pasjonatka

Profil użytkownika: pasjonatka

Wołomin Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 godzinę temu
649
Przeczytanych
książek
757
Książek
w biblioteczce
265
Opinii
7 319
Polubień
opinii
Wołomin Kobieta
Jako jeszcze nie potrafiące czytać dziecko, "czytałam" ilustracje. Piękne staropolskie, często rosyjskie bajki. Wyobraźnia tworzyła opowiadania do kolorowych, tajemniczych obrazków. Nadawała nazwy, imiona, historie. Odkąd nauczylam sie czytać, czytam do teraz, również wprowadzając w piękny, magiczny świat książek, swoje dzieci. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)

Opinie


Na półkach: ,

Nie jestem fanką auto/biografii postaci wszelako scenicznych, ale są osoby, które przyciągają mnie swoim jestestwem. Jako, że bardziej interesuje mnie człowieczeństwo, a nie dokonania, oczywistym jest, że najmocniej z opowieści Emiliana Kamińskiego powinny do mnie przemawiać osobiste wynurzenia, a nie zawodowe ale... te drugie zadziwiająco napisane są w tak lekkim i pozytywnym tonie, że całość tworzy świetną książkę!
Poza tym, u aktora i dyrektora teatru Kamienica, mimo jego wielkiej miłości do sceny, nie ma nadgorliwości w tym temacie. Pamiętam autobiografię Mai Komorowskiej, tam było całkowicie odwrotnie. Poznajemy ją tylko jako aktorkę. Jej role, próby, spektakle, kostiumy, osoby z nią powiązane np. jej studentów, natomiast niewiele dowiemy się o niej jako człowieku. Książka przeznaczona wyłącznie dla miłośników twórczości Pani Mai.
Natomiast u Emiliana Kamińskiego jest chęć podzielenia się sobą.
Z przyjemnością przeszłam przez niebanalne i wcale nie beztroskie dzieciństwo Pana Emiliana. Trzeba przyznać, że już jako dziecko był zachłanny na życie, momentami aż za bardzo, gdyż żądza przygody miewała różne skutki.
Szkola teatralna, kierownictwo profesorów, wybór teatru i plany dalszych przedsięwzięć, zwłaszcza trudy powstawania teatru Kamienica, również przeczytane z wielkim zaciekawieniem.

Pomiędzy wywiadem, któremu przewodzi Patrycja Pawlik, w piękny sposób o Emilianie wypowiadają się bliskie mu osoby m.in. siostra, Dorota Kamińska.
Natomiast jakim był mężem i ojcem, znakomicie przekazują żona Justyna oraz syn Kajetan.

Zawsze sumienny, niemiłosiernie pracowity, z uporem dążący do celu, a przy tym bardzo skromny człowiek.
Jak napisała o nim Krystyna Janda, z którą przyjaźnił się od poczatku studiów: "Miał jasny wizerunek, był niezwykle optymistyczną postacią niosąca ze sobą wiarę w siłę i radość życia. Pamiętam go zawsze uśmiechniętego i serdecznego".

Nie był obojętny wobec zwierząt, chorych oraz bezdomnych, dla których organizował spotkania w swoim teatrze. Wielu pomagał, wielu uratował. Tak wyjątkowe, ogromnie dobre serce to niestety rzadkość.
Człowiek dla którego autorytety wśród ludzi we współczesnym świecie były niczym dinozaury - przeminęły. A jedynym autorytetem, który tkwił w nim od zawsze były stare drzewa. Nie każdy jest w stanie to zrozumieć, ja rozumiem. To jeden z wielu przykładów, który pokazuje, że patrzył duszą, widział i czuł więcej.
Piękna książka o wewnętrznym pięknie Emiliana Kamińskiego.
Nie trzeba być entuzjastą jego twórczości, ale warto głębiej spojrzeć na jego nieprzeciętną osobowość. POLECAM.

