Wspominać znaczy przeżywać na nowo. Kto przeżywa coś na nowo, ten umiera wciąż na nowo, tysiąc razy.
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Ellory
Źródło: http://www.caskiemushens.com/new-gallery-1
1
7,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Mieszka z rodziną w Bath, w Wielkiej Brytanii. Jest zawodową pielęgniarką, a "Króliki z Ravensbrück" to jej literacki debiut, do którego prawa zostały sprzedane do 12 krajów. W tej chwili autorka pracuje nad kolejną powieścią.
7,0/10średnia ocena książek autora
265 przeczytało książki autora
313 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Zgubiłbym się w labiryncie oczu pełnych mroku, w dżungli przeraźliwego odczłowieczenia. Byliśmy zwierzętami, a tam, za płotem z kolczastego ...
Zgubiłbym się w labiryncie oczu pełnych mroku, w dżungli przeraźliwego odczłowieczenia. Byliśmy zwierzętami, a tam, za płotem z kolczastego drutu, otoczeni wzorcami słabości rodzaju ludzkiego, stoczyliśmy się w otchłań niewolnictwa. To nie "oni" nas zniewolili, ale instynkt przetrwania. Wyczekiwanie na kolejny kęs pożywienia. Każdy z nas zabiłby za kromkę chleba. Zwycięży ten, kto bije mocniej i dłużej wytrzyma.
1 osoba to lubiJeśli palą książki, to niebawem zaczną palić też ludzi.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Króliki z Ravensbrück Anna Ellory
7,0
Tytuł jest nieadekwatny do treści, ponieważ książka nie opowiada typowo o losach tzw. królików z obozu Ravenbruck, tylko o losach Miriam, oraz jej ojca Heinricha. Fakt, o "królikach" jest mowa, ale tylko epizodycznie.
Co mogę powiedzieć o tej powieści? Z pewnością jest przepełniona bólem, smutkiem i masą cierpienia.
Bohaterka zmagając się z własnymi problemami, pragnie dowiedzieć się kim była dla umierającego ojca tajemnicza Frieda. W jego rzeczach znajduje pasiak z listami od niej i dzięki tym listom dowiaduje się co Frieda przeżyła w obozach Ravenbruck i Auschwitz.
Czytając czuje się cały czas żal i ból, bo oprócz tematów obozowych, jest też o przemocy i samookaleczaniu. Powieść jest ciężka emocjonalnie. Mnie osobiście zmęczyła i nie porwała.
Króliki z Ravensbrück Anna Ellory
7,0
Ilu ludzi, tyle historii, dlatego sięgając po ukazujące się co rusz książki o tematyce wojennej i obozowej, chcę poznać ich losy, emocje, zachowania w sytuacjach ekstremalnych, które trudno nam sobie wyobrazić, właśnie po to, by zrozumieć, co nimi kierowało zachowując się tak, a nie inaczej. Także ich oprawców. No i odkryć nowe historyczne fakty. Większość książek tego gatunku to opowieści związane z obozem Auschwitz, dlatego sięgając po "Króliki z Ravensbrück" Anny Ellory miałam nadzieję poznać losy kobiet poddawanych pseudomedycznym eksperymentom. Co prawda autorka opisała traumę transportu do obozu, koszmarne warunki, jakie w nim panowały, sadyzm strażniczek, a także doświadczenia zagrażające życiu i zdrowiu więźniarek, stających się "królikami" (tak mówiły same o sobie, tak nazywały je inne więźniarki i władze obozu). Temat tym bardziej ciekawy, iż po odzyskaniu wolności tzw. "króliki” przez wiele lat, a nawet do końca swoich dni, pozostawały same ze swoimi doświadczeniami, wspomnieniami, dramatami. Często nikomu nie chciały opowiadać o przeżytej traumie, a nawet kiedy decydowały się mówić, nie chciały być słuchane, albo im nie wierzono, dlatego jest nieczęsto opisywany przez pisarzy.
"Króliki nie używają głosu. To milczące zwierzęta. Ale potrafią wyć. Z bólu."
Po lekturze"Królików z Ravensbrück" czuję się zawiedziona. Jest tu jedynie kilka wzmianek o powszechnie znanych metodach i zbrodniczych eksperymentach dokonywanych przez nazistowskich "lekarzy", a ja spodziewałam się naprawdę wstrząsającej i obszernie poruszającej ten temat książki. Otrzymałam historie kilku bohaterów - głównie Miriam Winter, jej ojca Heinricha, a także jego kochanki, więźniarki obozu Ravensbrück Friedy, których motywem przewodnim są "mury". Może nie te dosłowne, choć opowieść toczy się dwutorowo - w czasie wojny oraz współcześnie, czyli w momencie obalenia muru berlińskiego - a bardziej w sensie psychologicznym i metaforycznym. Zaskakujące jest połączenie przeżyć królików z przeżyciami Miriam, będącej żoną psychopatycznego męża.
Powieść można odebrać jako świadectwo solidarności kobiet, nie tylko więźniarek obozu mających poczucie, iż "... naziści wygrali - nawet jeśli nie na polu bitwy, to wygrali wojnę przeciwko człowieczeństwu. Zwrócili ludzi przeciwko sobie" oraz wskazówkę, aby nie bać się pomocy kogoś z zewnątrz. Osoby, która pomoże nam (tak, jak Miriam) znaleźć w sobie odwagę na życiowe zmiany.
Jest to debiut literacki Ellory, który jednych może zadowolić bardziej, drugich mniej. Dla mnie to bardziej książka psychologiczna z historią w tle, niż powieści opisująca jeden z największych koszmarów więźniarek obozu Ravensbrück.