Mariana Zapata

Lubicie slow burn? 🔥 Jak ogólnie wiadomo @marianazapata jest mistrzynią tego sposobu prowadzenia romansu. Jednak to co zrobiła Lunie i Ripley'owi już zakrawa na skandal 🤣 To jest slow, slow, slow, slow burn.... Nie można powiedzieć, że ta powieść jest zła, oj nie. Chcecie age gap - macie. Chcecie grumpy x sunshine - obecne. Chcecie romans w pracy - jak najbardziej jest. Chcecie bohaterów po przejściach - bardzo proszę. Ale.... Książka jest dość obszerna, jak to u Mariany bywa, a oparta głównie na przemyśleniach bohaterki. Bardzo, ale to bardzo brakuje dialogów. Z Ripley'em interakcja opiera się głównie na monologach Luny i jego odwarkiwaniach i pomrukach. Dość ciężko się to czyta. Długo i mozolnie. Takie jest moje odczycie, choć sama historia i pomysł, fenomenalne. Ogromny plus za nietypowe miejsce akcji. Sami bohaterowie fajnie zbudowani. Luna wydaje się najbardziej odważną, oddaną i pogodną osobą na świecie. Riplay zaś najbardziej gburowatym, mrukliwym i pochmurnym, ale honorowym facetem. Połączenie idealne. Drugoplanowi bohaterowi też mogą skraść niejedno serce. Ja bardzo mocno ich polubiłam. Podsumowując, książka zdecydowanie warta polecenia ze względu na fabułę, ale dość ciężka ze względu na styl pisania.