Nie jestem fanką auto/biografii postaci wszelako scenicznych, ale są osoby, które przyciągają mnie swoim jestestwem. Jako, że bardziej interesuje mnie człowieczeństwo, a nie dokonania, oczywistym jest, że najmocniej z opowieści Emiliana Kamińskiego powinny do mnie przemawiać osobiste wynurzenia, a nie zawodowe ale... te drugie zadziwiająco napisane są w tak lekkim i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Żona autora pamiętników prof. dr Henryka Makower, po ponad 44 latach od wydarzeń zdobyła się na odwagę, aby odczytać jego zapiski, powstałe pół roku od końca sytuacji, w której oboje się znaleźli.
W owych zapiskach znajdują się dzieje getta warszawskiego, począwszy od jego powstania 15 października 1940 roku, do 24 stycznia 1943 roku.
Pan Henryk do wybuchu wojny pracował jako lekarz internista w szpitalu. Następnie przeprowadził się do Warszawy, gdzie przebywał w gettcie. Był tam ordynatorem oddziału zakaźnego.
Podczas wojennych zawieruch zginęła cała rodzina bohatera i jego żony, oraz ich przyjaciele i znajomi.

Henryk Makower przekazuje bardziej swoje obserwacje z getta, aniżeli dzieli się osobistymi wydarzeniami. W dużej mierze przedstawia swoich pacjentów, oraz zespół lekarzy i pielęgniarek. Dzieli się historiami ich życia. Przedstawia również ukrytych przed transportem w szpitalu więźniów. Opowiada o tych, z którymi miał styczność, czyli o mieszkańcach getta warszawskiego, oraz o akcjach toczących się w nim, m.in. niemiecko-ukrainskich.
Niestety najmniej jest o nim samym.
Książka jest istnym kompendium wiedzy, jej dopełnieniem.
Autor biegle przywołuje widzianą na ten czas rzeczywistość. W sposób kunsztowny obdziela czytelników zdarzeniami, w których brał udział.
Da się wyczuć, że wspomnienia pisane są "na gorąco" - nie zdążył położyć się na nich kurz.
Fabuła książki jest przepełniona bardzo dużą ilością wątków. Czasami musiałam robić przerwę, gdyż bogactwo wiadomości przekraczało moje oczekiwania. To były momenty na złapanie oddechu. Całość mimo wszystko oceniam bardzo pozytywnie.

Żona autora pamiętników prof. dr Henryka Makower, po ponad 44 latach od wydarzeń zdobyła się na odwagę, aby odczytać jego zapiski, powstałe pół roku od końca sytuacji, w której oboje się znaleźli.
W owych zapiskach znajdują się dzieje getta warszawskiego, począwszy od jego powstania 15 października 1940 roku, do 24 stycznia 1943 roku.
Pan Henryk do wybuchu wojny pracował...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od tych wspomnień nie da się dobrowolnie odejść. "Piszę prostym językiem, tak jak umiem", zaznaczył we wstępie Wacław Mitura, aczkolwiek ja nie uważam, że to prostota, a głębia serca dyktowała słowa i przedstawiała rzeczywistość taką, jaka była, bez patosu.
Jak stwierdza sam Pan Wacław, nie było łatwo krok po kroku, myśl po myśli wydobywać z meandrów pamięci przykurzone, bolesne wspomnienia. Jednak chciał zostawić dowód tamtych lat. Dzięki temu każdy zainteresowany może poznać jego dzieje, począwszy od roku 1939.
Mimo, że moja biblioteczka pęka w szwach od książek poruszających temat II wojny światowej, z każdej następnej dowiaduję się czegoś nowego. Wiele wątków się powtarza, jednak kolejne każdorazowo wnoszą nową wiedzę i zaangażowanie w treść, wszak każdy człowiek to inna historia, inna analiza koszmaru minionego.
Tak było również podczas czytania "Wspomnienia więźnia Stutthofu" I nie ma tutaj znaczenia, że książka jest z 1978 roku.

