Moja martwa dziewczyna

Okładka książki Moja martwa dziewczyna Marcin Bartosz Łukasiewicz
Okładka książki Moja martwa dziewczyna
Marcin Bartosz Łukasiewicz Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2023-08-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-08-14
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382029819
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 501 (06/2024) Vajra Chandrasekera, John Chu, Kyōka Izumi, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Philip Madden, Mimi Mondal, Marta Sobiecka
Ocena 6,0
Nowa Fantastyk... Vajra Chandrasekera...
Okładka książki Fantastyczne Pióra 2022 Filip Duval, Agnieszka Fulińska, Grzegorz Kałużny, Daniel Kordowski, Jakub Kubal, Rafał Łoboda, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Pawlak Mateusz, Magdalena Ostrowska - Dołęgowska, Dariusz Zasadzki
Ocena 7,4
Fantastyczne P... Filip Duval, Agnies...
Okładka książki Ekstrakty Lech Baczyński, Katarzyna Bielicka, Anita Brzozowiec, Kamil Bury, Natalia Ciejka, Paweł Dybała, Marcin Estkowski, Bartłomiej Figiel, Kamil Giedrys, Agata Gołąbek, Daniel Hermanowicz, Dominika Jaczkowska, Marcin Janik, Agnieszka W. Jankowska, Piotr Jaworski, Henryk Jursz, Michał Klasa, Mirosław Kluczka, Aleksandra Knap, Marek Kolender, Dominik Kot, Filip Artur Kowalski, Monika Łaba-Kaźmierczak, Hanna Lejer, Karol Ligecki, Zofia Lorek, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Jacek Małas, Zofia Malinowska, Krzysztof Marciński, Kornel Mikołajczyk, Sonia Milik, Agnieszka Mohylowska, Krzysztof Niedzielski, Piotr Niedźwiedź, Paweł Nosek, Maciej Oleszek, Gabriela Olszowy, Joanna Pastuszka-Roczek, Jacek Pelczar, Adam Raglan, Michał Rybiński, Anna Samek, Małgorzata Sanchez, Michał J. Sobociński, Ewa Spocińska, Agnieszka Szmatoła, Michał Tomczyk, Agata Trzaskawka, Michał Walczewski, Agnieszka Wnuk, Daniel Wojnarowicz, Karol Ziółkiewicz, Julia Żmudka, Ewa Zwolińska
Ocena 6,8
Ekstrakty Lech Baczyński, Kat...
Okładka książki Bizarrotektyw Agata Francik, Aleksandra Knap, Marcin P. Kowalski, Rafał Kuleta, Kazimierz Kyrcz jr, R. A. Lafferty, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Kornel Mikołajczyk, Krzysztof Szabla, Dominika Vicente, Robert Zawadzki, Zeter Zelke, Marcin Zwoleń
Ocena 8,8
Bizarrotektyw Agata Francik, Alek...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
239
188

Na półkach:

A co gdyby cmentarze tętniły życiem? A konkretnie życiem po życiu? Porońce, ghule, duchy, upiory, błędne ogniki… i zombie?
Tak, Jutka jest zombie. Tak wyszło i nie ma co drążyć tematu, to i tak nic nie zmieni, a przecież mogło być gorzej. Mogła na ten przykład zostać duchem i przesypiać większość doby, a tak wiedzie sobie całkiem wygodne nieżycie w niewielkiej krypcie w standardzie M1. Od ludzi odróżniają ją w sumie tylko fioletowe włosy, świecące, zielone oczy i niestandardowa dieta wegańska z dodatkiem ludziny… poza tym jest jeszcze super siła, szybkość i turbo regeneracja, ale to szczegóły :D
Gdy „wieczny odpoczynek” nieumarłych zakłóca tajemnicze morderstwo człowieka, nikomu nie chce się pakować w przepychanki z policją. Plan jest prosty: pozbyć się trupa, odpowiedzieć na niezbędne pytania i wrócić do swojej codzienności, jednak los i autor mają inne plany, wychodzące na jaw niepokojące szczegóły zmuszają Jutkę do wplątania się w śledztwo i niezwłocznego odnalezienia mordercy.
Co wie Licho i jaką rolę w tajemniczych mordach odgrywa Piotr – ludzki kochanek głównej bohaterki? Czy poliamoryczna miłość na cmentarzu będzie mieć szansę rozkwitnąć i co robi ślusarz w filharmonii?
Moja martwa dziewczyna to barwna opowieść o zombie, która choć martwa od wielu lat wciąż nieco przypomina nastolatkę, tak wizualnie jak i charakterem: wybuchowa, choleryczna i dzika, jest niemal jak druga strona monety dla swojego chłopaka Piotra: wycofanego, spokojnego i tchórzliwego. Ale jest przecież jeszcze Kaśka - duch z charakterkiem, dla którego niektórzy tracą głowę… i to dosłownie! - która choć początkowo niechętna Piotrkowi z czasem zaczyna być spoiwem dla ich trójkąta.

