z jakiegoś powodu (by być z kimś, by nie być samotnym, by inni nie gadali, żeby mieć dzieci). Włos mi się na głowie jeżył, jak czytałam jak te dziewczyny postępowały i aż trudno uwierzyć, że człowiek człowieka może traktować tak instrumentalnie. Naprawdę dla pieniędzy można się wyzbyć swojego ja, swojej godności i człowieczeństwa?!? Smutne, że w tych czasach trudno znaleść prawdziwe autorytety; większość sławnych i bogatych, celebrytów i gwiazd kreują że szczęście to tylko mamona, sława i możliwość nabycia kolejnej rzeczy z wyższej półki; szkoda tylko że w tym pędzie za życiem materialnym gubimy swoje ja i to co naprawdę daje spełnienie: docenianie każdej drobnej rzeczy która nam się przydarza w życiu i zrozumienie że życie w skromności daje dosyt aniżeli w przepychu, w którym czujemy wciąż niedosyt. Sama odkąd zaczęłam żyć minimalistycznie zrozumiałam ile wydawałam niepotrzebnie kasy na bzdety typu kolejny ciuch, kosmetyk bez których da się żyć. Po co ci któraś z kolei bluza jak masz już dwie czy trzy? Albo kolejny hit kosmetyk przeciwstarzeniowy, rozświetlający itp skoro wystarczy jeden dobry żel i krem nawilżający? To wszystko to nabijanie ludzi w kasę, aby ją wydawali i żyli jak najbardziej konsumpcyjnie.
Książka to jest taki typowe dziennikarskie śledztwo, reportaż i nie powinno się tego oceniać jako książki samej w sobie. Czyta się bardzo dobrze, płynnie i pomysł autora, aby wpleść w opisy prawdziwe rozmowy jest świetny, gdyż mamy realny pogląd w sprawę, charaktery osób występujących. Na koniec miałam niezły ubaw czytając wywiad między dziennikarzem, a jedną ze znanych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-22
2023-07-23
2023-08-10
Gdybym tą książkę przeczytała jako pierwszą, gdy zaczęłam się interesować buddyzmem, to ta filozofia nie spodobałaby mi się. Książka jest na zasadzie wywiad psychiatry z ówczesnym Dalajlamą. Jeżeli to ma być wywiad to ja już wolę sama szukać odpowiedzi. Wywiad jest bardzo infantylny; niby psychiatra a pytania i rozważania na różne aspekty życia są na poziomie dewotki powielająca plotki. Wszystkie zasady Dharmy i inne buddyzmu są spłycone i w żaden sposób szczegółowo wyjaśnione. Jak np uczenie się pozbycia negatywnych emocji jak gniew czy nienawiść jest zupełnym nieporozumieniem! Psychiatra stawia tezę że to pochodzi od naszego ego i tu mamy problem! W buddyzmie nie ma czegoś takiego jak własne ego czy jaźń! Jaźń jest zupełnie czymś innym aniżeli to jest szeroko przedstawiane na świecie. Wszystkie emocje jakie nami targają a mianowicie te mocne jak gniew złość zawiść są tylko i wyłącznie wytworem naszej lewej półkuli mózgu która jak dowiedziono nigdy nie obejmuje szerszego pola widzenia ale wnioskuje daną rzeczywistość na naszych nabytych wyobrażeniach, ideach, perspektywie. Na głębokim poznaniu te emocje nie występują; jeżeli nami targają takie emocje to jedynym na to sposobem jest zrozumienie że one są, a za chwile miną i nie można im się zniewolić. Naprawdę to są szczegółowe rozważania, które nie da się opisać jednym słowem. Dobrze jest to opisane w książkach: neuronauka a buddyzm i buddyzm dla początkujących. A ta książka to kpina. Wszystko co opisuje ociera się powierzchownie o te tematy, powielając tylko stereotypy w myśleniu na temat tej filozofii. Sądzę że ówczesny Dalajlama nawet nie mógł temu psychiatrze dobrze wytłumaczyć zasad filozofii gdyż wiedział że ten człowiek jest na płytkim obszarze poznawczym i zamknięty w swojej perspektywie.
