Kot w stanie czystym Terry Pratchett 6,7
ocenił(a) na 810 tyg. temu Terry’ego Pratchetta chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. W końcu to autor Świata Dysku i kilku innych zabawnych powieści. Tajemnicą Poliszynela była też jego miłość do kotów. Nie chodzi tu tylko o Maurycego, a i o słynny cytat, w którym Śmierć definiuje sens życia. Celnie i precyzyjnie.
– Na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć?
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
– KOTY – stwierdził w końcu. – KOTY SĄ MIŁE.
Książka Kot w stanie czystym ma charakter poradnikowy, choć nie należy oczywiście traktować jej jak poradnika. Stanowi jeden wielki żart, co widać już na początku, kiedy autor dzieli koty na Prawdziwe i niePrawdziwe. Te drugie to wszystkie te wypachnione kanapowce, grzeczne, potulne, niepotrafiące psocić. No i niewychodzące, bo książka powstała w czasach, kiedy koty były inne. I ludzie byli inni.
Dziś pokutuje teza, że koty nie powinny opuszczać domów, bo jeszcze dojadą jakiegoś ptaszka, zeżrą ropuchę albo wykończą całą populację owadów. U Pratchetta koty nie tylko wyłażą, ale jeszcze łobuzują. Leją się z innymi kotami, żrą resztki ze stołu i jako stworzenia dochodzące mają po kilku właścicieli, którzy wzajemnie nic o sobie nie wiedzą. Współcześni miłośnicy kotów, zwłaszcza ci instalujący siatki ochronne na balkonach i codziennie smarujący maściami poduszeczki łapek swoich podopiecznych, zrobią się podczas lektury czerwoni z wściekłości.
Autor w tomie Kot w stanie czystym opisuje podstawy: jak zdobyć kota, jak nadać mu imię, jak czegoś nauczyć i jak rozpoznać chorobę. A wszystko to opisuje na tyle zabawnie, że nie sposób się nie śmiać. No chyba że jest się fanem psów. Ale wiadomo – fani psów są dziwni. Nie należy ich uważać za wyznacznik czegokolwiek poza brakiem dobrego gustu…
Więcej recenzji:
https://zdalaodpolityki.pl/category/ksiazka/
Zapraszam do współpracy autorów i wydawców!