Muszę przyznać, że nawet ciekawie czytało mi się tak skonstruowany wątek romantyczny. Ani to reverse harem, bo mamy dwie kobiety ani harem bo jednak dominująca w związku jest Jutka, ciekawie było sobie sięgnąć po wątek poliamorycznej miłości bo w polskiej literaturze nie ma ich znowu tak dużo (albo ja nie trafiłam).

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, choć nie brakowało drobnych potknięć. Jak choćby pani adwokat, która jest mocno naciąganą postacią, zaś jej przyjazny stosunek do Jutki jest niemal dziwny na odmalowanym przez autora tle, pełnym nienawiści jaką ludzie żywią do nieumartych. Nie ma również słowa o tym, czy znajomi Piotra wiedzą, że jego dziewczyna jest nieumarła i jak do tego podchodzą, a wydaje mi się, że to tworzy pewną lukę w fabule. Brakowało mi także poruszenia kwestii trupiego jadu i całej opieki około pogrzebowej związanej z pochówkiem. Mimo, że autor wspomina, że na cmentarzu, na którym rozgrywa się akcja od dawna nie chowani są nowi zmarli, to jednak choćby zszywanie ust czy powiek nieboszczykom nie jest niczym nowym.

Ale są też rzeczy, które należy pochwalić!
Duet Licho i Upiór całkowicie skradli te powieść w moich oczach. Z jakiegoś powodu uparcie kojarzyli mi się z duetem scenicznym Mariana Opani i Wiktora Zborowskiego, do tego stopnia, że niewielkie Licho brzmiało jak Pan Opania, a potężny Upiór dudnił w mojej głowie głosem Wiktora Zborowskiego.

Także bardzo ciekawy wydał mi się wątek dziedziczenia przez zombie i kwestie związane z przekształceniami majątkowymi i żałuję, że autor nie opisał, jak Jutka próbuje załatwić wszystkie wymagane papierki w urzędach, grożąc paniom w okienku odgryzieniem głowy.

Choć „morderca” nie okazał się dla mnie finalnie tajemnicą, uważam że również ten wątek został dobrze rozpisany, Marcin Bartosz Łukasiewicz świetnie radzi sobie z rysami psychologicznymi, i bardzo sprawnie wykreował wizerunek egoistycznego przemocowca, skupionego tylko i wyłącznie na sobie i swoim celu.

Finalnie daję 7/10, bardzo dobrze czytało mi się Moją martwą dziewczynę, i choć pewnie przydałoby się jej ostrzeżenie na okładce o drastycznych scenach to gdyby pojawił się drugi tom, sięgnęłabym po niego bez zastanowienia.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorowi Marcinowi Bartoszowi Łukasiewiczowi
oraz Wydawnictwu ZYSK I S-KA

#współpracarecenzencka
#współpracabarterowa
#współpracareklamowa

A co gdyby cmentarze tętniły życiem? A konkretnie życiem po życiu? Porońce, ghule, duchy, upiory, błędne ogniki… i zombie?
Tak, Jutka jest zombie. Tak wyszło i nie ma co drążyć tematu, to i tak nic nie zmieni, a przecież mogło być gorzej. Mogła na ten przykład zostać duchem i przesypiać większość doby, a tak wiedzie sobie całkiem wygodne nieżycie w niewielkiej krypcie w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
199
198

Na półkach:

MOJA MARTWA DZIEWCZYNA
Marcin Bartosz Łukasiewicz

Niejednokrotnie przekonałam się, że nekropolie potrafią skrywać mnóstwo tajemnic, szczególnie, gdy stają się miejscem akcji dla powieści fantastycznej. Wówczas, wraz z całą prawdopodobną plejadą bohaterów, mogą stanowić źródło inspiracji i nieść ze sobą ogromny potencjał zainicjowania niezwykłej historii. Czy podobna sytuacja miała miejsce w przypadku powieści "Moja martwa dziewczyna" M. B. Łukasiewicza? Zapraszam na kilka słów recenzji.

