Heine Bakkeid

Thorkild Aske to były funkcjonariusz śledczy z bogatym bagażem trudnych doświadczeń i całkowicie pogmatwanym życiem prywatnym. Pewnego dnia przyjmuje ofertę pracy przy reaserchu do nowej książki znanej autorki kryminałów, tym samym zajmując miejsce zamordowanego niedawno konsultanta autorki. Szybko okazuje się jednak, że zlecenie w zakresie zbierania materiałów do nowej części powieści to tylko przykrywka, a praca głównego bohatera w rzeczywistości ma na celu odnalezienie dwóch zaginionych nastolatek. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się co przydarzyło się Siv i Oliwii, czy ich zaginiecie ma związek z morderstwem byłego konsultanta autorki oraz odnalezionymi zwłokami kilku innych osób, to zachęcam Was do lektury. „Spotkajmy się w raju” to druga powieść z serii o Thorkildzie Aske, jednak śmiało możecie po nią sięgnąć bez znajomości pierwszej części. Książkę czyta się błyskawicznie, jest przepełniona dialogami i nie zawiera zbędnych opisów, a w dodatku porusza tematykę zaginięcia, która jest jedną z moich ulubionych. Autor pozwala czytelnikowi stopniowo wraz z głównym bohaterem poznać okoliczności tajemniczego zaginięcia dwóch nastolatek. Historia opowiedziana jest z perspektywy dwóch osób: głównego bohatera (Thorkild Aske) i jednej z zaginionych dziewczyn. Zabieg ten powoduje, że czytelnik ani na chwilę nie traci zainteresowania lekturą. W książce nie brakuje zbrodni, skrywanych sekretów rodzinnych i solidnej dawki dochodzenia. Czyta się z prawdziwą przyjemnością. Polecam fanom gatunku, i nie tylko.