Domek nad potokiem Katarzyna Michalak 7,9
ocenił(a) na 71 tydz. temu Kochani, dziś przychodzę do was z moją opinią na temat najnowszej powieści Katarzyny Michalak.
Życie Jagody zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Po wypadku traci wszystko. Męża, pracę, mieszkanie, pieniądze... Postanawia wyjechać do domku swojej zmarłej ciotki. Chce zawalczyć o swoje życie. Nie poddaje się, a na jej drodze staje kolejny życiowy rozbitek Jaśmin. To weterynarz, który musi zostać przeszłość za sobą. Przypadkiem trafia na Jagodę i wspólnie próbują zdobyć nowe szczęście. Przy okazji okrywają rodzinne tajemnice... Co wyjdzie na jaw? Czy ich relacja okaże się czymś więcej, niż przyjaźń?
Cóż mogę powiedzieć...
Długo nie mogłam się za nią zabrać. Miałam zastój czytelniczy, ale gdy w końcu zaczęłam ją czytać, to ciężko mi było ją odłożyć.
Historia była piękna, choć trzeba ją pochłaniać w lekkim przymrużeniem oka. Dlaczego? Miała bardzo dużo przypadków. Jednakże zawsze powtarzam, że jest to fikcja literacka i tutaj panuje dowolność.
Najlepsze w tej powieści jest to, że nie dostaję się od razu wszystkiego podanego na tacy. Czytelnik musi odrobinę poczekać, aby z każdym rozdziałem odkrywać zawiłe. Był też rewelacyjny motyw dziennika! To była najlepsze! Uwielbiam takie momenty i na zapiski z dziennika czekałam najbardziej.
Znalazłam jednak pewien minus, który mi ciąży na sercu. Mianowicie chorobę matki Jaśmina. Zapalenie mięśnia sercowego. Nie spodobało mi się to, że została potraktowana trochę po macoszemu. Dzień dwa i pacjentka wyjdzie do domu. Lekarz zalecił też zmianę trybu życia, spacery itd. Dlaczego mnie to tak ruszyło? Otóż mój mąż zachorował na tę chorobę i uwierzcie mi, ledwo uszedł z życiem. Leżał w szpitalu ponad dwa tygodnie. Poza tym absolutnie przed długo okres mógł tylko leżeć i nie były wskazane żadne aktywności. Przepraszam, ale musiałam o tym powiedzieć głośno, bo sam wielokrotnie podkreślał, że ludzie po zawałach spędzali w szpitalu kilka dni, a ci z ZMS, kilka tygodni.
Ale to taki niuansik, który po prostu dotyczył mojego życia prywatnego i czegoś, z czym mam złe wspomnienia.Zapewne, gdyby nie moje życiowe doświadczenia, nawet nie zwróciłabym na to uwagi. Niezaprzeczalnie autorka oferuje interesującym, lekkim stylem. W połączeniu z przemyślaną fabułą dało to cudowny efekt, postaci tej życiowej w postaci tej życiowej historii. Autorka idealnie oddała klimat tej chaty, ziół, takiego starego domku pełnego kurzu, tajemnic. Miałam wrażenie, jakbym się tam znalazła i czuła leśny zapach. Muszę przyznać, że dodatki, które otrzymałam do paczki, też wpisały się w klimat powieści. Pyszna herbatka i świeczka.
Książkę pożyczyłam mojej teściowej i również była nią zachwycona.
Czytając tę powieść, nastawcie się na odczuwanie gamy emocji. Szczególnie królowała będzie tutaj złość. Och! Ile ja się na denerwowałam. Ciągle odczuwałam takie poczucie niesprawiedliwości, które dotyczyło głównych bohaterów. Brak wsparcia bliskich, kłamstwa, oskarżenia. Ich doświadczenia życiowe pokazały, jak inni potrafią być okrutni. Jak los może być przewrotny. Jak szybko można upaść i stracić wszystko, zostając z niczym. Życie jest nieprzewidywalne, a czasami trącając wszystko, można zyskać o wiele więcej. To właśnie udowodniła Katarzyna Michalak, tworząc kolejna piękną, mądrą powieść, która zabrała mnie w podróż życia Jagody i Jaśnina.
Polecam