Gdybym tą książkę przeczytała jako pierwszą, gdy zaczęłam się interesować buddyzmem, to ta filozofia nie spodobałaby mi się. Książka jest na zasadzie wywiad psychiatry z ówczesnym Dalajlamą. Jeżeli to ma być wywiad to ja już wolę sama szukać odpowiedzi. Wywiad jest bardzo infantylny; niby psychiatra a pytania i rozważania na różne aspekty życia są na poziomie dewotki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-18
2023-07-18
2023-07-18
2023-07-18
Niesamowity rollercoaster miałam czytając tą książkę. Wiele tematów jak np podróże w czasie bardzo mnie zaskoczyły, zważywszy na to iż miałam całkowite inne pojęcie, jak mogłoby to wyglądać... a tu taki trik! Najbardziej zainteresowała mnie klasyfikacja społeczeństwa od 1 do 3 poziomu i my jesteśmy dopiero na poziomie 0,7 i szczerze to nawet, nie nasze wnuki, ale może pra prawnuki (może za tysiące lat) będą ludzkością na poziomie ewolucji 3, która podbije nasz wszechświat i przeniesie się w inny wszechświat. Teraz patrząc na to, co się dzieje na świecie i z ludźmi to ma się wrażenie że może rozwijamy się technicznie, ale ewolucyjnie, jako osoby to się cofamy.
"Jesteśmy dosłownie zbudowani z pyłu gwiezdnego pochodzącego od gwiazd, które przestały istnieć wiele miliardów lat temu."
" W samym środku czarnych dziur mogą znajdować sie tunele czasoprzestrzenne."
"Podróż przez pierścień Kerra można odbyć tylko w jedną stronę."
"Środek Galaktyki przesłaniają nam obłoki pyłu. Gdyby nie to, co noc moglibyśmy podziwiać z Ziemii olbrzymia kulę ognia(...)środek Drogi Mlecznej byłby prawdopodobnie najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie, jaśniejszym nawet od Księżyca."
"Teoria kwantowa opiera się na założeniu, że dla każdego możliwego zdarzenia, nieważne jak niezwykłego lub głupiego, istnieje pewne prawdopodobieństwo jego zajścia."
"Dla Newtona i Einsteina idea wolnej woli, czyli pogląd głoszący, że jesteśmy panami swego losu, była iluzją."
"Max Planck stwierdził kiedyś: "Nauka nie jest w stanie rozwiązać ostatecznej tajemnicy Natury. A jest tak, ponieważ w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że sami jesteśmy częścią tajemnicy, którą pragniemy rozwiązać."
"Kot Schrödingera może być jednocześnie żywy i martwy, jeżeli uda się nam w jakiś sposób odizolować go od ewentualnego wpływu jakiegokolwiek atomu czy promieniowania kosmicznego. Oczywiście jest to praktycznie niemożliwe."
"Choć nie możemy bezpośrednio nawiązać kontaktu z tymi alternatywnymi światami, atomowy komputer mógłby je wyliczyć, posługując się stanami spinu istniejącymi we wszechświatach równoległych."
"Teoria strun stała się obiektem dowcipów. (John Schwarz pamięta, jak kiedyś jechał w windzie z Richardem Feynmanem, który odezwał się do niego żartobliwie: ,,No, John, w ilu wymiarach dzisiaj przebywasz?"
"Rozkwit roślin i zwierząt na Ziemii będzie trwał zaledwie marny miliard lat (a obecnie jesteśmy już w połowie tej złotej epoki). ,,Matka Natura nie została stworzona po to, byśmy byli szczęśliwi" - mówi astronom Donald Brownlee
Niesamowity rollercoaster miałam czytając tą książkę. Wiele tematów jak np podróże w czasie bardzo mnie zaskoczyły, zważywszy na to iż miałam całkowite inne pojęcie, jak mogłoby to wyglądać... a tu taki trik! Najbardziej zainteresowała mnie klasyfikacja społeczeństwa od 1 do 3 poziomu i my jesteśmy dopiero na poziomie 0,7 i szczerze to nawet, nie nasze wnuki, ale może pra...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to