rozwińzwiń

Luna to surowa pani

Okładka książki Luna to surowa pani Robert A. Heinlein
Okładka książki Luna to surowa pani
Robert A. Heinlein Wydawnictwo: Mag Seria: Artefakty fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Artefakty
Tytuł oryginału:
Moon Is a Harsh Mistress
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2024-04-26
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368069051
Tłumacz:
Wojciech Próchniewicz
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
426 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
427
140

Na półkach:

Po przeczytaniu mogę nareszcie z pełnym przekonaniem powiedzieć, że "Luna to Surowa Pani" Roberta Heinleina jest jedną z najważniejszych książek SF lat 60, a także w historii całego gatunku. To, jak ta powieść wyprzedzała swoją epokę to się w głowie nie mieści. Ilość pomysłów, które wtedy były kompletnym novum jest przytłaczająca. Moim zdaniem jest to najwybitniejsza książka Heinleina. Zdecydowanie najlepsze polityczne SF, jakie przyszło mi przeczytać.

Korciło mnie, by rozłożyć ją na czynniki pierwsze, ale nie ma to w tym przypadku większego sensu. Każdy odrobinę zorientowany czytelnik słyszał o tym tytule i mogę jedynie potwierdzić, że jeśli zagłębiasz się w science fiction XX wieku, to NIE MOŻESZ nie przeczytać tej pozycji. Największym szokiem było dla mnie to, że absolutnie nie byłoby Luny Iana McDonalda (którą uwielbiam) bez Luny Heinleina. Inspiracje są bardzo silne i wyraźne, szokująco nietrafione zdaje się zatem porównywanie Luny do Gry o Tron, Ojca Chrzestnego i Diuny zamiast w pierwszej kolejności do dzieła Heinleina, ale to prawdopodobnie kwestia marketingu.

Powieść absolutnie zasługująca na miano kultowej, wyłącznie dla ludzi głęboko myślących podczas lektury oraz tych o szerokiej wiedzy ogólnej. Z wieloma poglądami politycznymi zawartymi w tej książce zgadzać się nie trzeba (a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to czasem niewskazane),ale jako żywy, drobiazgowy obraz rewolucji oraz libertarianizmu jest to pozycja doskonała.

Nadaje się na pierwszy flirt z klasyczną science fiction, nadaje się jako uzupełnienie braków (obok Neuromancera to chyba Luna okupowała pierwsze miejsce na mojej list of shame),sprawuje się jako rozrywka, ale jest przede wszystkim głęboka i inteligentna, napisana żwawo, lekko i bardzo przystępnie. Polecam całym sercem. Nie słuchajcie się malkontentów od ocen 5-6/10 - mało jeszcze w swoim życiu science fiction czytali. Warto przekonać się samemu.

Po przeczytaniu mogę nareszcie z pełnym przekonaniem powiedzieć, że "Luna to Surowa Pani" Roberta Heinleina jest jedną z najważniejszych książek SF lat 60, a także w historii całego gatunku. To, jak ta powieść wyprzedzała swoją epokę to się w głowie nie mieści. Ilość pomysłów, które wtedy były kompletnym novum jest przytłaczająca. Moim zdaniem jest to najwybitniejsza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1684
382

