Sztuka podglądania
Daj się ponieść zmysłowemu rytmowi sztuki! Sięgnij po śmiałe i wnikliwe eseje Marty Motyl o erotyce w malarstwie i grafice, nie tylko dla koneserów! Zapraszamy do sypialni razem z artystami takimi jak: Rembrandt, Gauguin, Klimt, Schiele, Łempicka.
„Sztuka podglądania” to książka znakomita na prezent, w twardej oprawie, zawierająca wkładkę z kolorowymi reprodukcjami słynnych dzieł sztuki. Każdy z rozdziałów poświęcony jest jednemu dziełu, a Czytelnik zostaje obsadzony w kontrowersyjnej roli podglądacza scen miłosnych. Analizę każdego obrazu lub grafiki wzbogaca przedstawienie sylwetki artysty na pruderyjnym bądź rozpustnym tle czasów, w których tworzył. Podglądanie niejedno ma imię, perwersja i piękno także. Tę różnorodność możesz poznać dzięki dziełom malarskim i graficznym, które zostały głównymi bohaterami tej książki.
„Sztukę podglądania polecam nie tylko podglądaczom. Także i tym, którzy czegoś więcej chcą dowiedzieć się o twórcach i ich dziełach, które nasi przodkowie uznawali za obrazy wszeteczne, czyli ad libidinem pobudzające.”
Prof. dr hab. Jakub Pokora
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 124
- 52
- 11
- 4
- 4
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Tytuł dość prowokujący, ale nie jest to tekst prowokacyjny czy bazujący na najniższych ludzkich instynktach. Lubię twórczość większości z przedstawionych malarzy i z ciekawością wysłuchałam znanych mi jak i zupełnie nieznanych ciekawostek na ich temat.
Tytuł dość prowokujący, ale nie jest to tekst prowokacyjny czy bazujący na najniższych ludzkich instynktach. Lubię twórczość większości z przedstawionych malarzy i z ciekawością wysłuchałam znanych mi jak i zupełnie nieznanych ciekawostek na ich temat.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKilka esejów na temat życia i wybranych dzieł mniej lub bardziej znanych malarzy. Jedne ciekawe, przez inne tylko przepłynęłam.
Kilka esejów na temat życia i wybranych dzieł mniej lub bardziej znanych malarzy. Jedne ciekawe, przez inne tylko przepłynęłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejna książka-prezent tym razem od mojej przyjaciółki malarki, więc wybór wydaje się w pewnym sensie uzasadniony. Czy zdecydowałabym się na ten wybór samodzielnie? Raczej nie, bo 2 z 11opisywanych malarzy to trochę za mało – nawet jeśli to Klimt i Łempicka. Mimo to przeczytałam – w dużej mierze również ze względu na kurczące się zapasy książkowe.
„Sztuka podglądania” w 11 rozdziałach opisuje 11 najbardziej skandalizujących – wg autorki – pod kątem erotycznym obrazów, różnych malarzy światowej sławy. Marta Motyl przedstawia kolejno: „Pochodzenie świata” G. Couberta, „Zasuwkę” J-H. Fragonarda, „Łoże francuskie” Rembrandta, „Uścisk” E. Schielego, „Undula, odwieczny ideał” B. Schulza, „Manao tupapau” P. Gaugina, „Masturbacja i podglądanie” K. Hokusaia, „Sympegma mężczyzny i kobiety z pomocną służącą” J. H. Füssliego, „W łóżku – pocałunek” H. de Toulouse-Lautreca, „Dwie przyjaciółki” T. Łempickiej oraz „Danae” G. Klimta. Kolorowe reprodukcje powyższych obrazów są uzupełnieniem tekstu, co w tego typu książce wydaje się wręcz oczywistością.
Poza dość dokładnym opisem wyglądu poszczególnych dzieł, kontekstem ich powstania i interpretacją, Marta Motyl przytacza również ważniejsze fakty z biografii wyżej wymienionych malarzy. Siłą rzeczy nie są to pełne życiorysy artystów, chociaż dają dość dobry obraz ich sylwetek. Na pewno mogą być inspiracją do sięgnięcia po bardziej wyczerpujące pozycje na ten temat.
C.D.: https://czytany-blog.blogspot.com/
Kolejna książka-prezent tym razem od mojej przyjaciółki malarki, więc wybór wydaje się w pewnym sensie uzasadniony. Czy zdecydowałabym się na ten wybór samodzielnie? Raczej nie, bo 2 z 11opisywanych malarzy to trochę za mało – nawet jeśli to Klimt i Łempicka. Mimo to przeczytałam – w dużej mierze również ze względu na kurczące się zapasy książkowe.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Sztuka podglądania” w...
Eseje o poszczególnych dziełach, a bardziej o ich twórcach dość ciekawe, choć nie wszystkie równe.
