Brytyjski dziennikarz. Stypendysta Uniwersytu Oksfordzkiego, absolwent London School of Economics. Dyrektor i założyciel działu analizy social mediów w brytyjskim think tanku Demos. Publikował m.in. w „The Spectator”, „The Sunday Times” i „The Daily Telegraph”. Autor książek Orwell versus the Terrorists: A Digital Short, The Dark Net, Radicals, Ludzie przeciw technologii. Jak internet zabija demokrację (i jak ją możemy ocalić),za którą otrzymał Nagrodę „Transmission” i nominację do Nagrody im. George'a Orwella, oraz Królowa kryptowaluty. Historia miliardowego cyberprzekrętu. Twórca serialu dokumentalnego BBC Sekrety Doliny Krzemowej oraz podcastu – wyprodukowanego również dla BBC – The Missing Cryptoqueen, który znalazł się na pierwszym miejscu najpopularniejszych podcastów w iTunes.
„Przyjemniej było marzyć, niż myśleć.” - to zdanie, kończące jeden z rozdziałów „Królowej kryptowaluty”, zwięźle puentuje reporterskie śledztwo Jamiego Bartletta. Książka zrodziła się z podcastu, próby wyjaśnienia fenomenu internetowej waluty OneCoina. Temat wyrósł daleko poza ramy serialu radiowego BBC, więc jego autorzy zdecydowali się przelać na papier opowieść o kryptowalucie, która nie istniała nawet wirtualnie. To reportaż o milionach ludzi z całego globu, którzy swoje marzenia zaczęli przeliczać na OneCoiny, za które płacili oszczędnościami całego życia. To próba odpowiedzi na pytanie, jak Bułgarce Róży Ignatowej udało się stworzyć ogólnoświatowy mechanizm generujący niewyobrażalne zyski, oferując klientom jedynie obietnice bez pokrycia. „Królowa kryptowaluty” nie ma zakończenia. Ignartowa jest w dziesiątce najbardziej poszukiwanych przestępców FBI, a sprzedaż OneCoina trwa dalej.
Irytująca historia cwanej Bułgarki, która kosztem milionów naiwnych ludzi zgromadziła tak wielki majątek, że najprawdopodobniej pozostanie bezkarna do końca życia.
Ale najważniejszy przekaz tej xiążki znajduje się na "drugim planie". To mało odkrywcze, ale bolesne, spostrzeżenie, że ludzie tak łatwo dają się zmanipulować i oszukać, byle tylko obiecać im lepsze, "bogatsze" życie. Zachłanność mamy chyba wpisaną w DNA, co potem wykorzystują sprytni oszuści. Już w XVII wieku mieliśmy tulipomanię, a ostatnio bańkę internetową. W Polsce wszyscy pamiętamy aferę Amber Gold, ale nie wszyscy kojarzymy, że bum na kredyty frankowe miał podobny mechanizm. I tak mi się skojarzyło, zupełnie bez związku, że jak Róża Ignatowa uniknęła kary, tak przynajmniej jeden prezes banku sprzedającego kredyty we frankach zaliczył spektakularny awans na premiera dużego europejskiego kraju.