Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Edyta Żemła
Źródło: Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
3
7,7/10
Pisze książki: reportaż, militaria, wojskowość
Dziennikarka Onetu. Od kilkunastu lat pisze o wojsku. Była korespondentką wojenną w Afganistanie. Autorka książki „Zdradzeni” odsłaniającej kulisy głośnej sprawy Nangar Khel. Była redaktor naczelna i twórczyni portalu Polska-zbrojna.pl. Współpracuje z Fundacją Reporterów, skupiającą polskich dziennikarzy śledczych. Nominowana do nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego i Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej MediaTory. Laureatka nagrody Specjalnej Dziennikarzy Małopolski.
7,7/10średnia ocena książek autora
411 przeczytało książki autora
419 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wir. Na linii ognia Edyta Żemła
8,2
To jedna z tych książek, która na długo zapada czytelnikowi w pamięci.. Naprawdę książka jest bardzo dobrze napisana. Nie ma w niej historii typu 'commando-babo.' Jest w niej opwiesc zwykłego żołnierza, operatora z JWK ( wcześniej przeciwlotnika) który dostał się na amerykański ekstremalnie trudny kurs medyka pola walki dla jednostek specjalnych. Takiej pozycji bardzo brakowało na mojej półce. Jedynym bardzo dużym minusem książki ( dla mnie niedoprzyjecia ) byly cwiczenia podczas kursu przeprowadzane na zwierzetach.. Ale takie są przygotowania do wojny, która nie jest przecież kolorowa.. W książce znajdziemy też opisy z misji lotow MEDACAC w Afganistanie i zamglone spojrzenia ratowanych ofiar, ktorych przeciez "nie wszystkich uda się uratowac".. a "z ciężarem tego brzmiena zostaje się samemu.."
Jesteśmy na progu wojny Waldemar Skrzypczak
7,2
Książkę przeczytałam jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie i oczywiście miałam nadzieję, że nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością i żadna wojna nie wisi w powietrzu. Kiedy czytałam o rozwoju technologii wojskowej, wszelkiej maści uzbrojenia, zastosowaniu robotów samodoskonalących się i uczących, nie potrzebujących kamizelek kuloodpornych i pozbawionych strachu i instynktu samozachowawczego - to wydawało mi się, że generał ściągał od Stanisława Lema z książki "Pokój na Ziemi" (taki żarcik oczywiście). Choć tak naprawdę nie ma z czego żartować i czas pokazał, że staliśmy u progu wojny - w zdecydowanej większości kompletnie tego nieświadomi, zajęci swoimi codziennymi sprawami. Szkoda, że kiedy był na to czas, nikt nie wziął sobie do serca rozważań generała. Szkoda, że trafna i dalekowzroczna diagnoza nikogo nie skłoniła do działania. I taka mnie nachodzi smutna refleksja, że nawet jeśli jest wśród nas ktoś kto widzi dalej i więcej, to i tak niewiele to zmienia.