Gdybym miała być całkowicie szczera, to gdyby nie powodowała mną ciekawość i spora doza zaintrygowania, prawdopodobnie pierwsza scena w książce skutecznie zniechęciłaby mnie do dalszej lektury... i popełniłabym błąd porzucając ją. Już wyjaśniam. Książka rozpoczyna się bardzo mocną sceną, początkowo możliwą do wielorakiej interpretacji i na pierwszy rzut oka budzącą niejaki niesmak. Jak się szybko jednak okazało, rzeczywiście oceniłam ją przez pryzmat głęboko zakorzenionego i utrwalonego przez lwią część twórczości fantastycznej oraz popkulturowego przekonania o naturze, wizerunku, cechach pozaludzkiego gatunku, do jakiego należy główna bohaterka (nie zdradzę kim jest, by Wam nie psuć ewentualnej niespodzianki). Wspomniana scena jest mocnym i szokującym nieco akcentem, jednak może  być przysłowiowym "gwoździem do trumny" tej powieści i zniechęcić do poznawania dalszej części. Dlatego uczulam Was - nie popadajcie w zwątpienie i koniecznie czytajcie dalej, ponieważ jest naprawdę ciekawie.

Przyznaję, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie koncepcja fabularna, w której splatają się w ciasnym uścisku sfery realna i pozarzeczywista wraz z całym dobrodziejstwem istot, stworzeń, osób, które zdecydowanie należą do fantastycznej rzeczywistości, a swe źródło mają w różnorakich mitologiach, wierzeniach. Istotnym elementem powieści jest sama nekropolia, która rządzi się swoimi unikalnymi prawami, a która stała się areną niezwykłych zdarzeń. W tę niecodzienną scenerię oraz rozgrywające się na niej zdarzenia wpleciona została zagadka kryminalna z iście mistycznymi, okutystycznymi i zdecydowanie wykraczającymi poza realia konotacjami. Jednocześnie nie zabrakło tutaj wątków romantycznych z wyraźnym zaakcentowaniem problematyki queer0wej, chociaż to akurat nie jest wyznacznikiem jej specyficzności. Wiem, brzmi to dosyć enigmatycznie, jednak naturę oraz to, na czym owe relacje polegają musicie już odkryć sami podczas lektury.
.
Gdybym miała pokusić się o określenie gatunku tej powieści, to powiedziałabym, że jest to fantastyczna komedia kryminalna, która mimo wszystko porusza ważne tematy. Myślę, że najistotniejszym z nich, jednocześnie najbardziej ogólnym, a mimo to występującym w wielu różnych "odcieniach" i perspektywach, jest temat szeroko pojętej tolerancji.
.
Akcja powieści jest naprawdę dynamiczna, okraszona sporą ilością zaskakujących zdarzeń, czasami szokujących momentów, ale także szczyptą humoru. Przez początkową część opowieści nie mogłam się zdecydować, czy jest ona niesamowicie oryginalna czy raczej balansuje na krawędzi kiczowatości. Ostatecznie przekonałam się, że "Moja martwa dziewczyna" jest po prostu oryginalna choć specyficzna. Wszystko to sprawiło, że czytałam książkę z niemałym zainteresowaniem, ciekawiło mnie, co wyniknie z pełnych napięcia momentów, czułam się zaintrygowana i chciałam poznać rozwiązanie sprawy kryminalnej.
.
"Moja martwa dziewczyna" to powieść specyficzna, nietuzinkowa, dająca nieco do myślenia, chociaż o tym można się przekonać dopiero po przeczytaniu całości. Początkowo miałam mieszane odczucia wobec tej lektury, lecz moje wątpliwości rozwiewały się wraz z zagłębianiem się w opowieść i ostatecznie przekonałam się do tej historii. Dlatego mogę Wam polecić książkę "Moja martwa dziewczyna".
.
#Książki #mojamartwadziewczyna #marcinbartoszłukasiewicz #wydawnictwozysk