Na półkach: ,

Jednostki niepożądane, aspołeczne i kryminaliści zwykli. Oni wszyscy lądują na... Księżycu. Luna to kolonia karna Ziemi (Terry). Więzienie idealne bez strażników i murów. Oczywiście tak było na początku. Teraz to hermetyczna społeczność wielopokoleniowa, z własnym kodeksem moralnym, własnymi zasadami. Bez praw spisanych, wystarczy im kodeks honorowy. Dla Ziemian jest ciekawostką turystyczną, ale przede wszystkim producentem żywności. Całością zawiaduje komputer – Mike, tak nazywa go Manuel Garcia O'Okelly komputerowiec/złota rączka i... przyjaciel Mike'a.
Komputer to niezwykły, ultrawydajny, wszechstronny, ze specyficznym poczuciem humoru i samotny.
Życie Manuela i „życie” Mike'a toczyłoby się ruchem jednostajnym gdyby nie spotkanie Wyoming Knott – pięknej działaczki partyjnej i profesora/wizjonera de La Paz. Tych dwoje wciąga Manuela i Mike'a w walkę o wolność i suwerenność Luny, a tego nikt na Ziemi sobie nie życzy.
Droga do wolności jest prosta... wystarczy tylko przekonać Luniaków, że suwerenność im się należy, a raptem garstka o niej śni, przygotować się do walki nie mając broni, przekonać albo zaszantażować Ziemian. Jednym słowem błahostka...
Heinlein w doskonały sposób tworzy opowieść o narodzinach Państwa: od mrzonki, nieśmiałego pomysłu poprzez mozolną agitację, zagrywki va banque, makiawelistyczne plany, pertraktacje aż do ostatecznego finału, który jednak nie wróży sukcesu. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie postać Mike'a właśnie. Ten komputer staje się równorzędnym bohaterem, ba! staje się bohaterem najważniejszym. Bohaterem równym człowiekowi, z osobowością zaskakującą. To nie jest perfekcyjna maszyna wykonująca polecenia, to Byt, który planuje, analizuje, kieruje, ma dylematy moralne, chwile słabości. Jest tak „żywy”, że ciągle czytelnik wyczekuje momentu buntu, kolejnego HAL-a 9000. Do tego świetnie zarysowany aspekt społeczny: ludzi w większości obojętnych dla wszelkich zmian, dla których Wolność jest jakąś nieistotną iluzją, choć życie które prowadzą nie daje im powodów do radości – jedynie do umiarkowanego zadowolenia.
„Luna...” to spójna, doskonale zaplanowana fabuła, w której SF jest jedynie sceną, a nie motywem przewodnim.

Jednostki niepożądane, aspołeczne i kryminaliści zwykli. Oni wszyscy lądują na... Księżycu. Luna to kolonia karna Ziemi (Terry). Więzienie idealne bez strażników i murów. Oczywiście tak było na początku. Teraz to hermetyczna społeczność wielopokoleniowa, z własnym kodeksem moralnym, własnymi zasadami. Bez praw spisanych, wystarczy im kodeks honorowy. Dla Ziemian jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
408
248

Na półkach:

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur oraz ukazanie wizji społeczeństwa przyszłości. Fabularnie raczej nudy, komputer rozwiązuje wszystkie problemy, więc emocji tu żadnych nie ma. Druga część zdecydowanie ciekawsza, gdy dochodzi do wojny o niepodległość księżycowego państwa z Ziemią. Tu już dzieje się więcej, jest trochę polityki, fajne pokazanie Ziemii, jako kilku ogromnych państw. Biorąc pod uwagę, że książka ma ponad 50 lat, to nie można nie docenić wątków futurystycznych, niektórych dość trafnych z perspektywy naszych czasów.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1524
1230

Na półkach: , , ,

Ostatnio za bardzo ciągnie mnie do klasyki science fiction. Ale mam takie okresy, kiedy chwytam starocie gdy chcę odsapnąć od współczesnej literatury.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka o niepodległość Luny – Księżyca;
- czy kolonizacja Księżyca i planet Układu Słonecznego jest możliwa;
- jak wielką kontrolę może posiadać sztuczna inteligencja AI (SI);
- nawet skazańcy chcą żyć w warunkach umożliwiających przetrwanie;
- wykorzystywanie ludzi przez korporacje do niewolniczej pracy;
- oryginalne przemyślenia na temat zaczynania rewolucji;
- idealna kreacja postaci komputera Mike, jego szybkość uczenia się;
- czy sztuczna inteligencja zdolna jest do okazywania uczuć;
- pokazanie jak ważne w świecie są łączność i możliwość komunikacji;
- jak ciężko się porusza gdy ciążenie jest sześciokrotnie mniejsze, i jak trudno żyć gdy jest ono sześciokrotnie większe;
- niejednoznaczne zakończenie, trochę radości, ale i smutku.
Minusy:
- trochę słabo wykreowani poszczególni bohaterowie;
- jak dla mnie zbyt łatwo cywilny ruch oporu radził sobie z wyszkolonymi siłami zbrojnymi, szczególnie w bezpośredniej walce.
Ogółem książka dobra.

Ostatnio za bardzo ciągnie mnie do klasyki science fiction. Ale mam takie okresy, kiedy chwytam starocie gdy chcę odsapnąć od współczesnej literatury.
Plusy:
- ciekawy pomysł na fabułę, walka o niepodległość Luny – Księżyca;
- czy kolonizacja Księżyca i planet Układu Słonecznego jest możliwa;
- jak wielką kontrolę może posiadać sztuczna inteligencja AI (SI);
- nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
295
172

Na półkach:

Do futurystyczna jak na tamte czasy opowieść o rebelii na ziemskiej kolonii z wykorzystaniem AI. Momentami mocno nużąca.