Wielki brak tej książki jest taki, że nie zamieszczone są w niej ilustracje dzieł. Te tytułowe z poszczególnych rozdziałów są tylko na niewielkiej wklejce, a inne, o których mowa z esejach wcale. O ile czytelnik znający historię sztuki z łatwością sobie przypomni czy unaoczni dane dzieło, o tyle inny będzie odczuwał brak.
Eseje o poszczególnych dziełach, a bardziej o ich twórcach dość ciekawe, choć nie wszystkie równe.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielki brak tej książki jest taki, że nie zamieszczone są w niej ilustracje dzieł. Te tytułowe z poszczególnych rozdziałów są tylko na niewielkiej wklejce, a inne, o których mowa z esejach wcale. O ile czytelnik znający historię sztuki z łatwością sobie przypomni czy...
Coś pięknego - prosto, przystępnie z humorem o sztuce. Mały poradnik dla takich żółtodziobów jak ja. Czytałam z prawdziwą przyjemnością.
Coś pięknego - prosto, przystępnie z humorem o sztuce. Mały poradnik dla takich żółtodziobów jak ja. Czytałam z prawdziwą przyjemnością.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFantastyczna! Książka była prawdziwą ucztą dla oczu, zarówno pod względem graficznym ( 😉 ) jak i pod względem bogactwa języka. Słowa płynęły jak rzeka, a historie artystów idealnie splatały się opisami obrazów, tworząc kompletną całość. Mój ulubiony rozdział to oczywiście Klimt, ale bardzo spodobał mi się również Gauguin, a szczególnie krótka historia autorstwa Marty Motyl na końcu rozdziału. Autorka odsłania czytelnikowi najskrytsze tajemnice twórców, robi to z prawdziwą finezją. Arcydzieło ♥️
Fantastyczna! Książka była prawdziwą ucztą dla oczu, zarówno pod względem graficznym ( 😉 ) jak i pod względem bogactwa języka. Słowa płynęły jak rzeka, a historie artystów idealnie splatały się opisami obrazów, tworząc kompletną całość. Mój ulubiony rozdział to oczywiście Klimt, ale bardzo spodobał mi się również Gauguin, a szczególnie krótka historia autorstwa Marty Motyl...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka dla tych, którzy chcą dotknąć tematu historii sztuki, a przy tym dobrze się bawić. "Sztuka podglądania" zawiera w sobie zwroty formalne, które jednak są łatwe do pojęcia, nawet dla czytelnika z historią sztuki nieobytego. Ciekawa propozycja promująca sztukę i zachęcająca do zgłębienia tematów najbardziej dla czytelnika interesujących. Zarówno dla laików, jak i dla pasjonatów sztuki.
Książka dla tych, którzy chcą dotknąć tematu historii sztuki, a przy tym dobrze się bawić. "Sztuka podglądania" zawiera w sobie zwroty formalne, które jednak są łatwe do pojęcia, nawet dla czytelnika z historią sztuki nieobytego. Ciekawa propozycja promująca sztukę i zachęcająca do zgłębienia tematów najbardziej dla czytelnika interesujących. Zarówno dla laików, jak i dla...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodglądactwo stanowi zawsze pokusę zwłaszcza wtedy, kiedy można przez szparkę uchylonych drzwi podejrzeć najbardziej prywatne życie innych. Do takich sfer bez wątpienia należą sprawy alkowy znanych osób. Chęć ta była od zawsze i nic dziwnego, że malarze niczym przez dziurkę od klucza przypatrywali się temu i przedstawili na płótnach. Poruszali temat często wstydliwy, często byli przez to piętnowani, a jednak nie mogli oprzeć się pokusie by nie uchylić tego rąbka zasłony przed widzem. Marta Motyl w Sztuce podglądania razem z artystami rusza w podróż w czasie i przestrzeni po sypialniach ludzi od XVI do XX wieku.
W każdym z jedenastu rozdziałów przedstawia jeden obraz jednego artysty, by stanowił on punkt wyjścia dla rozważań z zakresu kultury, historii, literatury i przeróżnych interpretacji dzieła krążących wokół historyków sztuki. I tak odwiedzamy m.in. Courberta, Rembrandta, Schilelego, Gaugaina Schulza, Łempicką przypatrując się przy okazji często burzliwej biografii malarzy. Każdy z obrazów dotyka erotyki tej dopowiedzianej i tej ukrytej w symbolach czy słowach. Marta Motyl przedstawia całą masę ciekawostek, choćby o pewnej lolitce z Tahiti, o gonieniu męża z nożem, roznegliżowanych przyjaciółkach, burzliwych romansach czy ocenzurowanych dziełach sztuki. Wszystko jest bezwstydne, odważne i zachwycające przez odarcie go z przykrywającej warstwy pruderii. Jednym z walorów książki jest wyjście poza obszar europejski, a przyjrzeniu się tematowi pracy z punktu patrzenia Dalekiego Wschodu.