MOJA MARTWA DZIEWCZYNA
Marcin Bartosz Łukasiewicz

Niejednokrotnie przekonałam się, że nekropolie potrafią skrywać mnóstwo tajemnic, szczególnie, gdy stają się miejscem akcji dla powieści fantastycznej. Wówczas, wraz z całą prawdopodobną plejadą bohaterów, mogą stanowić źródło inspiracji i nieść ze sobą ogromny potencjał zainicjowania niezwykłej historii. Czy podobna...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
321
259

Na półkach:

Macie jakieś ulubione tytuły z zombiakami? Chętnie poznam Wasze typy, mnie

"Moja martwa dziewczyna" to Urban Fantasy w którym razem z głównymi bohaterami będziemy starali się rozwiązać zagadkę morderstwa na cmentarzu. Tak dokładnie to Nekropolii zamieszkałej przez wiele nieżyjących bytów, za to czerpiących z życia po śmierci ile się da. Najwięcej z życia czerpie Jutka, poliamoryczna i jurna zombie, która czas wolny dzieli między północnicę Kaśkę oraz ludzkiego odpowiednika Davida Carradinea- Piotrka. Aha i co ważne to psiocha Jutki smakuje jak piernikowy ludzik, o czym informuje nas już na kilku pierwszych stronach sam autor więc jest to chyba informacja dla nas bardzo ważna.

MMD to taka książka, którą porownałabym do filmowej serii American Pie, co prawda nikt nie pcha tu szarlotki, ale pcha się co innego, a i humor jest podobnych lotów. Historia jest całkiem angażująca, rozwiązania można się domyśleć, ale nie odbiera nam to radości jaką niesie finałowa scena. Humor mimo iż nie jest wysokich lotów to jest przyjemny, ale największym plusem jest chyba to, że nie znalazłam w fabule ani jednego błędu logicznego. A szukałam 👀 Nie będzie z tego książki życia, ale jeśli wyjdzie jeszcze coś z tego uniwersum to chętnie to przeczytam. Ot, niby książkowa głupawa komedia, a naprawdę przyjemnie spędziłam z nią czas. Bohaterowie do polubienia, uniwersum z potencjałem i ile się człowiek o innych samkach nauczy!
Książka zdecydowanie dla tych co lubią prosty humor, ale też i angażującą fabułę.

Macie jakieś ulubione tytuły z zombiakami? Chętnie poznam Wasze typy, mnie

"Moja martwa dziewczyna" to Urban Fantasy w którym razem z głównymi bohaterami będziemy starali się rozwiązać zagadkę morderstwa na cmentarzu. Tak dokładnie to Nekropolii zamieszkałej przez wiele nieżyjących bytów, za to czerpiących z życia po śmierci ile się da. Najwięcej z życia czerpie Jutka,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
227
113

Na półkach:

Przeczytałam w swoim życiu kilkanaście książek fantasy, kocham ten gatunek dlatego chciałam Wam przedstawić kolejną książkę, którą miałam okazję niedawno przeczytać, a mianowicie "Moja martwa dziewczyna" Marcina Bartosza Łukasiewicza. Ciekawy tytuł prawda ? Jeśli tytuł nas zachęca do sięgnięcia po książkę, to co może pójść źle prawda ?

"Jestem tylko człowiekiem. Boję się mnóstwa rzeczy: śmierci, kalectwa, urzędu skarbowego. Buki. Niemiłej pani że spółdzielni, której nigdy nie umiem odpyskować."

Piotrek jest zwykłym człowiek tak jak Ty czy ja. Jednak jego dziewczyna jest zombie. Tak prawdziwym zombie mieszkającym na cmentarzu pełnym nieumarłych, ghuli, duchów, zmór itp.. Ich zażyłość jest na poziomie zaawansowanym. Skomplikowanie ich relacji to dla mnie poziom hard, bo Jutka nie dość, że jest zombie, to ma już dziewczynę- Kasię. Kasia też jest nieumarła - jest duchem. Swoją drogą Jutka się nieźle ustawiła, za dnia i wieczorem harce z Piotrem, po północy do dyspozycji Kasia... :) Jednak ich spokojne egzystowanie przerywa morderstwo, ale nie takie byle jakie! Zmarły jest szanownym tatusiem Jutki! Ups... Za dużo już Wam zdradziłam więc dopowiem tylko, że to nie będzie jedyne morderstwo, a rozwikłanie zagadki kto zabija i dlaczego musicie doczytać sami.