Wacław Mitura znalazł się w samym środku rozkręconej, hitlerowskiej machiny śmierci.
Opowiada od początku o zdarzeniach oraz swoich odczuciach.
Podczas gdy był zatrudniony u bauera na roli, na Żuławach, nie głodował, ale praca była ciężka i niewolnicza, a warunki mieszkalne żadne. Jednak gdy prace na polu się zakończyły, w asyście esesmanów został eskortowany do koszar, w których przebywało kilka tysięcy więźniów. Po krótkim pobycie trafił do obozu w Maćkowy, gdzie pracował jako ogrodnik, a potem przy myciu kotłów, po czym awansował na pomocnika szefa kuchni, dzięki czemu dostawał normalne porcje wojskowe. Nie było obojętne to, że z zawodu był kucharzem. Niestety po jakims czasie został usunięty z tego stanowiska.
Następnie była praca na terenach Westerplatte, a potem już obóz Stutthof.
Zdarzały się warunki egzystencji bardziej znośne, głównie w gospodarstwach, do których został wysłany do pracy, wtedy niemalże zapominał, że jest więźniem. Nie było walki z głodem, robactwa czy bycia poniżanym i bitym. Lecz jego położenie było sinusoidalne i ostatecznie to co lepsze, bezpieczniejsze, kończyło się. Był powrót do punktu wyjścia.

Trzeba zaznaczyć tutaj, że Wacław Mitura nie był Żydem, gdyż co niektórym obozy kojarzą się tylko ze społeczeństwem żydowskim. Żydzi mieszkali w osobnych blokach.
Wacław został schwytany w piwnicy, w której się ukrywał przed zbliżającymi się Niemcami, po czym został aresztowany.

Słowa Seweryny Szmaglewskiej przytoczone przez autora: "Obłąkana więźniarka z Oświęcimia pewnej nocy usłyszała jęk przelatujących bombowców amerykańskich. Weszła na dach baraku i rozpaczliwie wołała w próżnię, by Ameryka ratowała polskie dzieci. Ale Ameryka tego nie usłyszy, a choćby usłyszała - nie uwierzy".

Wspomnienia byłego więzienia numer 3836, z czerwonym trójkątem z literą P. również są nie do uwierzenia. A jednak to nie powieść wojenna, a autentyczny, przerażający dokument. Koleje życia zdeformowane przez wroga, ubrane w piękne, precyzyjne słowo pisane.

Od tych wspomnień nie da się dobrowolnie odejść. "Piszę prostym językiem, tak jak umiem", zaznaczył we wstępie Wacław Mitura, aczkolwiek ja nie uważam, że to prostota, a głębia serca dyktowała słowa i przedstawiała rzeczywistość taką, jaka była, bez patosu.
Jak stwierdza sam Pan Wacław, nie było łatwo krok po kroku, myśl po myśli wydobywać z meandrów pamięci przykurzone,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika pasjonatka

z ostatnich 3 m-cy
pasjonatka
2024-05-27 20:06:20
pasjonatka i Jack_ są teraz znajomymi
2024-05-27 20:06:20
pasjonatka i Jack_ są teraz znajomymi
pasjonatka
2024-05-26 11:07:59
2024-05-26 11:07:59
pasjonatka
2024-05-26 10:38:01
pasjonatka oceniła książkę Emilian Kamiński. Reżyser marzeń na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-26 10:38:01
pasjonatka oceniła książkę Emilian Kamiński. Reżyser marzeń na
10 / 10
i dodała opinię:

Nie jestem fanką auto/biografii postaci wszelako scenicznych, ale są osoby, które przyciągają mnie swoim jestestwem. Jako, że bardziej interesuje mnie człowieczeństwo, a nie dokonania, oczywistym jest, że najmocniej z opowieści Emiliana Kamińskiego powinny do mnie przemawiać osobiste wynur...

Rozwiń Rozwiń
pasjonatka
2024-05-26 08:38:36
pasjonatka oceniła książkę Pamiętnik z getta warszawskiego. Październik 1940 - styczeń 1943 na
9 / 10
i dodała opinię:
2024-05-26 08:38:36
pasjonatka oceniła książkę Pamiętnik z getta warszawskiego. Październik 1940 - styczeń 1943 na
9 / 10
i dodała opinię:

Żona autora pamiętników prof. dr Henryka Makower, po ponad 44 latach od wydarzeń zdobyła się na odwagę, aby odczytać jego zapiski, powstałe pół roku od końca sytuacji, w której oboje się znaleźli.
W owych zapiskach znajdują się dzieje getta warszawskiego, począwszy od jego powstania 15 paź...