Warto zwrócić uwagę na bogatą bibliografię będąca dla autorki bazą do napisania pracy. Każdy fakt jest solidnie udokumentowany, narrację uzupełniają głosy ówczesnych przez co nabiera ona dodatkowej barwy. Sztuka podglądania jest pozycją dla wszystkich miłośników historii sztuki, dla tych lubiących łamać społeczne tabu, fanów biografii i tych, którzy interesują się kulturą. Stanowi znakomity punkt wyjścia do większej dyskusji interdyscyplinarnej.
Podglądactwo stanowi zawsze pokusę zwłaszcza wtedy, kiedy można przez szparkę uchylonych drzwi podejrzeć najbardziej prywatne życie innych. Do takich sfer bez wątpienia należą sprawy alkowy znanych osób. Chęć ta była od zawsze i nic dziwnego, że malarze niczym przez dziurkę od klucza przypatrywali się temu i przedstawili na płótnach. Poruszali temat często wstydliwy, często...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Sztuka podglądania” kusi. Fascynuje. Rozpala zmysły. Ta cudownie wydana książka sprawiła, że zakochałam się w sztuce. W sztuce, która kipi erotyzmem. Dzięki Marcie Motyl przeżyłam fascynującą podróż. Odwiedziłam artystów. Weszłam do ich sypialni. Zajrzałam im pod kołdrę. Otuliłam się historiami z ich życia. Pikantne fragmenty wdzierały się pod moją skórę i zafundowały wszystkie odcienie doznań.
Obok intymności nie przechodzi się obojętnie. Szczególnie jeśli jest ujęta w tak artystyczny sposób. Nie jestem znawcą sztuki. Mimo to, nie poczułam się zagubiona. Książka jest napisana tak przyjemnym językiem, że aż chce się ją pochłaniać. Każdy esej poświęcony jest jednemu obrazowi i artyście, który go namalował. Polecam wszystkim, którzy widzą w sobie chociaż odrobinę artystycznej duszy i tym, którzy lubią delektować się literaturą.
„Sztuka podglądania” kusi. Fascynuje. Rozpala zmysły. Ta cudownie wydana książka sprawiła, że zakochałam się w sztuce. W sztuce, która kipi erotyzmem. Dzięki Marcie Motyl przeżyłam fascynującą podróż. Odwiedziłam artystów. Weszłam do ich sypialni. Zajrzałam im pod kołdrę. Otuliłam się historiami z ich życia. Pikantne fragmenty wdzierały się pod moją skórę i zafundowały...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSztuka to obszerny temat, którego interpretacja to bardzo indywidualna kwestia, szeroko pojęty temat, o którym każdy będzie wypowiadał się zupełnie inaczej... A co, jeśli by znaleźć się w intymnych momentach życia artystów?
*
Z obawy przed sztuką, która w moim życiu pojawia się i znika dość szybko, długo biłam się z myślami, czy ta pozycja będzie dla mnie odpowiednia, czy nie odłożę jej w kąt, by poszła w zapomnienie. Co mnie skusiło? Chyba nie będę odmienna, jeśli napiszę, że zarówno tytuł jak i opisy z tyłu, które wzbudziły we mnie czystą, wścibską ciekawość. I muszę przyznać, z ręką na sercu, że było to dość ciekawe przeżycie czytelnicze, choć oczywistym jest, iż taka forma musi pojawiać się u mnie sporadycznie. Każdy esej poświęcony jest osobnemu dziełu, lecz to, w jaki sposób jest to wszystko napisane, bardzo przyciąga. Marta Motyl zrobiła to w sposób, który jest specyficzny, nietypowy, ale kompletnie dobrze opisuje to, co dla Nas na pierwszy rzut oka niekoniecznie jest jasne. Taka analiza jest dla mnie dość nowa, taka, która nie jest szablonowa, nie taka jak w szkolnej ławce, tylko ciekawie rozbudowana o wszystkie ważne elementy sztuki, te podstawowe jak i bardziej wnikliwe. Co mnie osobiście ucieszyło to to, jak zostały dobrze wplątane informacje poboczne, takie jak dany okres czasu, który niewątpliwie miał wpływ na wszystko, co działo się w zakończonym dzielę. Zwrócę też uwagę na wykonanie, które jest piękne, solidne, choć odrobinę ciężko trzyma się w dłoniach! To jednak nie przeszkadza, bo na dłuższą metę udało mi się wciągnąć. Uważam, że dla kogoś, kto sztukę szanuje i lubi zgłębiać jej tajniki - to będzie niesamowity kolekcjonerski dodatek, który nawet co nieco wyklaruje w naszym postrzeganiu. Bo to, co stworzył człowiek można analizować na sto różnych sposobów. I każdy z nich jest przecież dobry.
Sztuka to obszerny temat, którego interpretacja to bardzo indywidualna kwestia, szeroko pojęty temat, o którym każdy będzie wypowiadał się zupełnie inaczej... A co, jeśli by znaleźć się w intymnych momentach życia artystów?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to*
Z obawy przed sztuką, która w moim życiu pojawia się i znika dość szybko, długo biłam się z myślami, czy ta pozycja będzie dla mnie odpowiednia, czy...