"Ja pierdolę, ileż można! Trupa na cmentarzu nie widzieli?"

Gdy zaczęłam czytać "Moją martwą dziewczynę" czułam lekki niesmak, bo z grubej rury, na pierwszych stronach autor serwuje nam, może nie wprost, ale jednak, zbliżenie między Jutką a Piotrem. Wyobraźcie sobie moją minę kiedy to czytałam. Ja, która do scen erotycznych podchodzi w wielką rezerwą, a tu coś takiego i to na samym początku już! Jednak dałam książce szansę i w ogólnym rozrachunku muszę przyznać, że jest to całkiem fajna książka, z prostą i wciągającą fabułą. Znajdziemy tu też elementy kryminału, bo jak morderstwo i śledztwo to i kryminał. Z bohaterów przypadła mi do gustu Jutka, charakterna zombie, która nie boi się nikogo i niczego. Fajne też były wtrącenia - interludium, rozmówki licha i upiora i ich komentarze. Autor fajnie poprowadził wątki i muszę przyznać, że świetnie się bawiłam.
Czy polecam? Owszem, polecam tym, którzy chcą się dobrze bawić rozwiązując z bohaterami śledztwo.

Przeczytałam w swoim życiu kilkanaście książek fantasy, kocham ten gatunek dlatego chciałam Wam przedstawić kolejną książkę, którą miałam okazję niedawno przeczytać, a mianowicie "Moja martwa dziewczyna" Marcina Bartosza Łukasiewicza. Ciekawy tytuł prawda ? Jeśli tytuł nas zachęca do sięgnięcia po książkę, to co może pójść źle prawda ?

"Jestem tylko człowiekiem. Boję się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
178
176

Na półkach:

Biorąc do recenzji książkę „Moja martwa dziewczyna” Marcina Bartosza Łukasiewicza, nie wiedziałam czego się spodziewać. Na pewno nie spodziewałam się tego co dostałam. Czy warto było ją przeczytać? Dowiedzcie się sami!
Książka napisana jest prostym i przyjemnym językiem, czyta się ja bardzo szybko. Fabuła jest interesująca i spójna, a świat wykreowany przez autora wciąga od pierwszych stron. Sięgając po tę pozycję, dostajemy urban fantasy, gdzie świat nieumarłych i duchów łączy się ze światem ludzi, a na dokładkę musimy rozwiązać zagadkę kryminalną. W książce spotkamy zombie, ghule, licho, południce, którzy żyją na cmentarzu. Główni bohaterowie tworzą niecodzienny związek, bowiem on jest człowiekiem, a ona zombie. Autor zaczyna książkę mocnym wejściem w stylu spicy sceny, co mnie kupiło totalnie. Chociaż muszę przyznać, nie jestem fanką scen erotycznych, tak tutaj jest to napisane ze smakiem, trochę żartem i czyta się to dobrze. Zwykłe rozdziały przeplatają się ze scenami rozmów Licho z upiorem, obserwują oni z ukrycia akcje rozgrywającą się na cmentarzu i ją komentują. Jest to ciekawy zabieg, urozmaica książkę i nadaje jej humorystycznego akcentu. Autor wykorzystał motyw poliamorii, gdyż główna bohaterka – Jutka, jest zarazem w relacji z Piotrem – człowiekiem oraz Kaśką – południcą. Zagadka kryminalna jest bardzo dobrze rozpisana, do samego końca nie spodziewałam się takiego spisku i nie byłam w stanie przewidzieć, kto za tym wszystkim stoi. Akcja książki jest dynamiczna, czytelnik nie będzie się nudził, mimo że 99% akcji dzieje się na cmentarzu. Zakończenia się nie spodziewałam i jestem nim usatysfakcjonowana.
Kreacja bohaterów jest ciekawa i barwna. Mamy różne postacie, o różnym charakterze i różnej dynamice. Razem bardzo dobrze się uzupełniają. Relacja pomiędzy Jutką, Piotrem i Kaśką jest interesująca i do końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy ich związku.
Reasumując, polecam każdemu, kto chce się świetnie bawić i przy okazji rozwiązać zagadkę kryminalną. Jest to dobry debiut, który warto przeczytać.

