Pocztówka Anne Berest 7,7
ocenił(a) na 725 tyg. temu „Skąd człowiek wie, że żyje, kiedy nie ma nikogo, kto mógłby poświadczyć jego istnienie?“
Anne Berest postanawia ruszyć śladami przodków, odnaleźć opowieść o korzeniach. Motywem wyjścia jest pocztówka bez adresata, na której znajdują się imiona krewnych jej babki, bliskich, którzy umarli z winy nazistów. Przedmiot wzbudza niepokój, jest niczym donos lub wskazówka, a zamysł osoby, która nakreśliła te słowa, nie jest znany. By dowiedzieć się kim jest adresat i kim naprawdę była jej rodzina, postanawia przekopać wszelkie dostępne źródła i ułożyć w całość historię ich losów. Skacze więc między latami i pokoleniami, między perspektywami, a z tego wyłania się wielopokoleniowa saga Żydów, na których dwudziesty wiek odcinał trwałe pomimo przemijania piętno.
Formie powieści brakowało płynności, co wybijało mnie z rytmu, ale „Pocztówka“ to przejmująca wielopokoleniowa historia o stracie, lęku i oporze. Bałam się romantyzowania, dramatyzowania lub spłacania, a dostałam rozbudowaną opowieść na dobrym poziomie. Mówiącą nie do końca językiem mojej wrażliwości, ale wciąż budzącą mój szacunek. Największym jej atutem były oczywiście same losy rodziny, losy przed, w czasie i po Zagładzie, ale i relacje między ludźmi, które zostały starannie odbite. A niewielka cześć detektywistyczna angażowała i zachęcała do pokonywania kolejnych rozdziałów. Moje serce może pozostawało z prozą Anne na dystans, ale doceniam opowieść, jaką stworzyła.
przekł. Malina Dorota
Laureatka Choix Goncourt Prize, najważniejszej nagrody we Francji.
Ciekawostka: Tak, to fabularyzowana historia o poszukiwaniu korzeni przez autorkę i jej matkę.
Ciekawostka: Drugoplanowy bohater nie jest heteronormatywny, ale to jednostka bardzo skomplikowana, trudna do określenia jedną etykietą. W dodatku od początku zmaga się z wieloma ranami na duszy. Z ochotą przeczytałabym powieść z jego perspektywy i wtedy zapewne pokochałabym ją całym sercem (i wylała morze łez).
!: homoseksualista, Cygan, Indianin, dziwka