Joanna Kłos ukończyła grafikę na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, dyplom obroniła w Pracowni Projektowania Plakatu. Przez kilkanaście lat pracowała jako graficzka, by wreszcie zostawić "pracę na etacie" i zająć się ilustracją. Wspólnie z siostrą prowadzi pracownię lalek Kalikayo. Uwielbia czekoladę z pomarańczą i piesze wyprawy ze swoimi psami.
Czy Wasze dzieci mają wadę wymowy? A może zastanawiacie się czy prawidłowo artykułują wymawiane głoski?
Jeśli wahacie się czy należy udać się z wizytą do logopedy, to ta książka pomoże Wam „zdiagnozować” problem, lub rozwiać wątpliwości.
Na zasadzie rymowanek dostosowanych do wieku malucha, możecie skontrolować czy rozwój mowy Waszego dziecka przebiega prawidłowo.
Dzięki dodatkowym wskazówkom rodzic może stwierdzić, czy w danym wierszyku głoski wymawiane są w poprawny sposób.
Nie bójcie się, książka nie jest przeładowana ciężkimi „sz”, „dż”, czy „r”. Poprzez podział na części dla czterolatków, pięciolatków i rymowanek dla chojraków dziecko dostosowuje gimnastykę buzi i języka do wieku. Może również stopniować sobie poziom trudności.
Nauka wymowy może okazać się wspaniałą zabawą, aniżeli przykrym obowiązkiem, za sprawą pełnych humoru wierszyków oraz towarzyszących im śmiesznym ilustracjom. Jestem pewna, że je polubicie i będziecie codzień cytować „Tycie mycie”, „Gibony i melony”, „Wypłoszone myszki”, czy „Trudne pranie”. To świetna propozycja również dla tych, którzy nie mają kłopotu z mową.
Trzeba przyznać, że Kasdepke zna się na swoim fachu. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki bawi się narracją, wprowadza do opowiadań nieco realizmu magicznego czy swoich własnych przeżyć. Niektóre zdania to takie artystyczne perełki, które błyszczą w jego książce.
Poza tym chciałbym napisać, że podział na pory roku i opowiedzenie o trzech rodzinach z perspektywy jednego kota jest świetny, ale... ale czegoś zabrakło. W książce o kocie jest trochę za mało kota, a trochę za dużo cameo pisarza w jego własnym dziele (bo też Kasdepke występuje tu jako jeden z bohaterów).
Niemniej tematyka tych historyjek jest jeszcze do przełknięcia. Gorzej z wykonaniem, bo o ile sporo z tych historii jest naprawdę dobrych i zabawnych, o tyle znajdzie się równie dużo takich, które... kompletnie nie mają puenty, elementu humorystycznego czy jakiegoś rozwiązania, domknięcia. Całość wydaje się przez to niedopracowana. Niektóre elementy (takie jak zmiany pór roku) nie wybrzmiały prawidłowo.