Krzysztof Siwczyk, ur. w 1977 r., poeta, mieszka w Gliwicach. Autor tomów wierszy: "Dzikie dzieci" (1995),"Emil i my" (1999),"Dane dni" (2001),"Wiersze dla palących" (2001); laureat nagród "Czasu Kultury" (1995) i Fundacji Kultury (1999); stały współpracownik "Czasu Kultury", pracownik Instytutu Mikołowskiego. Zagrał tytułową rolę w filmie "Wojaczek".
Najnowszy tom Krzysztofa Siwczyka "Zdania z treścią", wydany przez Biuro Literackie w serii Port Legnica, uhonorowany został przez Poznański Przegląd Nowości Wydawniczych tytułem "Książki wiosny" (2003). W maju 2003 r. "Przekrój" uznał Siwczyka za najbardziej obiecującego poetę młodego pokolenia.http://
To mój pierwszy numer magazynu Pismo i na pewno nie ostatni. Przeczytałam go od deski do deski i mimo że nie wszystko trafiło w mój gust, to jednak było warto.
Lubię krótkie treści, po których coś mi zostaje w głowie, czegoś się dowiem, coś mi uświadomią, a coś innego rozjaśnią.
Moja subiektywna pierwsza trójka to:
- Esej Zadie Smith „Łazienka”, który poruszył moją wrażliwą strunę i sprawił, że mam ochotę sięgnąć po książki autorki.
- „Pracy domowej nie będzie”, rozmowa z Przemysławem Sadurą, w której uzyskałam odpowiedź na pytanie, którego nigdy sobie nie zadałam. Dlaczego w polskiej szkole przerwa wakacyjna traw dwa miesiące?
- Oraz osobista historia Pani profesor Małgorzaty J.M. Nowaczyk, „Kolekcjonerka chorób”, która mnie zaintrygowała, trochę wstrząsnęła, ale nie odważyłam się wygooglować „Kolekcji” Pani doktor.
Wyjątkowo gorące podziękowania składam na ręce Milady Jędrusik za Koszmar poligloty. W szczególności za przytoczony wierszyk „O Shi Shi, który jadł lwy”, który odpalił fajerwerki w moich szarych komórkach, bez przesady. A sam artykuł o spotkaniu chińskiego znaku z łacińskim poddał nowy pomysł na spędzenie emerytury.
Dalej, najbardziej zasmakowały mi:
Emilia Dłużewska – Zanim wciśniesz Ctrl+F – bo już zapomniałam o istnieniu tworu indeks, a przecież dawno-dawno temu korzystałam
Anna Dębska – Wyspa orgazmów – bo pojawiający się tu i ówdzie motyw Fire Island był dla mnie tylko jakąś lokalizacją, a tu się okazuje, że to całkiem konkretne miejsce o bardzo określonych konotacjach.
Natalia Szostak – Ty żyjesz, ja piszę – bo jestem za wyprowadzeniem ghostwriterów z cienia, nie jest wstydem brak umiejętności napisania książki, ale przypisywanie sobie autorstwa cudzej pracy
Karolina Kijek – Nie ma ciszy w bibliotece! - bo doceniam i z przyjemnością obserwuję jak bardzo zmienia się praca bibliotekarek i bibliotekarzy
fragment książki Renaty Lis „Moja ukochana i ja” – dał posmakować wrażliwości i specyficznego zdystansowanego humoru i zacieram łapki w oczekiwaniu na wydanie całości
Jacek Podsiadło – Przygody Zdrowej na Umyśle Kapusty – za wyszukanie kolejnych lekturowych absurdów, a parę informacji było naprawdę zaskakujących