Rozwiń Rozwiń
pasjonatka
2024-05-14 19:53:26
pasjonatka i Marcin83 są teraz znajomymi
2024-05-14 19:53:26
pasjonatka i Marcin83 są teraz znajomymi
pasjonatka
2024-05-07 18:05:58
pasjonatka i Melissa są teraz znajomymi
2024-05-07 18:05:58
pasjonatka i Melissa są teraz znajomymi
pasjonatka
2024-05-06 10:52:14
pasjonatka oceniła książkę Wspomnienia więźnia Stutthofu na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-06 10:52:14
pasjonatka oceniła książkę Wspomnienia więźnia Stutthofu na
10 / 10
i dodała opinię:

Od tych wspomnień nie da się dobrowolnie odejść. "Piszę prostym językiem, tak jak umiem", zaznaczył we wstępie Wacław Mitura, aczkolwiek ja nie uważam, że to prostota, a głębia serca dyktowała słowa i przedstawiała rzeczywistość taką, jaka była, bez patosu.
Jak stwierdza sam Pan ...

Rozwiń Rozwiń
Wspomnienia więźnia Stutthofu Wacław Mitura
Średnia ocena:
8.4 / 10
13 ocen
pasjonatka
2024-05-02 08:42:50
pasjonatka oceniła książkę Ptaki Sybiru. Wspomnienia. na
10 / 10
i dodała opinię:
2024-05-02 08:42:50
pasjonatka oceniła książkę Ptaki Sybiru. Wspomnienia. na
10 / 10
i dodała opinię:

W książce "Ptaki Sybiru. Wspomnienia", przedstawiona jest gehenna narodu polskiego w latach 1939-1950.
Jedenaście osób dzieli się swoimi doświadczeniami z tamtego trudnego okresu, głównie z ekspatriacji na Wschód.
Czytając ich relację ma się wrażenie, że to niemożliwe, że nie mog...

Rozwiń Rozwiń
Ptaki Sybiru. Wspomnienia. Barbara Penc
Średnia ocena:
8 / 10
4 ocen
pasjonatka
2024-04-28 15:16:09
2024-04-28 15:16:09
pasjonatka oceniła książkę Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) na
9 / 10
i dodała opinię:

Ach ta nieszczęsna dziura pod pralką ;-)) dla skarpetek jest to alternatywa, gorzej z ich właścicielami. Uciekają te nieszczęśliwe, bez pary, bez żadnych perspektyw, bo cóż warta jedna, gdy drugiej takiej samej brak...
Każda z nich maszeruje ku niesamowitej przygodzie. Niektóre wręcz robią...

Rozwiń Rozwiń

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Milena Kindziuk Matka Świętego. Poruszające świadectwo Marianny Popiełuszko Zobacz więcej
Michał Bondyra Ksiądz też człowiek Zobacz więcej
Nourig Apfeld Widziałam, jak zamordowano moją siostrę Zobacz więcej
Katarzyna Antonina Ostrowska Skąd ja panią znam. Dorota Kolak w rozmowie z Katarzyną Ostrowską Zobacz więcej
Marzena Juraczko Drogi do szczęścia. Rozmowy z siostrami zakonnymi Zobacz więcej
Justyna Dąbrowska Nie ma się czego bać. Rozmowy z mistrzami Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Milena Kindziuk Matka Świętego. Poruszające świadectwo Marianny Popiełuszko Zobacz więcej
Michał Bondyra Ksiądz też człowiek Zobacz więcej
Nourig Apfeld Widziałam, jak zamordowano moją siostrę Zobacz więcej
Katarzyna Antonina Ostrowska Skąd ja panią znam. Dorota Kolak w rozmowie z Katarzyną Ostrowską Zobacz więcej
Marzena Juraczko Drogi do szczęścia. Rozmowy z siostrami zakonnymi Zobacz więcej
Justyna Dąbrowska Nie ma się czego bać. Rozmowy z mistrzami Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
649
książek
Średnio w roku
przeczytane
41
książek
Opinie były
pomocne
7 319
razy
W sumie
wystawione
648
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
2 532
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
28
minut
W sumie
dodane
6
cytatów
W sumie
dodane
19
książek [+ Dodaj]