Opowiedzenie, kim była moja żona, jest tak samo konieczne i zarazem niemożliwe jak opisanie umami: jest to smak, który wypełnia kubki smakow...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Laia Jufresa
Źródło: http://www.laiajufresa.com/
1
6,1/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.laiajufresa.com/
6,1/10średnia ocena książek autora
176 przeczytało książki autora
305 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Od czasu jej śmierci nie byłem jeszcze w centrum miasta, bo za bardzo by mi to przypominało o naszych wypadach do El Edenu w dniu jej jubile...
Od czasu jej śmierci nie byłem jeszcze w centrum miasta, bo za bardzo by mi to przypominało o naszych wypadach do El Edenu w dniu jej jubileuszu. Dlaczego nikt mnie nie uprzedził, że zmarli zabierają ze sobą do grobu przyzwyczajenia, dekady, a czasem nawet całe dzielnice? Rzeczy, które zawsze uważaliśmy za wspólne, należą tak naprawdę do nich.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Umami Laia Jufresa
6,1
Bardzo się starałam, chciałam ocenić tę książkę wysoko, ale nie mogę. O czym ona tak naprawdę była, nie do końca mogę stwierdzić, wiem jedynie, że bardzo mnie zmęczyła. Dawno nie czytałam tak długo, tak krótkiej książki. Zdecydowanie nie w moim stylu, nie zaspokoiła moich wymagań czytelniczych, niczego z jej lektury nie wyniosłam i nie kontemplowałam, cieszyłam się tylko, że wreszcie dopłynęłam do brzegu.
Umami Laia Jufresa
6,1
"Umami" to debiut niezwykle utalentowanej pisarki, którego ważnym aspektem jest właśnie słowo "umami" oznaczające "pyszny", czyli określający jeden z pięciu smaków (zachęcam do zagłębienia się w ten temat - dowiecie się np. dlaczego ludzie tak chętnie jedzą pizzę i cheesburgery). Na Zachodzie jest jednak znany dopiero od niedawna. Laia Jufresa akcję swojej powieści umieściła na jednym z meksykańskich osiedli - stworzyła zamkniętą społeczność, której życie toczy się gdzieś poza realnym światem, narodowością, sytuacją w państwie. "Umami" to bardzo minimalistyczna pod względem ilości bohaterów i zwrotów akcji powieść, która jest jednak tak sympatyczna i niebanalna, że nie warto przechodzić obok niej obojętnie. Jufresa napisała piękną opowieść o ponoszeniu straty, radzeniu sobie z nią... i smakowaniu życia.
"Umami" to historia o stracie, śmierci, odchodzeniu i smaku - tym piątym, poznanym stosunkowo niedawno - o umami. To troszkę nieuchwytna fabularnie opowieść, którą poznajemy z perspektywy pięciolatki, czternastolatki, dwudziestoparolatki i faceta ok. sześćdziesięcioletniego... mieszanka wybuchowa, prawda? Oni wszyscy się znają, żyją na tym samym osiedlu (zresztą bardzo niewielkim, bo składającym się z zaledwie pięciu domów, a czterech rodzin) i zmagają się ze stratą, zmianami w swoim życiu. Obserwują i wyciągają wnioski... Ich doświadczenia, wspólne relacje, przedstawione na przestrzeni kilku lat, choć nie prowadzą do określonego punktu kulminacyjnego... wzbogacają czytelnika. Ta historia opowiedziana w "Umami" tak naprawdę nie ma wyraźnie zarysowanego początku ani końca, stanowi natomiast wycinek z życia społeczności, a raczej wchodzących w nią jednostek - oddalonych od świata pracy, rachunków, szkoły, a skupionej na osobistej stracie, dojrzewaniu i odchodzeniu.
"Umami" to powieść, którą trudno zakwalifikować do jakiejkolwiek kategorii... trudno opisać jej fabułę. To literatura, która stanowi ciekawe literackie spotkanie, jest niezobowiązująca, a jednocześnie bardzo przyjemna i... tu użyję określenia, którego zazwyczaj mówiąc o książkach nie stosuję - śliczna. Ten wiekowy rozstrzał między bohaterami ukazany bardzo zgrabnie przez autorkę za sprawą zróżnicowania językowego i mentalnego powieści sprawiło, że "Umami" stało się książką magiczną. Książka Jufresy jest bardzo kameralną opowieścią o grupce ludzi - ich życiu przed i po tragediach. Obawiałam się, że "Umami" będzie lekturą mentalnie obciążającą - zupełnie niepotrzebnie. W tej książce poradzenie sobie ze stratą to nie tylko zmaganie się ze śmiercią ukochanej osoby, ale także rozstaniem z drugą osobą, porzucenie swoich marzeń i aspiracji.
"Umami" nie posiada sprecyzowanej fabuły, ale oprócz aury, zbioru ciekawych opowieści, w które czytelnik daje się wciągnąć... warto zwrócić uwagę na dwa wątki, z którymi w literaturze można spotkać się naprawdę rzadko. Należy do nich motyw piątego smaku, tzw. umami. On pojawia się w tytule, w osiedlu na którym toczy się akcja, w rozmowach między bohaterami, jest szczególnie ważny dla jednego z narratorów. Nad wyraz interesujące są wątki towarzyszące sześćdziesięcioletniemu narratorowi - np. horoskopy i to z czym w literaturze spotkałam się po raz pierwszy... czyli aspekt lalek reborn, które kosztują bardzo dużo pieniędzy i do złudzenia przypominają prawdziwe dzieci. Dla jednym są przedmiotami do kolekcjonowania... dla innych stanowią namiastkę ukochanego dziecka, które odeszło lub którego nie można mieć. Jufresy pokazała ten problem w jednym z rozdziałów z wielkim wyczuciem, empatią i zrozumieniem dla drugiego człowieka - pokazała literacką klasę - widoczną nie tylko w umiejętnym posługiwaniu się piórem.
Powieść Jufresy zbiera bardzo różnorodne opinie - większość jednak się tą powieścią nie zachwyca... dla mnie jest niezwykle ciepłą i sympatyczną historią do przeczytania w jedno popołudnie. Nie wbija w fotel, ale sprawia, że człowiek odrywa się od swojego świata... to czytanie dla samej przyjemności obcowania ze słowem pisanym. Pomysł Jufresy, odizolowanie bohaterów od świata, stworzenie aury po trochu baśniowej, po trochu magicznej, próba wejścia w psychikę bohaterów,, zrozumienia istoty miłości, śmierci i straty... przekonuje mnie do siebie. "Umami", choć nie jest wybitną powieścią - jest niezwykle ciekawą na rynku wydawniczym pozycją, której warto poświęcić kilka godzin swojego czasu. "Umami" zajęło stałe miejsce w moim sercu - to jedna z tych pozycji, które przypominają mi dlaczego tak kocham literaturę.