Do futurystyczna jak na tamte czasy opowieść o rebelii na ziemskiej kolonii z wykorzystaniem AI. Momentami mocno nużąca.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
18
19

Na półkach:

Sympatyczna historia o grupce śmiałków, którzy inicjują rebelię na wykorzystywanej przez Ziemię księżycowej kolonii. A że jednym ze spiskowców jest superkomputer o nieograniczonych możliwościach to finału można się domyśleć. Opowiedziana lekko, nawet z humorem, w sam raz na Netflixowy miniserial. Dodatkowy plusik za wtręty "teoretyczne" tłumaczące relacje społeczne na Księżycu czy dynamikę rewolucji. Ale bez przesady - to literatura czysto rozrywkowa.

Sympatyczna historia o grupce śmiałków, którzy inicjują rebelię na wykorzystywanej przez Ziemię księżycowej kolonii. A że jednym ze spiskowców jest superkomputer o nieograniczonych możliwościach to finału można się domyśleć. Opowiedziana lekko, nawet z humorem, w sam raz na Netflixowy miniserial. Dodatkowy plusik za wtręty "teoretyczne" tłumaczące relacje społeczne na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
417
109

Na półkach:

Książka polecona przez ChatGPT jako dobrze opisująca sztuczną inteligencję.

Nie chcę zdradzać fabuły, ale zrobiło mi się baaardzo zimno po pierwszych rozdziałach...

Klasyka s-f sprzed lotów w Kosmos.

Książka polecona przez ChatGPT jako dobrze opisująca sztuczną inteligencję.

Nie chcę zdradzać fabuły, ale zrobiło mi się baaardzo zimno po pierwszych rozdziałach...

Klasyka s-f sprzed lotów w Kosmos.

Pokaż mimo to

avatar
97
89

Na półkach:

Nie porwała mnie ta książka. Są naprawdę ciekawe momenty, ale też bardzo trąci myszką. I niestety rozczarowujące zakończenie.

Nie porwała mnie ta książka. Są naprawdę ciekawe momenty, ale też bardzo trąci myszką. I niestety rozczarowujące zakończenie.

Pokaż mimo to

avatar
223
135

Na półkach: ,

Przygodówka społeczno-polityczna w przeciekawe wykreowanym świecie. Księżyc jako kolonia karna, komputer jak z Odysei kosmicznej, żywe postacie. Było warto.

Przygodówka społeczno-polityczna w przeciekawe wykreowanym świecie. Księżyc jako kolonia karna, komputer jak z Odysei kosmicznej, żywe postacie. Było warto.

Pokaż mimo to

avatar
408
248

Na półkach: ,

Opis tej książki jest niezgodny z jej treścią.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki to właśnie ta rewolucja, budowanie struktur oraz ukazanie wizji społeczeństwa przyszłości. Fabularnie raczej nudy, komputer rozwiązuje wszystkie problemy, więc emocji tu żadnych nie ma. Druga część zdecydowanie ciekawsza, gdy dochodzi do wojny o niepodległość księżycowego państwa z Ziemią. Tu już dzieje się więcej, jest trochę polityki, fajne pokazanie Ziemii, jako kilku ogromnych państw. Biorąc pod uwagę, że książka ma ponad 50 lat, to nie można nie docenić wątków futurystycznych, niektórych dość trafnych z perspektywy naszych czasów.

Opis tej książki jest niezgodny z jej treścią.

Akcja dzieje się w przyszłości, na księżyc wysyłani są więźniowie, którzy tworzą tam społeczność zależną od władz ziemskich. Główny bohater jest gościem ala IT, mającym bardzo dobrą relację z wszechwiedzącym komputerem opartym o AI. Ich współpraca prowadzi do stopniowego tworzenia się rewolucji i przejęcia władzy.

Pół książki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 046
  • Przeczytane
    523
  • Posiadam
    119
  • Teraz czytam
    21
  • Fantastyka
    20
  • Ulubione
    20
  • Science Fiction
    17
  • Do kupienia
    13
  • Chcę w prezencie
    8
  • Artefakty
    7

Cytaty

Więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Robert A. Heinlein Luna to surowa pani Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także