Biorąc do recenzji książkę „Moja martwa dziewczyna” Marcina Bartosza Łukasiewicza, nie wiedziałam czego się spodziewać. Na pewno nie spodziewałam się tego co dostałam. Czy warto było ją przeczytać? Dowiedzcie się sami!
Książka napisana jest prostym i przyjemnym językiem, czyta się ja bardzo szybko. Fabuła jest interesująca i spójna, a świat wykreowany przez autora wciąga od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
478
153

Na półkach:

O, Panie!
Okładka... inna taka. Tytuł... intrygujący. A zatem: ahoj przygodo!
No i muszę przyznać, że... historia jest klawa jak cholera. Dostrzegam tu liczne inspiracje takimi tytułami jak: Sankarea, Niepamięć panny zmierzchu, Księga cmentarna Neila Gaimana, a także jakąś nutę Anety Jadowskiej. Do tego szczypta rubasznego humoru, frywolne podejście do folkloru i paranormalny trójkąt miłosny w tle, nadający w rytmie poliamori.
Brzmi dziwacznie, prawda, ale jak dla mnie wszystko tutaj fajnie się spina.
Książka ma przyjemne tempo, czyta się lekko.
Oceniam ją dosyć wysoko, co na tle bardziej wysłużonych tytułów może wydawać się nieporozumieniem, ale każda książka to dla mnie przede wszystkim przygoda. Szeroko rozumiana rozrywka, na którą trzeba spojrzeć jak na indywidualne doznanie; i to pomimo licznych porównań. Oczywiście liczę na powrót tego magicznego trio ;)

O, Panie!
Okładka... inna taka. Tytuł... intrygujący. A zatem: ahoj przygodo!
No i muszę przyznać, że... historia jest klawa jak cholera. Dostrzegam tu liczne inspiracje takimi tytułami jak: Sankarea, Niepamięć panny zmierzchu, Księga cmentarna Neila Gaimana, a także jakąś nutę Anety Jadowskiej. Do tego szczypta rubasznego humoru, frywolne podejście do folkloru i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
335
326

Na półkach:

„Moja martwa dziewczyna” to opowieść, która prowadzi nas, czytelników w świat, gdzie miłość jest silniejsza niż śmierć, a tajemnice ukryte w przeszłości mogą obudzić niebezpieczne siły, z którymi nie każdy sobie poradzi. Autor w subtelny sposób łączy elementy romansu paranormalnego i kryminału, tworząc unikalną historię, która wciągnęła mnie od pierwszych stron.

Główni bohaterowie, Piotr i Jutka, stanowią nietypową parę – ona zombie, on człowiek. Ich romans rozkwita na tle rozległego cmentarza zamieszkałego przez nieumarłych i duchy. Ta nietypowa relacja staje się punktem wyjścia do odkrywania światów, które pozornie są od siebie bardzo odległe. Marcin Bartosz Łukasiewicz w wyjątkowy sposób kreuje postacie, nadając im głębię i złożoność psychologiczną, co sprawia, że bez trudu wczuwałam się w ich emocje i dylematy.

Piotr przyzwyczaił się już do specyficznego wyglądu mieszkańców cmentarza: topielic, zjaw, północniar, ghuli, duchów, czy swojej ukochanej zombie. Na cmentarzu widział niejedno, np. jak ghule gotują zupę z ludzkich stóp. Za jego plecami stała jednak Jutka, więc mógł się tam czuć względnie bezpiecznie.

Jednym z ciekawszych aspektów książki jest zawiła intryga kryminalna, która zostaje splątana z historią głównych bohaterów. Tajemnicze morderstwo na cmentarzu wywołuje lawinę wydarzeń, które stawiają pod znakiem zapytania pokojowe współistnienie ludzi, nieumarłych i duchów. Przeszłość Jutki staje się kluczem do rozwiązania zagadki, a narracja prowadzi przez labirynt tajemnic, zaskakujących zwrotów akcji i napięcia, które trzyma do ostatniej strony. Jednak jedno dziwne morderstwo to za mało. Pojawia się drugie, a za nim trzecie ciało, powodując jeszcze więcej zamieszania i niewiadomych.

