Średniowieczna pisarka i poetka, autorka "Opowieści" - poematów napisanych w języku starofrancuskim. Żyła w drugiej połowie XII wieku, początkowo we Francji, później w Anglii, gdzie przypuszczalnie była ksienią (przełożoną klasztoru żeńskiego).
Maria jest pierwszą znaną z imienia pisarką francuską. Informację o swym imieniu przekazała w wierszu: Marie ai nom, si sui de France co znaczy: Marią mnie zwą, jestem z Francji. Wiedzę na jej temat historycy czerpią głównie z jej pism. Wiadomo, że pochodziła z Francji kontynentalnej, ale życie spędziła w Anglii. Przebywała zapewne na dworze Henryka II Plantageneta i jego żony Eleonory Akwitańskiej (jej Opowieści są dedykowane królowi, bez wątpienia Henrykowi II). Na dworze Henryka II i Eleonory, mecenasów sztuki, panowały język i kultura francuska, choć nie bez wpływów angielskich i celtyckich. Próbowano identyfikować, choć budzi to wątpliwości, poetkę z Marią hrabiną Szampanii. Wedle innej hipotezy, jak wskazywałaby jej wysoka kultura, Maria mogła być przeoryszą w jednym z angielskich klasztorów, w Barking lub Shaftesbury. Wedle jeszcze innej koncepcji miałaby pochodzić z rodziny mieszczańskiej z Île-de-France.
Swoje Opowieści napisała w Anglii, najstarsze zapewne w latach sześćdziesiątych XII wieku. Po 1170 roku przełożyła z angielskiego na francuski zbiór bajek zatytułowany Ezopki, mimo że tylko 40 na 100 utworów wykazuje antyczne pochodzenie, a pozostałe opierają się na wzorcach głównie germańskich i orientalnych. Maria dostosowała morał bajek do stosunków jej współczesnych (tego rodzaju zbiory bajek znane były we Francji jako isopet). Po 1190 roku przetłumaczyła Wizję świętego Patryka, łaciński romans awanturniczo-hagiograficzny, przedstawiający podróż świętego Patryka do piekieł, napisany niedługo przedtem przez Henryka Daltrey.
Maria władała biegle językiem sobie współczesnych: Wace’a, Krystiana de Troyes, Waltera z Arras, Rynalda z Beaujeu, Jana Renarta. Znała ówczesną literaturę francuską, Biblię, niektóre romanse greckie, Pryscjana, Eneidę Wergiliusza, Romans o Eneaszu, powstały na krótko przed jej Opowieściami. Posiadała bierną znajomość angielskiego i bretońskiego.
- Straciliśmy świat i świat stracił nas, co myślisz o tym, Tristanie mój miły?
- Miła, kiedy Ciebie mam z sobą, i czegóż mi trzeba?
Gdyby i ...
- Straciliśmy świat i świat stracił nas, co myślisz o tym, Tristanie mój miły?
- Miła, kiedy Ciebie mam z sobą, i czegóż mi trzeba?
Gdyby i wszystkie światy były z nami, widziałbym tylko jedną Ciebie.
Mimo trochę starszego języka, w jakim jest napisana książka, czyta się ją szybko i przyjemnie, a także wszystko jest przejrzyste i zrozumiałe. Bardzo lubię książki napisane w ten sposób, a jeszcze lepiej, gdy takie właśnie są szkolne lektury. Książka ma dosyć ciekawe zakończenie - całkowicie inne, niż można się spodziewać. W "Dziejach Tristana i Izoldy" jest wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, co jeszcze bardziej ją uatrakcyjnia.
Przez wersję Thomasa nie przebrnęłam, choć podobno jest dużo bardziej pogłębiona psychologicznie. Wersja Beroula urzekła mnie za to mnogością wydarzeń, tempem akcji i wielowymiarowością historii, którą każdy może interpretować sam. Wzruszyła mnie postać rozdartego między miłością a rozsądkiem króla Marka, niejednokrotnie zirytowało dziecinne zachowanie Izoldy. Niejednoznaczna, bardzo ciekawa i naznaczona cudownością opowieść, która każdego oczaruje średniowieczną atmosferą francuskich "romans".