Po więcej zerkajcie na blog --> https://zaczytanyksiazkoholik.pl/recenzje/historia-o-milosci-silniejszej-niz-smierc-moja-martwa-dziewczyna-marcin-bartosz-lukasiewicz/

„Moja martwa dziewczyna” to opowieść, która prowadzi nas, czytelników w świat, gdzie miłość jest silniejsza niż śmierć, a tajemnice ukryte w przeszłości mogą obudzić niebezpieczne siły, z którymi nie każdy sobie poradzi. Autor w subtelny sposób łączy elementy romansu paranormalnego i kryminału, tworząc unikalną historię, która wciągnęła mnie od pierwszych stron.

Główni...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7960
6818

Na półkach:

KSIĄŻKA FRANKENSTEINA

Więc tak – ja lubię mrok, horror i tego typu elementy. Uwielbiam czy to na poważnie, czy w żartobliwym tonie. Ciężko podane czy lekko zaserwowane. No lubię i tyle. Warunek – dobre wykonanie. I tak się złożyło, że ta książka tematycznie to moja bajka – i szerzej jeszcze o tym opowiem – ale wykonanie niestety już nie. Pomysł niezły, potencjał jakiś tam, ale i to, i to zostało niestety niemal zmarnowane. Na szczęście nie do końca, choć wątpię, by znalazł się ktokolwiek, kto byłby bardzo z dzieła zadowolony.

Oto oni. Piotr i Jutka, para w sumie jakich wiele poza tym, że ona nie żyje, jest zombiaczką, a randkują na cmentarzu. A cmentarz to też nie taki zwykły, bo pełno tu wszelkiej maści paranormalnego tałatahjstwa, które koegzystuje jakoś ze sobą i z żywymi. No i jest jeszcze Kasia, czyli dziewczyna Jutki, martwa od wieków już, a tej Piotrek bynajmniej się nie podoba i nie pasuje. I już samo to wystarczyłoby, żeby miało się co dziać, ale dochodzi tu jeszcze do morderstwa, a cała sprawa okazuje się być związana jakoś z Jutką i jej przeszłością. No i zaczyna się!

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/04/moja-martwa-dziewczyna-marcin-bartosz.html

KSIĄŻKA FRANKENSTEINA

Więc tak – ja lubię mrok, horror i tego typu elementy. Uwielbiam czy to na poważnie, czy w żartobliwym tonie. Ciężko podane czy lekko zaserwowane. No lubię i tyle. Warunek – dobre wykonanie. I tak się złożyło, że ta książka tematycznie to moja bajka – i szerzej jeszcze o tym opowiem – ale wykonanie niestety już nie. Pomysł niezły, potencjał jakiś tam,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
17
16

Na półkach:

Mieszane uczucia. Opis bardzo mnie wciągnął. Ogólnie historia jest dobra, ale podana na zabawnie nie do końca do mnie przemówiła. Ciężko było się wciągnąć. Co więcej, myślę, że wyszło ze stratą. Gdyby napisać to na poważnie, taki horror-fantasy - pewnie dałabym 10/10. Relacja człowiek - zombie na poważnie mogłaby być niebywała.
Wydarzenia - przerażające. Sprawa - brutalna i wciągająca. Autorze. Zrób drugą wersję.

Mieszane uczucia. Opis bardzo mnie wciągnął. Ogólnie historia jest dobra, ale podana na zabawnie nie do końca do mnie przemówiła. Ciężko było się wciągnąć. Co więcej, myślę, że wyszło ze stratą. Gdyby napisać to na poważnie, taki horror-fantasy - pewnie dałabym 10/10. Relacja człowiek - zombie na poważnie mogłaby być niebywała.
Wydarzenia - przerażające. Sprawa - brutalna i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
789
116

Na półkach:

Strasznie pokręcona opowieść.

Strasznie pokręcona opowieść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    111
  • Chcę przeczytać
    57
  • Posiadam
    15
  • 2023
    8
  • Legimi
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Fantasy
    2
  • Ulubione
    2
  • Przeczytane w 2023
    1
  • Fantasy science fiction
    1

Cytaty

Więcej
Marcin Bartosz Łukasiewicz Moja martwa dziewczyna Zobacz więcej
Marcin Bartosz Łukasiewicz Moja martwa dziewczyna Zobacz więcej
Marcin Bartosz Łukasiewicz Moja martwa dziewczyna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także